Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.
-
WIADOMOŚĆ
-
Shantelle wrote:K22 jakbym miała teraz podjąć decyzję o drugim dziecku to bym się naprawdę dłuższa chwilę zastanowiła;)
Karolcia ja się wstydziłam rodziców mówić b
o to oznaczało że dowiedzą się że seks uprawiam hahahahaha.
Ciekawe jak Mia, Nel ....
U mnie tata się domyslił, że spimy razem po tym jak wszedł do naszego mieszkania i zobaczył 1 łóżko i pytanie a gdzie D. będzie spał. Ja na to że na łóżku, to potem pytanie gdzie ja będe spać to też powiedziałam, że na łóżku. I wtedy się domyslił hehe.
Powiem szczerze, że teściowie tez byli mega szczęśliwi uwierzyć nie mogli -
Aaagata85 wrote:Po wizycie wszystko super dzidziuś ma 5mm, serduszko bije biegunki chyba ustały (przynajmniej od 2 dni spokój ) za to dziś rano zwróciłam śniadanie
Gratulacje!
Marcia co do testu to myślę, że owu będzie na dniah Trzymam kciuki.
P.S. używałam tych samych testów owu -
Witajcie kochane po dłuższym czasie. Nie jestem w stanie doczytać. Trzymam kciuki za Was wszystkie.
K22 ja mam ciągle szyjkę 3,5 cm i lekarka mówi, że to odpowiedni wymiar i nie ma się co martwić. Ważne, że jest zamknięta. Może u Ciebie chodzi o sam fakt skracania i te plamienia? Strach to chyba normalna rzecz. Ja teraz wręcz wpadam w panikne. Jak sobie poradzę z dwójka dzieci, jak to będzie jak mały będzie płakał, boję się porodu. Wszystko śni mi się po nocach. Miliardy myśli na sekundę... koleżanka położna mówi mi, że to normalny szał hormonów i ponoć minie.
Shantelle też miałam kryzys jak córka była malutka, niewyspanie, bezradność, kolki. Do tego stopnia, aż poszłam z płaczem do rodzinnego, że mam depresje i nie daję rady już. Próbowałaś czytać o otulaczku i szumiacym misiu? Koleżanka teraz urodziła i to jej pomogło bardzo, bo wcześniej mała ciagle miała jak to stwierdziła szajbe.
Pozdrawiam Was pózniej napisze więcej
Zapomniałam dodać, że mąż zawsze pracował i pracuje na wyjazdach, mało był żeby mi pomagać. Teraz też pewnie po miesiącu wróci do pracy za granicą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2017, 11:24
-
nick nieaktualny
-
Shantelle - Kochana wiem co czujesz, bo ja miałam tak samo. Mały płakał cały czas poza snem, a jak zasypiał to tylko na rękach, bo łóżeczko go parzyło. Już nie wspominając o tym jak krzyczał kiedy chciałam z nim iść na spacer, ludzie w oknach patrzyli co ja temu dziecku robię. Wszystko minie niebawem jak już będzie mógł się troszkę zabawić, mi dużo mata edukacyjna pomogła. Mały mi dał tak w kość, że powiedziałam jedno dziecko wystarczy, ale to szybko mija
K22 - Brzuszek najbardziej zacznie rosnąć po 26 tc. , przynajmniej ja tak miałam Co do otyłości to u mnie właśnie ona potęguje PCOS co doprowadza do niepłodności. Teraz jadę na urlop, ale jak wrócę to umówię się do diabetologa.
