Staraczki z Niemiec
-
WIADOMOŚĆ
-
Kuba, super ze wszystko dovrze!
To prawda czas w ciazy leci tak szybko!
A Mia to jest naprawde szogun...
Dzis bylysmy na tym fitnessie i Mia cwiczyla swoje pozy😂
Wszyscy mieli z niej uvaw, wszystkich zaczepiala, oczywiscie bez przerwy uciekala mi z naszej maty... takze bylo wesolo...
A zajecia sa swietne! Jesli tylko sa u was w poblizu organizowane, to vardzo polecam sie wybrac! Swietna sprawa!
Mia tak dawala czasu, ze po zajeciach jedna z mam pytala jeszcze raz ile Mia ma miesiecy, po czym stwierdzila, ze niesamowite jak daleko motorycznie juz jest...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Kuba wspaniale ze wszystko w porzadku bardzo sie ciesze!
Ten czas tak szybko plynie niedlugo bedziesz z brzucholkiem chodzic
Masz jeszcze mdlosci?
Ja zaczynam kurs 08.05.2019
ciesze sie, moze tak jak JustBelieve napisala poznam tam fajne zdiewczyny z ktorymi mozna trzymac kontakt, jesli dobrze bedziemy sie rozumialy.
JustBelieve zazdroszcze ci tego urlopiku, genisuj ile wlezie. Ile macie stopni?
Cierpliwa, masz racje pojde do psychologa, poszukam jakiegos. Slyszalam ze cezko jest znalezc dobrego.
Super ze Mia jest taka zywa i ze ma tyle energii. Domyslam sie ze duma cie rozpierala kiedy ta kobieta ja tak pochwalila
Masz zdolna coreczke
Wlasnie zrobilam sobie termin u Gina na ta wizyte 6 tyg po porodzie. 01.04.2019
Ciekawa jestem czy bedzie ta pielegniarka ktora mnie wtedy na to CTG przyjela, kiedy juz ruchow nie czulam.
Moja polozna powiedziala ze ta pielegniarka powinna zostawic mnie na minimum 20mn na tym CTG zeby mozna bylo cokolwiek z tego odczytac bo 10 min to stanowczo za malo.
No ale teraz nic juz nie zmienie.
Tak mialo byc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2019, 14:41
-
Aleksa, oj bardzo zywe mam dziecko...
Lekarka jej ostatnio wpisala w u-heft "top fit, tubro!!!"😂
Ale czasem jak ja 5 raz wyciagam spod stolu itp to mysle gdzie ta moja mala coreczka, ktora sie bawila na macie zabawkami😂
Dzis byla na macie jak szlam do wc, a jak wrocilam, to byla na drugim koncu pokoju... i idz tu teraz spokojnie na tron...
Serio zrobili ci 10! minut ctg?!
No jakas niepowazna kobieta!
Ja mialam kazdo jedno minimum 40 minut, a jesli w trakcie tych 30 minut mala uciekla gdzies i tentno bylo przez chwile niewyczuwalne, to dochodzilo kolejne 15 minuty do tych 30 podstawowych...
Czasem lezalam godzine pod ctg...
A tu wiedziala, ze sie martwisz, cos sie dzieje, a nawet zapisu porzadnego nie zrobila
Az mi sie krew zagotowala i jednoczesnie tak steasznie smutno zrobilo
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Ja miałam codziennie po terminie CTG żadne nie krótsze niż 30 min !
A co drugi dzień zapominaly o mnie pielęgniarki bo miały tyle roboty, ze mialam CTG 1h i 10 min .. wydruk do ziemi ..
Jak ona mogła zrobić 10 min. ?!?!! Szczególnie, ze Ty czułaś coś nie tak .. nie pojmuję -
dziewczyny ja przyszlam i powiedzialam ze ruchow nie czuje wcale i prosilam o to CTG, to ona jakas niepowazna kobieta, ze to zbagatelizowala.
Moja polozna pochodzi z Angli i powiedziala e gdyby taki numr pielegniarka wywinela to by stracila prace.
ona powinna powiedziec zeby lekarz choc na chwile mnie zobaczyl.
Jeszcze tam plakalam na tym CTG a ona do mnie ze 80% po terminie rodzi i ze nie mam sie przejmowac.
Jeszcze pamietam ze wychodzac powiedzialam ze nadal sie nie rusza...
ale nic a 4 godz pozniej w szpitalz stwierdzono ze nie zyje..
no dobrze...
ja nie chce jej obwiniac bo co biedna kobieta mogla za to, ale troche wiecej uwagi mogla wykazacWiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2019, 17:29
-
Aleksa, ja cie podziwiam za sile twojego spokoju, bo ja bym napewno zrobila raban...
