Rocznik '84 stara się o dzidziusia :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam się w poniedziałkowe przedpołudnie... cóż za szarość za oknem...
Rozpoczęłam wczoraj ostatnie opakowanie Visanne... 27 dni zostało i dołączam do starań, mam nadzieję, że długo nie trzeba będzie czekać an wynik...
Przyjemnego poniedziałku! -
nick nieaktualnyCześć Dziewczyny ! Weekend minoł zdecydowanie za szybko!
Ja sporo odpoczywam i ucinałam sobie drzemki w dzień
Dziś byłam u gin na monitoringu i mam dwa pęcherzyki w prawym jajniku i 1 w lewym, około środy gin przewiduje, że będzie owulka, zobaczymy A co najważniejsze to ta torbielka krwotoczna się wchłonęłaMg lubi tę wiadomość
-
CZesc Dziewczyny:)
Jestem nowa na OF i kompletnie jeszcze nie kumam tych wszystkich schematów i wykresów , ale postanowiłam spróbować. Za kilka dni zmieniam kod na "3" z przodu i wszyscy mnie pytaja co chce na urodziny, a ja ciagle w kolko to samo : to samo co 2 lata temu ) czyli 2 kreski. Ale z tego co widze na cale szczęście nie jestem w tym temacie odosobniona... Fajnie mieć takie miejsce ja to gdzie mogę spotkać babeczki o podobnych rozterkach:) Mam nadzieje ze znajde tu zrozumienie i wsparcie:) Trzymam kciuki za Nas wszystkie:) Oby ten 30 rok zycia był naprawdę wyjątkowy:))Jestem pelna nadziei...paaulla84, Mg lubią tę wiadomość
-
Cześć Dziewczynki:)
Witam Mamissima:) Oj tak to ważne żeby było z Kim się podzielić obawami i wszelkimi bólami serca. Mąż jest dobrym powiernikiem ale nikt nie zrozumie tak Kobiety jak druga kobieta:)
Paula super, że torbiel się wchłonęła. ja cały czas jadę na Orgametrilu bo miałam dwie torbiele na jednym jajniku. Jeszcze muszę przez 17 dni brać a 28 ide na kontrol. Mam nadzieje, że się wchłonie i na Święta będziemy mogli znowu rozpocząć starania:)
Milcia trzymaj się cieplutko i nie dawaj przeziębieniu Kochana:)
Rudziutka wychodzi na to, że rozpoczniemy starania w tym samym czasie:) Oby ten okres Świąteczny obsypał Nas wszystkie Dziewczynki "prezentami"
Spokojnej nocki papa:)
paaulla84, Rudziutka7, Mamissima lubią tę wiadomość
Dwie nieudane IUI
2 nieudane ICSI - 3 transfery - dwie ciąże biochemiczne
Szczepienia immunologiczne
do 31.12.2016 liczymy na naturalny Cud potem 3 procedura
Odpuść, odpocznij, odzyskaj siły... Dopiero wtedy będziesz mógł zacząć na nowo walkę, dopiero wtedy będziesz mógł wygrać. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Witajcie!
Paaulla to super, że ta flądra się ulotniła Teraz nic, tylko w środę pyknąć bliźniaki
Walcząca, faktycznie razem powracamy do starań! Odliczam dni do 13 grudnia nie wiem kiedy po visanne pojawi się owulka, ale będziemy działać
Witaj Mammissima! Napisz coś o sobie, 2 lata się staracie?
Przyjemnego wtorku!Mamissima, paaulla84 lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny. Wracam z nowym cyklem Trochę się obrobiłam, będę miała czas i chęci zajrzeć na forum.
Kolejny cykl niestety nieudany. Kiepsko się jeszcze dzisiaj ale mam nadzieje, że od jutra powróci mi humor i chęci do starań.
Trzymam kciuki za Was wszystkie, czasem trochę podglądałam więc jestem na bieżąco w miarę i cieszę się z dobrych wieści i czekam na jeszcze lepsze. Witam też nową koleżankę.
