Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.
-
WIADOMOŚĆ
-
Marcia - Dla mnie nie ma wpadki jeśli się nie zabezpiecza. Dorośli ludzie wiedzą skąd się biorą dzieci. Opowiadanie o wpadce jak się nie zabezpiecza to chyba jak ktoś się boi reakcji rodziców albo nie jest pewny czy ta druga osoba to ta właściwa. Wpadkę to zaliczyła moja koleżanka. Dała sobie założyć spiralę a po trzech miesiącach dowiedziała się, że jest w 5tyg. ciąży.
-
Karolcia - ja całą ciążę farbowałam włosy
Bitter - a jak wygląda to badanie na rezerwę jajnikową?? bo ja znalazłam coś takiego, u mnie FSH zawsze wychodzi ok. 6.
Poziom hormonu FSH zazwyczaj ustala się na podstawie badań krwi około 3. dnia cyklu. Wyniki oznaczają:
3-9 mIU/ml* - satysfakcjonująca rezerwa jajnikowa
9-12 mIU/ml* – obniżona rezerwa
12-18 mIU/ml* – wyczerpująca się (znacznie obniżona) rezerwa
>18 mIU/ml* – wyczerpana rezerwa (szanse na uzyskanie komórki jajowej w trakcie stymulacji są bardzo niskie)
Za częsty seks też nie jest dobry, najlepiej co drugi dzień
Wiedźma - pytałam, bo mnie w drugiej połowie ciąży bardzo coś bolało w podbrzuszu przy wstawaniu z pozycji leżącej, albo w nocy z boku na bok, i nigdy nie znalazłam odpowiedzi co to było
Shantelle - jak tam mały?? daje popalić?? Z Mia nie mam kontaktu, a u Nel wszystko w porządku, tylko bardzo jej doskwierają wymioty i nudności i to jej żyć normalnie nie daje. Ale miejmy nadzieje, że niebawem znikną.
K22 - widzisz są dziewczyny, które unikają płodnych dni a zachodzą, a są takie jak my co próbowały się wcelować w te dni i nic z tego nie wychodziło To wszystko takie zagadkowe A kiedyś moja znajoma się ze mną wykłócała, że przy szpirali nie da się zajść w ciążę i nie było takiego przypadku, jednak ja miałam racje
marciaa - i co przyszła @??
My mieliśmy iść na sylwestra,i musiałam wszystko odwołać. Mąż się czymś zatruł, lub zaszwankował mi błędnik w uchu. Do wczoraj wieczora do rana wymiotował, a wszystko zaczęło się od zawrotów głowy, które trzymały go całą dobę. Większość doby przespał, i całe szczęście bo jak nie spał to jęczał (jak na chłopa przystało ). Jutro pojedziemy do moich rodziców i w rodzinnym gronie spędzimy Sylwestra, nawet i lepiej bo mi się nie chciało iść na tą impreze, ostatnio nie mam energii i nastroju na imprezy. Po Nowym Roku zacznę brac duphaston aby wywołać @, bo ileż można czekać. Dziś zobaczyłam na papierze troszkę rozciągliwego śluzu, zrobiłam test owulacyjny, ale kompletnie nic się nie pojawiło na miejscu drugiej kreski, czysta biel. Przyzwyczaiłam się, że jestem skazana na wieczne czekanieStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka ja badanie robiłam w 5dc i FSH wyniosło 7,9. Niby mieście się w normie i dlatego czuję się trochę pocieszona
Dziewczyny życzę Wam szampańskiej (a dla zafasolkowanych soczkowej) zabawy! Oby ten przyszły rok 2017 był jeszcze lepszy niż poprzedni!! Oby wszystkie marzenia noworoczne się ziściły :*
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Hej
Milka, Mały daje w kość i niestety początki macierzyństwa nie są dla mnie ani łatwe ani pełne uśmiechu. Ale staram się myśleć pozytywnie.
Życzę Wam kochane dużo zdrówka i pięknych, zdrowych, radosnych dzieci.
Aby każda z Was przeszła na fioletową stronę i mogła tulić swoje maleństwa.
-
A jak na sobotę przystało mam plamienia. Inne niż zwykle. Bardzo brązowe i tylko na wkładce. Przy podcieraniu nie ma nic. Już sama nie wiem o co biega Poprzednim razem brązowe plamienia nie skończyły się dla nas dobrze i już znowu zaczynam się bać.
-
K22 wrote:A jak na sobotę przystało mam plamienia. Inne niż zwykle. Bardzo brązowe i tylko na wkładce. Przy podcieraniu nie ma nic. Już sama nie wiem o co biega Poprzednim razem brązowe plamienia nie skończyły się dla nas dobrze i już znowu zaczynam się bać.
