Rocznik 92- starania
-
WIADOMOŚĆ
-
terka wrote:Tak, przy mdłościach myśl o imbirze odrzuca, racja
ale jak sie przemożesz to będzie tylko lepiej
Mięta tez trochę pomaga ale to nie to samo
O co chodzi z tym meldunkiem? Ze nie możesz do przychodni iść? Gdzie Ty mieszkasz? -
Patulka wrote:Tak, nie przyjmie mnie lekarz w przychodni, bo nie jestem zameldowana tutaj czyli w Krakowie. Zdecydowaliśmy z moim że zamieszkamy tutaj, bo mamy całe piętro dla siebie w domu jego rodziców. A zameldowana jestem u swoich rodziców czyli jakieś 45 km stąd... Tam też mam internistę i też tam wybrałam ginekologa do prowadzenia ciąży, bo po przygodach tutaj w Krakowie podziękowałam.
Obowiązek meldunkowy już znieśli. Bez sensu. Jeśli jesteś ubezpieczona powinni Cię przyjąć bez gadania wszędzie. Dziwne -
Przyjmuja gdzie chcesz, tylko musisz sie zapisac do przychodni. Ja jestem zameldowana gdzie indziej i nie mam problemu z lekarzem ;p musze sie zameldowac ;p
-
Seli, niekoniecznie trzeba się zapisywać do przychodni, tzn wypełniać deklarację.
Raz byli u mnie znajomi na kilka dni i synek zaczął im gorączkować. Normalnie poszli do mojej przychodni na wizytę. Nic nie płacili, nie musieli się zapisywać.
Babka w rejestracji powiedziała mi wtedy, że wystarczy być ubezpieczonym.
-
Tak. Deklaracje i taka mozna raz w roku zlozyc. Skoro tam mieszkasz to logiczne, ze powinnas zlozyc taka deklaracje i miec rodzinnego pod reka.
-
Kobitki. Obowiązek meldunkowy jakiś tam w teorii jest. Ale błagam
ja mieszkam w Gliwicach zameldowana jestem w Katowicach. Do przychodni chodzi sie wg własnego wyboru. Nie ma rejonizacji. To nie lata 70
w całej Polsce jesteśmy ubezpieczone. Oni sobie mogą wiesz co... A w ciąży to już wogole zero gadki maja. Jesli tam chcesz mieszkać tam złóż deklarację z podaniem adresu zamieszkania i koniec. Kto teraz mieszka w miejscu zameldowania? No prosze sas. Nasi rodzice. Młodzi? Rzadko bo przemieszczają sie za praca i wynajmują mieszkania, nie maja swoich. Musza Cie przyjąć są od tego. Jesli jednorazowo gdzieś idziesz to tez maja obowiązek Cie przyjąć (info od babeczki z IP na HELU
bo musiałam iść będąc nad morzem). Nie ma gadki. Ubezpieczona -tak, to maja obowiązek
https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Seli wrote:Tak. Deklaracje i taka mozna raz w roku zlozyc. Skoro tam mieszkasz to logiczne, ze powinnas zlozyc taka deklaracje i miec rodzinnego pod reka.
Deklaracje nawet w ciągu roku można zmienić (raz czy góra dwa razy bezpłatnie potem juz płatność jakas jest powyżej trzeciej deklaracji w roku)
Daleko do rodzinnego czy tym bardziej w ciąży do gina nie polecam. Teraz na początku spoko potem zaczynają sie schody z dotarciemmnie sie już nie chce 3km przebyć a co dopiero 40-50
https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Heh, ja mam meldunek 100km od miejsca w których obecnie mieszkam. Zawsze w urzędach, bankach itp. pytam się 100 razy czy podać adres zameldowania czy zamieszkania faktycznego. Ale teraz na dowodach nie ma już meldunku, więc w większości podaje się adres zamieszkania
A co do gin, ja np. prywatnie muszę jeździć jakieś 45km.
