Staraczki w 2015 !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Mam pytanie do dziewczyn, których partnerzy robili badanie nasienia. Nas takie badanie czeka w poniedziałek, widzę że mojego Męża to krępuje. Powiedzcie mi rozmawiałyście jakoś z partnerami, czy nie poruszałyście tego tematu? A jak było z samym badaniem, wchodziłyście z nimi do pokoju i pomagałyście?
Mój Mąż powiedział, że dla niego to nie jest komfortowa sytuacja i że woli tam chyba iść sam... Ja mam jakieś mieszane odczucia, nie w formie pretensji tylko jakoś tak myślałam, że moja obecność mu pomoże.... Czuję że problem leży po mojej stronie i jego badania będą ok i aż mi się serce kroi jak sobie pomyślę, że będzie musiał to przechodzić... Ale fakt faktem to nasza wspólna sprawa... Najbardziej mnie dołuje to, że przez te nasze problemy i Mąż i ja będziemy musieli poniekąd testować jego męskość i moją kobiecość podczas gdy innym to wszystko przychodzi z łatwością... Najbardziej mnie denerwuje ta życiowa niesprawiedliwość !! -
Starająca mój mąż robił to badanie i powiem Tobie że najpierw bronił się bardzo przed tym bo dla nich to bardzo niekomfortowe i taki test męskości.. Ja z moim rozmawiałam żeby mu lepiej było.
Ale znalazłam taką klinikę gdzie pozwalają w domu załatwić co trzeba i w ciągu 30 minut dowiezc do nich. Dla faceta wg mnie to bardzo duża różnica. Bo w domu czuję się bezpieczniej i lepiej a tak w klinice wszyscy się patrzą itp.
Bo trzeba pamiętać że facet to małe dziecko w takich tematach i trzeba być delikatnym..starająca się15 lubi tę wiadomość
-
Starająca się - ja podeszłam do tematu spokojnie i cierpliwie. Już kilka miesięcy temu powiedziałam mężowi, że być może będzie konieczność zrobienia badania nasienia (powtarzałam słowa lekarza). Oswoił się przez jakiś czas z tą myślą, kilka razy rozmawialiśmy o tym. Po ostatniej wizycie gin powiedział, że bez wyników seminogramu nie wiemy co dalej, że nie ma sensu żebym faszerowała się lekami podczas gdy problem może być po stronie męża, że dopiero po wynikach zdecydujemy czy rozszerzamy diagnostykę u mnie o laparoskopię. Powiedziałam więc mężowi, że to już najwyższy czas zrobić to badanie (u nas była jeszcze kwestia zorganizowania wolnego w pracy), zapytałam czy chce jechać sam, czy woli ze mną (wybrał tą drugą opcję).
Byliśmy w Klinice razem, ale do badania poszedł sam. Po wyjściu był zadowolony z bardzo dobrych warunków - pokoik na kartę magnetyczną, instrukcja, pojemnik zostawił w szafce i wyszedł nie widząc się z nikim. Profesjonalnie i dyskretnie. Siedząc w poczekalni widziałam, że faceci przychodzili zarówno sami, jak i z partnerkami.
Myślę, że w porównaniu do tego, co my przechodzimy, takie badanie to ze strony naszych partnerów niewielki wysiłek. Wiadomo, że oni wszystko też przeżywają z nami, ale i tak większy "ciężar" jest po naszej stronie. Ale i tak taktu i delikatności nigdy za wiele.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2015, 15:17
starająca się15 lubi tę wiadomość
Helenka Rośnij zdrowo córeczko!
-
Ze się na chwilę wtrącę a'propos badań mężczyzn - nie oszukujmy się bolesne to ono nie jest... Pomyślcie ile razy jesteście ze tak to nazwę nieprzyjemnie molestowanr przez głowicę ust u gina ... To dla nich bardziej sprawa honoru i strach ze coś wyjdzie nie tak... Dlatego owszem trzeba rozmawiać z partnerem na ten temat ale broń Boże się nie litowac :pIG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
Dziękuje Wam dziewczyny za rady
Doti, niestety ja nigdzie nie znalazłam takie kliniki z możliwością dostarczenia próbki pobranej w domu, fajna sprawa i faktycznie jakoś bardziej komfortowa ale podobno w tej klinice do której jedziemy też jest wszystko na najwyższym poziomie, podobnie jak opisuje kirys Mój Mąż chyba też wejdzie sam do pokoju, a ja poczekam na zewnątrz albo pójdę w tym czasie na badanie rezerwy jajnikowej bo to też w poniedziałek mnie czeka...
Ale faktycznie, u Męża będzie tylko to badanie, po mojej stronie jest szereg innych... Tak bardzo się boję wyników, ale wiem że trzeba je zrobić żeby wiedzieć z czym walczyć ! -
Kokardka, co było powodem ze dwa razy badaliscie nasienie jesli moge wiedziec ?