Ściskam Was w ten listopadowy szary dzień! -
Hej Dziewczyny:)
Dziekuje za super mile przywitanie:)
My z mezem zawsze kiedy się staraliśmy nic nie wychodzilo...a jesteśmy już razem 14 lat...Nawet zrobiliśmy kiedyś wszystkie badania, u meza nasienie super, u mnie tez wszystko ok, nawet Hsg kiedyś robiłam i zadnych przeszkod nie ma...
Dwa lata temu wyjechaliśmy z mezem na likend, kompletnie porzucając starania i wogole myśli o rodzicielstwie , a jakies 3 tygodnie później tuz przed moimi urodzinami zaczelam w nocy wstawac siku co nigdy w zyciu mi się nie zdazalo. Postanowilam tak z głupoty zrobić test, skoro już wstałam o tej 5 rano, wiec znalazła w szafce jakies stare 2 testy sprzed 2 lat (już były przeterminowane) i zrobiłam...BACH! 2 kreski!!!Szok!bylam tak zaskoczona ze nikomu nie powiedziałam. Nawet nie wiecie jaki ja miałam wtedy metlik w glowie! Bylam pewna ze te testy były "zepsute" Maz od razu wyczul ze cos jest nie tak i ciagle dreczyl mnie pytaniami...w końcu mu powiedziałam i był w takim samym szoku jak ja. Zaraz pojechal do całodobowej apteki po testy, zadreczyl aptekarza milionem pytan o przeterminowane testy:) Przywiozl mi 2 i od razu zrobiłam i znowu dodatnie:)i to był najszczęśliwszy dzień w naszym zyciu! Przez kolejne 9 miesięcy miesięcy bylam na totalnym "haju" ze szczęścia! Ciaza minela mi cudownie, bez zadnych dolegliwości!Byly pewne niedogodności ,ale nie miały zadnego znaczenia! Porod super! Mialam niestety indukcje, i po 12 godzinach w końcu niestety cesarkę ze wskazan...To był cudooowny dzień! Wszystko to wspominam przepięknie. Nasza corcia w lipcu skonczyla rok, a ja dalej jestem na haju:)))I bardzo chce więcej!!! Staramy się od lipca, ale tak spontanicznie...i nic! A myslalam ze będzie latwo! W zeszłym cyklu miałam hardkorowy epizod z lewym jajowodem. Było podejrzenie wodniaka, lub endometriozy ale na szczęście to tylko wysiek zapalny. Tylko nie wiadomo skad...Teraz jajowod jest skrocony, pewnie sa zrosty. Ale zobaczymy! Wg gin mamy się starac dalej:)
Strasznie zanudziłam z ta historia, ale naprawdę macierzyństwo to najcudniejsza rzecz pod sloncem! Napawam się tym codziennie i chce więcej! Zawsze marzyłam o licznej rodzinie i oby udało się to marzenie spelnic...
Dziewczyny doskonale rozumiem Wasze pragnienie posiadania maleństwa i mam ogromna nadzieje ze Wam wszystkim się to uda! Oby jak najszybciej! Trzymam kciuki za nas wszystkie!!!!!!!!!
paaulla84 lubi tę wiadomość
-
Mamissima, nie zanudziłaś! Fantastyczna historia! To masz roczną córcię! Wspaniale!
Fajnie słyszeć, że po roku nadal się cieszysz macierzyństwem, a nie narzekasz na nocne wstawanie. Ja tak bardzo chcę dzidzi, że jak słyszę jak koleżanki narzekają jakie to mają straszne dzieci to mi się nóż w kieszeni otwiera...
Mamissima lubi tę wiadomość
-
Ciesze się ! I to ogromnie!
Szczerze mowiac pierwsze 3 miesiące były strasznie ciężkie, bo malutka ciagle plakala i to chyba przeze mnie. Mnie się przyplatala straszna depresja poporodowa, ona to wyczula i plakala a ja z nia i tak w kolko!
