X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.
Odpowiedz

Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.

Oceń ten wątek:
  • K22 Autorytet
    Postów: 1165 130

    Wysłany: 8 lipca 2016, 12:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Heh Milka88 no to troszkę tego masz :/
    Ale najważniejsze, że w życiu wszystko układa Ci się tak, że możesz sobie na spokojnie do tego podejść. Twoje nastawienie wogóle jest świetne. Chciałabym mieć w sobie tyle wiary i siły co Ty.
    Z mojego wykresu nic nie wynika. Znów nie zmierzyłam rano temperatury, bo męża rano chęci naszły i obudził mnie o 6.00. Nie wiem czy owu faktycznie była, czy organizm tylko się przestawiał a owu będzie później. No trudno. Trzeba czekać :(

    zem3j44jc7tr2m3s.png
  • Iśka79 Przyjaciółka
    Postów: 155 49

    Wysłany: 8 lipca 2016, 12:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milka - jakbyś mieszkała w Warszawie, to bym Cie zaprosiła na warsztaty samoobrony naszej szkoły kung fu (do które z wiadomych względów od jakiegoś czasu już nie chodzę),
    ale w Twoich stronach tez może jest jakiś klub wing tsun kung fu? to potem przekaże któreś z Was synowi co i jak :)
    Dobre serce nie wyklucza dzielności, nie martw się :) nie musi pyskować ani oddawać, nie o to chodzi, ale zatrzymać ręce, zrobić unik, a czasem wyjątkowo pokazać, że coś boli (w ramach lekcji, a nie zemsty). A koleżankom stanowczo wytłumaczyć, że jak uderzy, to koniec zabawy.
    pozdrawiam :)

    2nn3gov3pka4krpz.png
  • Milka88 Autorytet
    Postów: 3176 663

    Wysłany: 8 lipca 2016, 14:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iśka - u mnie jest tak samo, nie mogę wytrzymać nie rozmawiając z mężem. A milczenie mnie wykańcza nerwowo. On też należy do tych co wytrzymują w milczeniu zaledwie kilka godzin :D. A ostatnio to już nie pamiętam kiedy się na siebie złościliśmy.
    Synek chodził na karatę, ale musieliśmy przerwać zajęcia z powodu jego wady serca. Ciśnienie cały czas miał wysokie, nie chodzi tutaj o wysiłek na zajęciach, ponieważ karate bardziej też opiera się na skupieniu i spokoju, ale bardzo się stresował zajęciami bo chciał wszystko robić najlepiej. Niestety zajęcia musieliśmy przerwać, a mały przeszedł na stałe leki obniżające ciśnienie. Głównym problemem u chłopca, z którym on ma zatargi na podwórku jest przewaga jego rodziców. Bronią syna jak ognia nawet jeśli dokucza innym dzieciom, a każde zwrócenie uwagi rodzicom, kończy się na awanturze. Ostatnio jak inna mama im zwróciła uwagę, że ich syn rzuca piachem w twarz innym dzieciom, to ojciec tak na nią krzyczał że całe osiedle słyszało, więc pozostaje mi tylko nauczyć swojego się bronić, bo z rodzicami to ja się na pewno nie dogadam.

    K22 - to ja ci przekazuję trochę optymizmu. Uwierz, że ta wiara się spełni. Nastawienie zmieniałam, ponieważ zaobserwowałam, że im bardziej jestem negatywnie nastawiona do życia to wszystko zaczyna się psuć :) będzie wszystko dobrze zobaczysz. A może ta dzisiejsza ochota twojego męża na pieszczochy to jakiś znak :D:D:D

    Staramy się od sierpnia 2013 roku.
    Stwierdzone:
    PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
    20.10.2018 kauteryzacja jajników.
    wrzesień 2020 - ivf
    08.09.2020 - stymulacja 225 j.
    21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
    - 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
    18.11.2020 - transfer 5.1.1 :(
    20.01.2020 - transfer 2.1.1 :(
  • marciaa Autorytet
    Postów: 4265 1266

