Staraczki z woj. świętokrzyskiego :)

hej:) mam pytanie do Kendra Balwanera- do którego dr Lepiarczyka chodziłaś?? do Mateusza czy Artura-który z nich wyjeżdża?? ja leczyłam się najpierw u dr Artura Lepiarczyka a potem zmieniłam na dr Mateusza- pomogli mi obydwoje bardzo dużo.Teraz moje niedrożne jajowody leczę w Krakowie ale gdy uda mi się zajść w ciążę chciałabym wróci do dr Mateusza - czy to on wyjeżdża??

Ta Mateusz wyjezdza. W przychodni już go nie ma a na Kosciuszki jest tylko do kwietnia. Z tego co mi pisal w SMS to wróci w październiku

Co do Gamety i Ziółkowskiego- tez tak jak Ania mam mieszane uczucia. Nie wiem czy poleciłabym ich starającym się o dziecko, a z drugiej strony ja po wizycie u nich "samoistnie" (haha jak to brzmi, prawie jak niepokalane poczęcie! ale mam na myśli ze bez żadnych leków) zaszłam w ciążę. Być może był to efekt nerwów na Ziółkowskiego, bo jego podejście jest conajmniej dziwne. U mnie tak jak u Ani w ogóle nie chciał oglądać wyników hormonów, badań męża (a jak mu powiedziałam ze leczylismy się antybiotykiem na bakterie w posiewie nasienia to powiedział ze NIEPOTRZEBNIE). Zgadzam się też ze zaokrągla optymistycznie dane (u mnie wpisywal zawsze krótsze cykle i większe niż na usg pecherzyki). W sumie to poszłam do nich po inseminację, a on mnie wysmiał, bo półtora roku starań bezowocnych to jeszcze nie obniżona płodność. Palnął mi wykład o zachodzeniu w ciążę i jedyne co zaoferował w TYM SZCZĘŚLIWYM CYKU to test na wrogość śluzu. Ja myślałam (nawet na to liczylam) ze okaże się że śluz jest wrogi i w następnym cyklu zrobimy inseminację.

Test jednak wyszedł super i: albo dopiero jak zobaczyłam plemniki (żyjące we mnie) się odblokowałam, albo jego teoria o zdolnych do zapłodnienia pęcherzykach się sprawdziła, albo - w co najbardziej wierzę - pomoglo moje mega zdenerwowanie faktem że jesteśmy super zdrowi i nam się nie udaje tak po postu bez żadnej konkretnej przyczyny

Także wydaje mi się jednak ze jeśli macie jakieś zdiagnozowane problemy - słuchajcie Ani i uderzajcie od razu do konkretnego specjalisty!

Analiza widze ze nie tylko mi on zaszedł za skóre
u nas palnał wykład pół godzinny na temat wady genetycznej mojego meza ze niestety przy jego wadzie plemników raczej nie bedzie .. yyy WTF ja o tym wiem ale zagiełam go kilkoma teoriami , oczywiście oczernił dr Wolskiego z N ze z całym szacunkiem do niego ale przy takiej wadzie nie ma sensu szukac plemnikow .. noo i oczywiscie ze jakbysmy od razu do nich przyszli to bysmy mieli diagnoze po 3 wizytach ..noo tak tlko ile bysmy u nich kasy zostawili ..
bo przeciz genetyki na NFZ by nam nie zrobil

Ajak tam się czujecie ??

No właśnie bo to taki lekarz, co to pozjadał wszystkie rozumy, najmądrzejszy i w ogóle najbardziej doświadczony. Oh ah i klękajcie narody przed Szanownym Panem Doktorem. Na pewno wielu parom pomógł, przecież invitro tam też prowadzą, i pewnie nawet mają sukcesy, ale jednak są inni lekarze, do ktorych w bardziej skomplikowanych sprawach warto chodzić.

A my czujemy się całkiem dobrze, dziekuje;) wciąż płeć jest zagadką

dmucham, chucham i zarażam ciążowymi wirusami! :*

Załamałam się...wydaje mi się, że już wiemy czemu nie mamy plemników. odebrałam wyniki badania krwi M.: TSH, PRL, Estradiol, testosteron ok, ale FSH i LH...
FSH: 31,86 mlU/ml przy normie 1,5 - 12,4!!!
LH: 10,34 mlU/ml przy normie 1,7 - 8,6
Oczywiście doszłam już na koniec Internetu, żeby sprawdzić co to oznacza i nie bardzo wiem jak przekazać złe wieści M. Jest strasznym optymistą i uważa, że wszystko da się wyleczyć.
Nie udało nam się dostać do androloga do krk, a zależy nam na czasie więc umówiliśmy się do dr Wolskiego, ale marnie to widze. Czy u którejś z Was była podobna sytuacja?

