Staraczki z Niemiec
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
No to się pochwalę, że wziełam się dziś za próbę upieczenia stollena i w pewnym momencie prawie poległam, jak się okazało że nie mam tak ogromnej miski by wymieszać wszystkie składniki. Trochę musiałam zmodyfikować przepis. Ciekawe czy wyjdzie? Ale nawet jak nie będzie jakiś super, to łosiek i tak go pochłonie (bo to straszny miłosnik tych gnieciuchów;). No wiec mu obiecałam na koniec diety takiego domowego (bo te kupowane tak dają chemią, że nie rozumiem jak on to może jesć, no ale o gustach się nie dyskutuje:))
Teraz mam chwilę przerwy (zmęczyło mnie zagniatanie takiej kupy ciasta) i biorę się za ciasteczka na święta . Może dotrwająkrysiak lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAsiasia wrote:czesc dziewczyny!mam pytanie:czy w Niemchech mialyscie badanie na ureoplazme,toksoplazmoze i cytomagele dopiero bedac w ciazy?z gory dziekuje za odp.
Asiasia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKinga, Ty szalona! Aż Ci zazdroszczę. Ja odkąd jestem w ciazy przestałam zupełnie piec bo po prostu ciasta i słodkie mi nie smakują. Dwa tygodnie temu wyrwałam sie i upiekłam vanillkipferl które po prostu uwielbiam, mąż sie objadał a ja patrzec na nie nie mogłam. W zeszła sobotę tez sie machnęłam i ciasto w keksowce zrobiłam, w niedziele do kawy zjedliśmy po kawałku i stoi. Wiec zaniecham póki co takich wyczynów i skupie sie na obieraniu marchewek
-
krysiak wrote:Kinga, Ty szalona! Aż Ci zazdroszczę. Ja odkąd jestem w ciazy przestałam zupełnie piec bo po prostu ciasta i słodkie mi nie smakują. Dwa tygodnie temu wyrwałam sie i upiekłam vanillkipferl które po prostu uwielbiam, mąż sie objadał a ja patrzec na nie nie mogłam. W zeszła sobotę tez sie machnęłam i ciasto w keksowce zrobiłam, w niedziele do kawy zjedliśmy po kawałku i stoi. Wiec zaniecham póki co takich wyczynów i skupie sie na obieraniu marchewek
Ps.Coś mi się wydaje, że u ciebie będzie chłopak... Kiedy masz kolejne usg, może dzidzia się już ujawni.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2015, 18:45
krysiak lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMakota, to ja Ci opowiem jak to było u mnie. Ja nie zrobiłam tego badania. Lekarz mnie o nim poinformował i zapytał czy chce robić. Na co ja odpowiedziałam, ze nie czuje potrzeby. Mam 33 lata i zapytałam czy jest to konieczne i czy w ogóle jest to konieczne gdy skończy sie 35 lat. I tak, nawet po skończonym 35 roku życia nie jest to badanie obowiązkowe tylko dobrowolne ale wtedy polecają. Ja muszę powiedzieć, ze od początku wychodziłam z założenia, ze nie zdecyduje sie na to badanie. W sumie nie było jakiegoś konkretnego powodu, po prostu przemyślałam to sobie i taka decyzje podjęłam. Moze to naiwne ale jesteśmy jeszcze w miarę "młodzi", zdrowi, nie pijemy, nie palimy, w rodzinach żadnych chorób genetycznych nie mamy... Zapytałam lekarza, jak czesto sie zdarza, ze kobiety nie decydują sie na to badanie, odpowiedział, ze większość jednak je robi ale on rozumie moja decyzje. Zapytał mnie tylko czy gdyby sie okazało, ze z dzidzia jest cos nie tak to czy usunęłabym ciąże. Gdy powiedziałam, ze nie to stwierdził, ze przy takim podejściu mogę sobie darować to badanie. W 30 tygodniu jest jeszcze jedno dokładne badanie i wiem od koleżanek, ze wtedy badają dziecinke dokładnie i jesli cos miałoby być nie tak to wtedy sie zdążę dowiedzieć i na to przygotować. A póki co przestałam sobie już tym głowę zawracać i ciesze sie, ze taka decyzje podjęłam. Gdy czytam historie dziewczyn, które poszły na to badanie, wyniki zle, stres do konca a potem i tak moze sie okazać, ze i tak jest w porządku. Wiec po co sie stresować i martwić, ja wole sie cieszyć tym stanem. Ale to jest tylko i wyłącznie moje zdanie no i jeszcze kilku moich koleżanek, bo w pewnym momencie zaczęłam naprawde myślec, ze moze zle rozumuje i podpytałam czy one robiły i okazało sie, ze nie, z dokładnie tych samych względów.