    Wysłany: 8 lipca 2016, 15:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    K22 wrote:
    Heh Milka88 no to troszkę tego masz :/
    Ale najważniejsze, że w życiu wszystko układa Ci się tak, że możesz sobie na spokojnie do tego podejść. Twoje nastawienie wogóle jest świetne. Chciałabym mieć w sobie tyle wiary i siły co Ty.
    Z mojego wykresu nic nie wynika. Znów nie zmierzyłam rano temperatury, bo męża rano chęci naszły i obudził mnie o 6.00. Nie wiem czy owu faktycznie była, czy organizm tylko się przestawiał a owu będzie później. No trudno. Trzeba czekać :(

    no ja specjalnie obudziłam się wcześniej, czyli o 5:40 żeby <3
    ale nic z tego :/

  • NelNel Przyjaciółka
    Postów: 247 20

    Wysłany: 8 lipca 2016, 15:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja dzis zrobilam test i dupa, ze tak to ujme. 25 dzien cyklu, potenjalnie 12 dzien po owu. Powiem szczerze, ze po takim dzialaniu jak w tym cyklu bylam nastawiona, ze sie uda...chyba zaczynam miec powoli depresje...
    Piersi bola, brzuch cos tam sie odzywa - mrowienie, lekkie klocia...nie wiem nic juz.
    Dziewczyny jak sie tak pouzalam to mi moze minie. Sorry...:-(

  • BitterSweetSymphony Autorytet
    Postów: 2574 1638

    Wysłany: 8 lipca 2016, 16:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aj same smutki ostatnio tu :( Jak tu żyć, jak tu żyć ...

    km5sio4pjn03nphx.png
    Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
    1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
    2). 03.10.19r. II Laparo

    15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
    Moje ANIOŁKI:
    1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
    2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)

    02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek) :(
    29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
    13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
    28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
    18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
    22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min)
  • potforzasta Autorytet
    Postów: 6458 2721

    Wysłany: 8 lipca 2016, 21:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie już drugi ddzień szyjka ciągnie :/ i teściowa mnie wkur...

    Hashimoto, niedoczynność, PCOS, insulinooporność
    13.05 Beta 4788
    20.05 7t5d mamy ❤️

    17.07 15 t 120g dzidziusia💙
    01.08 16t5d 160g synek💙
    29.08 21t3d 350g 💙
    01.10. 25t4d 800g💙
    23.10. 28t5d 1250g💙
    13.11. 31t5d 1950g💙
    Leoś
    preg.png
  • potforzasta Autorytet
    Postów: 6458 2721

    Wysłany: 8 lipca 2016, 21:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    BitterSweetSymphony zmieniło Ci się coś w cyklach z ziołami? ?

    Hashimoto, niedoczynność, PCOS, insulinooporność
    13.05 Beta 4788
    20.05 7t5d mamy ❤️

    17.07 15 t 120g dzidziusia💙
    01.08 16t5d 160g synek💙
    29.08 21t3d 350g 💙
    01.10. 25t4d 800g💙
    23.10. 28t5d 1250g💙
    13.11. 31t5d 1950g💙
    Leoś
    preg.png
  • BitterSweetSymphony Autorytet
    Postów: 2574 1638

    Wysłany: 8 lipca 2016, 23:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    potforzasta o dwa dni przedłużyły mi cykl. Myślałam, że może się udało, ale test negatywny. Czar prysł.

    km5sio4pjn03nphx.png
    Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
    1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
    2). 03.10.19r. II Laparo

    15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
    Moje ANIOŁKI:
    1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
    2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)

    02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek) :(
    29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
    13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
    28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
    18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
    22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min)
  • K22 Autorytet
    Postów: 1165 130

    Wysłany: 8 lipca 2016, 23:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    BitterSweetSymphony wrote:
    potforzasta o dwa dni przedłużyły mi cykl. Myślałam, że może się udało, ale test negatywny. Czar prysł.
    O w dupe :\ Ale z drugiej strony może coś drgneło. Może tam zaczęło się coś przestawiać, żeby przygotować się na fasolkę. Musi tak być i już. W końcu musisz się doczekać co nie?!
    Ja czekam na jutrzejsze mierzenie tempki. Zobaczymy co ciekawego się dzieje.
    Śmiałam się dzisiaj ze starego, że jeszcze tydzień roboty przed nim, bo z wykresu nic nie wynika :D Na szczęście się nie załamał :) Niepokoją mnie tylko te moje plamienia.

