Staraczki z rocznika 91
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja zaglądałam tu jakiś czas temu i cieszę się ze wątek odżywa staramy się już prawie dwa lata i ciagle nic.... a wszędzie w około ciąże. Za dwa miesiące ślub, może wtedy coś się ruszy niestety w naszym przypadku problem męski- słaba morfologia plemników i modlę się o to żeby już zniknął
-
Może mi łatwo mówić bo już ten mały człowiek leży własnie w swoim łóżeczku ale ja też miałam to poukładane.. w momencie kiedy nie szło zajęłam się pracą żeby jak najmniej myśleć między owulacją a okresem no i skutkowało to awansem tuż przed zajściem w ciążę w zasadzie wrócę na nowe stanowisko bo informacja o awansie padła w październiku, w listopadzie zaszłam, a de facto nowe stanowisko objęłam od stycznia, w marcu wylądowałam na l4. Z drugiej strony uważam, że życie jest jedno i jak nas w pracy nie będzie bo się źle czujemy to świat się nie zawali.. ale też musiałam do tego dojrzeć.
Dori mój mąż w listopadzie własnie robił badania i jemu morfologia w miesiącu w którym się udało wyszła 0%, wady główki i wstawki, uważam, że pomógł nam żel conceive plus w aplikatorach, może warto spróbować?6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
nick nieaktualnyKalaW wrote:Dużo pieniędzy to pojęcie względne ;p jak koleżanka za pracę pokojowej dostawała 2x tyle, co ja jako kierownik recepcji w PL to jest to dla mnie kupa kasy ;p
U mnie niestety przez to wszystko ucierpiała także kariera. Bycie kierownikiem recepcji mi nie służyło. Oba "poronienia" biochema chodziłam do pracy, bo kto ogarnie, jak mnie nie będzie. Dopiero na pozamaciczną wzięłam L4 na 3 dni!
Aktualnie siedzę w domu. Niby na własnej działalności, ale czuję się taka mało użyteczna ;p
Za 2 tygodnie się dowiem czy sie udało.... Nie chodząc do pracy nawet nie wiem jak sobie czas zająć ;p
Ale każdy musi pojechać sam by zrozumieć że Kokosow nigdzie nie ma. ☺️
A starania o dziecko wykanczaja.. Mnie ratowało chodzenie do pracy.. A też miałam stanowisko gdzie zero l4, urlop od wielkiego dzwonu.
A gdy przez krwiaka w ciąży musiałam iść na l4. To się okazało, że firma nadal funkcjonuje. Wszystko jest ok. Nikt nie umarł. 😊
A teraz zaczynam starania od nowa. 1cs. 😀 Tylko teraz ten czas, i brak rozmyślań zapewnia mi Hania. ☺️Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2019, 05:13
-
Paulina a jak wrócił Ci okres to planujesz wizyte
do gina i badania, czy na luzie się nie zabezpieczacie po prostu?
Miałaś usg blizny już po cc i gin dal zielone światło?
Ja myślę o tym moim ubytku cały czas ale u mnie usg to listopad-grudzien dopiero i wtedy badania najpierw6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
nick nieaktualnyByłam raz ale wtedy nie pod kątem starań, i to dawno było.
Okres się nie zapowiedział. I udało mi się zapisać do gina dopiero na połowę lipca🤦🏻♀️
I nie wierzę, że w pierwszych cyklach odrazu się uda. Więc sądzę że do gina dam radę pójść 😊
Musisz być dobrej myśli, że wszystko juz się ładnie zroslo. 😊 -
Marta..a wrote:
Dori mój mąż w listopadzie własnie robił badania i jemu morfologia w miesiącu w którym się udało wyszła 0%, wady główki i wstawki, uważam, że pomógł nam żel conceive plus w aplikatorach, może warto spróbować?