Za to co sie stalo (jesli juz bylo po wszystkim w czasie badania) nic nie moze, ale jednak jest winna zaniedbaniu i tylko Bóg wie ile kobiet zostanie jeszcze tak przez nia potraktowanych...
Bo to przeciez ona ci powiedziala, ze wszystko jest w porzadku, to na jej rekach spoczywa fakt, ze nie zostalas przebadana przez lekarza w momencie, w ktorym absolutnie zbadana byc powinnas...
Ja wystarczy, ze zadzwonilam, ze mnie brzuch boli i ciagnie w pochwie, chwile przed zamknieciem, a kazali mi albo przyjsc na cito, albo jechac do szpitala i jak powiedzialam, ze pojade do szpitala bo zdaje sobie sprawe z tego, ze maja jeszcze pacjentow, a za pol godziny koncza, to polozna kazala mi obiecac, ze do tego szpitala pojade, a zaraz z rana sie zamelduje albo telefonicznie jesli mnie w szpitalu zostawia, albo przyjade z briefem...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Ja wiem Aleksa,ze Ty nikogo nie obwiniasz. Ale faktycznie, pielegniarka zbagatelizowala powazny objaw. To jej rutyna albo niedopilnowanie obowiazkow. My kobiety, jeszcze przy pierwszej ciazy nie jestesmy lekarzami ani poloznymi. To ono powinni o nas dbac.
-
Cierpliwa na pewno masz racje, ja tez glupia moglam sama powiedziec ze chce isc do lekarza na chwile jak juz jestem..
ale oczywiscie nie chcialam robic problemu. bo widzialam ze sporo babek siedzialo w poczekalni a ze serduszko bilo to sie uspokoilam..
WIecie... teraz bym przyszla i zaczela ja obwiniac, hmm nic mi to nie da.
Mysle ze ta kobieta bedzie miala to na sumieniu do konca zycia ona bedzie wiedziala...
Az dziwnie mi tam isc. -
Nie uwazam Aleksa,ze Ty powinnas zastanawiac sie nad tym co ta położna teraz czuje. To ty jestes w tej sytuacji pokrzywdzona i to nie wiadomo czy ona nie zawiniła. To ona powinna sie zastanowic nad tym jak wykonuje swoja prace. Ja na pewno porozmawialabym z lekarzem i przedstawilabym mu przebieg wydarzen tego dnia.
Cierpliwa ma racje, moze w podobnej sytuacji znaleźć sie inna kobieta.
-
Aleksa, Ty to naprawdę jesteś aniołem, a nie człowiekiem. Nie powinnaś zastanawiać się co ta kobieta teraz czuje. Tak jak Kuba napisała, to Ty jesteś pokrzywdzona w tej całej sytuacji, to Ty straciłaś swoją córeczkę. Podobno nie powinno się myśleć co by było gdyby, bo to nie wróci Anabelce życia, ale z drugiej strony, może byłoby inaczej, gdyby ona zareagowała.
Wiesz, ja moją pierwszą ciążę też straciłam z powodu położnej w szpitalu. Jeszcze dzień wcześniej byłam na wizycie u mojej ginekolog i wszystko było w porządku. Następnego dnia wieczorem (piątek) zaczęłam lekko plamić i od razu pojechałam do szpitala, a tam położna najpierw kazała mi czekać wieczność, a gdy w końcu znalazła dla mnie chwilę, to zaczęła mi się śmiać prosto w twarz i powiedziała, że połowa kobiet w ciąży krwawi i nie przyjeżdża z tym od razu do szpitala. Nie zrobiła mi USG chociaż prosiłam. Błagałam ją wręcz o progesteron, a ona cały czas kazała mi przestać panikować i po 2-3 min wizycie wysłała mnie do domu.
Plamienie na noc ustało, jednak rano zaczęło się krwawienie, pojechaliśmy do innego szpitala i na USG stwierdzono krwiaka, jednak było już malutko wód plodowych i było wiadomo, że nic z tego nie będzie. Lekarka z drugiego szpitala zapytała od razu dlaczego nie dali mi progesteronu.
Mnie tak to wtedy bolało, zresztą boli do dzisiaj i chociaż nikt mi tego na 100% powiedzieć nie może, ja czuję, że gdyby wtedy mi pomogli, dzisiaj miałabym ponad roczne dziecko.
