Są jakieś staraczki z rocznika '89? :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dariaa wrote:cześć ja chciałam wam powiedzieć, że my odpuszczamy starania, in vitro przeanalizowalismy wszystko 20.02 mamy sporkanie w aoa. zadecydowalismy się na adopcję.
Daria wspieram Was i kibicuje żeby szybko poszło.Przepełnia mnie troche smutek i żal że Bóg nie chce wam dać własnego dziecka a tak bardzo zasługujecie. Może w tym wszystkim jest inny cel, może jakies dziecko was potrzebuje. Tak jak Madzia gratuluje odwagi. -
Marronek wrote:No my też dużo o adopcji myśleliśmy, ale jeszcze się nie zdecydowaliśmy. Trochę się tego boimy. No i chcemy poznać jeszcze odpowiedź. Na razie mamy częściową, zobaczymy co powie drugi lekarz.
O adopcję niestety trudno w tym kraju, łatwiej zostać rodziną zastępczą.
A wy chcecie niemowlaka adoptować, czy "starsze" dziecko?
Kiedy ta wizyta u drugiego lekarza jakoś 20.02? jestem ciekawa co Wam powie- pisz na bieżąco -
U genetyka byliśmy wczoraj - u mnie w porządku. Mąż ma mała mutację na chromosomie 22, ale nie powinna mieć wpływu na płodność (mamy zrobić dodatkowe badania, tylko najpierw musimy znaleźć laboratorium które takie coś zrobi...).
Do immunologa 23 idziemy.Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Daria będę Wam kibicować i podziwiam Cię. Potrzeba dużo odwagi, aby samemu sobie powiedzieć DOSYĆ.
Mam nadzieję, że przez proces adopcji przejdziecie migiem.32 cykl starań (nieoficjalnie 34)
04-04-2016 [*] 8 tyd.
Staś - ur. 01-06-2017 - 2940 g, 56 cm - 8:05
-
Marronek wrote:U genetyka byliśmy wczoraj - u mnie w porządku. Mąż ma mała mutację na chromosomie 22, ale nie powinna mieć wpływu na płodność (mamy zrobić dodatkowe badania, tylko najpierw musimy znaleźć laboratorium które takie coś zrobi...).
Do immunologa 23 idziemy. -
Dzień dobry! Tak dawno mnie u Was nie było ze aż wstyd normalnie. Wchodzac miałam nadzieje na jakieś wspaniałe wieści No ale niestety
Daria trzymam ogromnie kciuki za adopcje, jestem pewna ze wasza kruszynka czeka na Was
A jeśli chodzi o to co u mnie to Aleksander urodził się 19 listopada przez cc ale zrobił mamie niespodziankę i było mi dane poczuć ból porodowy bo nie wyczekał w brzuchu do umówionego terminu w szpitalu jutro kończy trzy miesiące. Franciszek zaraz będzie miał dwa lata i jest fantastycznym chłopakiem! A ja się próbuje jakoś w tym wszystkim odnaleźć i spełniać w roli mamy ale czasem jest to trudniejsze niż można by sobie było wyobrazić. Miałam po porodzie kilka naprawdę bardzo trudnych momentów ale już jest dobrze
Trzymam za Was wszystkie kciuki bardzo mocno i wierze w wasze małe cuda i To ze jeszcze do was zawitają nawet jeśli na ten moment sytuacja wydaje się być więcej niż beznadziejna :* -
adk_1989 wrote:Dzień dobry! Tak dawno mnie u Was nie było ze aż wstyd normalnie. Wchodzac miałam nadzieje na jakieś wspaniałe wieści No ale niestety
Daria trzymam ogromnie kciuki za adopcje, jestem pewna ze wasza kruszynka czeka na Was
A jeśli chodzi o to co u mnie to Aleksander urodził się 19 listopada przez cc ale zrobił mamie niespodziankę i było mi dane poczuć ból porodowy bo nie wyczekał w brzuchu do umówionego terminu w szpitalu jutro kończy trzy miesiące. Franciszek zaraz będzie miał dwa lata i jest fantastycznym chłopakiem! A ja się próbuje jakoś w tym wszystkim odnaleźć i spełniać w roli mamy ale czasem jest to trudniejsze niż można by sobie było wyobrazić. Miałam po porodzie kilka naprawdę bardzo trudnych momentów ale już jest dobrze
Trzymam za Was wszystkie kciuki bardzo mocno i wierze w wasze małe cuda i To ze jeszcze do was zawitają nawet jeśli na ten moment sytuacja wydaje się być więcej niż beznadziejna :*
Serdecznie również dziękuję wszystkim za kciuki.Jutro mamy 1 spotkanie boję się bardzo tym bardziej że czytałam na naszym bocianie że na same szkolenia się rok czeka dla mnie to czysta abstrakcja zupełnie niezrozumiałe ! Ale zobaczymy nie ma co gdybać jak to mówi mój mąż -
Hej Dziewczyny!
