Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyno ja wlasnie mam tak ze kreci mi sie w glowie strasznie nawet przy obracaniu glowy. Ale wszystkie badania ok bo myslalam ze cos z blednikiem. Ale po prostu taka moja uroda.
...ja to sie nie znam na tyxh badaniach prolaktyny itp bo kazde lab ma inne normy lekarz mi powiedzial ze sa ok. Fsh 4.65 Norma 3.03-8.08
Lh 6.90 norma 1.80-11.70 , estriadol 56.00 norma21-251. Progesteron 0.10 norma ponizej 0.1-0.3.Prolaktyna 20.13 norma 5.18-26.53 -
Adk- Nie pamiętam, żeby bolały mnie piersi. Wczoraj pierwszy raz zaczęły mnie boleć (14 TYDZ.) ale dziewczyny na fioletowej stronie narzekały na ból.
Kwiatuszku- na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że przy moim trzykrotnie podwyższonym 17-hydroprogesteronie miałam malutkie szanse na zajście w ciąże, a tu niespodzianka:) -
lenka123321 wrote:potwierdzona migrena.
Mnie na migrene, neurolog doraźnie Cinie przepisał. Tobie nic nie dal?Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
nick nieaktualny
-
haloooo jest tu ktoś??
Ja cały tydzień jestem bez mojego eM Tęsknie strasznie za nim. Dobrze, że jest takie coś jak skype
W piątek idę do gin dowiem się pewnie, że nic ciekawego u mnie nie słychać i będę dupka zażywać na wymuszenie okresu ;/
pff..Marzec x 2 -
Ja sie melduje
szukam jakiegos pokoju nad morzem ale w domku a nie w kamienicy a niestety tych drugich tam znacznie wicej chyba jest
Ja właśnie zerknelam na moj wykres, który to juz dzien cyklu bo nie kontroluje tego w ogole. chodze w tym tygodniu na 10 do pracy i nie mierze tempki i nie wiem czy byl jakis skok czy nie. Jutro chyba zmierze po 8 jak bede wstawala zeby wiedziec czy cos tam sie szykuje na owulke ale watpie bo czasami daje sie we znaki prawy jajnik i boli inaczej niz na owulke wiec bez lekow pewnie znowu torbiel zagoscil
Ja z moim sie mijam praktycznie bo ma druga zmiane ale wieczorem i rano chwile sie widzimy wiec dobre i to. Magda a Twój ma taki system pracy, ze wyjezdza? czy to jakas jednorazowa akcja? -
Piłam od polowy grudnia ale od wtedy tez zaczełam łykac dupka i najpierw ładnie sie zapowiadało bo mialam jeden cykl 28 dni (taki po 1,5msc kuracji) i po @ pobiegłam do ginki na kontrole i okazalo sie ze jajniki prawie czyste, cykl ładniejszy wiec zmniejszyla mi dawkowanie na 1 saszetke dziennie. I wtedy zaczal sie cyrk bo znowu sie przestawiło wiec od kolejnego cyklu znowu wrociłam do 2 saszetek ale wtedy juz cykl sie przestawił (chyba mialam 2 cykle w granicy 34 dni wiec myslalam ze tak bedzie) a pozniej dupek mnie zablokowal i od tamtego momentu (czyli chyba juz 2 lub 3 cykl) owulke mam okolo 32-34dc wiec cały cykl trwa prawie 50 dni. I teraz ciezko mi stwierdzic na ile co mi "pomogło" bo moze jesli bym dupka brala po owulce to wszystko by sie wyregulowalo a tak to bralam leki i bralam a tu h*k. Ale jak zaczełam inof... pic to szybko poczulam prace jajnikow i owulke mialam chyba nawet 11dc wiec myslalam ze bedzie ładnie i pieknie. Pewnie dupek wszystko pomieszał. Ale ja polecam inof.. bo teraz cena nie jest juz taka straszna (zaczynalam od 65zl za opakwanie ktore starczało mi na 10 dni). Jeśli chcialanbys kupic to szukaj w aptekch iternetowych. 1 saszetka podobno dziala jak suplement a 2 juz bardziej leczniczo. Czytalam ze wielu dziewczynom pobudzil uspione jajniki do pracy wiec cos w nim pewnie jednak jest. Ale jak ja to powtarzam - na jedna zadziala a na druga nie, tak samo jak antybiotyk na grype na przyklad Madzia a Ty sie do niego przymierzasz czy masz juz zalecone przez lekarza picie go?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2014, 21:08
-
Dużo czytała na jego temat i chciałabym spróbować. Może choć trochę pomógł by mi wyregulować okres. Fakt nie staram się o dziecko ale to nie znaczy, że chcę okres mieć dwa razy w roku. Po tej kuracji z CLO tak mi się organizm rozregulował. W piątek mam wizytę u gin i chcę z nim omówić branie inofolicu. Może doradzi mi też coś innego, lekkiego bo hormonów nie chcę żadnych brać. Ciągle jest coś nie tak. ALe jak to mówi mój gin lepiej, że coś mi dolega i wiadomo czym można pomóc niż jak ma parę pacjentek co wyniki hormonów książkowe, nasienie męza idealne a w ciąży nie są i nie wiadomo dlaczego.Marzec x 2
-
Zaszkodzic nie powinien choc i takie opinie czytalam (raczej takich wielkich przeciwniczek inofolicu), podobno reguluje troszke hormony i cukry (wskazany jest w celu zapobiegania cukrzycy ciazowej). a jak zaczelam go pic to rzeczywiscie mniejsza mialam ochote na slodkie i chyba tak mi zostalo. Zasftanawiam sie czy nie zaczac pic po 1 saszetce zeby oczyszczac jajniki z torbieli ale nie chce mi sie bawic w rozpuszczanie tych saszetek i jakbym sie juz zdecydowała na dziecko to bym wolala zaczac pic po 2 saszetki aby organizm szybko zaczal pracowac. Aaa no i owulke jakos tam pobudza tzn jajniki do prcy wiec jak dla mnie jest fajnym suplementem
-
Moja ginka tez mi pcos stwierdzila a inny gin powiedzial zebym tak nie byla do tego przekonana bo to nie do konca od razu wszystko wskazuje na pcos. I juz nie wiem kogo słuchac lekarze....