    zem3j44jc7tr2m3s.png
  • Milka88 Autorytet
    Postów: 3176 663

    Wysłany: 9 lipca 2016, 01:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nel - spokojnie, niektórym dziewczynom testy wychodzą nawet w 16 dpo. Głowa do góry :) będzie wszystko dobrze. Przesyłam się troszkę optymizmu :)

    potforzasta - dlaczego teściowe muszą być takie wkurzające :) moja niby nieszkodliwa, ale mimo wszystko działa mi na nerwy, szczególnie z tymi swoimi dobrymi radami. A ja i tak robię po swojemu :D

    K22 - plamienia mogą być objawem owulacji, w przeciwnym razie mogą też świadczyć o niedoborze progesteronu.

    Jak wam będzie smutno pomyślcie, że ja przez to przechodzę drugi raz. Ponad 2 lata starań, teraz znowu przeprawa po lekarzach. Po moich zwariowanych hormonach organizm jest wyniszczony, ale nie poddaje się, walczę a każdy nowy cykl jest nową nadzieją. Podchodzę do tego optymistycznie, i głęboko wierzę że się uda. Nie ma nic gorszego jak zwątpienie, organizm się wtedy poddaje w tej walce. 10 lat temu usłyszałam, że nie będę mogła mieć dzieci, 2 lata leczenia i czekania, aż zdarzył się cud który dziś ma 7 lat. Dziewczyny każda z Nas za kilka lat powtórzy to samo. Tyle się starałam i mój cud stoi przede mną :) Nie pozwalam się Wam smutać, uśmiechnijcie się i powiedźcie "Uda mi się, tak łatwo się nie poddam" :)

    Szkoda, że nie mieszkamy blisko siebie, zorganizowałabym imprezkę na poprawię humoru, aby odbudować siły do dalszej walki :D

    A z rzeczy dziwnych - dziś cały dzień boli mnie łechtaczka i piernik wie od czego :?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2016, 01:49

    Staramy się od sierpnia 2013 roku.
    Stwierdzone:
    PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
    20.10.2018 kauteryzacja jajników.
    wrzesień 2020 - ivf
    08.09.2020 - stymulacja 225 j.
    21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
    - 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
    18.11.2020 - transfer 5.1.1 :(
    20.01.2020 - transfer 2.1.1 :(
  • NelNel Przyjaciółka
    Postów: 247 20

    Wysłany: 9 lipca 2016, 08:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milka88 wrote:
    Nel - spokojnie, niektórym dziewczynom testy wychodzą nawet w 16 dpo. Głowa do góry :) będzie wszystko dobrze. Przesyłam się troszkę optymizmu :)

    Jak wam będzie smutno pomyślcie, że ja przez to przechodzę drugi raz. Ponad 2 lata starań, teraz znowu przeprawa po lekarzach. Po moich zwariowanych hormonach organizm jest wyniszczony, ale nie poddaje się, walczę a każdy nowy cykl jest nową nadzieją. Podchodzę do tego optymistycznie, i głęboko wierzę że się uda. Nie ma nic gorszego jak zwątpienie, organizm się wtedy poddaje w tej walce. 10 lat temu usłyszałam, że nie będę mogła mieć dzieci, 2 lata leczenia i czekania, aż zdarzył się cud który dziś ma 7 lat. Dziewczyny każda z Nas za kilka lat powtórzy to samo. Tyle się starałam i mój cud stoi przede mną :) Nie pozwalam się Wam smutać, uśmiechnijcie się i powiedźcie "Uda mi się, tak łatwo się nie poddam" :)

    Szkoda, że nie mieszkamy blisko siebie, zorganizowałabym imprezkę na poprawię humoru, aby odbudować siły do dalszej walki :D

    A z rzeczy dziwnych - dziś cały dzień boli mnie łechtaczka i piernik wie od czego :?

    Kochana podziwiam za ten optymizm i zdrowe podejscie. Ja juz chyba nie mam sily. Zaczynam podejrzewac ze cos z naszym zdrowiem jest nie tak...skoro kolejny cykl nic. Trzeba sie wybrac do lekarza...ehhh...

