Siedlce też się starają :]
-
WIADOMOŚĆ
-
Byłam na wizycie. Obejrzał wyniki bety, powiedziałam co biorę, kazał się skonsultować z endo co do euthyroxu, dał skierowanie na usg (zapisałam się na 2 kwietnia- to będzie 7t2d), mam masę badań do zrobienia. I następna wizyta 14 kwietnia.
I na tym koniec z wizytami na NFZ. Dalej będę chodziła do niego prywatnie, bo lekarz jest super, ale to co się dzieje w przychodni to masakra- kolejki, burdel, lekarz spóźnia się ponad godzinę, bo ma równocześnie dyżur i robi cesarkę.
Kosmos!
Pozwolił chodzić na basen, o ile woda jest ozonowana, pozwolił się bzykać, o ile nic mnie nie boli i nie mam krwawień ani plamień.Czarnula87 lubi tę wiadomość
-
Karusia, tak jak jest nazwa forum, my się bardziej staramy niż ciężarówki Spróbuj bellybestfriend, tam są ciężarówki
Santocha, nie stresuj się będzie dobrze to nie jest tak, że każdy ma problemy z ciążą, wierzę że u Ciebie będzie wszystko ok -
kurcze, no tak, dzięki rewelka! nawet nie zwróciłam uwagi, że jestem na ovu, a nie na belly.. ale skoro tu jestem, to może nie przypadkowo więc może i ja Wam opowiem pokrótce moją historię, a komuś to w jakiś sposób pomoże... W maju 2013 roku dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Była radość, a jakże! Trwała jakiś tydzień, czy tez kilka dni, bo trafiłam do Łazuki z niską betą (ok. 340, jakiś 5 tydzień.) i plamieniem niestety... Ciąża nie rozwinęła się, była z prawego jajnika i pozamaciczna. Usunęła się ze mnie sama. To co przeżyłam- chyba każda z Was potrafi się domyślić. Lekarze mówili różnie jak to z kolejnymi starankami ma być - jeden, że miesiąc, drugi - dwa, trzeci - trzy . Od czerwca do sierpnia badał mnie oprócz Łazuki dr Sawczuk... Wszyscy mówili, że jest okej, jest owulka, pęcherzyk ładny się tworzy, ale dla mnie było niezrozumiałe, dlaczego skoro ciągle z mężem kopulujemy nic z tego nie wychodzi?? Około sierpnia - września trafiłam do Sprawki... I w moim przypadku był to strzał w dziesiątkę po pierwsze okazało się, że mam niedobór witaminy D, która jak się okazało ma związek z zajściem w ciążę. Były monitoringi, testy owulacyjne itp. I tak w połowie września ubzdurałam sobie, że chcę mieć psa... Małą, uroczą maltankę... Znalazłam pieska w necie i co tu dużo mówić, pochłonęły mnie przygotowania do przyjęcia nowego domownika! Aż tu nagle rodzice zrobili mi psikusa i powiedzieli, że niekoniecznie chcieliby psa w domu, ponieważ wszyscy dużo pracujemy itd, itp... No i co? Płaczki i zawód... Obraza majestatu Tak się tym psem zaaferowałam, że nie wiedzieć kiedy zaszłam w ciążę!!! Leżąc na na antybiotyku, z gorączką i mega apetytem coś mnie tknęło... Zrobiłam test - dwie kreseczki. Na początku nie mogłam uwierzyć- myślałam, że to przez chorobę i antybiotyki test zwariował bo jak to? Przecież w poprzednim miesiącu odpuściliśmy z mężem staranki i zdaliśmy się na los... I tak to właśnie tym sposobem wczoraj robiliśmy wyprawkę dla naszej upragnionej córeczki, która ma przyjść na świat pod koniec czerwca Tak więc dziewczyny - na pewno polecam Sprawkę z wielu względów - jest dociekliwy, każdy przypadek jest dla niego ważny i wyjątkowy, pod telefonem i zawsze jak tylko coś się dzieje, każe przyjeżdżać i sprawdzamy co się dzieje (przy czym nigdy nie chciał za taką awaryjną wizytę pieniędzy!), każdej pacjentce poświęca czasu tyle ile potrzebuje ona i... on zleca dużo badań, jeśli ma jakiekolwiek wątpliwości, przy tym jest bardzo delikatny, miły ale i konkretny Gdy do niego trafiłam, wiedziałam, że to w końcu właściwy lekarz. A druga rzecz, którą polecam to oderwanie się od tych staranek, zwrócenie swojej uwagi nawet w 100% na inne tory, u mnie pomogła chęć posiadania psa życzę Wam powodzenia i mama nadzieję, że niedługo popiszemy na belly trzymajcie się
-
nick nieaktualnyHej Karusia. Miło że do nas zawitałaś. Gratulacje tak w ogóle :] Fajna historia i miło popatrzeć, że jednak się udaje :]
Chcesz to zostań z nami :] Chociaż tu więszość dziewczyny starające się, ale Siedlce to Siedlce nie wazne czy jesteś już z brzuszkiem ciążowym, bez brzuszka, czy z brzuszkiem wagowym Każdy jest tu mile widziany