Ostatecznie decyzje o wejściu czy nie pozostawię Mężowi, niech to dla niego będzie jak najbardziej komfortoweWiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2015, 16:50
-
starająca się15 wrote:Dziękuje Wam dziewczyny za rady
Doti, niestety ja nigdzie nie znalazłam takie kliniki z możliwością dostarczenia próbki pobranej w domu, fajna sprawa i faktycznie jakoś bardziej komfortowa ale podobno w tej klinice do której jedziemy też jest wszystko na najwyższym poziomie, podobnie jak opisuje kirys Mój Mąż chyba też wejdzie sam do pokoju, a ja poczekam na zewnątrz albo pójdę w tym czasie na badanie rezerwy jajnikowej bo to też w poniedziałek mnie czeka...
Ale faktycznie, u Męża będzie tylko to badanie, po mojej stronie jest szereg innych... Tak bardzo się boję wyników, ale wiem że trzeba je zrobić żeby wiedzieć z czym walczyć !
Hej kochana, ja jestem świeżo po wyniku badania męża;/ i wyszło, że przyczyna właśnie tkwi u niego...jeżeli chodzi o badanie, to mój sam się umówił, sam poszedł oddać na miejscu nasienie....mówił, że myślał o mnie i jak najszybciej wyszedł, czuł się niekomfortowo,gdyż panie z recepcji głośno sobie gadały... ale chciał mieć to z głowy...
teraz po diagnozie jestem w rozsypce;/ on nic po sobie nie daje poznać, przekazaliśmy rodzicom informację,że u nas nie będzie łatwo, by już nam odpuścili....on się musi teraz wziąć za siebie, będę mu pomagać;/muszę!
Wierzę, że u Ciebie i u niego jest ok!
Wiem, że się boisz, ja tez się bałam ale znów czułam, że plemniki będą fatalne;/ zresztą, lepiej mieć wynik i wiedzieć co i jak:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2015, 17:12
mamo i tato czuwaj [**] straciłam Was, zyskałam Wasz cud!
Hsg sono- jajowody drożne
Było clo i letrozol....nic
..Szpital laparo,histo,elektrokaut..
4 lata starań CUD!!!
-
Natalii00 wrote:hejka doti pamietam nie dawno ze tak czekalac na 2 kreseczki a to juz 19 tydz ah
Nooo leci ten czas jak cholera.. Sama nie wierzę że już prawie połowa za mną, ale wydaje mi się że tyle jeszcze czasu przede mną że nic nie mam przygotowane hihihihi
-
Szanowne Panie
piszę pracę dyplomową na temat późnego macierzyństwa.
Bardzo proszę o wypełnienie ankiety Panie, które urodziły dziecko w 35. roku życia i później.
Niestety na przeprowadzenie badań mam czas już tylko do dzisiejszych (bardzo)późnych godzin nocnych....
Pomoc wszystkich Pań będzie niezwykle cenna, ponieważ trudność sprawia mi znalezienie niezbędnej grupy badawczej, aby móc przeprowadzić badanie.
Bardzo proszę o pomoc, poświęcenie kilku chwil na wypełnienie ankiety i wzięcie udziału w badaniach.
Tutaj nie można chyba załączać plików. Dlatego wszystkie Panie chętne wziąć udział w badaniach proszę o taka informację tutaj lub na adres [email protected]. Prześlę wówczas ankietę
Ankieta zawiera krótkie pytania a, b, c.
Dziękuję i pozdrawiam ciepło! Natalia:-) -
Patuś, przykro mi że to przyczyna po stronie nasienia mam nadzieję, że da Wam się je poprawić i będzie śliczny maluszek !! Ja się bardzo boję, ale po rozmowie z Mężem wiem że damy sobie radę, powiedział że tkwimy w tym oboje niezależnie po której stronie leży przyczyna. I takiego podejścia życzę wszystkim parom
Kokarda rozumiem my zdecydowaliśmy, że robimy kompleksowy pakiet badań, po co się rozdrabniać na dwoje zobaczymy co lekarz powie, czy każe nam powtórzyć... Teraz to najważniejsze dotrwać do poniedziałku, coś czuję że to będzie długi dzień w pracyWiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2015, 22:11
Patus_777 lubi tę wiadomość
-
Starająca się nie naciskaj na męża. Mój wolał iść całkiem sam. Też źle się z tym czułam. Ale uszanowałam decyzje. Czuł się bardziej komfortowo po prostu. Dla nich to trudne. Ale pamiętaj,że my przechodzimy przez gorsze badania. Ja mojemu z uśmiechem powiedziałam,że jak coś można zrobić bezpośrednie pobranie nasienia strzykawką. Pobladł i stwierdził,że da sobie rade sam
-
u mnie w klinice mozna uzyc takiej specjalnej prezerwatywy w ktora oddaje sie nasienie w trakcie stosunku - koszt chyba 50zł. Sugerowane jest to tym co maja problem normalnie, no i zeby zmniejszyc stres podczas oddawania nasienia.
My jednak nie zdecydowalismy sie na nia.
Swojemu opowiedzialam jak to wszystko wygladac bedzie wczesniej. Weszlismy razem - najpierw sie smialismy z tandetnych pisemek i calej sytuacji a potem w sumie ja odwalilam cala robote za niego .
A jak odebral wyniki (ktore byly ok) to potem chodzil dumny i stwierdzil ze moze takie rzeczy robic codziennie.