Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczynki! Chciałabym sie dolaczyc do waszego wątku! Staramy się z mężem o pierwszego dzidziusia ok 8 mies. Niestety żaden lekarz nie chce zrobić żadnych badan przed upływem roku wiec czekamy z nadzieja ze sie uda zmagalam sie z duza torbiela lewego jajnika, na szczęście po kuracji ziolowej i okladach z borowiny wchłonął się calkowicie w dwa miesiące albo i krócej. Za kilka tyg wracamy wiec do starn. W maju zrobiliśmy sobie przerwę. Zeby psychika odpoczęła.a co u was?02.09.2020 Gabryś
22.07.2018 Zuzanka
-
marciaa - to będzie szybciej niż myślisz
Britty - ja bym zrobiła tak jak marciaa mówi, że bym skłamała, że już ponad rok trwa jak sie staram. Ja po 4 latach to już kłamać nie muszę he he. Ja kiedyś nie miałam kilkanaście lat @, bez wywołania ani rusz. Pojechaliśmy na urlop i wysiadywałam w kąpielach borowych, miesiąc po urlopie nadeszła @ i przychodziła jak w zegarku Coś w tym musi być. A te okłady jak robiłaś??, może na te moje cykle bezowulacyjne by pomogło??
Kurcze co z Mia urodziła czy nie??Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka, rany, nie wiem co mi się ubzdurało z tą dietetyczką, chyba po prostu źle przeczytałam. Diabetolog na pewno wie co robi, zastanawiało mnie tylko dlaczego masz w podpisie insulinooporność, skoro insulinę masz w normie. Myślę, że krzywa wyjaśniłaby sprawę, bo na tym facebookowym profilu jest sporo osób, które insulinę na czczo mają bardzo przyzwoitą, a dopiero po obciążeniu wychodzą różne kwiatki, ale mam nadzieję, że to nie tyczy się Ciebie, a nawet gdyby, to i tak metformina leczy insulinooporność, więc wynik na pewno by się poprawił, zwłaszcza, że masz dużą dawkę.
Marcia no to prolaktyna bardzo ładnie Ci spadła. Ja niby też mam uregulowaną, ale i tak mam cały czas brać Castagnus.
Britty witamy, dobrze, że tu dołączyłaś, zawsze łatwiej się starać jak ma się wsparcie osób będących w temacie. Marcia ma rację, zawsze możesz powiedzieć lekarzowi, że starasz się już rok, w przypadku jakichś problemów hormonalnych każdy miesiąc jest na wagę złota, bo jeśli teraz by wyszło coś nie tak, to do tego umownego 12 miesiąca możesz już mieć wszystko wyregulowane, a tak będziesz się starać, denerwować, że nic nie wychodzi i mieć stracony czas, który mógł być przeznaczony na podreperowanie zdrowia. Możesz też ewentualnie zrobić badania prywatnie (wtedy nie potrzebujesz skierowania), ale jeśli myślisz o szerokiej diagnostyce, to spory koszt. Jeszcze jedna ważna rzecz- jeśli dalej nie będzie Wam się udawało idź do naprawdę dobrego lekarza, który specjalizuje się w temacie niepłodności. Jestem idealnym przykładem na to, że wielu takich zwykłych lekarzy, którzy na co dzień robią USG lub cytologię nie zna się na rzeczy. Mój pierwszy ginekolog - mimo, że miał przyzwoite opinie i jako lekarz od podstawowych kwestii ginekologicznych był dobry, z tematem niepłodności kompletnie sobie nie poradził. Zlecił mi tylko szczątkowe badania, na podstawie których wydał błędną diagnozę (PCOS wykluczone przez inną lekarkę), moja obecna Pani doktor z kliniki niepłodności zleciła mi dwa razy więcej badań i stwierdziła coś zupełnie innego - niedoczynność tarczycy, insulinooporność, za wysoką prolaktynę. Poprzedni lekarz chciał faszerować mnie tabletkami anty przez pół roku, a obecna lekarka leczy to, co dokładnie mi dolega. Dlatego znalezienie dobrego i kompetentnego ginekologa, to już połowa sukcesu trzymam kciukiInsulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
Witam,
na USG u męża wyszły żylaki powrózka nasiennego.
Nie jest to pewne czy ma to wpływ.. jesteśmy w trakcie sprawdzania.
Dostał antybiotyk na bakterię, po tym mamy powtórzyć badanie nasienia.
ale co do żylaków chyba i tak będziemy chcieli je zoperować
tylko nie wiemy gdzie na NFZ
Figulina, no ładnie spadła
ale dalej mam brać lek na niąWiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2017, 14:25
-
Figulina - diabetolog stwierdziła, że nie ma potrzeby aby robić krzywą insuliny bo po krzywej cukrowej już widać, że jest insulinooporność, a jak to stwierdziła nie wiem W każdym razie przez moje PCOS od zawsze byłam na to narażona.
marciaa - mój znajomy miał operowane żylaki,u niego to pogarszało jakość nasienia. Po operacji wszystko się poprawiło, ale u Was głównym problemem może być ta bakteria. Dobrze, że wiadomo co jest i można to leczyć.