A jesli chodzi o Gamete, to też nie mam dobrego zdania. Co prawda nie leczyliśmy się tam, ale M. robił w Gamecie badania. Najpierw wydali nam nie pełne. Gdy zwróciliśmy na to uwagę w Gamecie to nie potrafili powiedzieć, dlaczego tak się stało i dali nam "pełne" wyniki...jak się okazało z zupełnie innymi adnotacjami: w pierwszym wyniku mowa była "o pojedynczych martwych plemnikach co kilka pól widzenia" w tej chwili mowa jest o "pojedynczych ruchomych plemnikach"...co prawda nie jestem lekarzem i nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że różnica jest całkiem spora

Sylwia my mielismy taka sama sytuacja tylko odrazu było 0 plemników
Przy tych hormonach jest wskazanie di genetyki w kielcach zrobicie ba nfz dość szybko na checinskiej

Wolski bez genetyki nic nie zrobi kazw zrobic kariotyp mutacje cftr i delatacje azf plus markery
Ale to najlepszy spec w ttm kierunku
Ba bezpkemnikowcy 90% dzieci jest jego zasługa

Wizyte u dr W. mamy dopiero za 3 tygodnie...chyba nerwy mi wysiądą - najważniejsze żeby wyleczyć M. A u Was nasienie poprawiło się chociaż troche?
Aniu mogłabyś napisać gdzie na chęcinskiej?Myślałam, że w kielcach to tylko na artwińskiego

Na checinskiej na NFZ? Gdzie? Trzeba mieć skierowanie?

Już znalazłam: http://www.genmedic.pl/

Dziekuje.

tak dokładnie tu
sorki nie było mnie i nie miałam jak odp

co do d Wolskiego Sylwia .. nam bardzo pomógł choc plemników nie uzyskaliśmy ale pomogł wyprowadzeniu meza na prostą jesli chodzi o wyniki teraz jego FSH a miał w czasie kuracji az 58 teraz ma 10 lh tez pieknie spadło
niestety u nas szanse były minimalne ale i tak dr nas nie skreslał jak to zrobili inni lekarze

dlatego mówie o genetyce bo niestety brak / lub kilka plemnikow plus wyniki hormonow moga wskazywac na wade genetyczna badz mutacje w obrebie chromosomu Y
dr zazwyczaj każe zrobic wtedy genetyke bo nie kazdy chce ryzykowac z pewnymi wadami genetycznymi .. w tym własnie chco bylismy skłonni zaryzykowac


po pierwsze spokonie FSH jest nieciekawe ale daje znac ze jest jakis defekt jader teraz trzeba zlokalizoawac co to jest

teraz zróbcie badania które i tak i siak beda wymagane:
do tych hormonów
Markery AFP, PSA, beta HCG
TSH , ft3 i FT4
usg jader - koniecznie bez tego u Wolskiego nie przejdzie i was skieruje na nie
genetyke - Kariotyp, mutcje CTFR, delatacje AZF - t mozecie na NFZ - bo prywatnie to okolo 1000 zl jak nic
no i drugie badanie nasienia z posiewem bo do potwierdzenia diagnozy bedziecie musili miec 2 lub 3 wyniki

a tym dopieor jezdzie do Wolskiego bo wtedy dopieor bedzie mógł cokolwiek Wam zaproponowac a jak juz jechac to po konkrety

co do skierowania
pójdz do lekarza I kontaktu i poproś o skierowanie do poradni genetycznej
jedno dla Ciebie i jedno dla meza
w rozponani niech wpisze nieplodnosc kobieca z czynnikiem meskim - u ciebie - wtedy zrobia za jednym zamachem i Tobie kariotyp
a u meza albo to samo albo niepłodnosc meska i rozpoznanie z badania nasienia nie wiem czy macie wpisana kryptozoospermie czy azoospermie

jakbedziesz miala to skierownie zadzwon do tej poradni i ustal termin

wiem ze ciezko jest to przekazac mezowi .. ja swojemu przekazywałam ze nie ma plemników

jaki dokładnie macie testosteron ??


niestety musicie sie w tym momencie liczyc z tym ze jesli diagnoza sie powtorzy z iloscia plemnikow to owszem jest szansa na znalezienie ich w jadrach ale wtedy tylko IVF

Dziewczyny dzis zadzwoniłam tam ustalić termin jutro mam wizyte i mi pobora materiał wyniki za 2-4 tyg

Też dzwoniłam, ale wstępnie powiedzieli mi, że pod koniec lutego, chyba , że wcześniej coś się zwolni. Skierowania będę miała dopiero w przyszłym tygodniu, (bo mój mąż pracuje do późna do soboty) więc wtedy ich pogonie:)
Aniu teraz nie mam dostępu do wyników, ale jak wrócę do domu to napisze. Z tego co pamiętam to testosteron był w górnych granicach normy ok 760-790 a wg normy max może być 800, ale jeszcze sprawdzę.

no to testosteron piekny wiec moze to nie bedzie czynnik genetyczny

a nie przechodził zapalenia jader / ewentualnie np swinki z powikłaniami ??

nie brał żadnych sterydów..nawet tych takich co biora na alergie ??

pewnie na kriotyp troche dłuzej bo to z krwi
u mnie to ze sliny

Zapalenia i świnki nie było. Ma alergie i leczył ją w dzieciństwie, ale łagodnymi lekami, sterydów raczej nie brał, choć sam nie pamięta. Muszę zapytać teściową. