Rocznik 92- starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam się kobitki

Jakie wy wszystkie szczupłe jesteście- ja nie dość że niska (163cm) to jeszcze utyta (73kg)
Z mężem wczoraj się trochę pogodzilam, był seks na zgodę
ale dziś musimy pogadać bo nie czuje w nim oparcia podczas starań i dlatego wczoraj pisałam o zawieszeniu ich
on widzi że ja chcę za mocno ale nic nie mówi a mi potrzebne jest takie ściąganie na ziemię, kilka słów wystarczy chociażby głupie "w końcu się uda" czy coś
A jak zaczynam mówić o objawach, owulacji, temperaturze to tylko przewraca oczami z miną "o Jezu znowu..." I mi już się wszystkiego odechciewa
dziś mam tak opuchnięte oczy od płaczu że masakra
czuje się z tym wszystkim sama i taka bezwartosciowa
bo nawet dziecka mu nie umiem dac
mam nadzieję że mnie zrozumiecie, musiałam się wygadać 
Życzę Wam udanego piątku a dla Terki szczęśliwego rozwiązania przed weekendem
-
Mój mąż tak do tego podchodził, zajęty praca i budowa że nie mial czasu na myślenie o dziecku. Musisz szczerze porozmawiać, u mnie taka szczera rozmowa pojawiła się jak popłakałam się z bezsilności a on widział mnie drugi raz w życiu jak płaczę więc wiedział że coś jest na rzeczy, mam taką manie ze nigdy nie płacze przy kimś, zawsze się z tym chowa.MissKathy92 wrote:Witam się kobitki