Co u reszty dziewczyn?? ciepło się zrobiło to zniknęłyStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka88 wrote:Figulina - diabetolog stwierdziła, że nie ma potrzeby aby robić krzywą insuliny bo po krzywej cukrowej już widać, że jest insulinooporność, a jak to stwierdziła nie wiem W każdym razie przez moje PCOS od zawsze byłam na to narażona.
marciaa - mój znajomy miał operowane żylaki,u niego to pogarszało jakość nasienia. Po operacji wszystko się poprawiło, ale u Was głównym problemem może być ta bakteria. Dobrze, że wiadomo co jest i można to leczyć.
Co u reszty dziewczyn?? ciepło się zrobiło to zniknęły
Milka, dokładnie
dlatego najpierw leczymy bakterię, ale między czasie i tak umawiamy się do urologa po skierowanie na operację.. bo prywatnie to koszt ponad 6 tysięcy.
Nie ma co marnować czasu, lepiej działać mimo to
Lekarz w klinice powiedział, że może to być tylko wina bakterii. -
Mia gratuluję!! Niech mały rośnie zdrowo i przysparza jak najmniej kłopotów.
U mnie nic nowego. Ciągle czekam aż torbiel się wchłonie. Teraz ma 16mm. Razem z mężem musimy powtórzyć badania wirusologiczne, a mąż jeszcze dodatkowo badanie nasienia. Jak jajniki będą już czyste ruszamy ze stymulacją.
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Milka a gdzie robilas te kąpiele borowinowe?
Co do okladow to nie wiem czy by pomogły ale ponoc bardzo skuteczne jest maca na cykle bezowulacyjne ja ja lykam juz 2 mies i jestem zadowolona.
Lekarz przepisał mo tez inofolic ma on niby wspomóc owulacje. Ah te starania spędzają człowiekowi sen z oczu. Daje sobie 2 miechy jak sie nie uda to faktycznie pojde jeszcze raz i powiem lekarzowi ze rok minął02.09.2020 Gabryś
22.07.2018 Zuzanka
-
Mia - gratulacje ! Dużo zdrówka dla Was :*
K22 - kochana jak się czujesz?
Za resztę dziewczyn starających się o malucha trzymam mocnooo kciuki :* Wierzę, że każdej z Was w końcu się uda i ku pokrzepieniu serc opowiem Wam historię mojej koleżanki Starali się o maleństwo 5 lat i nic. Ona miała problem z hormonami, on słabej jakości nasienie. Leczyli się bardzo długo ale nie udawało się, nawet do in vitro podchodzili ale nie wypaliło i już byli pogodzeni, że nie będą mieli dzieci. Wyobraźcie sobie, że kilka dni temu oświadczyła nam, ze jest w ciąży! Bez ingerencji medycznej, leków itp. po prostu im się udało! Ja z tego wszystkiego aż się popłakałam z ich szczęścia!
-
Karolcia - no dziś akurat miałam zły dzień. Słaba byłam strasznie. Do tego dopadło mnie przeziębienie i katar z kaszlem próbują mnie wykończyć. Poza tym ok Już mi dużo nie zostało. Jutro anestezjolog a potem tylko szczęśliwie urodzić. Kaszel pewnie mnie pośpieszy
-
marciaa - mi się też wydaje, że to wina bakterii, więc myślę że u Was to będzie kwestia czasu
Mia- bardzo się cieszę, jak mały ma naimię, dużo ważył i mierzył?? Daj dane to zapisze Go na pierwszej stronie Kiedy dokładnie urodziłaś?? mąż zdążył?? Jak się czujesz??
Bitter - a czym będziesz stymulowana?? ja jeszcze ten cykl CLO, a później gonal.
K22 - teraz kolej na Ciebie Ja 6 godzin chodziłam zanim urodziłam, ale leżałam już wcześniej w szpitalu, a moja siostra miała skurcze w domu i jeszcze stwierdziła, że sobie w domu posprząta. Sprzątała z skurczami, a jak zajechała do szpitala, to była już kwestia minut jakby w samochodzie urodziła
Britty - nie słyszałam o tym maca. Ja pije czysty myo-inozytol to ten sam składnik co jest w inofoliku, tylko pije większą dawkę A kąpiele na urlopie robiłam w Karpaczu
Karolcia - to się często zdarza, że jak się odpuszcza to zachodzi się w ciążeStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka a jak cenowo cu to wychodzi ? Bo mi wlasnie inofoloc dosyć drogo wychodzi ostatnio prawie 200zl za to dalam
Figulina a jakie mogę zrobić podstawowe badania u zwykłego lekarza rodzinnego w tym zakresie?
Tylko tsh czy cos jeszcze?02.09.2020 Gabryś
22.07.2018 Zuzanka
-
Shantelle wrote:Karolcia oj będziesz tęsknić....haha.
Nasz dziś wstał i 4:30. Myślałam że umrę. Odłożyłam go do łóżeczka i chłop mój się nim zajął. Nie miałam siły ani nerwów..
hehe właśnie tak myślę, że teraz nie mogę się doczekać, a później będę tęsknić Ojj to Maksio ranny ptaszek hehe Mój mały narazie daje mi znać w nocy o sobie jak słyszy jak mój D. chrapie