Karolcia - u mnie mama ze szczęścia się popłakała jak usłyszała o ciąży, tata też się cieszył. A teście tak samo chodzili zmieszani, ale u ciebie to po chwili to szczęście było a u moich to zmieszanie trwało z 2 miesiące jak nie dłużej. Wszystko na nich spadło jak grom z jasnego nieba, chyba się nie spodziewali że tak szybko zostaną dziadkami
marciaa - w dzień owulacji kreska na teście już jest bledsza
Agata - super, że dzidziuś rośnie. Początki ciąży są trudne, ale z biegiem czasu będzie coraz lepiej
Mia - jak dobrze, że się odezwałaś To całkowicie naturalne, że masz takie myśli. Dziecko to nowy etap w życiu, niezależnie czy jest pierwsze czy drugie.... Wszystko będzie dobrze, najważniejsze że wszystko jest w porządku
veritaserum - mi gin mówił, że takie plamienia mogą świadczyć o spadku estrogenów i nie mam się nimi przejmować, ponieważ jest to naturalne.
A ja nad ranem jadę na tygodniowy urlop, wpadłam aby jeszcze przed wyjazdem zobaczyć co u was słychać. Na urlopie będzie mi to zajmowało dłużej, ponieważ na telefonie gorzej się pisze Moje plany na przyszłość, to zaraz po urlopie umówić się do diabetologa, a następnie na USG jamy brzusznej z szczególnym nastawieniem na przegląd w jakim stanie są nadnercze. Na owulację w tym cyklu nie liczę, bo pewnie i tak jej nie będzie. Tylko głęboko wierzę, że coś mi diabetolog pomoże.Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Mia - jeśli nie miałaś problemów w pierwszej ciąży, to wystarczy Ci szyjka 2cm. Z tego co wiem to najpierw się skraca a potem otwiera więc jak się otworzy to już chyba można sobie strzelić w łep Pisałam kiedyś, że mam zdiagnozowaną niewydolność ciśnieniową szyjki i o to chodzi. W pierwszej ciąży trafiłam do szpitala w 19tc z szyjką 7mm. Niestety moja szyjka teraz nie miała od początku 4cm tylko 6,5. W ciagu 3 tygodni między wizytami skróciła się o 2,5cm co niestety wypadło akurat na 19tc. Niestety mamy podstawy do niepokoju. Ja już swoje przeszłam i wiem, że bijące serduszko to jeszcze nie wszystko.
Z innej beczki to tak mnie bolą kości w biodrach czy miednicy czy cholera wie co, że chodzić nie umiem. Jak tak dalej będzie, to do końca nie będę chodzić wogóle -
K22 nie miałam bezproblemowych ciąż niestety. Poronienia, a z córka ciagle plamienia, krwawienia, a teraz skurcze i No spa, także rozumiem Twój strach. Lepiej dmuchać na zimne i każdy objaw konsultować z lekarzem. Czy ten ból kości to nie rwa kulszowa? Mnie niestety dopadła najbardziej na wieczór takie bóle w krzyżu, biodrach, pośladkach i nogach, że podnieść się nie idzie. Mały ponoć uciska na miednicę. -
No mój maluch jeszcze taki duży nie jest ale cholera wie. Jak położyłam się do wanny to nie mogłam się podnieść. Najpierw bolał pośladek a teraz to już wszystko tam w dole plus krzyż. Czasami rwie jakby mi ktoś nogę chciał wyrwać i problem żeby zwlec się z łóżka i zrobić kilka kroków. W czwartek wizyta to zapytam chociaż Mia skoro Ty też tak masz, to pewnie normalne. Tylko jakoś nie pamiętam, żebym w ciąży z pierwszym miała takie przypadłości. Na wszelki wypadek też jadę na nospie ale to raczej ze względu na szyjkę. Oby franca nie była krótsza niż 3cm.
Milka - może z urlopu coś nam przywieziesz ;P -
Shantelle - nawet nie mów. Czas tak ucieka, że szok. Też się zastanawiam jak dam sobie radę i boję się, żeby scenariusz z płaczem się nie powtórzył. Nasz synuś też dał nam popalić chociaż w dzień nie było tak źle. Najgorsze były wieczory miedzy 21 a 23. Gdyby nie suszarka, to chyba byśmy zwariowali.