Mialam tez problemy z karmieniem piersią - nie chciała ssac, ja miałam mało pokarmu, ciagle slyszalam od specjalistow ze mam nie dokarmiać...Walczylam ja lwica (ciagle z laktatorem lubmleństwem przy cycu) i zaczelam sluchac własnej intuicji zamiast specjalistow i udało się! Skonczylam karmic jakiś miesiąc temu:)
Moje dziecko jest wspaniale , już odkad miała jakies 10 miesięcy przesypia cale noce bez problemu:) sporadycznie zdazaja się gorsze dni i noce, ale to wszystko nieważne:) Nie mowie ze jest tylko rozowo i cukierkowo, bo nie! W zyciu niestety tak nie jest...tez mam gorsze dni kiedy zamiast córci harcuje mi po domu maly zgredek, ale wszystko zależy od nastawienia! Już dzisiaj to wiem:) i nie pozwole sobie już nigdy tak się poddac złym chwilom jak wtedy po porodzie:) Ale żeby to wiedzieć to musiałam to przezyc:)))) A macierzyństwo daje niesamowitego kopa do zycia! Nawet najgorsze momenty zmieniają się na lepsze gdy popatrzy się na dzidziora:))))
A kolejna motywacja do jak najszybszego zaciazenia sa dla mnie moi dziadkowie:) sa razem od prawie 60 lat w pełni szczęścia:) ale niestety babcia choruje od 9 lat na nowotwor krwi, zawsze jakos dawala rade. Ale teraz sytuacja jest już krytyczna- lekarze daja jej 6-8 miesięcy...a ja wierze,ze gdybym dala jej motywacje w postaci nadziei na kolejnego prawnuka wiem, ze dalaby rade zaczekać na niego i jeszcze go pobawić!!!!Dlatgo baaaardzo bym chciała żeby się udało!)))) -
Ponieważ porod niestety zakonczyl się cesarka, ja po okresie pologu czyli ok 6 tygodniach od porodu musiałam brac tzw. minipigulke. To sa tabletki antykoncepcyjne dla karmiących, zawierające tylko jeden hormon syntetyczny ,a nie 2 tak jak normalne pigułki. Musialam mieć pewność ze nie zajde w ciaze bo po cieciu macica musi się porządnie wygoic i zabliznic, a ciaza przed upływem roku od zabiegu moglaby być zagrazeniem zycia dla matki i dziecka. Karmienie piersią tez nie daje 100% pewności, bo zdarzają się "spontaniczne owulacje" nawet bez @. W miare pewnym czasem bez plodnosci jest czas bardzo regularnego karmienia piersią - czyli takiego kiedy przerwy miedzy karmieniami nie sa dluzsze niż 2-3 godziny (oprócz nocy). Wszystko zależy od poziomu prolaktyny. Nigdy jednak nie ma 100% pewności. Ale maluszkom wprowadza się normalne pokarmy już od 5 miesiąca zycia, stopniowo zastepujac nimi piers. U mnie tez tak było, Malutka od dawna jadla już zupełnie normalnie tylko wieczorem dawałam jej jeszcze cyca, ale to na pewno nie hamowalo owulacji.
Natomiast z tym okresem u mnie to oczywiście wszstko było na przekor;) czyli jak zwykle ))
W czerwcu wybieraliśmy się na urlop i chciałam przestać brac pigułki od lipca, czyli po urlopie i kiedy akurat minie prawie rok od porodu:) Poszlam do gin na kontrole i powiedziała ze jak odstawie to w ciągu tygodnia powinna pojawić się @.
Zdarzylo mi się kilka dni przed wyjazdem zapomnieć jednej pigułki (przez zamieszanie z pakowaniem i całym tym szalem pierwszego lotu z maleństwem), później już brałam normalnie. 2 dni po zapomnieniu i jednocześnie 2 przed wyjazdem zawitala u mnie @!!!!Oczywiście na wyjazd:))))) Wiec tabletki tez odstawiłam...Balam się bo nie wiedziałam jak długo i intensywnie mnie nawiedzi, bo to pierwsza po porodzie. Ale było prawie tak jak zawsze...
Od tego czasu już przychodzi regularnie. Ale ze staran nici...