Pozwolę sobie dołączyć się do dyskusji - ja równiez rocznik 89, staramy się z mężem o pierwsze dziecko od Maja 2016.
Od tego początku seria ciągłych niepowodzeń - plamienie przedmiesiączkowe (które przed staraniami nie występowało), histeroskopia, i ogólnie sa dni kiedy bywam podłamana.
Mam nadzieję, że bedziemy się tu razem wspieraćstarania od Maja 2016, 28lat,
"Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie" JPII -
srebrzysta wrote:Daria co nic nie piszesz? jak po spotkaniu? opowiadaj! mam nadzieje ze wogóle to nas nie opuścisz i bedziesz wpadać na forum do nas;) choc nas tu już niewiele
-
Daria no to w sumie nie taki diabeł straszny, spodziewałam się dłuższych terminów choc i tak nie wiem czemu to tyle trwa, czemu juz w wakacje nie ma szkoleń? Wierze że Wam szybko pójdzie i oby bez wiekszych problemów.
a Madzia jutro masz wizyte oby się coś wyjasniło! -
Sa szkolenia ale ja jedne "rzut"moze się szkolić 30 par maja 3 pedagogów i każdy z nich jednocześnie pracuje z 10cioma parami. A jak byliśmy bylo 27 par juz na letnie szkolenie jak zdążymy to załapiemy sie do pierwszej 30 na ten termin czerwcowy jesli nie to czekamy do nowego roku. Jutro jedziemy zawieść dokumenty.
-
Hej dziewczynki dawno mnie tu nie było... Ale całkiem nieoczekiwanie po półtora roku starań,chyba jestem w ciąży. Testy wykonane wczoraj i dziś rano wskazaly bardzo blade kreseczki w poniedziałek wybieram się na betę. Nie chce zbytnio napalac się, ale mam nadzieję że to prawda i że wszystko jest wporzadku. Trzymam kciuki również za Was :*
Dżoana89 lubi tę wiadomość
Ida 20.11.2020 :*
Aniołek 2018 r. (*)
Aniołek 2017 r. (*)
mutacje C667T hetero, A1298C hetero i PPJ(ANA1) dodatni. Nk 27% Kir AA,
Nieobecne 2DL2,2DL5[gr.1],2DL5[gr.2],2DS1,2DS2,2DS3,2DS4norm,2DS5,3DS1, 3DP1var
Allo Mlr 22
PCOS i Insulinooporność -
a u mnie znowu miesiączka..a co za tym idzie. Moje emocje można porównać do kolejki górskiej..raz dostaje okres i nawet zdazyło mi sie popasc w atak histerii płacz nie możność złapania oddechu i myśl o najgorszym a raz okres przyjdzie i próbuje się pogodzić z naszym nędznym losem. 3 marca mąż ma 3 badanie nasienia robił hormony i ma podwyższone TSH i za niski estradiol..w polowie miesiaca z tymi wynikami do lekarza wiec sama juz nie wiem czy ładować sie w koszta. Gratuluje odwagi Dariaa mi brakuje sił żeby myśleć o adopcji na poważnie zwłaszcza ze te terminy w tych ośrodkach to niezła paranoja. Ostatnio usłyszałam ze tyle biednych dzieci na swiecie a ja uperam sie nad swoim. I że skoro mam taki tok myslenia to nie mam instyktu macierzyńskiego bo jakbym takowy miała to bym każde nawet cudze chciała. Powiedzcie mi czy ja jestem aż taka zła?Starania od 2014 roku niezliczona liczba badan zabiegow i kasy...