    Wiem, ze testy roznie wychodza z tym, ze ja juz czuje nadchodzaca @. Tak od srodka, ze tak powiem :-) piersi juz nie bola, brzuch lekko pobolewa, takze zero nadzieji :-(
    Nawet dzis testu nie powtarzalam, chociaz mam ich cala mase...

  • K22 Autorytet
    Postów: 1165 130

    Wysłany: 9 lipca 2016, 10:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    NelNel - jeśli nie masz @ to wszystko może się zdarzyć. Ja tez nie miałam objawów ciąży. Wręcz przeciwnie. Wszelkie bóle piersi które zawsze miałam akurat wtedy gdzieś się zawieruszyly a ból brzucha był typowo małpkowy. Spodziewałam się bolesnej @ i miałam niespodziankę :)
    U mnie temperatura 36,6 wiec jak na mój gust owulacja miała być ale jej nie było. Myślę, że skok tempki będzie znów kolo 20dc.

    zem3j44jc7tr2m3s.png
  • Milka88 Autorytet
    Postów: 3176 663

    Wysłany: 9 lipca 2016, 11:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny ja też objawy miałam dopiero w 4 tygodniu, a wcześniej kompletnie nic dlatego tym nie ma co się sugerować.
    K22 - Kochana a sprawdzałas sobie poziom progesteronu? Ja takie plamienia miałam przez jego brak a niski poziom chamuje owulacje. Teraz mogłabyś go zbadać jest najlepszy moment na to. Chociaż z drugiej strony testy ci wychodziły pozytywne to znaczy że owulacja musiała być. Może dopiero teraz ci skoczy w górę. Ja testów w ogóle nie mam pozytywnych ta druga kreska jest zawsze ledwo widoczna.

    Nel - idź koniecznie do lekarza. Ja 2 lata się starałam zanim poszłam teraz w lutym. Moje hormony są w takim stanie że bym w życiu bez pomocy lekarskiej nie zaszła. Czeka mnie też pewnie długie leczenie. Moja gin mówi że stosunek Lh do Fsh powinien być 1:1 a ja mam 2:1 co tylko potwierdza PCOS. Samego Lh nie można niczym zbić ale można podnieśc Fsh przez to pod koniec sierpnia mam przyjmować ten hormon w zastrzykach i to powinno doprowadzić do owulacji. Jeśli się okarze że urodze po zmianie adresu zamieszkania tak jak mówiła mi 5 lat temu wróżka to idę do niej drugi raz :)
    Może zanim wybierzesz się do lekarza idź zrób sama hormony będziesz wiedziała na czym stoisz :)

    Staramy się od sierpnia 2013 roku.
    Stwierdzone:
    PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
    20.10.2018 kauteryzacja jajników.
    wrzesień 2020 - ivf
    08.09.2020 - stymulacja 225 j.
    21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
    - 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
    18.11.2020 - transfer 5.1.1 :(
    20.01.2020 - transfer 2.1.1 :(
  • K22 Autorytet
    Postów: 1165 130

    Wysłany: 9 lipca 2016, 11:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milka88 - Nie robilam progesteronu :\ Nie mam testów owu wiec nie sprawdzę ale w drugim cyklu po zabiegu testy owu wyszły mi pozytywne w 13dc a potem jakoś w 18dc i potem miałam skok temperatury. Myślę, że mój organizm się przystawiał do owu ale będzie jak zwykle kolo 19 dc. Dziś miałam potworny ból brzucha. Taki na @. Dosłownie zwijania się z bólu. Jeśli teraz nam się nie uda, to potem będę szukać przyczyn, żebyśmy mogli znów zabrać się za starania wiedząc na czym stoimy.

    zem3j44jc7tr2m3s.png
  • Mia13 Ekspertka
    Postów: 543 65

    Wysłany: 9 lipca 2016, 12:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Potforzasta kurcze ponad 30 dniowe cykle są uciążliwe, fajne są jak nie chcemy ciąży, bo @ nas omija. :) Moje po poronieniu były strasznie nieregularne i to aż zaszłam w kolejną ciążę... raz 28 raz 40... pół roku tak trwały, potem byłam w ciąży. Co do teściowej chyba od tego są, ja z moją mam w miarę dobre relacje, ale czasem mnie też wkurza. Za dużo gada co mam robić z pracą czy dzieckiem. W ogóle ostatnio wszyscy w koło gadają o drugim dziecku. Teściowej już powiedziałam, że się nie udaje,a nie to, że nie chcemy, bo mi nawijała, że już czas i jak będziemy zwlekać to nigdy się nie zdecydujemy.

