Roślinne staraczki - weganki i wegetarianki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Czytałam ze po drugim ogolnie podsumowujac okolo 2tysiace z kieszeni trzeba wydac, ale wedlug mnie warto. Ja jestem dopiero po czesci badan, ale juz 3ci tydzien biore encorton wiec wiele badan mi odpada, bo bez sensu robic wiekszosc z nich podczas brania sterydow#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Tez prawda... ja np. mam mutacje czynnika V leiden i będę musiała w ciąży brac heparynę drobnoczasteczkową dlatego też innych badań, które by mogły wykryć coś co leczy się tak samo już nie robię ..
a nie wiecie może czy ciąża biochemiczna jest traktowana jako poronienie też?
Jestem po poronieniu i aktualnie podejrzewam ciążę, która na pewno się nie utrzyma, miałam nie robić bety ani nic, ale jakby to miałobyć traktowane jako poronienie to może warto mieć wynik? Echh, trudne to wszystko. Kręci mi się w głowie od samego myślenia o tej sytuacji... -
Rucola, a te badania robiłaś już w jakiejś specjalistycznej klinice leczącej niepłodność? Czy w normalnej przychodni i laboratorium?
Nie wiem, ile teraz, w tej chwili badań powinnam zrobić na własną rękę... jakie badania. Męża pewnie za kilka dni zaprowadzę na badania nasienia, a potem sama bym jakieś zrobiła, może drożność jajowodów? Bo gina mam dopiero 22.08...Szczęście po prawie dwóch latach starań... Niech trwa!
#30 lat #hashimoto #wegemama
-
Ja pod opieką mojego gina mialam monitoringi przez większość cykli i w kazdym badanie progesteronu ktory byl ma poziomie 12 ng/ml wiec zdecydowalismy o stymulacji 3 cykle o bylo ok progesteron wzrósł do 20 w moedzyczasie mialam hsg na fundusz w szpitalu a mój emek 2 razy badał nasienie. Mimo tego wszystkiego dalej nie zachodzilam wiec gin skierowal mnie na IUI i wtedy powiedzialam stop i zaczelam badac się sama. W opisie są badania ktore robilam czyli ASA ANA subpopulacje limfocytow z komorkami NK i mutacje genu mthfr na ktorych wyniki czekam#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
pilik, zrób betę! Beta potwierdzi, że było poronienie. Co do badań, po drugiej stracie ciąży dostaliśmy skierowania do poradni genetycznej i na NFZ sprawdziliśmy kariotypy + u mnie leiden, protrombinę i mthfr. Kiedyś musiały być trzy poronienia, teraz kariotyp można badać po dwóch, a genetyk może zlecić coś od siebie.
Wczoraj nie wytrzymałam i zrobiłam test (dwie kreski) i potem betę: 74,94, ale mam brązowe upławy i podbrzusze boli mnie okrutnie jak podczas okresu... Obawiam się, że będę mieć na koncie kolejną nieudaną ciążę.Starania od 2015; lekka niedoczynność tarczycy, mutacja MTHFR C677T, problemy z owulacją
2015 - ciąża obumarła
2016 - ciąża biochemiczna
2017 - 15.07 IUI -
Rucola, to wcześnie z ginem zaczęliście działać, chyba, nie? Bo widzę, że ciut ponad rok się starasz, więc chyba nie trzymał Cię do 12 miesięcy, żeby poczekać na naturalny przebieg, jak to tradycyjnie bywa?
Verthandi, trzymam kciuki, żeby tym razem się udało! Dzisiaj też Cię boli podbrzusze?Szczęście po prawie dwóch latach starań... Niech trwa!
#30 lat #hashimoto #wegemama
-
Kreatorka, bardzo dziękuję za kciuki! Sprawdziłam wyniki wczorajszej bety i wzrosła do 101; progesteron mam w normie. Czuję się zupełnie inaczej niż w poprzednich dwóch ciążach, piersi prawie nie bolą, podbrzusze cały czas jak podczas okresu, no i to plamienie. Kolejną betę mam zrobić w poniedziałek. Oby rosła...Starania od 2015; lekka niedoczynność tarczycy, mutacja MTHFR C677T, problemy z owulacją
2015 - ciąża obumarła
2016 - ciąża biochemiczna
2017 - 15.07 IUI -
Kreatorka wrote:Rucola, to wcześnie z ginem zaczęliście działać, chyba, nie? Bo widzę, że ciut ponad rok się starasz, więc chyba nie trzymał Cię do 12 miesięcy, żeby poczekać na naturalny przebieg, jak to tradycyjnie bywa?