Strasznie pocieszające jest to co piszesz, dziękuje z żelem próbowaliśmy z rok temu ale może warto jeszcze do tego wrócić, zamowie aplikatory, napewno nie zaszkodzą dodatkowo liczę ze 3 miesiące brania profertilu i teraz zaczęte kolejne dwa miesiące z innym zestawem leków dla narzeczonego pomogą i jeśli nawet nie teraz to chociaż za dwa miesiące czyli tuż po ślubie będę już w ciąży -
Hej, melduję się kolejna staraczka z rocznika 91 mamy z mężem za sobą 8cs, jutro będę testować, ale niestety po objawach nie zanosi się na dwie kreseczki.. . I z tego smutku przyszedł mi do głowy pomysł żeby zajrzeć na forum
Marta..a lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny
Ja jestem tu już dość długo ale starania były zawieszone na jakiś czas ze względu na sytuację w pracy ale powoli będziemy wracać do tematu. Leki wykupione czekam na @ i od września ruszamy ze stymulacją. W końcu trafiłam na lekarza, który serio postanowił pomóc i nie marnować więcej czasu. Poza lekiem stymulującym owulacje dał mi lek zbijający insulinę.
Mam PCOS i wg. wyników jestem na granicy insulinoodporności. Wyniki męża b. dobre. Więc lekarka kazała być dobrej myśli, powiedziała, że jak znajdziemy lek, który ogarnie moją owulacje to szybko pójdzie
A u Was jakie diagnozy? -
nick nieaktualnyU mnie niedoczynność, IO i niewydolność fazy lutealnej przed pierwszą ciążą.
Wtedy zaszlam w drugim cyklu z luteina i pierwszym z metformaxem.
Teraz starania to dopiero 2cykl.
Ale nie podoba mi się, że plamie na kilka dni przed okresem. Ale gin kazał mi się wstrzymać z leczeniem 3 pełne @. Do unormowania po porodzie. -
Ja nadal w grze. Czekam na @ i kolejne zastrzyki...
PCOS, MTHFR A1298C C/C homozygotyczne, 20210 G-A heterozygotyczne
ok. 4, 5 roku starań
CB: 10.2018 -> 01.2019(CP?) -> 08.2019
CP: 01.2020 -> 07.2020
01/2021 IVF - 1 podejście
29.01 ET 3 dniowego 7B
5 dpt bhcg 4,35 -> 7 dpt 6:00 bhcg 9,6 prog 190ng/ml -> 9 dpt 18:00 bhcg 71,16 -> 12 dpt 6:00 bhcg 155,1 ->15 dpt 6:00 bhcg 324,3 (63,2%) ->16 dpt 18:00 bhcg 593 🥰 -> 20 dpt 18:00 bhcg 2708
22.02.21 - 24 dpt mamy zarodeczek i 💗
8w5d 2cm dzidzi | 171 bpm
Brak ❄️ (4 zatrzymały się w rozwoju po 3dobie)
Mój instagram:
i_want_2_be_mom -
U mnie też znowu nic. I nic jeśli chodzi o badania i choroby, oboje z mężem zdrowi, więc zastanawiam się o co chodzi, czemu się nie udaje. Może w głowie mam jakąś blokadę? Wydaje mi się że nie, wręcz przeciwnie, ale wiadomo? Tylko jak się odblokować nie wiem..😉
-
Czama_91 wrote:U mnie też znowu nic. I nic jeśli chodzi o badania i choroby, oboje z mężem zdrowi, więc zastanawiam się o co chodzi, czemu się nie udaje. Może w głowie mam jakąś blokadę? Wydaje mi się że nie, wręcz przeciwnie, ale wiadomo? Tylko jak się odblokować nie wiem..😉
Kuzynka miała podobnie. niby zdrowa, ale tak bardzo chciała, że jakoś automatycznie się blokowała.