-
Ja nie poszłam żeby się nie stresować...(i tak bym nie usunęła), a do tego lekarka za kazdym razem jak panikuję nakazuje mi zaufać naturze. Byłam na prenatalnym2 (ze wzgl. na serce i na wyniku mam napisane, że jest za późno by ocenić wspomniany problem. Okazało się jednak, że młoda ma white spota (moja gin. jej nie zauwazyła, ale jak jej powiedzielismy, ze wyszło na prenatalnym, to jak dokładnie obejrzała, to też ją namierzyła... No i okazało się, ze to jeden z miekkich markerow... tzn moze nic nie znaczyć, a może tez zwiastowac zd. No i tak teraz muszę poczekać do porodu... No więc w wolnych chwilach szukam sobie info o zd (modlac się przy okazji by były niepotrzebne). Pierwszego dnia mialam do siebie pretensje, że nie poszłam na to badanie.., ale juz mi przeszło (bo ten wynik i tak jest w % i np mojej koleżance wyszło ze ma 60% szans i pamiętam jak się probowałysmy z tego śmiać... choć to trochę wymuszone było.
Ps. Jak zaczełam czytać, to wychodzi ze w młodszym wieku jest tez dużo tych mutacji, jednak w tym wieku wiecej dzieci przychodzi na swiat i statystyki wypadaja lepiej niz przy +35. Ktoś z lekarzy wysunął rowniez tezę, ze statystycznie duzo zachorowań w pl jest we wrocławiu (bardzo źle wypada na tle innych części kraju), ale to tylko hipoteza i tym się pocieszam...Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2015, 20:25
-
Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję muszę to wszystko przemyśleć, ale dużo mi dały Wasze wypowiedzi
Kinga, co to jest zd? i white spot? Trochę mnie przestraszyłaś z tym wrockiem, ale myślę, że to może być spowodowane też tym, że dużo kobiet decyduje się tam na to badanie... tak sobie mówię... Pochodzisz z wro?
a co do tego badania w 30 tygodniu, to rozumiem, że jak coś będzie nie tak, to można to zacząć leczyć, prawda? Czy źle to rozumiem?
Kinga, to prenetalne, na którym małej coś nie tak wyszło to kiedy się robi? Można to jeszcze jakoś podejrzeć i zbadać?
Trzymam kciuki, żeby ta zmiana nie oznaczała nic złego ale już widzę, że to właśnie minus takich badań - nie dowiemy się wszystkiego, a jeśli na dwoje babka wróżyła, to człowiek później osiwieć może ze stresu
Ja teraz mam fazę zamartwiania się toxo. Ostatnie rok temu - nie miałam odporności. Dzisiaj miałam badanie - jutro dzwonię po wynik.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2015, 21:40
-
nick nieaktualnyMakota, a wyobraź sobie, ze ja żadnych z tych badań nie robiłam. Ani toxo, ani cytomegalii, ani wirusologii. Tej wirusologii żałuje, ze nie zrobiłam, bo musiałam teraz lecieć jeszcze raz z powodu tej ospy. Ale moj lekarz jest tak wyluzowany na ostatnia wizytę przyszłam z wypełnionym formularzem na dodatkowe badania a on do mnie, ze on oczywiście moze mi te badania zrobić, dostanę rachunki i już. Ale on mowi, ze nawet jesli wyniki wyjdą negatywne to on i tak nic z tym zrobić nie moze a z drugiej strony stwierdził, ze gdyby te zachorowania były tak częste, to kasa chorych pokrywałaby je. Jedyne badanie jakiego mi nie skreślil to streptokoken, bo mowi, ze pediatrzy bardzo patrzą by było zrobione wiec on nie chce mi robić problemów potem moze pomyślicie, ze naiwna jestem, ale zaufałam mu. Pytałam tez koleżanki i mówiła, ze jej lekarka zrobiła dokładnie tak samo.
