Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Arien, rowiez mam stresujaca prace, ale jakis czaa temu nauczylam sie nieprzejmowac doszlam do wniosku ze tak bardzo zalezy mi na dziecku, ze musze wrzucic na luz.
Arien, a robisz cos na odstresowanie? Bieganie, joga itp?04.12.2014 - 7 tc
22.07.2015 - 6 tc
07.01.2016 - Maleństwo ma juz 1,5 cm
09.08.2016 23:55 - na świat przyszła moja kochana Córeczka<3 -
teraz to chyba każdy a przynajmniej większość ma stresującą pracę...ale to racja, ze ten stres moze byc głównym winowajcą niepowodzeń, tez tak ostatnio myśle sobie. tylko to nie takie proste powiedziec sobie: wrzuc na luz i sie do tego faktycznie stosowac.ja swoje a organizm swoje
-
A-nisia wrote:Monirek super ze taki dobry dzien miałas i trzymam kciuki bo faktycznie tempka pięknie rośnie
a co do prolaktyny to robiłam bez obciązenia ale była na bardzo niskim poziomie naprawde
Na Twoim miejscu pokusilabym sie o badanie z obiazeniem pierwszy wynik moze byc ok, ale po obciazeniu juz pow. Normy. Wlasnie u mnie tak bylo i blokowalo mi owulke.
04.12.2014 - 7 tc
22.07.2015 - 6 tc
07.01.2016 - Maleństwo ma juz 1,5 cm
09.08.2016 23:55 - na świat przyszła moja kochana Córeczka<3 -
Nie, nic nie robię...w sumie leniwa troche jestem, za sportami nie przepadam
Wiecie, jak to w szpitalu. Wkurzający pacjenci, mający na wszystko wyrąbane lekarze, a Ty człowieku świeć oczami za nich, nie działający sprzęt. I tak wszystko dzisiaj się na siebie nałożyło, że myślałam, że dzisiaj już nie dam rady. Poza tym ja jestem strasznie nieodporna na stres, przejmuje się zawsze wszystkim za bardzo. Stresuję się rzeczami, którymi inni w ogóle nie zaprzątają sobie głowy.
-
opps, ale się wkopałam A-nisia może nie. Ja wiem, że a to są na bloku, a to wypisy, a to badania, a to poradnia i jeszcze kazdy czegos od nich chce. Ale są rzeczy, których nie można się od Was (od moich lekarzy) doprosić. Chociażby wypis dla pacjenta. Oni przychodzą do mnie i awanturują się u mnie, że jeszcze nie mają dokumentów, a ja wydzwaniam i proszę doktora i nic. A-nsia, jakies specjalizacji lekarzem jesteś?
A poza tym ja rozumiem, mam wykształcenie wyższe, ale nie medyczne. To z kolei nie jest, moim zdaniem, wystarczającym powodem, żeby traktować nas jak debili.
Lekarze, oczywiście nie wszyscy, ale często strasznie zadzierają nosy, uważają się za bóstwa i że wszystko im wolno.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lipca 2015, 17:29
-
Ja jestem na stazu podyplomowym jeszcze, od pazdziernika chcialabym zostac pediatra spoko,rozumiem co mialas na mysli,tez mnie nie raz podejscie starszych lekarzy bardzo denerwuje.ja jestem na samym poczatku wiec to zupelnie inna bajka,za bostwo bynajmniej sie nie uwazam hihi
-
dżelka wrote:Marronek widzę że masz endometrioze, a wiesz jakiego stopnia i czy miałaś jakieś objawy? Ja mam podejrzenie tego gówna... eh
Nie boje się samego zabiegu i bólu po. Mam podwyższony marker Ca 125 i boję się co tam w środku jest. Z jednej strony bym chciała żeby była endo bo znajdę przyczynę niepowodzeń a z drugiej nie chcę bo wiem że będzie ciężko. A jak u Ciebie doszło że miałaś laparo? Wiem że pewnie pisałaś na forum ale ciężko chyba będzie mi to odnaleźć i po zabiegu zaszłaś... tylko ciąża biochemiczna... a jak stresujesz się wizytą klasyfikacją?
Laparo miałam zgodnie z planem. Tzn. jak wreszcie znalazłam porządnego gina, to ułożyliśmy "plan" działania. Początkowo monitoring aby sprawdzić czy w ogóle owuluje. Potem badania mnie (z krwi - wtedy wyszło Hashi) i męża (nasienie). Kolejny punkt jak dalej nic to wspomaganie (u mnie tylko dupek, bo z owulacja problemów nie było). Jak dalej nic to właśnie laparo, potem inseminacja i in-vitro.
