Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
dreambaby wrote:Daria ja w pierwszej kolejności wykonałabym wrogość śluzu, bo jeśli faktycznie tak jest to ratuje was inseminacja. Wiem że już podchodziliście, ale to tak jak i w naturalnym cyklu 2 razy może być za mało.
-
Z tego co się kiedyś interesowałam to są dwie metody wykonywania tego badania. Albo jest tak że idziesz chyba dzień po współżyciu (dni płodne) i lekarz pobiera wymaz albo oddzielnie jest pobierany twój śluz a oddzielnie nasienie i jakoś dalej to sprawdzają. Ale mogę się mylić. Mi mój lekarz o tym wspominał ale stwierdził że u mnie bez sensu to badanie i nie pytałam o szczegóły. Wydaje mi się że pewnie wykonasz w każdej klinice która specjalizuje się w niepłodności lub zapytaj lekarza może on wykona ci u ciebie w szpitalu. Np jak miałam badanie na chlamydię, mycoplasmę i ureaplasmę to umówiłam się z moim lekarzem w szpitalu, on pobrał próbkę i zaniósł ją ze mną do laboratorium na dole żeby dobrze opisali rodzaj badania. Potem wyniki miałam już online. Więc myślę że może z tym byłoby podobnie. A skąd jesteś?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lutego 2016, 15:06
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
Miszka, a nie będą Ci wywoływać porodu?
Ja synka urodziłam w 41 tygodniu, bo też się nie pchał na świat
Daria, to może faktycznie sprawdź jeszcze tą wrogość. Tylko, że ja Ci z tym nie pomogę. Może byś musiała zadzwonić do jakiegoś laboratorium, żeby Ci podpowiedzieli co robić, ale porozmawiaj o tym ze swoim ginekologiem.Ksawcio ur. 27.04.2014
Aniołek 02.07.2016 [*] -
Mój lekarz mówił że ma 20-letnie doświadczenie i tylko raz mu się zdarzył taki przypadek że wrogość śluzu była przeszkodą, ale skoro wam się długo nie udaje to jest to jakiś trop. Wiem że to trudne jak ciągle nie ma punktu zaczepienia. Ja np teraz będę eksperymentować ze wszystkimi możliwymi lekami. Dostałam od lekarza na drugą fazę cyklu acard, duphaston, luteinę, zastrzyki clexane i encorton. Mam to brać od 7 dnia po owulacji. Wiem że to koszmarny zestaw ale jeśli miałby mi pomóc utrzymać ciążę w razie czego to się przemęczę.
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
Dariaa wrote:Koszty to najmniejszy problem inseminacja tez tylko płatna u mnie
Wiem że nie chodzi o koszty. Chodziło mi o to że jeśli badanie kosztuje np 500 zł i inseminacja tyle to warto przemyśleć w co lepiej zainwestować.
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
dreambaby wrote:A laboratoria niestety też żerują na naszym nieszczęściu, bo zdesperowana para odda każde pieniądze byleby się tylko udało.
-
Daria - walcz, sprawdzaj, badaj. Z całego serca Ci kibicuję.
Sylwia - zestaw nie taki straszny. Sama brałam podobne leki. Wierzę, że Ci pomogą.Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Właśnie nie, po pierwszym poronieniu robiłam właśnie grupę krwi, przeciwciała tarczycowe i witaminę D3. Wyszedł mi lekki niedobór witaminy D3 (ale nie na tyle aby to było powodem), tarczycowe były super. Lekarz podejrzewa problem z implantacją, bo każe poronienie jest jakoś ok 6 tydzień. Na usg nic nie widać. Tu już wchodzi niestety genetyka. Zlecił nam teraz badanie kariotypów (jedziemy na nie w sobotę). Przyczyną może być też np zespół antyfosfolipidowy lub jakiś toczeń czy tam trombofilie i na to dostałam leki w ciemno, bo badania są bardzo drogie. Nawet jak zajdę w ciążę to raczej całą ciążę czekają mnie codzienne zastrzyki clexane. Wizja nie jest zbyt optymistyczna.
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
Magda a miałaś ten encorton? Bo tego sterydu najbardziej się boję. Znaczy skutków ubocznych. Bo do zastrzyków pewnie da się przyzwyczaić. Właśnie lekarz mi mówił że ten zestaw leków jest często stosowany przy in vitro.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lutego 2016, 15:26
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
Sylwia - clexane akurat nie mam, ale mam inne o podobnym działaniu. Wierz mi, przyzwyczaisz się do nich.
Encorton też już kiedyś brałam. To było chyba przy transferze mrozaczka (tyle już tych różnych leków brałam, że mi się miesza trochę, ale nazwę znam i to opakowanie jeszcze w domu mam - przed chwilą sprawdzałam). U mnie żadnych efektów ubocznych nie dał. Ogólnie efektami ubocznymi aż tak bym się nie przejmowała - większość z nich to tzw. dupochrony, jak te orzeszki co są wszędzie.
Mam nadzieję, że ten zestaw Ci pomożeWiadomość wyedytowana przez autora: 29 lutego 2016, 15:33
Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
A ten encorton jak stosowałaś? Przed czy po owulacji? Bo widziałam że różnie dziewczyny biorą i to mnie trochę zastanowiło. Z tego co zrozumiałam on jest po to żeby organizm jakby nie pozbywał się zarodka i ja mam brać po owulacji.
Nadzieję ja też mam, ale wiary nieWiadomość wyedytowana przez autora: 29 lutego 2016, 15:36
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb