Rozne pytanka
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam Dziewczyny,
słuchajcie jak to jest z lekami przeciwbólowymi w czasie starań? Wiem, że np. Ibuprofenu nie można brać w ciąży, ale też, że wpływa na płodność. Czy są jakieś bezpieczniejsze leki przeciwbólowe? Pytam, bo ja z Ibupromem jestem bardzo mocno zaprzyjaźniona z powodu makabrycznych bólów głowy i nic innego mi nie pomaga. Teraz chciałabym je odstawić, ale nie wiem czy jest coś bezpieczniejszegoMisiaMisia lubi tę wiadomość
-
ulek wrote:madzik, wszędzie piszą/ mówią żeby lot zawsze skonsultować z ginekologiem. Podobno niektóre linie lotnicze wymagają nawet pisemnego oświadczenia od lekarza podróżnej z większym brzuszkiem
A na ogół jak jest większe brzusio to wymagają. Każda ciąża jest inna i najlepiej zapytać lekarza prowadzącego. Znam kobitki, które latały przez całą ciążę a są też takie, które przez całą ciążę mają zakaz. Najbezpieczniejszy jest II trymestr. -
Makak wrote:Witam Dziewczyny,
słuchajcie jak to jest z lekami przeciwbólowymi w czasie starań? Wiem, że np. Ibuprofenu nie można brać w ciąży, ale też, że wpływa na płodność. Czy są jakieś bezpieczniejsze leki przeciwbólowe? Pytam, bo ja z Ibupromem jestem bardzo mocno zaprzyjaźniona z powodu makabrycznych bólów głowy i nic innego mi nie pomaga. Teraz chciałabym je odstawić, ale nie wiem czy jest coś bezpieczniejszego
Makak, ja osobiście ibuprofenu, choć dość skutecznie usuwa ból, nie poleciłabym nikomu. Wystarczy przeczytać skutki uboczne ibuprofenów i porównać z paracetamolami. Paracetamol doraźnie można przyjmować do 4g na dobę a długotrwale ok 2,5g. To jest do 8 tabletek na dobę po 2 tabletki z odstępami co 4 h....ale warto sprawdzić. Apap można brać w ciąży.
Pytanie na jakim tle boli Ciebie głowa (?)Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2013, 13:42
Makak lubi tę wiadomość
-
Weź apapu po prostu więcej. Nic się nie stanie jak weźmiesz od razu 2 tabletki a jak nie przejdzie, to po 4h jeszcze 2.
A na nerwy może jakaś joga? Poprawia płodność przy okazji. Albo akupunktura, która dobrze wykonywana też pomaga i na stres i na płodność.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2013, 19:19
ulek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnybiedronka1982 wrote:Nudzi mi sie, wiec zapytam tak ogolnie:
Czy popadacie w paranoje przedciazowa? Tzn, czy ciagle sie zastanawiacie, co wolno, a co nie, czy to lub tamto fasolce nie zaszkodzi?
Ja mam takie dwa highlighty: seks i sport. Czy wigibasy jakos utrudniaja implantacje, czy nie maja wplywu? W koncu kiedys kobiety co dzien w pole wychodzily, zachodzily i rodzily. Co o tym myslicie?
Ponawiam kwestie, bo mi spac nie daje. Bzyknelabym sie chetnie (rano mialam WIELKA ochote), ale sie boje o ewentualna fasole. Swiruje?!Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2013, 14:34
MisiaMisia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
A ja się nie zgodzę, za co z góry przepraszam.
Jeżeli istnieje jakikolwiek problem z zajściem w ciążę, to skurcze spowodowane orgazmem czy nawet mega podnieceniem mogą stanowić problem. Seksikowania nie zaleca się po transferze podczas IVF oraz kobietom po poronieniach przy kolejnych ciążach.
Zatem co organizm to przypadek. Jeżeli nie ma źadnych problemów i jest wszystko git, to można się sieksić. -
MisiaMisia wrote:A ja się nie zgodzę, za co z góry przepraszam.
Jeżeli istnieje jakikolwiek problem z zajściem w ciążę, to skurcze spowodowane orgazmem czy nawet mega podnieceniem mogą stanowić problem. Seksikowania nie zaleca się po transferze podczas IVF oraz kobietom po poronieniach przy kolejnych ciążach.
Zatem co organizm to przypadek. Jeżeli nie ma źadnych problemów i jest wszystko git, to można się sieksić.
ale skąd wiadomo czy są problemy czy ich nie ma skoro staramy się jeden cykl a potem drugi i kolejny i nic... ginek mówi, że za szybko na badania i co wtedy ???MisiaMisia lubi tę wiadomość
-
Anutka wrote:ale skąd wiadomo czy są problemy czy ich nie ma skoro staramy się jeden cykl a potem drugi i kolejny i nic... ginek mówi, że za szybko na badania i co wtedy ???
