Staraczki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnytak właśnie myślę, żeby jeszcze do ogólnego podejśc, co myśli;/ no bo maskara;/
jeszcze na domiar złego na nadgarstku 5 raz wyrósł mi ganglion, ręką to ledwo ruszam ;/ Maj Lord co za peszek ;/
a tak się boję o moją dzidzię, zeby to na nia nie wpłynęło -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczyny!
Ponieważ jestem tu nowa postanowiłam się przedstawić... Stwierdziłam, ze chyba warto czasem pogadać z kimś, kto przeżywa podobne problemy..
Niestety mimo całego wsparcia jakie dostaję od rodziny (i męża oczywiście), mam wrażenie, że "nikt nie jest w stanie mnie zrozumieć".
Staramy się z mężem o dzidzie już prawie półtora roku, a od roku jesteśmy pod opieką lekarza (ginekologa-endokrynologa). Niestety mimo wszelkich chęci,wykresów temperatury, wykonanych badań,(które wg. doktora są ok) i mega kasy, która na to wszystko poszła (to tak na marginesie), nadal nic
Przesiadując już na necie i szukając "odpowiedzi" często można natknąć się na rady typu:"musisz odpuścić a wszystko się ułoży". Mimo tego, że jest to trudne, staram się jak mogę "odpuścić" i na pewno jest już u mnie z tym lepiej (oczywiście na tyle, na ile się da:) ).
Tak jak wspomniałam wg doktora wszystko jest ok, ale wg mnie nie do końca.. Ja miałam stwierdzoną niedoczynność tarczycy (małą, bo małą, ale zawsze), a mąż w ostatnich badaniach kiepskie nasienie (choc też tragedii nie było).
Jedyne leki jakie dostaliśmy to ja luteinę (co 2 dzień od 17 dnia cyklu), a mąż Undestor,( co 2 tygodnie po 5 dni, czym z resztą zrujnował sobie wątrobę;( ). Tak się "leczymy" już dłuższy czas,co wizytę robiąc USG i od czasu do czasu dostając stymulację, w postaci "psika' do nosa.. mieliśmy nawet robione badania genetyczne! (Wyszły ok, ale ile to strachu i nerwów kosztowało, to tylko ja wiem...)Ech..
Doktor nawet mądrze tłumaczy, że nie chce przepisywać jakiegoś konkretnego leku jeśli nie ma takiej potrzeby, żeby organizm się nie "przyzwyczaił" i nie przestał produkować tego co powinien, ale...czasem mam wrażenie, że nikt nas nie leczy tylko co chwilę "ciągnie kasę" na badania różnorakie a nic z tego nie wynika
Dobra, już kończę moje żale.. Może któraś z Was miała podobnie i może się teraz pochwalić swoim maluszkiem? Teraz chyba potrzebne by mi było takie pocieszenie..
Pozdrawiam wszystkie staraczki! -
KlaudyŚ wrote:Kasia_k miala testowac. Bede trzymac za was kciuki:)
Jak moje plamienie nie zmieni się w żywą krew to testuje w niedzielę ale bardziej za was dziewczyny trzymam kciuki )listopad 2011 - Oluś
od 2011 - Hashimoto
7 cykl starań udany -
to po usunięciu Ci wyszedł znowu?
ja już byłam bliska usunięcia, na 2 dni przed usg ganglion pękł i na usg ledwo co było widać. ale nie minęły 2 miesiące i znowu wyszedł i już od dawna nie chce się wchłaniać. ostatnio chodziłam z kręgosłupem do fizjoterapeuty i coś tam pomacał i powiedział, że powinien się wchłonąć. także czekam.
ale ortopeda powiedział, że jak już się usunie to mają nie wracać? w szoku jestem! -
Kurcze po pozytywnym teście owu zrobiłam ciążowy, bo nie mogłam wytrzymać.. No i wyszedł mi negatywny... oczywiście smutek na maxa. Termin @ mam na niedzielę, więc łudzę się, że jeszcze może się ten wynik zmienić....
28 dc
28 lat
2 cs33 lata, 1 ciąża po 4,5 roku staran.
HSG: Niedroznosc jajowodow ;(
ICSI: za 1 razem udane
-
Kasia1987 wrote:Kurcze po pozytywnym teście owu zrobiłam ciążowy, bo nie mogłam wytrzymać.. No i wyszedł mi negatywny... oczywiście smutek na maxa. Termin @ mam na niedzielę, więc łudzę się, że jeszcze może się ten wynik zmienić....
28 dc
28 lat
2 cs
Za szybko zrobiłas poczekaj min do 1 dnia przed @Kasia1987 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyzumbiara wrote:to po usunięciu Ci wyszedł znowu?
ja już byłam bliska usunięcia, na 2 dni przed usg ganglion pękł i na usg ledwo co było widać. ale nie minęły 2 miesiące i znowu wyszedł i już od dawna nie chce się wchłaniać. ostatnio chodziłam z kręgosłupem do fizjoterapeuty i coś tam pomacał i powiedział, że powinien się wchłonąć. także czekam.
ale ortopeda powiedział, że jak już się usunie to mają nie wracać? w szoku jestem!
oo to mi 4 razy wracały;/ tylko, że mi je wyciskali, następnym razem mieli już wyciąć, tylko tym razem pojawił się od wewnętrznej strony nadgarstka na tych żyłach, a tak miałam u góry to nie było problemu ;/a tego bede sie bala usunac ;( -
aaa to po wyciskaniu wiadomo że wracają! słyszałam że mega bolesne! zresztą, chyba coś o tym wiem bo kiedyś upadłam i pękł, także podejrzewam że ból podobny. dobrze że byłam pod wpływem %% więc może ból trochę mniejszy
a jak jest na dole to trudniej się wycina, czy w ogóle? -
Oj dziewczyny...dobrze, że jesteście. Ciężko byłoby samej znosić tą niepewność.. Przynajmniej mam gdzie pomarudzić i nie zatruwam życia mężowi on na luzie do tego podchodzi. Zależy mu na maleństwie, ale ma cierpliwość, robi swoje i jest przy mnie ale wiem, że takich moich rozterek by nie zniósł po paru dniach...
Może faktycznie za szybko na testowanie- OBY! Dziękuję za dobre rady!33 lata, 1 ciąża po 4,5 roku staran.
HSG: Niedroznosc jajowodow ;(
ICSI: za 1 razem udane
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyZumbiara
przepraszam, ja nie wytrzymam. Zrobię jutro rano sikańca, to będzie 27dc, jak wyjdzie negatywny to zrobię z Tobą w niedzielę
Klaudyś
no żeby mieć takie mdłości? Aż sama się dziwię.... a może się czymś przytrułam po prostu
dobra trzymajcie kciuki, jutro TESTUJĘWiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2016, 14:46
-
nick nieaktualnyzumbiara wrote:aaa to po wyciskaniu wiadomo że wracają! słyszałam że mega bolesne! zresztą, chyba coś o tym wiem bo kiedyś upadłam i pękł, także podejrzewam że ból podobny. dobrze że byłam pod wpływem %% więc może ból trochę mniejszy
a jak jest na dole to trudniej się wycina, czy w ogóle?
znaczy pierwszy raz było ok, za drugim zemdlałam za 3 i 4 ukrzczałam i poszło
no z dołu to będzie mega bol, bo to cinutka skóra i nerwy i żyły;/