Może masz zaniski progesteron? -
Cały czas biorę dupka, więc raczej to nie to. Poza tym hormonami juz teraz zajmuje się łożysko. Doktorek już wspominał, że można zrezygnować z duphastonu, bo nic nie daje. Ja ciągle się upieram, że skoro nie jest szkodliwy to nie chcę go odstawić. W każdą sobotę musi się coś dziać
-
Kochane, ponawiam życzenia zafasolkowanego nowego roku! A rym juz zafasolkowanym nudnych ciaz i szybkich porodów
Ja gdyby nie fakt, że miałam @ podejrzewalabym, że jestem.w ciąży od paru dni było mi słabo, miałam lekka zgaga i mdłości, a do tego miałam wrażenie, że w tym roku życzenie się spełniło i swieta poszły mi w cycki poza tym czilam się spuchnieta i ciągle miałam "brudki " w nosie. No i bóle podbrzusza i po bokach. Dziś już cycki lepiej i samopoczucie tez ale dziwne to było. -
Kochane na sam początek chciałabym Was powitać w Nowym Roku Głęboko wierzę, że dla każdej z nas będzie tym szczęśliwym. Dziewczyny, które się starają zajdą, te które już swoje baby mają to będą się cieszyły pełni serca macierzyństwem, a nasze ciężaróweczki urodzą zdrowe, silne bobaski
Karolcia - jak @ nie przyjdzie to sama ją wywołam, niczym ucznia do tablicy he he
Bitter - jak się mieści w normie to najważniejsze, a teraz zaciskam mocno kciuki, aby początek roku był dla ciebie niespodzianką
Skorpionek - wyniki masz książkowo idealne, ile ja bym dała aby takie mieć
Shantele - wiem co czujesz, bo ja miałam tak samo, ale pocieszę cię że to minie.
K22 - lepiej plamienia, niż krwawienie. Może już się kończą te krwiste plamienia, a ten brązowy śluz to tylko pozostałości i przestaniesz plamić.
Agata - ja po ostatnim roku obserwacji swojego ciała. Mimo braku owulacji co miesiąc mogłabym wypisywać objawy ciążowe, łącznie z mdłościami, zgagą, bólami podbrzusza, nawet czasami mam pochwę rozpulchnioną i żyłki na piersiach. Ech mogłabym ich dużo wymieniać . Dlatego stwierdziłam, że nie będę się niczym sugerować, a jak już pewnie zajdę kiedyś w ciążę to objawów w ogóle nie będę miała. Bo to się często zdarza . Z pierwszą ciążą na samym początku jak nie wiedziałam o ciąży to czułam się jak nowo narodzona, a wszystkie objawy pojawiły się dopiero w 6 tygodniu ciąży .
Ja od jutra zaczynam dupka brać, bo przecież nie będę na małpiszona czekała w nieskończonośćStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka- ja przed ciążą znałam wszystkie objawy na pamięć i oczywiście ciągle je u siebie widziałam, a jak przyszło co do czego nie miałam ani jednego
Dziś mam właśnie rozpulchniona pochwe, prawie w ogóle brak śluzu i nie przeszedł mi ból pleców (w dole pleców ). Jak nic ciąża urojona
Jak poznać cykle bezowulacyjne? Czy one się czyms charakteryzują (np brakiem @), czy to tylko lekarz może stwierdzić?
Jak spędziłyście sylwestra? Ja padlam.z córka o 22. Nawet na fajerwerki się nie zbudziłyśmy
-
Agata - ja mam cykle bezowulacyjne, a @ miałam idealnie co 28 dni do czasu, aż gin nie zaczęła mnie stymulować tymi różnymi specyfikami i wszystko mi się tak rozregulowało, że sobie teraz czekam. My na sylwestra mieliśmy iść na imprezę, ale że mój mąż się pochorował musiałam odwołać nasze miejsca. W ostateczności zapakowałam "zdechlaka" do samochodu i pojechałam do moich rodziców, aby z nimi i z siostrami spędzić ten dzień. Wczoraj wróciliśmy do domu i od dziś wszystko zaczyna wracać do normy
marciaa - może to znak, że ten cykl zaczął się w Nowym Roku, aby przynieść dobrą nowinę
A ja dziś chciałam brać duphaston, ale mam dziś bóle miesiączkowe i zastanawiam się czy z tym dupkiem nie poczekać. Może a nóż się owulacja szykuje, a ja ją zaburzę. Chyba poczekam jeszcze troche z tym wywoływaniem, i zobaczę jaki będzie rozwój wydarzeń.Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka - w tym wszystkim najgorsze jest to, że leczenie, stymulacje i oczekiwanie na efekty tak długo trwa. Z innymi chorobami lekarze jakoś sobie radzą a ta nasza płodność, to dla nich chyba czasami jednak wielka niewiadoma. Ja też byłam skołowana, czy coś brać, czy lepiej nic, żeby nie zaszkodzić. Kiedyś przed pierwszą ciążą wziełam castaganusa i miałam armagedon. Więcej się nie odważyłam.
Był taki czas, że żałowaliśmy z moim jeszcze wtedy nie mężem, że nie zaliczyliśmy wpadki za pierwszym razem. Okres mi się spóźniał po naszym pierwszym razie 2 tygodnie. Oj były emocje, bo spotykaliśmy się niecałe 3 miesiące
Najgorsze jest to, że lekarze to czasami też patałachy. Poszłam kiedyś do bardzo wychwalanego lekarza z naszego szpitala. Stwierdził PCOS, przepisał sterydy i leki na cukrzycę. Ale było moje zdziwienie, bo regularnie co 3 miesiące byłam u gina i nigdy nikt mi nic takiego nie powiedział. U gin z kliniki leczenia niepłodności usłyszałam, że nie wie o co chodzi ale PCOS nie mam i wogóle to jestem zdrowa.
Myślę, że są lekarze, którzy mimo wszystko widzą w nas tylko biznes.