Jakie wy wszystkie szczupłe jesteście- ja nie dość że niska (163cm) to jeszcze utyta (73kg)
Z mężem wczoraj się trochę pogodzilam, był seks na zgodę
ale dziś musimy pogadać bo nie czuje w nim oparcia podczas starań i dlatego wczoraj pisałam o zawieszeniu ich
on widzi że ja chcę za mocno ale nic nie mówi a mi potrzebne jest takie ściąganie na ziemię, kilka słów wystarczy chociażby głupie "w końcu się uda" czy coś
A jak zaczynam mówić o objawach, owulacji, temperaturze to tylko przewraca oczami z miną "o Jezu znowu..." I mi już się wszystkiego odechciewa
dziś mam tak opuchnięte oczy od płaczu że masakra
czuje się z tym wszystkim sama i taka bezwartosciowa
bo nawet dziecka mu nie umiem dac
mam nadzieję że mnie zrozumiecie, musiałam się wygadać 
Życzę Wam udanego piątku a dla Terki szczęśliwego rozwiązania przed weekendem
Starania o drugie dziecko -
Mojego już moje łzy nie wzruszająAndii wrote:Mój mąż tak do tego podchodził, zajęty praca i budowa że nie mial czasu na myślenie o dziecku. Musisz szczerze porozmawiać, u mnie taka szczera rozmowa pojawiła się jak popłakałam się z bezsilności a on widział mnie drugi raz w życiu jak płaczę więc wiedział że coś jest na rzeczy, mam taką manie ze nigdy nie płacze przy kimś, zawsze się z tym chowa.
bo ja potrafię płakać bez powodu bo wtedy mi lżej... A jak już nam konkretny powód do łez to mąż nie reaguje na to i olewa
-
W sumie teraz też szczupła jestem bo przytyłam 2kg na razie.
Miss, rozmowa przede wszystkim. Jak ja się nakrecalam to mój M ciągle mi mówił że mamy dużo czasu na starania, że to wiadomo że nie pyknie od razu, że lekarz mu mówił że rok to średni czas starania itd itp. Wiadomo, co swoje to pobeczalam bo jestem z osób które strasznie wszystko przeżywają.. Ale Wy macie gorzej, niestety
dłużej się staracie więc nie wiem co powiedzieć..
-
No mój właśnie myśli że powinno pyknac od razuMagdaa21 wrote:W sumie teraz też szczupła jestem bo przytyłam 2kg na razie.
Miss, rozmowa przede wszystkim. Jak ja się nakrecalam to mój M ciągle mi mówił że mamy dużo czasu na starania, że to wiadomo że nie pyknie od razu, że lekarz mu mówił że rok to średni czas starania itd itp. Wiadomo, co swoje to pobeczalam bo jestem z osób które strasznie wszystko przeżywają.. Ale Wy macie gorzej, niestety
dłużej się staracie więc nie wiem co powiedzieć..
I nie mogę mu wytłumaczyć że to tak nie działa że chce i już...
Spróbuje z nim dziś porozmawiać ale boję się że skończy się kolejną klotnią
ech... co ma być to będzie
-
Kochana musicie porozmawiać, zapytaj go wprost czy jemu zależy na dziecku? Jeśli tak to nie czujesz w nim oparcia, powiedz mu to co powiedziałaś nam. Tylko na spokojnie bez nerwów. faceci czasem naprawdę nie myślą i trzeba im wprost pewne sprawy mówić. Porozmawiajcie szczerze, to wszystko wydaje się oczywiste a jednak takie nie jest. Trzymam kciuki, oparcie w mężu jest bardzo ważneMissKathy92 wrote:Mojego już moje łzy nie wzruszają
bo ja potrafię płakać bez powodu bo wtedy mi lżej... A jak już nam konkretny powód do łez to mąż nie reaguje na to i olewa
Starania o drugie dziecko -
Jak się chce na siłę to niestety nic z tego. Wiem coś o tym. Jak w końcu odpuściłam, napilam sie kieliszka wina (nie pilam pół roku żeby się szykować do ciąży) to od razu się udałoMissKathy92 wrote:No mój właśnie myśli że powinno pyknac od razu
I nie mogę mu wytłumaczyć że to tak nie działa że chce i już...
Spróbuje z nim dziś porozmawiać ale boję się że skończy się kolejną klotnią
ech... co ma być to będzie 
stwierdziliśmy że już o tym nie gadamy, że co ma być to będzie. Spróbujcie tak
-
Ja wiem że jemu zależy na dziecku tylko on się wkurza jak ja tak się nakręcamAndii wrote:Kochana musicie porozmawiać, zapytaj go wprost czy jemu zależy na dziecku? Jeśli tak to nie czujesz w nim oparcia, powiedz mu to co powiedziałaś nam. Tylko na spokojnie bez nerwów. faceci czasem naprawdę nie myślą i trzeba im wprost pewne sprawy mówić. Porozmawiajcie szczerze, to wszystko wydaje się oczywiste a jednak takie nie jest. Trzymam kciuki, oparcie w mężu jest bardzo ważne
nie wiedział że to tyle zachodu jest w zrobieniu dziecka
może w głębi serca siebie obwinia że to przez niego nam się nie udaje ale przy mnie zgrywa macho i mówi że u niego wszystko ok a to też mnie boli bo to znaczy że tylko po mojej stronie jest problem...
-
Ja chyba też muszę przestać mu pieprzyć o tych owulacjach i ich objawach i się nastawiac bardziej na spontanicznośćMagdaa21 wrote:Jak się chce na siłę to niestety nic z tego. Wiem coś o tym. Jak w końcu odpuściłam, napilam sie kieliszka wina (nie pilam pół roku żeby się szykować do ciąży) to od razu się udało
stwierdziliśmy że już o tym nie gadamy, że co ma być to będzie. Spróbujcie tak 
bo już czuje że się psuje między nami przez te presję na ciąże
A starania powinny być miłe a teraz u nas wcale miłe nie są
-
MissKathy92 wrote:Ja wiem że jemu zależy na dziecku tylko on się wkurza jak ja tak się nakręcam
nie wiedział że to tyle zachodu jest w zrobieniu dziecka
może w głębi serca siebie obwinia że to przez niego nam się nie udaje ale przy mnie zgrywa macho i mówi że u niego wszystko ok a to też mnie boli bo to znaczy że tylko po mojej stronie jest problem...
Ty to wiesz on to wie, to sprawy oczywiste o których musicie rozmawiać mimo wszystko.
Spontanicznośc to można mieć jak się stara nie dłużej niż pół roku, później ciężko mówić o spontaniczności jak wciąż nie wychodzi, człowiek chce wyluzować ale wiadomym jest też to, że coś jest na rzeczy że nie wychodzi, że najpierw trzeba sprawdzić, przebadac się leczyć, brać leki, liczyc kiedy owulka a w takich sytuacjach o spontanicznośc ciężko.
Starania o drugie dziecko -
Ja żałuję że zepsułam nam te pół roku starań spontanicznych i poszłam się badać już w 2csAndii wrote:Ty to wiesz on to wie, to sprawy oczywiste o których musicie rozmawiać mimo wszystko.
Spontanicznośc to można mieć jak się stara nie dłużej niż pół roku, później ciężko mówić o spontaniczności jak wciąż nie wychodzi, człowiek chce wyluzować ale wiadomym jest też to, że coś jest na rzeczy że nie wychodzi, że najpierw trzeba sprawdzić, przebadac się leczyć, brać leki, liczyc kiedy owulka a w takich sytuacjach o spontanicznośc ciężko.
teraz jestem bardzo zestresowana tym że mamy złe wyniki oboje i od razu nastawiam się na porażkę
chętnie bym rzuciła te wszystkie leki w cholerę ale wiem że nie mogę
nawet nie mogę zrezygnować z obserwacji cyklu bo biorę dupka i muszę wiedzieć konkretnie kiedy mam owu
-
MissKathy92 wrote:Ja żałuję że zepsułam nam te pół roku starań spontanicznych i poszłam się badać już w 2cs
teraz jestem bardzo zestresowana tym że mamy złe wyniki oboje i od razu nastawiam się na porażkę
chętnie bym rzuciła te wszystkie leki w cholerę ale wiem że nie mogę
nawet nie mogę zrezygnować z obserwacji cyklu bo biorę dupka i muszę wiedzieć konkretnie kiedy mam owu
No właśnie o tym piszę, i ciężko tu pisać o spontaniczności. Jeśli ktoś jest zdrowy to zajdzie w ciąże czy będzie wyluzowany czy też nie.
Wiadomo, że każdy chciałby się wyluzować, nie myslec o tym bo psychicznie to wykańcza.
Starania o drugie dziecko -
DokładnieAndii wrote:No właśnie o tym piszę, i ciężko tu pisać o spontaniczności. Jeśli ktoś jest zdrowy to zajdzie w ciąże czy będzie wyluzowany czy też nie.
Wiadomo, że każdy chciałby się wyluzować, nie myslec o tym bo psychicznie to wykańcza.
ale najważniejsze to się nie poddawać
ja wczoraj chciałam się poddać ale dziś nowe siły we mnie wstąpiły
wiec moze będzie dobrze
alegzi lubi tę wiadomość
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH


176cm i przed ciąża 58kg.



[/url]
[/url]