-
nick nieaktualnyCo do tego badania w 30 tygodniu to ja mam je w moim pakiecie dodatkowym i to od koleżanki dowiedziałam sie, ze cos takiego jest. Mówiła ze sprawdzają wtedy przepływ krwi u dzidziusia, akcje serca itd . Moj lekarz zreszta za każdym razem patrzy dokładnie na serduszko i inne narządy i za każdym razem słyszę: sehr vital. Tez sie na początku obawiałam o wiele rzeczy ale teraz sie już uspokoiłam. I wierze, ze będzie wszystko dobrze.
-
makota wrote:Dziewczyny, bardzo Wam dziękuję muszę to wszystko przemyśleć, ale dużo mi dały Wasze wypowiedzi
Kinga, co to jest zd? i white spot? Trochę mnie przestraszyłaś z tym wrockiem, ale myślę, że to może być spowodowane też tym, że dużo kobiet decyduje się tam na to badanie... tak sobie mówię... Pochodzisz z wro?
a co do tego badania w 30 tygodniu, to rozumiem, że jak coś będzie nie tak, to można to zacząć leczyć, prawda? Czy źle to rozumiem?
Kinga, to prenetalne, na którym małej coś nie tak wyszło to kiedy się robi? Można to jeszcze jakoś podejrzeć i zbadać?
Trzymam kciuki, żeby ta zmiana nie oznaczała nic złego ale już widzę, że to właśnie minus takich badań - nie dowiemy się wszystkiego, a jeśli na dwoje babka wróżyła, to człowiek później osiwieć może ze stresu
Ja teraz mam fazę zamartwiania się toxo. Ostatnie rok temu - nie miałam odporności. Dzisiaj miałam badanie - jutro dzwonię po wynik.
White spot to taka jakby "prześwietlona" plamka, którą widać w sercu. Bardzo często oznacza poważniejesze wady serca (u nas na szczęście nie występują), ale też jest uznawana za miekki marker zedspołu downa (miękki czyli jej obecność, może ale nie musi się wiązać z tą chorobą), poza tym moze powstać w czasie infekcji u matki (a faktycznie zaraz na początku ciąży coś mnie rozwaliło)
Z tego co czytałam to te badania prenatalne 1 trm. są w stanie wykryc zd w 60-70% (mam na myśli te nie inwazyjne, bo nie zawsze widać zmiany w wyglądzie na usg i czasem dzieci rodzą się chore, mimo tego że z usg ta choroba nie wynikała. Największą skuteczność ma aminopunkcja i jeszcze jakies dwie inwazyjne metody, ale one niosą za sobą ryzyko poronienia.
Co do samego zespołu downa, to choroba genetyczna, więc jako tako się niej nie leczy (leczy się problemu często wspówystepujace, np choroby serca, tarczycy, obnizone napięcie mięśniowe itp). Bardzo ważna jest rehabilitacja od pierwszych tygodni (bo jak we wszystkich chorobach im wczesniej zacznie się pracować z dzieckiem, tym większe szanse na przystosowanie społeczne), do tego dużo tez zależy od konkretnego przypadku (niektóre dzieci z tą chorobą moga wymagać ciaglej opieki, a inne potrafią skończyć studia...) -
A teraz coś śmiesznego
Co ma zrobić mężczyzna, aby zrozumieć ciężarną kobietę? Instrukcja - krok po kroku:
1-3 miesiąc
1. Każdego wieczora organizuj sobie zatrucie - na przykład zjedz przeterminowaną rybę i popij mlekiem. Później dowiesz się, po co.
2. Następnego ranka wstań, weź pigułkę nasenną i idź do pracy. Jeśli rzeczywiście bardzo źle się czujesz - zostań w domu, ale nie zapomnij posprzątać i ugotuj obiad.