Verthandi, trzymam kciuki, żeby tym razem się udało! Dzisiaj też Cię boli podbrzusze?Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2017, 21:10
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Verthandi trzymam kciuki! Oby wszystko było dobrze.
Ja odpuszczam. Nie mam na to siły. Dzisiaj @ i test już negatywny więc beta pewnie w porywach była 20, do poniedziałku już nic raczej nie będzie. Demotywacja mnie złapała. Ale zauważyłam że im więcej czasu z małymi dziećmi spędzam tym większego mam dola . W poniedziałek idę do gina, moze sie czegoś dowiem...
-
Verthandi, bądź dobrej myśli!
I daj znać, jak będzie jutro. Mam nadzieję, że przejdą Ci te bardziej "okresowe" dolegliwości.
Strasznie chciałabym wreszcie też zobaczyć jakiekolwiek liczby na teście bety, bo dotychczas zawsze mniej niż 0,100...
Pilik, a od kiedy się staracie?
Ja dzisiaj jadę na rodzinną imprezę do brata męża i mam nadzieję, że nie będzie znowu sugestii, że ich dzieci chciałyby już jakiś kuzynów
Rucola, fajnie, że zaczęliście tak wcześnie działać, ja chciałabym też coś robić dalej i nawet na własną rękę, ale mąż mi mówi, żeby poczekać na konsultację z ginem (dopiero 22.08, bo jest na urlopie), ale on na pewno pójdzie na dniach zbadać nasienie...Szczęście po prawie dwóch latach starań... Niech trwa!
#30 lat #hashimoto #wegemama
-
pilik, bardzo współczuję i rozumiem zdołowanie. Daj znać, jak wizyta u gina.
Kreatorka, będę bardzo mocno trzymać kciuki za sukces w tym cyklu. I za wyniki badań nasienia. Warto pomęczyć lekarza i zacząć się sprawdzać przed upływem roku, chociaż wiem, że niektórzy lekarze są bardzo oporni w zlecaniu dodatkowych badań.
Dziewczyny, bardzo dziękuję za kciuki, plamienie się uspokoiło i bóle też są znacznie mniejsze. Oby to był dobry znak.Starania od 2015; lekka niedoczynność tarczycy, mutacja MTHFR C677T, problemy z owulacją
2015 - ciąża obumarła
2016 - ciąża biochemiczna
2017 - 15.07 IUI -
Kreatorka nie jakoś długo, ale dużo już smutku w tym było. Od marca, w drugim cyklu ciąża i radość, ale tylko na chwilę. Końcem maja poronienie, zabieg, znieczulica lekarzy i bolesne zedrzenie z rzeczywistością. Generalnie od grudnia przygotowywałam się do ciąży - badania, kuracja odpornościowa, endokrynolog itp. No ale póki co wszystko na nic... teraz w pierwszym cyklu starań po zabiegu zaskoczyło, ale biochemiczna. Za cieńkie endometrium zawiniło. Gin powiedziała, że jak w sierpniu wszystko będzie ok to we wrześniu możemy znowu próbować, ale skoro coś w cytologii wyszło nie tak (miałam w czwartek telefon że zły wynik i mam w poniedziałek przyjść na wizytę) to może się znowu coś poprzesuwać... jutro idę to się dowiem. Gorzej że idę do lekarza na NFZ bo u niego była cytologia po zabiegu, a generalne leczę się prywatnie... mam nadzieję że mi dadzą wynik cytologii skserować chociaż ...
u mnie pytania o dzieci ucichły po zabiegu. Miałam nikomu nie mówić, ale nie mogłam znieść wlasnie takich rozmów i powiedzenie o naszej sytuacji wszystkich uciszyła i teraz nie mam takich stresów przy spotkaniach rodzinnych...