Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Praca w sprzedaży... Ciśnienie na realizację planów i wiele innych spraw...
We wtorek porozmawiam z lekarzem, w środę z pracodawcą i zobaczymySynek - 3740g i 61cm szczęścia urodzony 40+1 tc.
Start: 06/2015 -> 2 cykl zakończony 26.08.2015 [*] 6t+6dc. -
No niestety, zawsze tak jest jak na coś czekamy. Im bardziej czegoś wyczekujemy tym bardziej nam się czas dłuży. Ot, taka złośliwość losu.Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
pleasure wrote:Cześć
Jolaa wróciłaś Kiedyś pisałam na forum co u Ciebie ale pewnie wtedy nie zaglądałaś a pytanie przepadło. Też brałam metforminę ale nie miałam insulino. tylko po tym rosły mi pęcherzyki szybciej ( przy stymulacji clo ) i ruszył też wtedy drugi jajnik. Życzę Ci byś szybko doczekała się 2 kresek
MAdziu czytałam, że bakterię szybko będziesz mogła pokonać. Bardzo mnie to cieszy. Niech spada i nigdy nie wraca.
Staram się Was nadrobić ale powoli mi to idzie. Za dużo stresu miałam ostatnio i teraz się próbuję ogarnąć.
u mnie nowy cykl 3 jajca i żadne nie dało rady. -
Przykro mi Daria
U mnie też trzy jajca nie dały rady - ani normalnie ani przy inseminacji...
Jaki macie plan na ten cykl?Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Marronek wrote:Przykro mi Daria
U mnie też trzy jajca nie dały rady - ani normalnie ani przy inseminacji...
Jaki macie plan na ten cykl?
-
Szczerze? Też w nią średnio wierzę.
Może tym które mają wrogi śluz pomaga, ale reszcie. To jak zwykłe serduszko.
A ty inseminacje masz prywatnie?Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Inseminacja ma też chyba większe szanse, gdy problemem są tylko słabe plemniki, bo wtedy wybierają te najlepsze. I jeśli u kobiety nie ma przeszkód to szanse są większe. Ja też oswajam się z myślą, że będzie nas to pewnie czekać. Na razie nie do końca to do mnie dociera, do tej pory miałam wyobrażenie, że dziecko zostanie poczęte w drodze namiętności. Ale dla malucha wszystko zniosę.
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
Ja dzisiaj w 25dc byłam u ginekologa, wrócił z urlopu i kazał przyjść zobaczyć,czy była owulacja. Więc byłam Owulacja była, ciałko żółte jest, endometrium pięknie przygotowane na zarodek( jak to stwierdził lekarz ). Od razu powiedział, że to, że była owulacja nie oznacza, że udało się zajść w ciążę, bo wiadomo,różnie to bywa. Kazał zatestować pod koniec tygodnia, Bo termin okresu wypada mi na 23 sierpnia. Więc zatestuję, jestem pełna nadziei, ale nie nastawiam się. Ważne, że CLO działa, więc szanse są, teraz,czy w następnych cyklachPotrafimy kochać i marzyć, dlatego wszyscy jesteśmy zwycięzcami...
PCO
wysoka prolaktyna
Prawie 20 miesięcy starań ...
październik 2015 - 6tc (*)
Sierpień 2016- HSG - drożne jajowody
Wrzesień 2016- seminogram M. - wyniki dobre, jedynie obniżona nieco ilość plemników o prawidłowej budowie -
Cześć dziewczyny
wreszcie trochę chłodu ufff mi te upały dały w dupę jak nie wiem. Lubie ciepło ale bez przesady jak tu jak takie gorąco było, chyba że do wiatraka hehe
Co tam u Was?
Dreambaby o ile dobrze pamiętam też starasz się już od roku o dziecko prawda?
Dobrze Cie rozumie, również miałam nadzieje że dziecko pojawi się w sposób naturalny (w sumie nadal ją mam) ale coraz częściej zaczynam interesować się inseminacją. Myślałam że to nie dla mnie, że daleka droga do tego ale jak widać głupio myślałam. Teraz minął rok i chwilami już mam dość, a nie wiadomo ile jeszcze przede mną... eh
A co myślicie o naprotechnologii?
Przesyłam buziole -
dżelka my się staramy już 1,5 roku. Niestety trzeba pogodzić się z tym że nie każde dziecko może być poczęte naturalnie. Mnie tylko przeraża niska skuteczność tych inseminacji.
Ja dziś zrobiłam test o 1:45 w nocy. Niestety wynik jak zawsze. Rano jak wstałam to jeszcze spojrzałam na niego i niby jakiś tam cień cienia jest, ale to pewnie reakcja zaszła bo minęło 4 godziny. Dodatkowo temperatura poszła w dół. Ale postanowiłam że nie będę płakać. Muszę znaleźć inny cel w życiu bo inaczej oszaleję. Chyba pora wziąć się za odchudzanie- po ślubie przytyłam jakieś 7 kg.
Naprotechnologią się nie interesowałam. Co to jest?
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
Ty 7kg a ja coś 15kg ale kiedyś byłam za chuda. Ja też o tym myślałam żeby biegać na bieżni bo mam w domu tylko najgorzej zacząć to raz a drugi trochę się boje...a jeśli się uda czy to nie zaszkodzi itd ale znowuś takie życie 'będę uważać bo może się udało' to bez sensu, na dłuższą metę człowiek się wykończy.