3. Do kostek u nóg przywiąż woreczki z piaskiem - po półtora kilograma na każdą nogę.
4. Przed wyjściem włóż do kieszeni koszuli zdechłą mysz i nie wyjmuj jej!
5. Tego nie jedz, nie wolno ci. Tego też. I tego. Najlepiej zjedz jabłko.
6. Powaliło cię? Rzuć te papierosy! Coca-colę, piwo i inne napoje gazowane też!
7. Usiądź wygodnie i zjedz jogurt. Jeśli nie masz ochoty - to chociaż trochę.
8. Zwymiotowałeś? Posprzątaj po sobie. Nie wołaj żony - jest zajęta.
9. Idź do szpitala na pobranie krwi. Muszą zrobić niezbędne badania.
10. Raz w miesiącu chodź na badania do proktologa.
3-6 miesiąc
1.Do brzucha przywiąż materac z wodą.
2. Gdy się ubierasz - nie odwiązuj go, nawet, gdy próbujesz wciągnąć buty.
3. Śpij również z materacem. Jak to, JAK? Na boku!
4. Nie zapomnij rano zażyć pigułki nasennej.
5. A przed wyjściem do pracy - wypij litr wody.
6. Przed pójściem spać również wypij litr wody i weź tabletkę moczopędną.
7. Do nosa włóż wacik, tak, aby powietrze przechodziło, ale odczuwało się lekką duszność. Wacik noś stale.
8. Masz duszności? Otwórz okno - niektórym pomaga.
9. Idź do szpitala na pobranie krwi. Jak to, PO CO? Zrobić niezbędne badania. Co z tego, że już robiłeś?
10. Raz w miesiącu chodź na badania do proktologa. Materaca nie odwiązuj!
6-9 miesiąc
1. Każdego ranka siadaj na fotel obrotowy i kręć się przez 10 minut. Gdy już organizm odmówi Ci całkowicie współpracy - wstań i szykuj się do pracy. No co ty, kręci ci się w głowie? Współczuję, to na pewno minie.
2. Dolej wody do materaca.
3. Wypij coś moczopędnego, a w pracy wypijaj szklankę wody co godzinę.
4. Postaraj się nie opuszczać miejsca pracy zbyt często. Bądź czujny i dyspozycyjny przez cały dzień. Jeśli przychodzi ci to z łatwością - weź dodatkową pigułkę nasenną.
5. Zwiększ również wagę woreczków z piaskiem, które masz przywiązane do nóg - do 2 kilogramów każdy.
6. Wieczorem, nie odwiązując materaca, połóż się do łóżka i bądź perfekcyjnym, namiętnym kochankiem!
7. Jeśli wydaje ci się, że twoja żona interesuje się innymi mężczyznami - pozostań wspaniałomyślny i wybaczający.
8. Poświęcaj żonie więcej czasu i uwagi. Wyobraź sobie, że jej też jest ciężko!
9. Idź do szpitala na pobranie krwi. Jak to, po co? Po to samo, co zawsze - niezbędne badania.
10. Dwa razy w miesiącu chodź na badania do proktologa. Oczywiście, że z materacem, co za pytanie?
The end
No, dobra, żartowaliśmy, wiemy, że jest to niemożliwe do wykonania. Po prostu odwiedź po raz dwudziesty znajomego proktologa, niech włoży Ci pomarańczę... już on wie, gdzie. Teraz oddychaj głęboko i mocno przyj. Udało się uwolnić od pomarańczy? Wyśmienicie! Możesz już pozbyć się zdechłej myszy i odwiązać materac.makota, krysiak lubią tę wiadomość
-
Kinia, trzymaj się kobietko! Wiem, że to ogromny stres, a widzę, że Ty już masz bardzo dużą wiedzę na ten temat, czyli pewnie cały czas przekopujesz internet w poszukiwaniu informacji na ten temat... Pewnie, że inaczej się nie da. Niedobrze kiedy mama jest wystraszona i smutna... Na końcu zapewne będziesz tuliła swoją śliczną, w pełni zdrową dziewczynkę, ale teraz napięcie i zamartwianie się Widzę, że taki urok tych badań - jeśli pojawi się jakiś cień wątpliwości, co do stanu zdrowia człowiek nie jest w stanie wyłączyć myślenia...