Ale w końcu się udało. Wam też się w końcu uda :*
Wgl ja chodzę na hipnoterapię (z innych powodów) i terapeuta opowiadał, że miał kilka takich Pań, które nie mogły sobie poradzić z taką sytuacją i po kilku spotkaniach zaszły. Bo w hipnozie walczysz z podświadomością więc możesz naprawić też to o czym nie wiesz Jedna podobno nazwała syna jego imieniem
Może jak nic nie pomaga, to warto spróbować?Czama_91 lubi tę wiadomość
PCOS, MTHFR A1298C C/C homozygotyczne, 20210 G-A heterozygotyczne
ok. 4, 5 roku starań
CB: 10.2018 -> 01.2019(CP?) -> 08.2019
CP: 01.2020 -> 07.2020
01/2021 IVF - 1 podejście
29.01 ET 3 dniowego 7B
5 dpt bhcg 4,35 -> 7 dpt 6:00 bhcg 9,6 prog 190ng/ml -> 9 dpt 18:00 bhcg 71,16 -> 12 dpt 6:00 bhcg 155,1 ->15 dpt 6:00 bhcg 324,3 (63,2%) ->16 dpt 18:00 bhcg 593 🥰 -> 20 dpt 18:00 bhcg 2708
22.02.21 - 24 dpt mamy zarodeczek i 💗
8w5d 2cm dzidzi | 171 bpm
Brak ❄️ (4 zatrzymały się w rozwoju po 3dobie)
Mój instagram:
i_want_2_be_mom -
Część dziewczyny dawno mnie tu nie było. Powoli zaczynamy starania o drugiego maluszka. Ale póki co muszę ogarnąć swój organizm, bo niestety poród i karmienia piersią malego ssaka trochę mnie wykonczyly.
-
Cześć dziewczyny. Bardzo dawno mnie tutaj nie było. Nie zaglądałam od dłuższego czasu. Do drugie poronienie okropnie mnie przybilo i psychicznie bardzo długo dochodziła do siebie.
Przykro mi że niektóre z was w dalszym ciągu borykają się z problemem zajścia w ciążę.
Przez te pół roku mojej nieobecności wiele się zmieniło. Zmieniłam lekarza i udało się zajść w ciążę. Nie wpadam tutaj jednak po to aby się chwalić. Chciałam się podzielić informacjami na temat tego co wydaje mi się, że pomogło. A mianowicie po pierwsze zmiana lekarza, który miał inne podejście do poprzedniego i zaproponował monitoring. Brałam kwas foliowy, wiesiołka i acard. Do tego piłam zioła ojca Sroki do owulacji, a po owu piłam ziólka na 2 fazę cyklu. W lutym zaczęłam pić inofolic.
I teraz najważniejsze, poszłam do dentysty. Wydawać by się mogło to mało istotne. Od dłuższego czasu planowałam kontrole. Zwlekalam z wizytą bo ja z tych co mają "uczulenie" na dentystę. Jednak w październiku poszłam i co się okazało? że dwa zęby miałam w takim stanie, że ich leczenie trwało do marca. I tak o to 8 marca zakończyłam leczenie a 15.08 rozpoczął się cykl w którym zaszlam. Dlatego każdej z koleżanek które mówią że rozpoczynają starania polecam rozpocząć od wizyty u stomatologa.PLPaulina lubi tę wiadomość
-
Ja dentyste zaliczyłam przed ślubem ( 4msc temu) nie pomogło Ale miałam tylko kilka do lakowania.
Mamba, Czama, Basia Jak u was sytuacja?
