Staraczki z Niemiec
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDzień dobry. Ja mam w pracy taki nawał zadań, ze po prostu ledwie daje radę. Myślałam, ze od poniedziałku będzie lepiej a tymczasem wyszłam wczoraj z pracy o 19 wiec po powrocie do domu odlot. Najlepsze, ze w piątek gdy byłam w kadrach pan powiedział, ze dostanę i ja i szefowa pismo z wytycznymi i miedzy innymi będzie tam pisało, ze nie mogę pracować więcej niż 8 godzin dziennie. A ja od zeszłego tygodnia praktycznie codziennie robię po 10 godzin, wczoraj 10,5. Już tak sie urlopu nie mogę doczekać.
-
Witam, co do porzadku chyba i ja zrobie w swoich szafach. Juz wczesniej zrobilam gdzie sa posciele przescieradla ( jakich uzywacie przescieradel ? My to tylko z gumka.)
Krysia to moze pogadaj z szefowa na temat godz ? -
werni wrote:Witam, co do porzadku chyba i ja zrobie w swoich szafach. Juz wczesniej zrobilam gdzie sa posciele przescieradla ( jakich uzywacie przescieradel ? My to tylko z gumka.)
Krysia to moze pogadaj z szefowa na temat godz ?
Krysiak nie przesadzaj z ilością pracy. Nie wiem jak tu , ale w pl. kobieta w ciąży mogła pracować tylko 4h przed monitorem, a przez pozostałe 4 pracodawca musiał jej inne zajecie zorganizować. Skoro ty teraz siedzisz na d***tyle godzin, to podziwiam twöj kregosłup. I pamietaj, że jak przyzwyczaisz otoczenie, ze nie potrzebujesz pomocy, to nikt ci jej nie udzieli. Smutne, ale prawdziwe (bo z tego co piszesz wnioskuję że koledzy z pokoju nie przychodzą ci z pomocą). To oczywiscie twoja decyzja i jeśli tobie to pasuje, a twój organizm daje rade to ok. Tylko błagam obiecaj mi, że spokojnie pracujesz i się nie stresujesz żadnymi terminami.... -
nick nieaktualnyJa myśle, ze moja szefowa, mimo, ze naprawde uważam, ze jest w porządku, póki co przymyka oko. Myśle, ze to sie zmieni gdy dostanie to pismo, bo gdy jej powiedziałam w piątek ze cos dostanie to taka właśnie aluzje zrobiła. Ja generalnie nie daje sie wyprowadzić z równowagi, ogólnie jestem dużo spokojniejsza odkąd jestem w ciazy i żadne terminy mi nie straszne co,do siedzenia, to póki co jeszcze daje radę ale brzuch robi sie coraz większy i cześciej muszę sobie przechadzkę zrobić. Teraz taki miesiąc, ze wszystkiego tak dużo ale od stycznia zwalniam. Co do kolegów to faktycznie, nie sa zbyt pomocni. Mało tego, ja mam w zespole Polkę i jesli chodzi o to bym to ja jej pomogła to ona wie doskonale do kogo uderzyć ale w druga stronę niestety to nie działa. Zreszta ona pracuje na pół etatu i choćby sie waliło i paliło o 14 zbiera manatki i tyle ja widziano. Od stycznia bede ja przyuczać by mogła przejąć moje zadania ale już teraz postanowiłam sobie ze bede robić tyle na ile mam ochotę. Koniec zabawy w Matkę Teresę bo od nich takiego zachowania nie mogę oczekiwać.
-
Krysiak, moja koleżanka urodziła właśnie i jedyne co jej laski pisały to "w końcu " leżała przybita do łóżka bo miała tak zagrożona ciążę. Mówiła, że koszmar i że mam od razu przestać się obciążać jak zajde. A wiec ja Cie proszę! 10h?! Ty masz nie więcej niż 8 pracować. Skoro tak mówią to uwierz nie na darmo !
-
nick nieaktualnyDziewczynki, mam pytanie. Bo mam lekki problem. Wczoraj telefonowałam z siostra i ona mi powiedziała, ze razem z druga siostra były w odwiedzinach u koleżanki, której córka ma ospę. Jedna moja siostrzenica już chorowała na ospę ale druga nie. No i teraz mam problem czy mam jechać na święta do Polski. Jesli ta siostrzenica sie zaraziła to będzie to czas kiedy choroba prawdopodobnie będzie sie wylegiwac. Ja chorowałam w dzieciństwie na ospę i poczytałam tez w necie i pisze, ze jesli sie chorowało to nie ma przeciwwskazań i zagrożenia dla płodu. Moj lekarz nie badał mi przeciwciał bo stwierdził, ze ma to sens przy drugim dziecku gdy pierwsze jest w przedszkolu i moze przynieść jakies wirusy. Ja tutaj nie mam kontaktu z dziećmi no i kompletnie nie pomyslałam o tym, ze jadąc na święta bede mieć okazje spotkać stara znajoma ospę
-
nick nieaktualnyWiem moja kochana Alinsien, wiem. I kurcze, niestety łatwiej jest komuś dawać rady niż samemu na siebie uważać. Ale dzisiaj spakowalam sie o 17 i do domku. A jutro bede z domu pracować wiec w ogóle luzik. No i jutro rano dentysta mnie czeka. Nie dość ze moje dziąsło z prawej strony nie chce sie wyleczyć to teraz doszło jeszcze z lewej. Koniec świata z tymi dziąsłami....