    Karola no z chrzestnym dla córki też mieliśmy przeboje, bo wyszło przez przypadek, że ma dziecko, a ślubu nie. Jazdy jak nic, potem kolejnemu księdzu już powiedział, że nie jest w żadnym związku itd. Ni było innej rady. Na szczęście sam proboszcz okazał się normalny.

    K22 jak chrzciliśmy córkę w ogóle ślubu nie mieliśmy. Proboszcz nic nie komentował, tylko na samych chrzcinach zaprosił nas kiedyś od ołtarza. :) Chrzciny robiliśmy na
    spokojnie bez mszy dla najbliższych, nasi rodzice i chrzestni.

    Milka masz trochę tego, ale najważniejsze, że jest diagnoza i plan leczenia. To daje duże możliwości, a dodatkowo Twoje podejście jest rewelacyjne. :)

    BitterSweet uszy do góry a z ziarenkami próbowałaś? Ja wcinałam ten len z kefirem, od dzisiaj słonecznik. :)

    W ogóle nie wiem czy to ten len czy wiesiołek, ale drugi dzień a dzisiaj bardziej mam śluz rozciągliwy przezroczysty, pierwszy raz od wielu lat. :) U mnie 17dc... chyba będę w drugiej połowie brać dalej tego wiesiołka, bo męża i tak do połowy sierpnia nie będzie, więc poronienie w razie "w" mi nie grozi.

  • NelNel Przyjaciółka
    Postów: 247 20

    Wysłany: 9 lipca 2016, 12:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milka88 wrote:
    Dziewczyny ja też objawy miałam dopiero w 4 tygodniu, a wcześniej kompletnie nic dlatego tym nie ma co się sugerować.
    K22 - Kochana a sprawdzałas sobie poziom progesteronu? Ja takie plamienia miałam przez jego brak a niski poziom chamuje owulacje. Teraz mogłabyś go zbadać jest najlepszy moment na to. Chociaż z drugiej strony testy ci wychodziły pozytywne to znaczy że owulacja musiała być. Może dopiero teraz ci skoczy w górę. Ja testów w ogóle nie mam pozytywnych ta druga kreska jest zawsze ledwo widoczna.

    Nel - idź koniecznie do lekarza. Ja 2 lata się starałam zanim poszłam teraz w lutym. Moje hormony są w takim stanie że bym w życiu bez pomocy lekarskiej nie zaszła. Czeka mnie też pewnie długie leczenie. Moja gin mówi że stosunek Lh do Fsh powinien być 1:1 a ja mam 2:1 co tylko potwierdza PCOS. Samego Lh nie można niczym zbić ale można podnieśc Fsh przez to pod koniec sierpnia mam przyjmować ten hormon w zastrzykach i to powinno doprowadzić do owulacji. Jeśli się okarze że urodze po zmianie adresu zamieszkania tak jak mówiła mi 5 lat temu wróżka to idę do niej drugi raz :)
    Może zanim wybierzesz się do lekarza idź zrób sama hormony będziesz wiedziała na czym stoisz :)

    Oj nie mam sily. Same dobrze wiecie jak to jest jak kolejny miesiac dupa blada...ja przy Was to pikus, wiec nie powinnam marudzic, ale nie da sie.

    Milka radzisz zrobic same hormony? Czy jeszcze jakies dodtakowe badania, zeby juz miec na wizyte i nie czekac do kolejnej wizyty? Niestety najwyrazniej bez pomocy lekarza sie nie obejdzie :-( I to tez mnie przytlacza...
    Poki co @ nie ma, ale jej termin przypada na dzis, jutro, pojutrze.