Teraz z drugą ciążą było całkowicie inaczej. Od samego początku byłam we wspaniałych rękach, zarówno moja ginekolog, jak i w szpitalu robili wszystko, jednak pęcherzyk był pusty i w tym wypadku wiem, że nic nie dało się zrobić, dlatego też tak szybko wróciłam do formy...
Anatolek, Kuba, JustBelieve- gratuluję zdrowych ciąż. Tak sobie myślę Anatolek, że gdyby nie to puste jajo, byłabym dzisiaj tydzień dalej niż Ty....
Cierpliwa, fajnie, że ta Twoja Niunia taka sprytna. Widać że wyczekana i że dajecie z siebie wszystko, żeby było jej dobrze i żeby mogła się dobrze rozwijać.
Mnie szlak trafia jak widzę u nas w Kindergarten jak niektórzy rodzice olewają swoje dzieci, czują się ciągle überfordert i mimo że nie pracują zostawiają dziecko od 8 do 16, bo jak mówią "jak wróci do domu to nie wiadomo co z nim robić ", a ja tak sobie myślę, ile ja bym dała, żeby być w ich sytuacji...
Ogólnie rzadko tu do Was zaglądam, bo staram się nie rozmyślać, bo co mi z tego przyjdzie. Staram się nie dolowac, jednak dzisiaj wzięło mnie na rozmyślania...
W sobotę świętowaliśmy moje 30-te urodziny i oczywiście na sam koniec imprezy zeszło na temat dzieci, a że ja byłam pod wpływem % poryczałam się przy wszystkich....Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2019, 07:38
Kuba12 lubi tę wiadomość
05.01.2018 Aniołek 7t5d [*]
21.01.2019 Aniołek 9t6d [*] PJP
14.06.2019 Aniołek 8t [*] PJP
Obniżone białko Z -
Karolcia, dziekuje Ci.
Wlasnie zalezy na kogo sie trafi. Czasami nie rozumiem jak moga takie osoby pracowac w tak waznym i odpowiedzialnym zawodzie. Do pracy poloznej nadaja sie tylko kobiety z powolaniem. To trzeba kochac..
Rowniez uwazam ze ta polozna o ktorej piszesz jest winna Twojemu poronieniu.. nie rozumiem jak mozna tak potraktowac kobiete ktora chce ratowac swoja ciaze. ;(
Nic by jej sie nie stao gdyby poswiecila ci te 5 min i zawolala lekarza na USG.
zagladaj do nas czesciej!
Ja wlasnie wczoraj o tobie myslalam ze tak zniknelas.
Mi nie przeszkadza czytanie o dzieciach czy o szczesciu innych matek, bo to jest piekne!
A Twoje i moje szczescie jeszcze do nas przyjdzie! zobaczysz!
Ja tez wahalam sie czy napisac tu o mojej tragedii czy zniknac bez slowa z forum ale stwierdzilam ze i szczescie i tragedia naleza do naszego zycia i trzeba umiec nauczyc sie z tym zyc.
Musimy sie tu wspierac! a razem jest latwiej!
I nie rezygnuj ze staran, po prostu nie nakrecaj sie tak i podejdz do tego naturalniej z rezerwa.
Juz zaszlas w ciaze wiec zajdziesz znowu, zobaczysz!
Ja tez mam wlasnie taka nadzieje ze donosilam nawet ciaze do samego konca to znaczy ze moj organizm przyjal ciaze i przyjmie nastepny raz, jestem pewna ze niedlugo te bedziemy w ciazy. predzej czy pozniej!
..tylko nie poddawaj sie, nie trac nadziei!
To byl po prostu nie ten czas. Wasze dzieciatko fruwa sobie jeszcze jako aniolek (z opowiesci naszej pani z ZP) w niebie, tak jak i nasze. W odpowiednim czasie zejda do nas po teczowym moscie, ale tym razem przekrocza brame i trafia w nasze ramiona
Pielegniarka u mojego gina od razu chciala mi pomoc ona jest zawsze bardzo mila i bez terminu wziela mnie na to CTG, w sumie serduszko bilo wiec uznala ze jest ok. tyle ze ona ma doswiadczenie i moze powinna inaczej zareagowac.
No trudno.. stalo sie.
Jakos trzeba z tym teraz zyc. Nie ma dowodow na to ze pojscie do lekarza cos by pomoglo.
Chce skoncentrowac sie teraz na tym zeby wrocic do formy fizycznie i przygotowac sie do nastepnej ciazy.
Teraz tylko jestem wsciekla bo moja ranka po szyciu jakos chyba lekko sie otworzyla.. nie wiem sama, ale lekko krwawila 2 dni temu i wczoraj tez byla kropka na papierze toaletowym...