21.06.2018 ICSI jednej blastocysty (niestety negatyw)
04.02.2019 crio blastki ( ciąża biochemiczna) [*]
10.06.2019 crio blastki (biochemiczna) [*]
14.02.2021 kolejna procedura
03.03.2021 odwołany transfer hiperstymulacja
❄️❄️❄️❄️❄️ blastek
26.05. 2021 transfer beta 6dpt-37, 9dpt-123,11dpt - 160,13dpt-125
08.12.2022 5 transfer
6 dpt 33 8dpt 103.8 10 dpt 252 12 dpt 470 20 dpt 1631 22 dpt 389 😭
30.10.2023 laparoskopia podejrzenia wodniaka niestety sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydaje...
06.08 6 transfer blastka 4.1.2 8dpt 86 10dpt 208 12 dpt 418 15 dpt 1144... czekamy -
tuonela wrote:a u mnie znowu miesiączka..a co za tym idzie. Moje emocje można porównać do kolejki górskiej..raz dostaje okres i nawet zdazyło mi sie popasc w atak histerii płacz nie możność złapania oddechu i myśl o najgorszym a raz okres przyjdzie i próbuje się pogodzić z naszym nędznym losem. 3 marca mąż ma 3 badanie nasienia robił hormony i ma podwyższone TSH i za niski estradiol..w polowie miesiaca z tymi wynikami do lekarza wiec sama juz nie wiem czy ładować sie w koszta. Gratuluje odwagi Dariaa mi brakuje sił żeby myśleć o adopcji na poważnie zwłaszcza ze te terminy w tych ośrodkach to niezła paranoja. Ostatnio usłyszałam ze tyle biednych dzieci na swiecie a ja uperam sie nad swoim. I że skoro mam taki tok myslenia to nie mam instyktu macierzyńskiego bo jakbym takowy miała to bym każde nawet cudze chciała. Powiedzcie mi czy ja jestem aż taka zła?
Jest wiele biednych dzieci owszem ale te dzieci są po przejściach potrzebują rodziców którzy ich pokochają bezgranicznie jesli rodzic ma cień wątpliwości czy chce tylko je skrzywdzi. Wiec cycki do przodu i walcz o swoje a jak poczujesz ze,możesz dać dom dziecku adopcyjnemu będziesz wiedziała kiedy... -
Hejka dziewczyny kurcze tyle się opisałem i niewstawilo, więc zaczynam.od nowa. A więc... Kilka lat temu byłam e szpitalu i stwierdzono zespół policystycznych jajników, ale ile w tym prawdy jak to samo stwierdzono u wszystkich nas tam leżących - nie wiem. Byłam wtedy młoda jakoś nie myślałam o dzieciach i nie szłam tego sprawdzić do lekarza. Jakieś półtora roku temu zaczęliśmy starać się o dziecko. Z pół roku temu poszłamdo lekarza z wynikami podstawowymi hormony i nasienie do lekarza powiedzieć mu jaki jest problem. Zaproponował sprawdzenie czy w ogóle jest owulacja. I tak właśnie trafiłam tu. Czytałam bardzo dużo analizowałam sprawdzałam, ogólnie każda chwilę poświęciłam żeby coś się dowiedzieć. Owulacja w większości cykli była. Z tym że moje cykle były różne i czasem okresy wypadały nie miałam w ogóle. A to się zaczęło właśnie jakieś 2 lata temu. Wcześniej okresy książkowe. Wyczytałam kiedyś że wystarczy zmienić jeden czynnik czasem i wszystko się zmienia. Więc ja miesiąc temu postanowiłam przestać myśleć o tym obsesyjnie. Tylko jak?! A no tak że znalazłam zajęcie, które mnie pochłonęło w całości. Nie było juz czasu na nic innego. Nawet na stres Jakiś tydzień temu rozlozylo mnie mocne przeziębienie. Przyszłam z pracy wzięłam leki i poszłam spać. Mój wykres poszedł ładnie w górę ale hmm bardziej myślałam że to po prostu gorączka związana z chorobą. Coś mnie tkneło, żeby odstawić leki bo różnie może być i tak zrobiłam. Ale tak źle się czułam że postanowiłam zrobić test i jak coś od razu zacząć się leczyć. I ku mojemu ogromnemu zdziwieniu dwie kreski. A byłam już umówiona do innego lekarza w innym miescie, który pomógł wielu takim parom jak my. Myślę że u mnie głównym problemem było zbyt duże pragnienie. Ciągle stresowanie się tym. Do lekarza jestem umówiona w połowie marca czyli już za 2 i pół tyg. Jutro badania z krwi. Oby wszystko było dobrze. Trzymam dziewczyny kciuki za siebie i za Was :*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2017, 10:47