  • Mia13 Ekspertka
    Postów: 543 65

    Wysłany: 9 lipca 2016, 13:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    NelNel rozumiem Ciebie. Wszystko jest dobrze dopóki @ się nie zbliża i czas testowania. Potem rozczarowanie, łzy, pretensje, ale wtedy się podnosisz i działasz dalej. Tak wszystkie tu funkcjonujemy. Moja gin mimo starań 8 miesięcy, bo jednak w styczniu była biochemiczna kazała czekać jeszcze pół roku... Mąż za granicą, stres i na to obstawiamy. Ja biorę wisiołek i zrobiłam ta dietę nasionkami. :) Uszy do góry.

  • potforzasta Autorytet
    Postów: 6458 2721

    Wysłany: 9 lipca 2016, 13:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie moja mnie tylko wczoraj wkur... tak to się dogadujemy i to była nasza 1 kłótnia a już 6 lat tu mieszkam :D Dzisiaj już jest ok

    Hashimoto, niedoczynność, PCOS, insulinooporność
    13.05 Beta 4788
    20.05 7t5d mamy ❤️

    17.07 15 t 120g dzidziusia💙
    01.08 16t5d 160g synek💙
    29.08 21t3d 350g 💙
    01.10. 25t4d 800g💙
    23.10. 28t5d 1250g💙
    13.11. 31t5d 1950g💙
    Leoś
    preg.png
  • NelNel Przyjaciółka
    Postów: 247 20

    Wysłany: 9 lipca 2016, 14:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mia13 wrote:
    NelNel rozumiem Ciebie. Wszystko jest dobrze dopóki @ się nie zbliża i czas testowania. Potem rozczarowanie, łzy, pretensje, ale wtedy się podnosisz i działasz dalej. Tak wszystkie tu funkcjonujemy. Moja gin mimo starań 8 miesięcy, bo jednak w styczniu była biochemiczna kazała czekać jeszcze pół roku... Mąż za granicą, stres i na to obstawiamy. Ja biorę wisiołek i zrobiłam ta dietę nasionkami. :) Uszy do góry.

    Mia, zebys wiedziala. Dokladnie tak jest. Po @ dzialanie, czekanie na owu, nadzieja, ze jednak teraz sie udalo. Zbliza sie termin...i meeega, meeega dol, jezeli tylko czuje, ze to jednak bol na @...
    Ja tez przypuszczam, ze stres bierze gore: zeby sie udalo zeby nie przeoczyc, zeby to, zeby tamto i fuck....odwrotnie to wszystko dziala na niekorzysc.

‹‹ 59 60 61 62 63 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Ciąża bliźniacza – wszystko co musimy o niej wiedzieć

Ciąża bliźniacza to rodzaj ciąży wielopłodowej, podczas której w macicy kobiety rozwijają się jednocześnie dwa płody. Ciąże bliźniacze stanowią około 1,25% wszystkich ciąż, czyli średnio jeden na sto porodów kończy się przyjściem na świat nie jednego, a dwójki dzieci. Współcześnie coraz więcej ciąż to właśnie ciąże bliźniacze. Przeczytaj i dowiedz się m.in. jak powstaje ciąża bliźniacza, jakie są jej rodzaje i jakie może powodować ryzyka. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza - najnowsze odkrycia nauki i perspektywy leczenia

W miesiącu świadomości endometriozy, dzielimy się z Wami nowymi odkryciami, które stają się źródłem nadziei. Badania nad genami i mikrobiomem oferują potencjalne klucze do lepszych terapii. Zobacz, jak nauka prowadzi nas ku lepszemu zrozumieniu i leczeniu tej trudnej choroby.  

CZYTAJ WIĘCEJ

Pierwsza wizyta w klinice leczenia niepłodności – jak się przygotować?

Nadszedł ten czas - przed Wami pierwsza wizyta w kierunku diagnostyki problemów z płodnością. Jak wygląda? Na co się przygotować? Czy przed wizytą warto wykonać wstępne badania? Jakie znaczenie mają obserwacje cyklu miesiączkowego podczas diagnostyki? Jak wygląda wywiad medyczny? 

CZYTAJ WIĘCEJ