JUz bylo tak dobrze myslalam ze juz sie zagoilo... a tu lipa.
Polozna juz 2 tyg u mnie nie byla, przyjdzie dopiero w piatek, w zeszly piatem musiala odmowic.
jak to bylo u was dziewczyny z tymi szewkami ile czas sie u was goilo?
I takie jeszcze jedno pytanie po jakim czasie wrocilyscie do zycia intymnego.
Ja mam stracha nawet isc na ta wizyte do lekarza... jesli jeszcze do tego czasu mi sie nie zagoi to chyba nie pozwole mu sie zbadac albo tylko pokaze zeby ocenil sytuacje...
Karolcia89 lubi tę wiadomość
-
Najgorsze jest to, ze sa kraje, ktore ciazy ponizej 12tc nie uznaja i nie ratuja... jak widac i tutaj mozna tak niestety trafic
Na wyspach brytyjskich to np norma tam ponizej 12tc to fizjologia i nie ma co ratowac...
Aleksa, u mnie krocze, mimo, ze naprawde niewielkie pekniecie mialam w srodku, a na zewnatrz na dwa szewki goilo sie dlugo tak, zeby faktycznie bylo zagojone...
Napewno trwalo to dluzej niz miesiac i po 8 tyg jak bylam u gina jeszcze mialam dziwne uczucie...
A krwawienie moze jeszcze wystepowac, nawet jak sie juz skonczylo teoretycznie, to moze wracac jako krwawienie, czy lekkie plamienie jeszcze, bo macica ma bardzo duzo do oczyszczania, a hormony szaleja...
Plus czasem u niektorych bardzo szybko pojawia sie @
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cierpliwa to ja podobnie do ciebie mam, w srodku lekko peklan a na zewnatrz tez na 2 szewki mialam nawet polozna na poczatku myslala ze wcale nie peklo ale lekarka pozniej sie dopatrzyla.
jesli chodzi o Wochenfluss to juz prawie sie konczy mam jeszcze takie lekko widoczne prawie przezroczyste uplawy.
a o krwi to wlasnie tam gdzie te szewki. Krew - kropka byla na papierze wlasnie w tym miejscu..
no trudno zobaczymy co polozna powie w piatek, mam nadzieje ze to gojenie sie nie bedzie to trwalo w nieskonczonosc.... -
Aleksa, wiecznosc trwac nie bedzie u mnie sie juz dawno wszystko ladnie zagoilo...
Jakis czas po tym jak juz sie zagoilo mialam jeszcze takie wrazenie jakbym tam cos w srodku miala, ale to tez juz minelo...
No i ja mimo ze.karmilam piersia, to po dwoch miesiacach dostalam pierwsza @
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Dziękuję Ci Aleksa za twój wpis. Aż mi zły w oczach stanęły... jesteś taka pełna nadziei i tak pięknie o tym piszesz
Ja również cieszę się ze szczęścia innych dziewczyn. W końcu wszystkie tu właśnie pragniemy tego samego, więc jeśli innym się udaje, to cudownie. Daje to nadzieję.
Zaglądam tu rzadziej, bo jakoś zmieniłam myślenie. Wiem, że zaglądając tu będę myśleć i się nakręcać, a ja nie chcę. Najpierw chciałem się zabezpieczać, ale po nanowach męża stwierdziłam, że będziemy się kochać i że jak ma się udać to się uda. Biorę wszystkie witaminy jak wcześniej, ale nie liczę dni plodnych, nie robię testów i nie mierzę temp. Co ma być to będzie...
Ja już straciłam nadzieję, za to mój mąż ciągle wierzy, że jeszcze zostaniemy rodzicami.
Oczywiście pragnę dziecka przeogromnie, ale z drugiej strony boję się, że znów zrobię test ciążowy, będę przeszczęśliwa że się udało, a później znowu coś się stanie
Na razie zajęłam się pracą i planami na przyszłość, żeby zająć czymś głowę, a jeśli Bóg chce to się nam uda, jeśli nie, to kiedyś na pewno wrócimy do starań z pomocą medyczną.
Ale obiecuję, będę tu do Was częściej zaglądaćWiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2019, 13:37
Anetolek, Aleksa87 lubią tę wiadomość
05.01.2018 Aniołek 7t5d [*]
21.01.2019 Aniołek 9t6d [*] PJP
14.06.2019 Aniołek 8t [*] PJP
Obniżone białko Z -
Aleksa, ja bardzo popękałam, szwy mialam rozpuszczalne i wychodzily ze mnie ok. 2 miesiace. Po tym czesoe bylam na kontroli, lekarz powiedzial, ze wszystko ladnie sie zagoilo, ze mozemy powoli wracac do wspolzycia. Tez bardzo balam sie badania i lekarz to widzial, dal mi nawet masc na blizny, zalecal masaze. A ja mialam naprawde duze pekniecie i az trauma mi zostala po szyciu. Bo chociaz dostalam znieczulenie to czulam kazda nitke.