PCOS, MTHFR A1298C C/C homozygotyczne, 20210 G-A heterozygotyczne
ok. 4, 5 roku starań
CB: 10.2018 -> 01.2019(CP?) -> 08.2019
CP: 01.2020 -> 07.2020
01/2021 IVF - 1 podejście
29.01 ET 3 dniowego 7B
5 dpt bhcg 4,35 -> 7 dpt 6:00 bhcg 9,6 prog 190ng/ml -> 9 dpt 18:00 bhcg 71,16 -> 12 dpt 6:00 bhcg 155,1 ->15 dpt 6:00 bhcg 324,3 (63,2%) ->16 dpt 18:00 bhcg 593 🥰 -> 20 dpt 18:00 bhcg 2708
22.02.21 - 24 dpt mamy zarodeczek i 💗
8w5d 2cm dzidzi | 171 bpm
Brak ❄️ (4 zatrzymały się w rozwoju po 3dobie)
Mój instagram:
i_want_2_be_mom -
Ja też zainteresowałam się swoimi zębami w końcu, dawno nie zaglądałam do dentysty ale i też nie widziałam takiej potrzeby. Bo zęby z każdej strony wyglądały dobrze. A tu niespodzianka, ubytki między zębami których nie widać, a są pomiędzy. Także rozpoczęte już leczenie, pierwsza wizyta za mną, kolejna przede mną.
Co do wcześniej wspomnianej hipnozy, chyba bym się nie odważyła, jakoś tak boję się takich rzeczy. Ale zamówię sobie zioła, i jeśli w tym cyllu się nie uda (okaże się 19), to będę je od następnego miesiąca stosować. Kupiłam też kwasy omega, ale niestety w płynie a nie w tabletkach, i z przykrością stwierdzam że nie da się tego pić... Smak jest taki jakby się piło olej silnikowy, bleeee....😜 -
U mnie bez zmian, nadal czekam na @ żeby zacząć cykl ze stymulacją (u mnie cykle trwają ok 60dni) więc pod koniec sierpnia/na początek września powinien się zacząć. Pewnie was ciekawi dlaczego nie biorę nic na wywołanie żeby przyspieszyć ano po pierwsze uop- od września dostanę na czas nieokreślony, po drugie w tym miesiącu mam bardzo dużo stresu, chociażby dzień przed planowanym urlopem, zmarła mi babcia - sytuacja taka, że ani go odwołać ani stracić zainwestowane pieniądze, rodzina zgodnie kazała nam lecieć na planowany od dawna urlop i się nie martwić oczywiście to dość ciężkie bo jednak z tyłu głowy siedzi, po drugie z powodu burzy skierowali nas na inne lotnisko - 300km od miejsca docelowego podróż z max 3h wydłużyła się do 8, byliśmy wykończeni psychicznie i fizycznie (pewnie w innych okolicznościach stwierdzilibyśmy, że to super okazja i przygoda ale byliśmy przybici babcią a to nas dosłownie dobiło), jak już dotarliśmy do pokoju i w miarę się zregenerowalismy, zadzwoniła teściowa, która dogląda naszego kota, że jest jakiś 'dziwny',problemy w kuwecie i nie chce się miziac ani jeść smakołyków z ręki co zawsze robi jak nas nie ma, wiec kolejny dzień caly w stresie o zwierzaka, który jakiś czas temu bardzo chorował i ledwie 2msc wcześniej wyszedł na prostą. Może wam się wyda to głupie ale na prawdę chodziliśmy zestresowani 2 dni ta sytuacja, kto ma zwierza ten wie, że to nie zwierz a pełnoprawny członek rodziny, pojawił się w bardzo ciezkim dla nas momencie, kolejne ciężkie momenty pomogl nam przetrwać.. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, kot z problemami sobie poradził i już jest taki jak 'zawsze' więc w końcu wczoraj mogliśmy na dobre wyluzowac na wyjeździe i cieszyć się zwiedzaniem a dzisiaj obudziłam się z zaropiałym okiem - lekarzem nie jestem ale na 90% mam zapalenie spojówek.. Także same widzicie, że ten miesiąc nie jest dla nas łaskawy, mam nadzieję, że nic gorszego niż do tej pory nie przyniesie bo na prawdę potrzebujemy wyluzować i zgromadzić energię, na której dojedziemy do przyszłych wakacji
Mam nadzieję, że dla Was sierpień jest bardziej łaskawy