A tak serio - rok czasu mogą czekać pary, które kochają się spontanicznie bez wyliczenia dni płodnych, ale my wszystkie tutaj kochamy się w czasie największego prawdopodobieństwa zapłodnienia! I lekarz, który o tym wie i który wie ze te nasze starania nie przynoszą od kilku dobrych cykli efektu, powinien zastanowić się nad rozpoczęciem diagnostyki, a nie zwalać wszystko na czekanie.biedronka1982, MisiaMisia, Anutka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnutka wrote:ale skąd wiadomo czy są problemy czy ich nie ma skoro staramy się jeden cykl a potem drugi i kolejny i nic... ginek mówi, że za szybko na badania i co wtedy ???
-
No tak. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Staramy się już 29 cykli. Ja po trzydziestce i lecę na rezerwie jajnikowej, Luby jest przed 40-stką. Do tego nieudane inseminacje i in vitro. Bardzo nam zależy. Jeszcze mam jakieś genetyczne drobne nieprawidłowości, które niby nie wpływają na płodność ale mogą wpływać na ewentualne donoszenie.
Nie udaje się puki co. Dla nas każdy cykl jest na wagę złota. Może dlatego każda "pierda" mogąca przeszkodzić w fasolkowaniu jest ogromnie ważna.
Co do czasu od którego powinno się starać o pomoc lekarza.... My zgłosiliśmy się po 10 miesiącach od razu do kliniki leczenia niepłodności. Mnie trudno spławić bo pracuję w branży medycznej a Luby, to lekarz. Więc jak przyszliśmy, to nie było dyskusji...
I od razu zaczęliśmy się badać itp. Ja czułam, że coś jest nie halo....ot taka podpowiedź mojego instynktu.
Nie ma właściwie 100% równania na to, kiedy się zacząć martwić. Jestem zdania, że do roku nie ma się czym przejmować. Ale do gina warto chodzić chociażby, żeby zrobić podstawowe badania.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2013, 21:50
ulek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nie ma co współczuć! Wyższa energia wie co robi. Z tym, że ja mam zamiar się tej energii postawić Chociaż bywa ciężko nie ma co się użalać. Nie takie rzeczy! Co mnie nie zabije, to ewentualnie wkurzy
To tylko schodek! Do pokonania! A jak nie, to przestawimy priorytety:)
Chciałam wcześniej tylko wyjaśnić, dlaczego ja osobiście tak się "bajam" każdej pierdy. Nie namawiam jednak do przesadnej drobiazgowości Kobitek, które starają się stosunkowo "krótko". Wiem też, że i sposób na żywioł też potrafi zadziałać. U nas ani spontan ani kalkulacja puki co nie dała rezultatu.
To może jakieś nowe pytanka?Eavonne, ulek lubią tę wiadomość
-
Blysk_kotka wrote:Dziewczyny ja mam pytanie odnośnie szyjki. Od końca @ badam ją codziennie i wyczuwam na niej jakieś zgrubienie, cięzko mi to opisać,to jakby mała twarda grudka. Wyczułam ją nie pierwszy raz, nie boli mnie nic i kilka razy w tym roku miałam już robione usg-dowcipne żaden ginekolog nie widział nic dziwnego a ta grudka już tam była. Zastanawiam się czy tylko ja tam mam czy któraś z Was podczas badania szyjki też cos takiego wyczuła. Ogólnie to chyba zrezygnuje z badania szyjki bo za cholere nic z tego nie wiem. Nie wiem jak będzie w tym cyklu ale w poprzednim w czasie kiedy zrobiła się miękka to przestałam wyczuwać to zgrubienie a teraz jak jest twarda to znowu to czuje.. kurcze trochę mnie to martwi może lekarze to pomineli
Może kto inny takie cosik miał i może doradzić??? -
MisiaMisia wrote:
Nie ma właściwie 100% równania na to, kiedy się zacząć martwić. Jestem zdania, że do roku nie ma się czym przejmować. Ale do gina warto chodzić chociażby, żeby zrobić podstawowe badania.
jestem takiego samego zdania dlatego przy 3 cyklu starań nie popadam w paranoje, bo można się nieźle zblokowaqć, że ma się jakieś problemy...MisiaMisia lubi tę wiadomość
-
Ja byłam u gina miesiąc temu i robił mi nawet usg , stwierdził że wszystko jest ok. Fakt że było to w okresie przed owulką , kiedy szyjka miękknie a wtedy ja tego też nie wyczuwam . Nie mam pojęcia co to za dziwne coś"Gdy idzie o zachodzenie w ciąże , jajeczka kobiety są jak jajka na miekko, nigdy nie wiesz kiedy będą w sam raz"