To i tak dobrze, bo w pierwszej ciąży akurat pod koniec się przeprowadziłam i na ostatnie wizyty jeździłam te 100km
Po prostu jak się coś działo to i tak musiałam jechać na IP, bo w gabinecie nawet prywatnie nic nie poradzą. -
terka wrote:Deklaracje nawet w ciągu roku można zmienić (raz czy góra dwa razy bezpłatnie potem juz płatność jakas jest powyżej trzeciej deklaracji w roku
)
Daleko do rodzinnego czy tym bardziej w ciąży do gina nie polecam. Teraz na początku spoko potem zaczynają sie schody z dotarciemmnie sie już nie chce 3km przebyć a co dopiero 40-50
przynajmniej u mnie w szpitalu w Suwałkach tak jest
ja też po przeprowadzce, ślubie i przemeldowaniu poszłam się zapisać do przychodni w szpitalu który jest 10min ode mnie pieszo a pani w rejestracji zapytała czemu chce się przepisać i czy tam gdzie do tej pory chodziłam to nie dobrze? To ja jej na to że po prostu się wyprowadzilam z rodzinnego domu i nie mam zamiaru ganiac 30km do przychodni
aż się speszyla bo była przekonana że zmieniam przychodnie ze swojego widzimisie
-
Deklaracje lekarza rodzinnego można zmienić za darmo 3 razy w roku (kolejna zmiana ok 80zl). Ja mieszkam 100km od miejsca zameldowania i normalnie chodzę do lekarza tu gdzie mieszkam
Inna sprawa jest to że Patulka napisała że ma niemiłe doświadczenia i dlatego ma lekarza daleko. -
Tak, jesli ma sie niemile doświadczenia to tak, warto szukać. Ale warto jak najbliżej mimo wszystko
nie mowie o rodzinnym (sama mam 30 km bo nie umiem sie zdecydować żeby sie przenieść skoro chodzę raz na rok do niej
) ale gin ti juz wyzwanie jechac tyle. Mowie na początku spoko ale pod koniec ciąży albo od polowy... Wyczyn
https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Nie wiedzialam, ze mozna wiecej. Slyszalam, ze dwa razy w roku
ale mimo wszystko mozna. Zameldowania sie juz nie podaje nigdzie chyba ;p
Ja mam do swojego 500 km ale wolalam kogod na miejscu -
Seli wrote:Nie wiedzialam, ze mozna wiecej. Slyszalam, ze dwa razy w roku
ale mimo wszystko mozna. Zameldowania sie juz nie podaje nigdzie chyba ;p
Ja mam do swojego 500 km ale wolalam kogod na miejscu
Nie dziwie Ci sie wcalehttps://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Seli wrote:Nie wiedzialam, ze mozna wiecej. Slyszalam, ze dwa razy w roku
ale mimo wszystko mozna. Zameldowania sie juz nie podaje nigdzie chyba ;p
Ja mam do swojego 500 km ale wolalam kogod na miejscu -
Takie jezdzenie to masakra ;p
Ej... koncze zaraz prace i powiem Wam, ze jest tragedia. Moja kumpela dzis caly czss ryczy... dostala nagane ustna - nie wiem czy cos takiego jest nawet mozliwe ;p za co to nie wiadomo do konca... Jest naprawde super. Prowadzi lekcje w fajny sposob, przygotowuje dzieciakom fajne pomoce. Ale jakies ploty chodza i nagaduja na nia. Lada moment ktos moze wsiasc tak na mnie czy na inna ;( i jeszcze jak plakala to zaczepila ja druga nauczycielka i mowi " bo wy w pokoju pod szafa stoicie i knujecie z tymi kolezaneczkami" ( w tym ja...) a prawda jest taka, ze ja, ona i jeszcze jedna jestesmy nowe... dla nas nie ma miejsca siedzacego to raz, a dwa zwykla rozmowa to knucie?... tragedia. Nie wiem co myslec... baba babie wilkiem ;p ale to tragicznie.. chodza i placza do dyrekcji "bo ona powiedziala..." "bo ona mnie urazila"... a nie powie Ci w twarz, ze cos jest nie tak... -
Seli wrote:Takie jezdzenie to masakra ;p
Ej... koncze zaraz prace i powiem Wam, ze jest tragedia. Moja kumpela dzis caly czss ryczy... dostala nagane ustna - nie wiem czy cos takiego jest nawet mozliwe ;p za co to nie wiadomo do konca... Jest naprawde super. Prowadzi lekcje w fajny sposob, przygotowuje dzieciakom fajne pomoce. Ale jakies ploty chodza i nagaduja na nia. Lada moment ktos moze wsiasc tak na mnie czy na inna ;( i jeszcze jak plakala to zaczepila ja druga nauczycielka i mowi " bo wy w pokoju pod szafa stoicie i knujecie z tymi kolezaneczkami" ( w tym ja...) a prawda jest taka, ze ja, ona i jeszcze jedna jestesmy nowe... dla nas nie ma miejsca siedzacego to raz, a dwa zwykla rozmowa to knucie?... tragedia. Nie wiem co myslec... baba babie wilkiem ;p ale to tragicznie.. chodza i placza do dyrekcji "bo ona powiedziala..." "bo ona mnie urazila"... a nie powie Ci w twarz, ze cos jest nie tak...
Gorzej niż dzieciaki którymi sie zajmujecie
Szaleństwo tam maszale tak-istnieje cos takiego jak nagana słowna czy ustna jak zwal tak zwal. Pewnie cos ktoś nagadał i tyle... Paskudna macie ta atmosferę. Następnym razem zajmijcie ich miejsca siedzące to nie będzie ze stoicie i knujecie
https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Oj z babami to ciężko pracować, bywają takie co wszystko biorą za knucie- nawet zwykle pogaduszki i tylko szukają powodu żeby się nad kimś poznęcac
kiedyś pracowałam w piekarni przelotnie to tam nieźle się nasluchalam obgadywania, dogryzania itp i powiedziałam: nigdy nie chce pracować z babami
więc narazie pracuje z jednym facetem: moim szefem
kobiety tworzą toksyczną atmosferę w pracy (oczywiście nie zawsze) i trzeba mieć stalowe nerwy na to
Seli współczuję Tobie
-
Masakra, naprawde okropnie. Musze szukac innej pracy.