Rodzinka.pl - starania o 3, 4, 5... szczęście 😀
-
WIADOMOŚĆ
-
edka85 cieszę się że wszystko okej. Moje prenatalne za 2.5 tyg muszę się umówić ale po wizycie piątkowej będę dzwonić.
futuremama no wygimnastykowane dziecko...akrobatyka w brzuchu no no
Chciałabym odpisać każdej ale już mi uciekło co czyje...zdycham drugi tydzień z całodobowymi mdlosciami, wymiotami nawet po herbacie, koszmarna nadwrażliwością na wszelkie zapachy...nie jestem w stanie łykać witamin bo cofka...muszę pogadać w piątek z ginem bo padam. Pocieszam sie ze w końcu przejdzie ale mam dość szczerze. -
Wiedźma współczuję. Ja się ostatnio zaraziłam od dzieci jelitowka i całą dobę rzygałam. Nie wyobrażam sobie jak można tak w dzień w dzień...
Eve lubi tę wiadomość
-
futuremama wrote:Edka gratulacje❤ to zestaw taki jak u mnie tylko masz mniejsze różnice wieku😁
Ja w dwupaku ale życie średnie, fizycznie i psychicznie. Nie dość że stres z tym wszystkim to jeszcze problemy z porodówkami także naprawdę bardzo bym chciała przewinąć czas i być już po wszystkim w domu. Mąż to samo mówi, że nie może się doczekać aż będziemy w komplecie w domu.
Jakie są problemy z porodówkami? -
melisa wrote:Gratulacje! A jak u Was wyglądały starania?
Bierz się do roboty. Katar masz w nosie, a nie w pipce. Działaj!Eve, Snowflake, melisa lubią tę wiadomość
-
edka85 wrote:
Melisa! Do roboty z tym katarem haha u mnie najstarszy poczęty przy przeziębieniu, średniak przy zapaleniu oskrzeli a trzecie podczas rodzinnej kwarantanny 😁Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2021, 18:08
melisa, edka85 lubią tę wiadomość
👨25/08/2010 Szymon💙
👦07/11/2014 Aleksander💙
👧08/01/2022 Klara ❤️
-
melisa wrote:Genialny tekst, aż się uśmiałam 🤣🤣🤣
melisa lubi tę wiadomość
-
Edka gratuluje pieknej dziewuszki ❤ dorodna kobietka już z niej
Futuremama wiesz, ze gdybym to ja byla dzisiaj na Twoim miejscu to bym zapewne byla na porodowce 😂 w 37+0 urodził sie mój syn a corka w 37+1 😅
Tak poza tym to hejka. Magiczna 3 na suwaczku przekroczona !! We wtorek mam wizyte, ciekawe co mi powie bo od kilku dni mam plamienia, wydaje mi sie ze juz malutkie kawaleczki czopu odeszly, ciekawe czy nie ma juz jakiegos mini rozwarcia. No i jestem ciekawa czy mala po pierwsze jest juz glowa w dol i ile wazy bo ostatni raz byla wazona 6.09 takze grubo ponad miesiac temu.
Dzisiaj zabralam sie za pakowanie torby do szpitala. Wiekszosc mam spakowane, po weekendzie dokupie reszte bo to nigdy nie wiadomo kiedy bedzie trzeba jechac na szpital. Szczerze mowiac celuje porod gdzies na polowe listopada. Ale by bylo jakbym 18.11 urodzila, to byl teraz moj termin porodu z naszym aniołkiem.Eve, Betti37 lubią tę wiadomość
Kornelia - 2017r. (37+2) - 25cs
Seweryn - 2019r. (37+0) - 1cs
Aniołek 5 tydzień - 18.03.2021 - 2cs
_______________
Niedoczynność tarczycy.
Prawdopodobnie niewydolność łożyska.
2013r. operacja usunięcia torbieli lewego jajowodu. -
Hej. Narobiłam trochę zaległości ale zaraz siadam i nadrabiam 😉
Powiem Wam że ja jestem teraz trochę osrana bo chociaż to praktycznie niemożliwe to zastanawiam się czy jednak się nie udało...Chociaż nic mi się nie klei...
Stąd najwięcej obaw - czy wszystko jest ok jeśli się udało jakimś cudem...
Nigdy nie nakręcałam się objawami ale do brzegu.
4 razy byłam w ciąży.
2 razy czułam/widziałam implantację ale oczywiście skleiłam się po fakcie, jak już wiedziałam że jestem w ciąży (wszystko pasowało do objawów i wyliczeń)
Tak było w 1 ciąży i ciąży nr3 którą straciłam.
W dwóch pozostałych nie zaobserwowałam kiedy mogła być implantacja.
W tej straconej czułam bardzo mocno, tyle że wzięłam to za miesiączke o 2 dni wcześniejszą.
Ale na drugi dzień wszystko ustało a potem ciąża.
W pierwszej ciąży miało To miejsce 5 dni przed terminem miesiączki.
I teraz obawiam się czy jeśli to była implantacja to nie za późno...
Bo niby między 6-12 dpo może wystąpić (u mnie wychodzi mniej więcej 10)
ale...właśnie w tej straconej była tak późno i dupa...
Zarodek miał najprawdopodobniej wady, wolno się rozwijał i późno zaimplantował ...
A dlaczego wydaje mi się to praktycznie niemożliwe że ciąża?
Bo owu była 14/15 dc a seksy 11
A że nasienie m takie sobie wątpię że tak długo przetrwały plemniki...
A jeśli byłaby owu wcześniej (z obserwacji raczej nie ale wiadomo.. ) to tym bardziej martwi ta teoretyczna pozna implantacja...
Więc tu jest najwięcej obaw.
Chciałam trochę podrasować komórki, dieta suple, dopiero zaczęłam i tak na 50% bo ja średnio do diet i zdrowego jedzenia
Miałam postymulować owu, podkręcić jakość lekami...
Oczywiście gdyby się udało bez i wszystko ok to będę szczęśliwa
Chociaż nadal przerażona- ostatnio znów choroby, starsza daje w kość, młoda też jakieś bunty (odreagowanie przedszkola chyba...) i tak myślę jak dam radę z 4...
Wózek trzeba będzie kupić podwójny, do przedszkola się wybrać z 3...
Jeszcze karmię Więc nie wiem bo w ciąży ok.30 tc zanikło mleko a chcę syna jeszcze karmić z rok...No do roku czyli jeszcze 2 mce na pewno.
Trochę chaotycznie ale mam nadzieję że w tych wywodach wyłapałyście sens
Może podzielicie się historiami jak któraś wie kiedy była implantacja, może też któraś miała później i wszystko ok było?