Rozmawiamy o wszystkim - wspólnie dążymy do spełnienia marzeń.
-
WIADOMOŚĆ
-
No marciaa - jeszcze trochę o znów maraton
kolorek - trzymam kciuki. Jutro będzie ciemniejsza. Mówię Ci. Czekam z rana na foto
NelNel - Kieruj się tym śluzem. i ze dwa dni po tym jak zniknie też działajcie. Z temperaturą to jest tak, że może być zaburzona a my nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Ja zaś skok jakiś tam mam, ale u mnie potem ta temperatura jakoś biduje w tych ostatnich dwóch cyklach. Zawsze miałam tak, że po owulacji wspinała się stopniowo do góry. Teraz mam tak, że wystartuje, powoli spada, znów się troszkę podniesie i znów spadnie do 36,8. Tak się ciągnie te 36,8 kilka dni a w dzień przed @ spada do 36,7. Wyślę Ci zaproszenie, to będziesz mogła te moje wykresy pooglądać.
Milka88 - zastanawiam się, czy to nie ta niedomoga ciałka żółtego i związany z tym niski progesteron. Zawsze miałam tzw PMS a od stycznia nic z tego.
Zapisałam się do mojej gin na 4.08. godz. 15.20. Wcześniej się nie dało Z drugiej strony może to i dobrze. To będzie mój 14dc i zobaczymy co też ciekawego będzie miała mi do powiedzenia. Może też każe brać jakiegoś dupka albo luteinę. Szczerze wolę luteinę, bo jak skoczę do lekarza rodzinnego, to wypisze mi receptę i mam luteinę za 0zł
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lipca 2016, 17:59
-
marciaa - a ja nie wiem jak to będzie. Się zobaczy Myślę, że mąż będzie bzikował biorąc pod uwagę to jak ostatnio na mnie nafuczał, że już nie chcę mierzyć temperatury. Zobaczymy co mi ta gin powie. Raczej owu nie będę miała przed 14dc, więc mam nadzieję, że coś mi tam poogląda. Jak każe działać, to pewnie będziemy.
-
K22 wrote:marciaa - a ja nie wiem jak to będzie. Się zobaczy Myślę, że mąż będzie bzikował biorąc pod uwagę to jak ostatnio na mnie nafuczał, że już nie chcę mierzyć temperatury. Zobaczymy co mi ta gin powie. Raczej owu nie będę miała przed 14dc, więc mam nadzieję, że coś mi tam poogląda. Jak każe działać, to pewnie będziemy.
no mój teraz będzie miał wolne to i bardziej wyspany dlatego liczę na
będę go rano budziła haha -
NelNel wrote:Robilam Bardzo smaczne i ladnie wyglada A to cieszy oko
Próbuję znaleźć na internecie proporcje z blaszkę ale wszędzie na tortownice
Z moich wykresów to się nie nauczysz. Tylko ten z drugiego cyklu po zabiegu wygląda jako-tako -
K22 wrote:A robiłaś na blaszce czy w tortownicy??
Próbuję znaleźć na internecie proporcje z blaszkę ale wszędzie na tortownice
Z moich wykresów to się nie nauczysz. Tylko ten z drugiego cyklu po zabiegu wygląda jako-tako
Robilam w tortownicy. Przepis z neta - szczerze chyba pierwszy lepszy i wszystko mi sie udalo -
Nel według mnie owulacja dziś Zalecenie pani doktor S: serduszkować dziś i dla pewności jeszcze jutro Jutro temperatura pewnie znów wzrośnie.
K22 nie robiłam tego ciasta, ale jadłam. Pyszności Z tego co wiem to wszyscy robią w tortownicy. Jak już zrobisz to prześlij kawałek
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
NelNel - trzymam za Ciebie kciuki Jakoś za dużo tych fasolek nie ma na tym naszym wątku. Może kolej na Ciebie i my czekamy
A tak poważniej, to zaczynam się zastanawiać, czy przez przypadek powodem tego, że ciągle nic z tego nie wychodzi nie jest fakt, że w naszym związku ostatnio zamiast iskrzyć, są spięcia. Ciągle jakieś pierdoły powodują spięcia. Mój M nie je cebuli, pora ani szczypiorku, więc ja kupuję dla siebie surówkę. Wczoraj mój M wyrzucił mi surówkę, którą kupiłam do obiadu. Nie zorientował się, że to nowa i wpierdzielił do kosza. Dziś kazałam mu kupić moją kapuchę (znaczy się surówkę) a on mi kurwa kupił główkę modrej (czerwonej) kapusty!!!
No niech mi ktoś powie po jaką cholerę kupować główkę kapusty jak rośnie w ogrodzie!!! Nagadałam mu, że chyba zgłupiał a on się obraził. Czy myślenie męskiego gatunku to taki problem? Żałosne, ale to dziś spowodowało, że mój mąż poszedł do pracy bez pożegnania. Nienawidzę takich sytuacji. -
K22 wrote:NelNel - trzymam za Ciebie kciuki Jakoś za dużo tych fasolek nie ma na tym naszym wątku. Może kolej na Ciebie i my czekamy
A tak poważniej, to zaczynam się zastanawiać, czy przez przypadek powodem tego, że ciągle nic z tego nie wychodzi nie jest fakt, że w naszym związku ostatnio zamiast iskrzyć, są spięcia. Ciągle jakieś pierdoły powodują spięcia. Mój M nie je cebuli, pora ani szczypiorku, więc ja kupuję dla siebie surówkę. Wczoraj mój M wyrzucił mi surówkę, którą kupiłam do obiadu. Nie zorientował się, że to nowa i wpierdzielił do kosza. Dziś kazałam mu kupić moją kapuchę (znaczy się surówkę) a on mi kurwa kupił główkę modrej (czerwonej) kapusty!!!
No niech mi ktoś powie po jaką cholerę kupować główkę kapusty jak rośnie w ogrodzie!!! Nagadałam mu, że chyba zgłupiał a on się obraził. Czy myślenie męskiego gatunku to taki problem? Żałosne, ale to dziś spowodowało, że mój mąż poszedł do pracy bez pożegnania. Nienawidzę takich sytuacji.
Hahaha....akurat jadłam jogurt jak czytałam o kapuście...iii...prawie oplułam ekran....
Faceci...czesto mam wrażenie, że wyłączają myślenie.
Też czasem mamy spiny lekkie, bo lekkie ale są. Ja nie wierzę w związki bez kłótni jakichkolwiek.
Tyle, że masz rację. Ciężko myśleć pozytywnie skoro nie iskrzy tylko zieje ogniem
A co do mnie. Dzięki za wsparcie. Chcialabym, aby finał był z happy endem, tak jak i finał każdej z Was, ale to wszystko nie takie proste jak byśmy oczekiwały. -
K22 wrote:Sama się już z tego śmieję, ale ten dureń wrócił z pracy i dalej z fochami. Aaaaaaaaaaaaaaaaa............ Dupę skopać do szpica o.
Kochana jutro naszykuj Mężowi śniadanie do pracy: kapustkę No w końcu trzeba o Męża dbać, prawda? ? Samo zdrowiemarciaa lubi tę wiadomość