Endometriozy wcale nie podejrzewałam, ani ja ani mój lekarz. Ogólnie laparo miała być zwiadowcza (że się tak wyrażę), czyli mój gin miał tylko sprawdzić czy wszystko jest ok. Miało to zająć z pół godziny. Ostatecznie na stole leżałam półtorej - na start sporo ognisk endometriozy (usunięte), potem lewy jajowód praktycznie cały przyrośnięty do macicy (uwolniony) a na koniec oba jajowody niedrożne (udrożnił je). Zaszłam bez wspomagaczy w 2 cyklu po laparo, ale skończyło się biochemiczną
Na razie się nie stresuje - mam inne powody do stresu. Czeka mnie jeszcze jeden egzamin a potem obrona pracy. No i mam jeszcze tylko tydzień na napisanie artykułu... Nie mam czasu się wizytą stresować. A jak już to pewnie dopiero przed samą wizytą zacznę.
Zresztą... tyle już przeszłam podczas tych dwóch lat, że chyba nic mnie nie zdziwi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lipca 2015, 18:28
Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Magister czy licencjat? A jaka specjalność? Zdasz napewno ale stres jest doskonale to rozumie.
Nie dziwię się dwa lata starań z takimi historiami daje w dupe, człowiek dopiero po pewnym czasie dystansuje się do tego. Tyle czekania, co miesiąc zawód... ale nadzieja jest zawsze, jak nie naturalnie to dzięki in vitro ale matką będziesz szkoda tylko że akurat nam przypadła w losie ta gorsza opcja... dobranoc aa i powodzenia na egzaminieWiadomość wyedytowana przez autora: 2 lipca 2015, 20:58
-
Magisterka z informatyki. Został mi tylko egzamin z sieci komputerowych a konkretnie z zagadnień związanych z kryptografią i kryptoanalizą.
Nie wiem czy zdam. Profesor z tego przedmiotu to męski narząd rozrodczy... W zeszłym semestrze na egzaminie z bezpieczeństwa sieci komputerowych uwalił cały rok na pierwszym i drugim terminie. I wiem, że uwalił od tak bo pytania na pierwszym i trzecim terminie były takie same. Moje odpowiedzi też. Pierwszy uwaliłam, a na drugim miałam 4... Za te same odpowiedzi Najbardziej się boję, że znowu mu coś odwali i ujebie cały rok i przez niego będę miała kampanię wrześniową.
Co do starań to opcje w sumie trzy zostały. Albo zdarzy się cud i czekając na włączenie do in-vitro zajdę naturalnie, albo in-vitro. Albo zawsze możemy dziecko adoptować/zostać rodziną zastępczą.
Zawsze jest jakaś opcja.Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Hej dziewczyny
wczoraj byłam u ginekologa do którego kiedyś chodziłam i ..... PCO ... co mnie bardziej zaskakuje że nie miałam o niczym pojęcia mimo ze w mojej kartotece jest informacja o podejrzenie PCO już 2009 roku... nie miałam o tym pojęcia ja w tedy chciałam tylko antykoncepcje i nikt mi nic nie powiedział. Jestem grupo podłamana wczoraj były łzy łzy łzy dziś jest nie wiele lepiej...
w poniedziałek ide do ginekologa-endokrynologa zobaczymy co dalej...Nasz synuś
cykl starań -
Jedyny objaw jaki miałam to bardzo bolesne (i bardzo skąpe) okresy. Ale nie łączyłam tego z endometriozą. Ona dopiero podczas laparo wyszła. Po usunięciu ognisk endometriozy mam znacznie mniej bolesne okresy (chodź dalej bardzo skąpe).Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Lotta, zdaje mi sie, że PCOS nie można stwierdzić tak "na oko". Trzeba zrobić zpesjalne badania, poglębić diagnostykę. Mnie lekarz ostatnio powiedział, że też mam zadatki na PCOS i rozumiejm Cie, bo też się podłamałam. Powiedział, że będziemy obserwować, ale póki regularnie mam owulacje, to nie ma się czym martwić. Ty masz problemy z owulacjami?
-
no był miesiąc żeowulacji nie było ale potem miałam antykoncepcje a teraz ostatni wydawało mi się że był na co lekarz ze już jak kilka lat temu było wpisane PCO to prawdopodobnie pęcherzyk rósł i niestety nie pękł tylko się skurczył.Nasz synuś
cykl starań -
Dzięki od wczoraj już trochę się ogarnęłam ale na poczatku było to jak "wyrok" tak to zabrzmiało. Od mojego kolegi siostra miała to samo i po pół roku sie im udało teraz jest w 12 tygodniu ciąży i wszystko jest oki. Na pewno nie schowam głowy w piasek jak juz cos jest to chce to szybko ogarnąc i móc wrócic do starań. Jedyne co dobre to to ze szybko wiem co i jak i w poniedziałek mam wizyte licze ze dowiem się wiecej. Uspokoiłaś mnie :*Nasz synuś
cykl starań