Rocznik '87 - Zapraszam :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyewcia21k wrote:Ja na razie bez żadnych tabl,w 2 ciąże zaszłam naturalnie-myślę,że teraz też się uda.
Zawsze myślałam, że u mnie też tak będzie jak tylko podejmiemy decyzję o dziecku. Tym bardziej, że moja Mama nigdy nie miała problemu z zajście w żadną ciąże, udawało się w pierwszym cyklu bez zabezpieczeń. Mama mówi "Ty też nie powinnaś mieć problemu".. nie chciałam nic mówić, także Mama nie wie nawet o tabl. bo boję się, że rozpowie rodzinie, że niedługo może będzie Babcią a później się okaże, że to tak szybko nie będzie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2014, 11:21
-
Ja tez mojej mamie nic nie mówię,jest straszną chwalipiętą,i wierzy w zabobony (ale tylko te które jej wygodnie)
Opieprzyła moją siostrę,która jest teraz w 8tc,żeby nic jeszcze nie kupowała dla dziecka,bo "się nie kupuje",a sama obdzwoniła całą rodzinę,że siostra w ciąży-a przecież do 3 miesiąca też niby nie powinno się mówić nikomu. -
nick nieaktualnyAh z Mamami, widzę że tylko nie moja rozgaduje wszystkim.. moja co nie usłyszy to sobie dopowie, już od siostry dowiedziałam się, że "rzekomo" się staramy choć NIC TAKIEGO jej nie powiedziałam ;P ciekawe czy fama nie poszła dalej w rodzinę bo kilka dni później kuzynka napisała czy nie zanosi się na nowego członka rodziny, napisała, że na razie nie..
Ja swojej chyba za w czasu też nie powiem. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTo fakt mamy sa dobre. Moja na szczescie nic nikomu nie mowi, bo juz dlugo to trwa. Wie co sie u nas dzieje ale nie tak dokladnie zeby sie nie dopytywala co i jak. Jak mam dola to sie jej i siostrze wyzale i koniec. Mam jeszcze 2 dobre kolezanki ktore tez wiedza ale rzadko sie spotykamy. Poza tym co pokolenie to juz slabsze same alergiki astmatyki itd. Ale jak ma byc jak woda powietrze, gleba wszystko skazone, genetycznie modyfikowane. Ludzie to najniebezpieczniejszy gatunek na ziemi, czlowiek czlowiekowi wilkiem. Mysle ze natura ma nas dosc. U zwierzat (w srodowisku naturalnym)z plodnoscia nie ma problemu a zyja na tej samej planecie.
-
nick nieaktualnyJa podobnie mam super kontakt z siostra mimo, że jest starsza o 13 lat, niestety mieszka za granicą i rzadko rozmawiamy na skype (różnica czasu) ale mogę się jej wygadać, wszystko rozumie.. wspiera. Moje dwie koleżanki też wiedzą, jednej mogę się wyżalić bo sami mieli problemy z zajściem w ciążę, udało się po ok. 3 latach.. ale podobnie jak arizona 87 rzadko się widujemy
-
No ja siostrę mam na przeciwko Chociaż mało brakowało a wyjechałaby znowu do Hiszpanii,ale na szczęście zaciążyła (po 7 latach prób i z okropnymi wynikami szwagra) i została
-
nick nieaktualny
-
Mój mąż nie badał nasienia,ale musi być wszystko ok bo w kwietniu nam się udało,poza tym ma dobrą dietę i kondycję fizyczną.Alkoholu prawie wcale-tylko przy jakiejś okazji,jedyne co to palenie musi jeszcze wyeliminować-ale nie dużo pali.
-
nick nieaktualny
-
mgiełka wrote:my 10 cykli przy czym wspolzyjemy bardzo czesto, endometrium ok hormony ok tarczyca tez choc przepisala mi lek zeby zbic tsh z 2,6 na ok 1 bo takie najlepsze przy staraniach. Wiem ze nie ma co sie uzalac tylko dzialac wiec Palan jest taki ze jesli nie zajde w ciaze do lipca ( a nie zajde bo musimy zrobic przerwe w staraniach )to mam isc na monitoring cyklu czy pecherzyki pekaja a w lipcu/sierpniu zrobimy badanie nasienia, jesli wyjda dobrze to zbadam droznosc. Wiec plan jest ale sil coraz mniej jak ciagle slysze ze ta jest w ciazy tamta jest w ciazy a sa duzo mlodsze albo zachodza mimo brania tabletek, kochajac sie tylko w pierszych dniach cyklu, albo raz w calym cyklu itd. eeeeeh
Mgiełka, kochana, skoro to już 10 cykl, to ja bym nie czekała i wysłała męża na te badania, a sama poszła na monitoring. Wiesz dlaczego? Dlatego, że ja właśnie przy 10-11 cyklu doznałam olśnienia, że coś jest nie tak i zamiast pójść do gina i zacząć działać, to kolejne pół roku sama robiłam testy owulacyjne (nic to, że ani razu nie wyszły pozytywne), aż w końcu mąż sam kazał mi pójść do lekarza i tak się zaczęło. Żałuję, że wtedy zamiast testów nie zainwestowałam w wizytę, bo może już bym była w ciąży...? Czekać można 4, 6 może nawet 8 miesięcy, bo wiadomo, że nie zawsze się udaje, ale skoro jest już prawie rok, to nie ma co zwlekać. Mi hormony też wyszły OK (sama robiłam), a dopiero na monitoringu okazało się, że mogłam wcale nie mieć owulacji i dopiero 2 cykl po 1,5 roku starań owulkę miałam. Także nie łam się i do dzieła!Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
pirelka wrote:Ah z Mamami, widzę że tylko nie moja rozgaduje wszystkim.. moja co nie usłyszy to sobie dopowie, już od siostry dowiedziałam się, że "rzekomo" się staramy choć NIC TAKIEGO jej nie powiedziałam ;P ciekawe czy fama nie poszła dalej w rodzinę bo kilka dni później kuzynka napisała czy nie zanosi się na nowego członka rodziny, napisała, że na razie nie..
Ja swojej chyba za w czasu też nie powiem.
Moja nie opowiada nic nikomu, jest milcząca jak zaklęta! Ale za to ja mam niewyparzoną gębę i prawie całej rodzinie rozgadałam, że mamy problemy Więc i tak wszyscy wiedzą Ale przynajmniej nie dopytują już, bo wiedzą, że nie jest nam łatwo.Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn