Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny.
Jak wasze samopoczucie przed ostatnim weekendem wakacji?Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
A moje o dziwo lepiej i samopoczucie całkiem niezłe w porównaniu z ostatnim czasem:) zaczełam urlop i pomimo tego ze spędze go nad ksiazkami bo mój egzamin juz bardzo blisko to i tak sie ciesze z kilku dni wolnego wiec w sumie dla mnie to początek wakacji
Dariaa lubi tę wiadomość
-
Dariaa wrote:Do tyłka....
Kochana, a co takiego się dzieje?Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Dariaa wrote:Madzia nic własnie,49 cykl to samo mówi za siebie.... mam nadzieję że 50 nie nastąpi ale dlaczego teraz ma być inaczej?????????? hm...
Wiem, że 49 cykl już masz. Pamiętam dokładnie. Tylko tak to napisałaś jakby coś jeszcze nowego wyszło. Tyle już wycierpiałaś... To takie niesprawiedliwe, że niektóre z nas muszą tak długo na swoje szczęście czekać.
Ja, tak jak pisałam nie umiem składać gratulacji tym którym bez problemów się udało. Jak gratulować komuś kto miał z górki, podczas gdy sama mam cały czas pod górkę? Ale tobie, tak samo jak drugiej Madzi, czy Joli mogę gratulacje złożyć.
Madzi już mogłam złożyć, a teraz bardzo bym chciała i tobie i Joli...
Właśnie, Jolu zaglądasz tu jeszcze czasem?Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2015, 05:47
Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Zgłaszam się! Rocznik '89, starania od ponad roku. Już zakumplowałam się troszkę z dziewczynami z Belly na wątku "staraczki - grupa wsparcia", ale im więcej wsparcia tym lepiej!
malika89, monirek lubią tę wiadomość
24.12.2023 II kreski pod choinkę
21.06.2022 Alicja ❤️
16.10.2021 niespodziewane II kreski
________________________________________________________
leczenie 06.2014-03.2020
06.2016 HSG - jajowody drożne
Nasienie ok, tyłozgięcie, paciorkowiec
3.03.2017 Amelia 10tc [*]
09.2017 pusty pęcherzyk
25.01.2018 START Provita Katowice dr Paliga
22.05.2018 laparoskopia, endometrioza II stopnia
4Q2018 doc Paśnik, nk 22%, KIR genotyp AA
Zalecenia: Accofil, @13.05 - start IVF
3.06.2019 transfer blastocysty 3AB 😞
6.02.2020 scratching, biopsja - OK
7.03.2020 KET blastocysty 2BB 😞
Koniec leczenia…
Mimo wszystko dziś jestem szczęśliwa 💪🏼 -
Magda to przykre co piszesz, nie uważam żebym miała z górki. No cóż nie zmuszę nikogo żeby mi "kibicował". Żegnam się z wami. Tak będzie dla mniej lepiej. Ja życzę wszystkim powodzenia w walce o swoje szczęście.
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
dreambaby wrote:Magda to przykre co piszesz, nie uważam żebym miała z górki. No cóż nie zmuszę nikogo żeby mi "kibicował". Żegnam się z wami. Tak będzie dla mniej lepiej. Ja życzę wszystkim powodzenia w walce o swoje szczęście.
Dlatego jak zauważyłaś też nie składam nikomu gratulacji Madzi (pleasure) złożyłam na privie bo wiem ile przeszła ile się starała była z nami od początku.
Pozdrawiamjolaaa89 lubi tę wiadomość
-
Dariaa staram się 1,5 roku, to nie jest mało, ale też nic w porównaniu z tobą. Zdaję sobie sprawę, że osobom które zna się lepiej, które długo się starają kibicuje się mocniej. I to dla mnie jest normalne. Nie chodzi o gratulacje. To, że ktoś stara się krócej nie znaczy, że mniej pragnie, że mniej cierpi. I przykre jest słyszeć, że komuś się pogratuluje, a komuś nie "bo ma lżej". Ja tego nie oczekuje, ale mam wrażenie że na tym forum zrobiło się ostatnio zawistnie. Kiedy tu dołączyłam była super atmosfera, można było liczyć na wsparcie i słowa otuchy. Przykro mi, ale to się popsuło. Nie mam do nikogo pretensji. Po prostu uważam że będzie lepiej dla mnie jeśli zniknę. Nie będę tu więcej zaglądać.
Powodzenia!
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
dreambaby wrote:Magda to przykre co piszesz, nie uważam żebym miała z górki. No cóż nie zmuszę nikogo żeby mi "kibicował". Żegnam się z wami. Tak będzie dla mniej lepiej. Ja życzę wszystkim powodzenia w walce o swoje szczęście.
Nie bagatelizuje twojej straty - rozumiem ją doskonale. Sama też straciłam ciążę, więc wiem dokładnie co czujesz.
Mnie chodziło o te któe opisała Daria - dziewczyn co przychodzą i praktycznie od razu odchodzą (po miesiącu czy dwóch).
Daria - doskonale rozumie o czym piszesz. Też nie raz trafiałam w poczekalni na te same pary i widziałam, jak z każą wizytą brzuszek pań rósł. I widziałam ich spojrzenia na mnie. Albo spojrzenie przyjaciółek, które mają już jedno albo dwoje dzieci. Nie mamy już wspólnych tematów do rozmów, bo one zajęte dziećmi.
Tu początkowo można było o wszystkim pisać i taka fajna atmosfera panowała. Ale większość dziewczyn już zaszła, a nawet urodziła. I o czym my mamy z nimi rozmawiać? One mają teraz inne problemy, a dziewczyny takie jak ja czy Daria, dalej tu tkwią i obserwują jak kolejne panikujące nowicjuszki przychodzą i odchodzą bez żadnych problemów. I ciągle kołacze się w głowie to pytanie - dlaczego to mnie spotkało?Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Dziewczyny, dlatego proponuję mniej myśleć, więcej działać i się odstresować
arien, czekolada, kwiatuszek789, miszkaaa, littleladybird, dżelka, dmuchawiec lubią tę wiadomość
Synek - 3740g i 61cm szczęścia urodzony 40+1 tc.
Start: 06/2015 -> 2 cykl zakończony 26.08.2015 [*] 6t+6dc. -
DZiewczyny tak czytam i nie moge uwierzyc...czemu do tego doprowadziłyśmy...?? to forum naprawde było wsparciem a teraz co?? nie ma czegoś takiego jak miara bólu...nie mozna komuś powiedziec ze nie ma prawa tak cierpiec bo ja czy ktoś cierpią bardziej...dla każdego jego ból jest największy w danej chwili i niepowtarzalny a my nie mamy tu oceniać tego tylko wspierac i rozumiec....tak mi sie przynajmniej wydaje...
arien, kwiatuszek789, czekolada, miszkaaa, monika_89, littleladybird, perelka89 lubią tę wiadomość
-
Dariaa a ja się zgodzę z tym, że psychika dużo daje. Czym bardziej byłam spięta tym mniej wychodziło. Mi dużo pomogło wizyta u seksuologa, który po części pomógł się odblokować. Wiadomo nie do konca bo stres był związany ze staraniami ale nie tak bardzo jak kiedyś.