Ida 20.11.2020 :*
Aniołek 2018 r. (*)
Aniołek 2017 r. (*)
mutacje C667T hetero, A1298C hetero i PPJ(ANA1) dodatni. Nk 27% Kir AA,
Nieobecne 2DL2,2DL5[gr.1],2DL5[gr.2],2DS1,2DS2,2DS3,2DS4norm,2DS5,3DS1, 3DP1var
Allo Mlr 22
PCOS i Insulinooporność -
Malamii26 wrote:Hejka dziewczyny kurcze tyle się opisałem i niewstawilo, więc zaczynam.od nowa. A więc... Kilka lat temu byłam e szpitalu i stwierdzono zespół policystycznych jajników, ale ile w tym prawdy jak to samo stwierdzono u wszystkich nas tam leżących - nie wiem. Byłam wtedy młoda jakoś nie myślałam o dzieciach i nie szłam tego sprawdzić do lekarza. Jakieś półtora roku temu zaczęliśmy starać się o dziecko. Z pół roku temu poszłamdo lekarza z wynikami podstawowymi hormony i nasienie do lekarza powiedzieć mu jaki jest problem. Zaproponował sprawdzenie czy w ogóle jest owulacja. I tak właśnie trafiłam tu. Czytałam bardzo dużo analizowałam sprawdzałam, ogólnie każda chwilę poświęciłam żeby coś się dowiedzieć. Owulacja w większości cykli była. Z tym że moje cykle były różne i czasem okresy wypadały nie miałam w ogóle. A to się zaczęło właśnie jakieś 2 lata temu. Wcześniej okresy książkowe. Wyczytałam kiedyś że wystarczy zmienić jeden czynnik czasem i wszystko się zmienia. Więc ja miesiąc temu postanowiłam przestać myśleć o tym obsesyjnie. Tylko jak?! A no tak że znalazłam zajęcie, które mnie pochłonęło w całości. Nie było juz czasu na nic innego. Nawet na stres Jakiś tydzień temu rozlozylo mnie mocne przeziębienie. Przyszłam z pracy wzięłam leki i poszłam spać. Mój wykres poszedł ładnie w górę ale hmm bardziej myślałam że to po prostu gorączka związana z chorobą. Coś mnie tkneło, żeby odstawić leki bo różnie może być i tak zrobiłam. Ale tak źle się czułam że postanowiłam zrobić test i jak coś od razu zacząć się leczyć. I ku mojemu ogromnemu zdziwieniu dwie kreski. A byłam już umówiona do innego lekarza w innym miescie, który pomógł wielu takim parom jak my. Myślę że u mnie głównym problemem było zbyt duże pragnienie. Ciągle stresowanie się tym. Do lekarza jestem umówiona w połowie marca czyli już za 2 i pół tyg. Jutro badania z krwi. Oby wszystko było dobrze. Trzymam dziewczyny kciuki za siebie i za Was :*
Sa tu dziewczyny po wielu latach starać, inseminacjach, in vitro, poronieniach, Mające rożne przeróżne schorzenia i choćby stanęły na głowie i chodziły tak tydzień wyluzowane na maxa i tak nie maja szans na ciążę.(wiem ze to straszne co pisze ale czasem tak jest i nie mówię tylko o naszym wątku)
Cieszymy się z każdej ciąży tutaj, ale ja szczerze nie lubię jak ktoś wpada na sekundę pochwalić się ciążą nie przezywa z nami tutaj kazdej porażki nowych badań, decyzji i mówi że odpuscił i się udało bo wielu z nas to po prostu nie czeka "od tak"
Ja jestem na etapie ze mi nic nie pomoże i staram się z mężem o adopcję. Fakt odpuściłam Juz starania malo tego poszlam do ginekologa po antykoncepcję, bo miesiączki mam takie mocne bolesne i obfite że stwierdziłam że chce odpocząć i nie chce się męczyć bynajmniej przez czas procedur adopcyjnych.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2017, 11:50
Samara lubi tę wiadomość