-
krysiak wrote:Dziewczynki, mam pytanie. Bo mam lekki problem. Wczoraj telefonowałam z siostra i ona mi powiedziała, ze razem z druga siostra były w odwiedzinach u koleżanki, której córka ma ospę. Jedna moja siostrzenica już chorowała na ospę ale druga nie. No i teraz mam problem czy mam jechać na święta do Polski. Jesli ta siostrzenica sie zaraziła to będzie to czas kiedy choroba prawdopodobnie będzie sie wylegiwac. Ja chorowałam w dzieciństwie na ospę i poczytałam tez w necie i pisze, ze jesli sie chorowało to nie ma przeciwwskazań i zagrożenia dla płodu. Moj lekarz nie badał mi przeciwciał bo stwierdził, ze ma to sens przy drugim dziecku gdy pierwsze jest w przedszkolu i moze przynieść jakies wirusy. Ja tutaj nie mam kontaktu z dziećmi no i kompletnie nie pomyslałam o tym, ze jadąc na święta bede mieć okazje spotkać stara znajoma ospę
Krysiak, co lekarz to opinia. W Kinderwunsch pierwsze o co mnie pytali, to właśnie ospa... Mam zrobione przeciwciała (pierwszy pakiet badań) i wiem, że mam odporność. Jak chcesz spać spokojnie to może po prostu idź do labu i zrób, skoro to Cię męczy. -
krysiak wrote:Dziewczynki, mam pytanie. Bo mam lekki problem. Wczoraj telefonowałam z siostra i ona mi powiedziała, ze razem z druga siostra były w odwiedzinach u koleżanki, której córka ma ospę. Jedna moja siostrzenica już chorowała na ospę ale druga nie. No i teraz mam problem czy mam jechać na święta do Polski. Jesli ta siostrzenica sie zaraziła to będzie to czas kiedy choroba prawdopodobnie będzie sie wylegiwac. Ja chorowałam w dzieciństwie na ospę i poczytałam tez w necie i pisze, ze jesli sie chorowało to nie ma przeciwwskazań i zagrożenia dla płodu. Moj lekarz nie badał mi przeciwciał bo stwierdził, ze ma to sens przy drugim dziecku gdy pierwsze jest w przedszkolu i moze przynieść jakies wirusy. Ja tutaj nie mam kontaktu z dziećmi no i kompletnie nie pomyslałam o tym, ze jadąc na święta bede mieć okazje spotkać stara znajoma ospę
-
nick nieaktualnyZadzwonię dzisiaj do lekarza i moze uda mi sie zrobić jeszcze to badanie na przeciwciała. Ze mną to jest tak, ze ja chorowałam na ospę chyba dość późno. Pisze chyba, bo wydaje mi sie, ze pamietam, ze chorowałam, niestety moi rodzicie nie żyją i nikt nie jest mi w stanie potwierdzić tego.... Na świnkę chorowałam już będąc na studiach i to wszyscy pamietają, bo naprawde cieżko ja przechodziłam a ospę wydaje mi sie ze miałam w szkole podstawowej. Nawet mam miedzy oczami taka dziurkę i wydaje mi sie, ze to właśnie pozostałość po ospie gdy zdrapalam sobie krostkę. Ale zanim zacznę gdybać to zadzwonię do lekarza i postaram sie to jakos wyjaśnić.
-
Co do ospy swinki i innych chorob to przechodzilan w dziecinstwie. Ksiazeczke zdrowia mam w domurodzinnym.
Krysia mozesz zadzw popytac sie lekarza.krysiak lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
krysiak wrote:Werni, nie żebym Cie szpiegowała ale jak to, ze Ty jesteś na wątku dziewczyn z Podkarpacia? Jesteś z Podkarpacia?
werni lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo i ja wracając od dentysty wstąpiłam do lekarza rodzinnego, krew już oddana i czekam na wyniki przeciwciał. Obstawiam, ze jest oki ale bede przynajmniej mieć pewność. Dobrze, ze wpadłam na pomysł z tym hausarzt to nie musiałam jechać specjalnie do gina.
Kinga. lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja jestem z mazowsza a moj z podkarpacia z Lubaczowa, a ze swieta spedzamy znowu u jego rodziny to szukalam lab. W Rzeszowie bo u nich tego badania nasienia nie robia. No i chce z moim pojechac 29 grudnia. Tylko zeby pojechal.
-
nick nieaktualny
-
Juz mu powiedzialam ze jest ustalony termin, a tak.wogole tam nie trzeba ustalac hehe bo inaczej befzie kombinowal
krysiak, Kinga., alinsien lubią tę wiadomość