Do jogi pewnie nie mialabym przekonania (i tyle samozaparcia ) i do ziółek i takich mleczek tez jakos nie mam. Wiem ze wielu osobom pomagaja ale jakos nie moge sie do niech przełamac i boje sie ze sobie bardziej zaszkodze niz pomoge... -
nick nieaktualnyWitam Was moje Kochane!
Witam zarówno nowe Panie jak i 'stare'.
Wracam do Was po długiej przerwie na wakacje i obiecuję już się teraz nie urywać na tak długo.
Mam krótką historię Wam do opowiedzenia o moim pokręconym cyklu jeśli chcecie poczytać...
Cykl zaczął się 26 maja. Mierzyłam skrupulatnie temperaturę do 31 dc po czym wrzuciłam na luz bo owulki jeszcze nie było a przyleciała do mnie siostra i wiedziałam, że nie będę miała na to chęci a i wykres pewnie nie będzie wiarygodny. Zresztą starania poszły na bok bo ciężko nam było swobodnie się kochać z Młodą za ścianą a potem czekał nas urlop z rodzicami i wujkami więc szanse na dziki a nawet i na pobożny seks praktycznie zerowe.
W przeddzień wylotu do Polski - czyli 56 dc zrobiłam test tylko dla formalności - oczywiście wyszedł negatywny. Pomyślałam - no to pora na zakrapiane wakacje! No bo wiadomo jak to z rodziną w lesie, piwko, wódeczka i tak co dzień. A przyznać muszę, że jestem wybitnym piwożłopem.
Wczoraj w nocy wróciłam z Polski uzbrojona w inofolic, witaminy, testy ciążowe i z nadzieją że szybko dostanę okres i zacznę ostrą walkę od przyszłego cyklu.
Na dodatek od jakichś 10 dni nabrzmiały mi piersi i zacząć lekko pobolewać brzuch na zmianę z ciągnięciem w jajniku więc ucieszyłam się, że cykl-tasiemiec najprawdopodobniej bezowulacyjny po malutku dobiega końca.
Po wczorajszym seksie mój M zapytał czy to aby na pewno te piersi to na okres bo często mam nabrzmiałe i ciężki przed ale takich to nie miałam nigdy. Kazałam mu puknąć się w głowę i poszłam spać.
Wstałam dziś z samego rana [ 73 dc ] i pobiegłam z nadzieją zobaczyć czy nie mam okresu- niestety nic. Zaczęłam żałować, że nie byłam w Pl u gina po tabletki na wywołanie bo znów marnuję czas na długie i bezowocne cykle.
Pomyślałam, że no ok zrobię ten test bo i tak mam mnóstwo tych tanich paseczkowatych więc co mi tam, będzie mi przykro ale M będzie pewny.
Nasiusiałam... i po kilku sekundach zobaczyłam dwie kreski. Nie żaden cień cienia czy nawet bladą kreseczkę- dwie tłuste czerwone krechy!
Przerażona zawołałam M... Pokazałam mu, on też je widział.
Pomyślałam, że może one szwankują bo to dziadostwo z allegro więc nie myśląc wiele nasiusiałam [już nie typowo porannym moczem] na test z apteki- to samo! Zaczęłam się trząść a w oczach stanęły mi łzy z przerażenia. Tak marzyłam o tej chwili i myślałam, że będę płakać ze szczęścia a tymczasem przez głowę zaczęły mi przechodzić okropne myśli... że ostatnie dwa tygodnie piłam i to sporo, że jak coś się stanie to sobie nie wybaczę, że pewnie to pozamaciczna i jeszcze cała masa innych głupot.
Przez ostatnie 45 dc udało nam się zaliczyć serducho 'aż' 3 razy... więc jak i kiedy to się mogło stać?! Nie wiem kiedy była owulka, nie wiem kiedy iść do gina żeby mi coś powiedział, nie wiem nic.
Wróciłam z pracy godzinę temu i zrobiłam kolejny test. Dwie mocne tłuste krechy! Niestety zobaczyłam na bieliźnie brązowo-kremowy śluz, który mój strach jeszcze bardziej potęguje. Cholera, jestem przerażona, nie tak miałam się czuć.
Jutro z rana zrobię test clearblue ,który wskazuje na ilość tygodni potencjalnej ciąży bo u nas niestety nie robią bety i zadecyduję kiedy pójdę do gina.
Wybaczcie mi dziewczyny, że skupiłam się tylko na sobie i Wam truję ale nie mogę się na niczym innym skupić i nie wie nikt oprócz M.
Boję się jak nigdy w życiu i zaraz chyba pójdę wyć w niebogłosy bo nie wiem co ze sobą zrobić...kwiatuszek789, paprota lubią tę wiadomość