Naprotechnologia to wspieranie naturalnego rozrodu, metoda kalendarzykowa, duży nacisk na sprawdzanie śluzu i takie tam... -
Ta temperatura nie spadła jakoś bardzo, jeszcze nic nie jest przesądzone
Ja miałam ostatnio przykrą sytuacje kolega męża spotkał nas na koncercie i patrzy na mój brzuch (mam nietypowe sadełko bo taki odstający brzuch jak ciążowy) i mówi oooo widzę że się postarałeś??? mówię że jeszcze nie i że tylko tak dobrze wyglądam... a on taaaaaaak?? no nie mógł uwierzyć, że to nie ciąża. Strasznie się poczułam, wyprowadzać ludzi z błędu...Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 sierpnia 2015, 20:30
-
O napro w sumie nie wiem co myśleć. Wiem, że tam spory nacisk kładą na obserwację śluzu i wyróżniają więcej rodzajów niż jest tutaj do zaznaczenia.
Na forum jest wątek na ten temat więc tam radzę zajrzeć
Dżelka - nie ma sensu robić czy nie robić czegoś bo może się udało. Zdecydowanie można od tego oszaleć.
monirek lubi tę wiadomość
Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
dżelka wrote:Ty 7kg a ja coś 15kg ale kiedyś byłam za chuda. Ja też o tym myślałam żeby biegać na bieżni bo mam w domu tylko najgorzej zacząć to raz a drugi trochę się boje...a jeśli się uda czy to nie zaszkodzi itd ale znowuś takie życie 'będę uważać bo może się udało' to bez sensu, na dłuższą metę człowiek się wykończy.
Naprotechnologia to wspieranie naturalnego rozrodu, metoda kalendarzykowa, duży nacisk na sprawdzanie śluzu i takie tam...
Cześć Dziewczyny,
Dżelka wiem o co chodzi - zaczęłam biegać od 25 czerwca, niecały miesiąc później BUM i ciąża. Stwierdziłam, że lepiej przestać biegać, bo pierwsza ciąża poroniona. Długo się nie nacieszyłam ciążą, bo kilka dni. Ciężko było mi ponownie rozpocząć biegać, od 19 lipca byłam pierwszy raz wczoraj Ale jestem też zdania, że nie ma co aktywności fizycznej przekładać. bo nie wiadomo ile czasu zajmąnam stareania, a ciągłe złe samopoczucie ze względu na wygląd też nie pomaga.
Generalnie aktywność fizyczna nie szkodzi, ewentualnie może wpłynąć na przesunięcie się owulacji itp. Ważne jest aby nie wprowadzać intensywnych ćwiczeń, powodujących drastyczne chudnięcie. Zdrowy trucht przez około 30 minut co drugi dzień nie zaszkodzi, a nawet może niektóym pomóc. Na mnie bieganie działa relaksująco-odstresowująco, co przy hiperprolaktynemii jest ważne04.12.2014 - 7 tc
22.07.2015 - 6 tc
07.01.2016 - Maleństwo ma juz 1,5 cm
09.08.2016 23:55 - na świat przyszła moja kochana Córeczka<3 -
Dżelka rozumiem cię doskonale, ja jakiś czas temu spotkałam znajomą i ona do mnie z tekstem: o widzę że rodzina się powiększa, nie mogła uwierzyć że po prostu przytyłam, zrobiło się głupio mi i jej. Dodatkowo wczoraj w rossmanie jak kupowałam test ciążowy pani zapytała czy mam kartę rossnę. Powiedziała że jeśli ma być dziecko to proszę się upomnieć. Troszkę byłam zła bo nie chciałam żeby cały sklep wiedział że kupuję test, poza tym zrobiło mi się przykro, że pewnie i tak nic z tego nie będzie i że jeszcze wielokrotnie będę kupować tam test. Mi to wyprowadzanie ludzi z błędu też sprawia przykrość.
O co do naprotechnologii faktycznie coś czytałam, tam chyba największy nacisk jest na śluz.
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
No ogólnie szukają przyczyny niepłodności, nie wiem czy to jest dla mnie poprostu tak pytałam, pomyślałam sobie że któraś może korzystała z 'usług' naprotechnologa jeśli się tak wyrażę
A wzięło się to z tego że mój mąż wypytał swojego kolegę z pracy jak udało im się zajść w ciążę bo starali się 7 lat, niby że siostra szuka jakiegoś dobrego lekarza i tak rozwiązał mu język i zaczął opowiadać...
Chodzili od lekarza do lekarza, wszystko było ok, jedyne co to żona jego miała obniżoną rezerwę jajnikową (grubo po 30stce) i każdy lekarz wciskał im ulotkę o in vitro. Nie wiem czy nie chcieli się podjąć tej metody z przyczyn moralnych czy uważali że jeśli jest wszystko dobrze to ma się udać naturalnie...nie wiem w każdym bądź razie nie dawali za wygraną i znaleźli dr barczewicza z lublina i tam zaczęli diagnostykę pod okiem naprotechnologa. Badania kosztowały ok 1000zl plus wizyty, miała problemy z trawieniem i wyszło że ma nietolerancję na jakiś tam produkt. Przeszła na dietę, po 2 miesiącach zaszła ale poroniła, po 4 miesiącach znów zaszła była na progesteronie i urodziła kilka dni temu córeczkę na 3900
Zdecydowanie jest to metoda dla wytrwałych....