Skad brac sile na nowy cykl?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Najważniejsze to nie winić ani siebie ani partnera, bo to do niczego nie prowadzi. Starania mają Was do siebie zbliżyć a nie oddalić, bo sama pomyśl, jak już się uda to z kim będziesz dzielić radość, jeśli z mężem się pokłócicie? Jesteście w tym razem Jesteście partnerami nie tylko w małżeństwie Rozmawiam czasem z moim M i też się zdarzało, że powiedziałam kilka słów za dużo. Zrobiłam mu tym jedynie przykrość. Powiedział mi kiedyś "To, że nie płaczę, to że o tym nie gadam w kółko, nie znaczy, że mi nie zależy, to nie znaczy, że nie jest mi przykro tak jak tobie, to nie znaczy, że nie chcę". Przeprosiłam, ale niestety słowa już padły...
Nie wolno nam się załamywać, bo takie podejście nas tylko oddala od naszego celu. Trzeba wierzyć trzeba mieć nadzieję, bo jeśli nie dziś, jeśli nie za miesiąc to może za 3 miesiące, ale przyjdzie dzień, kiedy dwie grube kreski wynagrodzą nam czekanie Jest nas wiele, każda czeka i każda pragnie Jednym udaje się od razu inni muszą niestety poczekać Głowa do góry i pozytywne nastawienie, tego Ci życzę i wytrwałości Ale przede wszystkim miłości I życzę Ci powodzeniaWiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2013, 08:47
Anielka27, vanessa, BOBASEK, ulek, mala_mi, rybka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny"Jeśli starasz się o dziecko bez rezultatów już od pewnego czasu, postaraj się nie obwiniać siebie ani swojego partnera za zaistniałą sytuację. Problemy z płodnością mogą zbliżyć Was do siebie lub wręcz przeciwnie oddalić. Traktuj to jako wspólny problem (a nie tylko jednej ze stron, tej po której może leżeć przyczyna problemów) oraz jako kolejne wyzwanie któremu musicie stawić czoła razem. "
Trele morele! To i tak na pewno jest jego wina! Niech brzmi jak chce, ale jesli to prawda, pora zastanowic sie nad nowszym modelem. Przeciez mi te jajka tez sie kiedys skoncza!
Typowe, @, wiec co zlego, to facet!Blysk_kotka, rybka lubią tę wiadomość
-
Myszka2305 wrote:Powiedział mi kiedyś "To, że nie płaczę, to że o tym nie gadam w kółko, nie znaczy, że mi nie zależy, to nie znaczy, że nie jest mi przykro tak jak tobie, to nie znaczy, że nie chcę".
Czy my nie mamy tego samego męża? Mój tak samo mówi.
Siłę ciężko jest znaleźć szczególnie w pierwszych dniach okresu, później już złość przechodzi, i jakoś idzie.
Moim zdaniem najgorsze jest to że tyle czytamy, myślimy, analizujemy wszystkiego i to nas jeszcze bardziej nakręca, że może akurat, a tu plamka to implantacja na pewno, a tu temperatura wyższa to na pewno fasolka (a temperatura spada w dzień @), co faktu nie zmienia, że sama oczywiście też tak robię, wiem że to błąd, ale nie umiem inaczej -
biedronka1982 wrote:Trele morele! To i tak na pewno jest jego wina! Niech brzmi jak chce, ale jesli to prawda, pora zastanowic sie nad nowszym modelem. Przeciez mi te jajka tez sie kiedys skoncza!
Typowe, @, wiec co zlego, to facet!
Znam parę któa nie mogła zajść w ciążę, i żona powiedziałą do męża "Jak mi nie dasz dziecka to się z Tobą rozwiodę", okazało się, że to ona ma problemy, po jakimś czasie w ciążę zaszła, urodziła, i tak po kilku latach się rozwiedli. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
biedronka1982 wrote:rewelko, tylko ze akurat u mnie wszystko ok, wiec...
rybka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJus1985 wrote:U mnie też jest problem partnera. Bywa czasem tak że mam ochotę mu to wykrzyczeç ale nigdy tego nie zrobiłam, i za bardzo go kocham żeby z tego powodu go zostawić. Czasem się denerwuje że nie chce brać kwasu ( bo staram się mu podawać) albo pić ziółka, za którym tyle latałam, ale tłumacze sobie że to tylko facet
Ja tego jeszcze nie wiem na pewno, ja to na razie podejrzewam, ze to on jest "winny". I bardzo boje sie mojej reakcji, jesli okaze sie to prawda. Nawciskam mu, to na pewno. Tylko co dalej z tym fantem?! -
To jest trudna sytuacja, bo wiadomo męska duma itp. Ja np. obawiałabym się reakcji, męża (nie zostawiłabym go z takiego powodu, za bardzo go Kocham), bo wie jak bardzo lubię i chciałąbym dziecka, a też jest możliwe, że wina leży po jego stronie, bo prowadzi intensywny tryb życia (13 h dziennie pracuje, i wraca zmęczony) a ovu zazwyczaj mam w środę.... Ale chociaż grzecznie salfazin brał, chociaż twierdził, że źle się po nim czuje.
Ogólnie to wszystko jest za trudne, szczególnie zajście w ciążę, a myślałam, że będzie hop siup i dziecko. -
biedronka1982 wrote:Ja tego jeszcze nie wiem na pewno, ja to na razie podejrzewam, ze to on jest "winny". I bardzo boje sie mojej reakcji, jesli okaze sie to prawda. Nawciskam mu, to na pewno. Tylko co dalej z tym fantem?!
A może się okazać że wszystko jest ok tylko jakoś się nie wstrzeliliście
Długo się staracie? -
nick nieaktualnyJus1985 wrote:A może się okazać że wszystko jest ok tylko jakoś się nie wstrzeliliście
Długo się staracie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia 2014, 11:49
-
nick nieaktualny
-
To może chociaż taki domowy test. Ja też nie wiedziałam jak zacząć rozmowe ze swoim. I powiedzialam ze kolezanki mąż poszedł ale że nie bardzo chciał bo mu było wstyd i takie tam a na koniec spytałam czy on by się przebadał. A on mi na to: Jeśli byś chciała to nie ma problemu.
-
biedronka1982 wrote:No jakie nie wstrzeliliscie, looknij na wykres ostatni, no juz bardziej wstrzelic to nie idzie. Staramy sie w sumie od kwietnia i ja jestem w trakcie diagnozowania, o co chodzi, a on... Coz... Nawet nie umiem z nim o tym porozmawiac! Mi to cisnienie podnosi, do tego jego nerwy i afera gotowa. Ech... Jak to ugryzc?
MalutkaEve, vanessa, rewelka, ulek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnya ja biorę siłę od mojego gaszka, który zawsze jest przy mnie i bardzo mnie wspiera. ostatnio popłakał się ze mną, jak widział jak mi smutno, kiedy przyszła @
i postanowiliśmy, że jak do końca roku nie zaskoczy, to idziemy na kompleksowe badaniavanessa lubi tę wiadomość