Gdzie mieszkałaś we Wrocku, bo ja w sumie prawie wszędzie ale na koncu osiadłam na Nadodrzu i tam właśnie chciałabym kiedyś wrócić... Wiecie ostatnio zrobiłam się bardzo sentymentalna, trochę płaczliwa i taka "miękciutka"
Krysiak, co do toxo, to mój zaufany gin z pl powiedział, że przed ciążą robić, bo wtedy czlowiek wie żeby się wstrzymać ze staraniami albo żeby bardziej uważać gdy nie ma odporności. Ja te badania robiłam we wrześniu 2014. Nie miałam odporności, a starania hmmmm trochę się rozciągnęły w czasie Mam koty i wczoraj ta babka co mi badała krew powiedziała, że bezwarunkowo trzeba zrobić i spojrzała na mnie jak na wariatkę, jakbym co najmniej miała aligatora jako towarzysza zabaw dla dziecka... Wiem, że to mit, że najczęściej od kotów się czlowiek zaraża, ale jak zaczęłam trochę internet przeszukiwać to trochę spanikowałam... Wyniki jednak dopiero w poniedziałek. Krysiak, chciałabym mieć takie podejście jak Ty. Ja usłyszę jakąś informację, może niezbyt elegancko podaną, jak to wczoraj zrobił pan doktor i później się stresuję. Dobrze, że masz lekarza, któremu ufasz. Ja załatwię badania jeszcze z tym lekarzem, a w styczniu do nowej pani już w moim mieście. Bardzo dobre ma opinie i dalekie terminy -
makota wrote:Kinia, trzymaj się kobietko! Wiem, że to ogromny stres, a widzę, że Ty już masz bardzo dużą wiedzę na ten temat, czyli pewnie cały czas przekopujesz internet w poszukiwaniu informacji na ten temat... Pewnie, że inaczej się nie da. Niedobrze kiedy mama jest wystraszona i smutna... Na końcu zapewne będziesz tuliła swoją śliczną, w pełni zdrową dziewczynkę, ale teraz napięcie i zamartwianie się Widzę, że taki urok tych badań - jeśli pojawi się jakiś cień wątpliwości, co do stanu zdrowia człowiek nie jest w stanie wyłączyć myślenia...
Gdzie mieszkałaś we Wrocku, bo ja w sumie prawie wszędzie ale na koncu osiadłam na Nadodrzu i tam właśnie chciałabym kiedyś wrócić... Wiecie ostatnio zrobiłam się bardzo sentymentalna, trochę płaczliwa i taka "miękciutka"
Krysiak, co do toxo, to mój zaufany gin z pl powiedział, że przed ciążą robić, bo wtedy czlowiek wie żeby się wstrzymać ze staraniami albo żeby bardziej uważać gdy nie ma odporności. Ja te badania robiłam we wrześniu 2014. Nie miałam odporności, a starania hmmmm trochę się rozciągnęły w czasie Mam koty i wczoraj ta babka co mi badała krew powiedziała, że bezwarunkowo trzeba zrobić i spojrzała na mnie jak na wariatkę, jakbym co najmniej miała aligatora jako towarzysza zabaw dla dziecka... Wiem, że to mit, że najczęściej od kotów się czlowiek zaraża, ale jak zaczęłam trochę internet przeszukiwać to trochę spanikowałam... Wyniki jednak dopiero w poniedziałek. Krysiak, chciałabym mieć takie podejście jak Ty. Ja usłyszę jakąś informację, może niezbyt elegancko podaną, jak to wczoraj zrobił pan doktor i później się stresuję. Dobrze, że masz lekarza, któremu ufasz. Ja załatwię badania jeszcze z tym lekarzem, a w styczniu do nowej pani już w moim mieście. Bardzo dobre ma opinie i dalekie terminy -
nick nieaktualnyMakota, ale ja wcale nie uwazam, ze ktos ktos kto robi takie badania jest nadgorliwy czy cos Sama bylm gotowa je zrobic ale lekarz mi rozgadal. Ale gdybym miala koty to zrobilabym toxo, bo sam lekarz mi o tym wspomnial.
P.S. wlasnie dzwonilam do lekarza i przechodzilam juz ospe, mam przeciwciala i moge mknac na swieta do Polski.Kinga. lubi tę wiadomość