Ale powoli wszystko wrocilo do normy. U Ciebie tez tak bedzie, zobaczysz.
Dziewczyny, jestescie silne. Ciesze sie ,ze zostalyscie z nami. Z mojego punktu widzenia uwazam,ze dzieki Wam moglam zrozumiec i spojrzec na nowo na wiele spraw.
Tak jak Aleksa napisala, zycie ludzkie sklada sie i ze szczescia i z tragedii. Razem jest po prostu latwiej. Karolcia, Aleksa, bedziecie mamami, ja to po prostu wiem. 😇Karolcia89 lubi tę wiadomość
-
Kuba wspolczuje takiego mocnego pekniecia.
Powiem Ci ze naturalnie moja lekarka rowniez mnie znieczulila ale ja tak samo jak ty czulam to ciagniecie nitki, i kiedy przed porodem pytalam dziewczyny czy to szycie boli, to zawsze wszystkie mowily ze po bolach porodowych to tego szycia w ogole nie czuly. A ja uwazam ze bylo to bardzo nieprzyjemne... brrr
Dziewczyny czy wasze polozne czesto ogladaly ta ranke po szyciu?
przepraszam ze pytam o tak intymne sprawy ostatnio... -
Aleksa, ja bardzo szybko zapomnialam o traumie. I wiele moich kolezanek po porodzie od razu zapowiedzialo,ze nigdy wiecej dzieci. I trwaja w tym faktycznie. Ja, podobnie jak Ty uwazam ze porod to czesc zycia kobiety. I nawet jesli jest ciezki, trudny to jest piekny. Tak samo znam dziewczyny, np.moja siostra,ktora nie wyobraza sobie rodzic naturalnie. Moala dwie cesarki na zyczenie.
Ale uwazam tez, ze kazdy ma prawo decydowac o sobie i to tez jest ok.
Ja w kwestii położnych tutaj niestety Ci nie pomoge. Rodzilam w Polsce. Nawiasem mowiac, polozna nawet nie spojrzala mi na rane. Obejrzala tylko dziecko.
-
Ja mialam tak bolesna druga faze porodu, ze nawet nie czulam ani znieczulania, ani szycia... lezalam z mala na piersi i nawet nie wiedzialam, ze lekarka juz zaczela😂
A 2h pozniej bylam juz pod prysznicem na porodowce... i dopiero swieza i pachnaca zostalam przewieziona z mala do naszego pokoju...
Takze fa faktycznie po moich bolach porodowych nie czulam kompletnie nic... nawet urodzenie lozyska pamietam tak jakby mi skrzep podczas @ wylecial dokladnie takie samo uczucie...
Co do porodu, ja mialam dlugi i naprawde bolesny porod, ale taka opieke, cala otoczke porodu, atmosfere i te emocje, zycze kazdej kobiecie! I mimo, ze nie zapomnialam jak koszmarnie to boli i uwazam, ze mialam dosc ciezki porod, do tego skurcze juz bolesne zaczynalam od szyjki dlugiej na prawie 4cm i zamknietej, wiec czulam bardzo jak sie wszystko zmienialo o.pda dopiero po 16h boli dostalam, to i tak wracam z sentymentem do tego czasu i wiem, ze kolejny porod chcialabym tak samo pieknie przezyc, nawet jesli mialby byc tak samo bolesny...
Aleksa ja nie mialam w ogole poloznej, wiec mi nikt na nic nie zagladal
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Kuba, tak jak Twoja siostra mysli wiecej kobiet i faktycznie to jest indywidualna sprawa kazdej z nas.
Mimo to mysle ze naturalny porod niesie za soba nie tylko pozytywy jesli chodzi o wszystkie procesy zachodzace w organizmie kobiety, ale rowniez pozostawia po sobie wspaniale wspomnienia.
Cierpliwa tak mi sie cos wydawalo ze ty poloznej nie mialas.
wiesz co wydaje i sie, ze moze faktycznie w normalnym przypadku, kiedy ma sie dzieciatko przy sobie nawet nie myslisz o tym co sie dzieje i nie czujesz nic bo tak bardzo sie zachwycasz
u mnie bylo zupelnie inaczej...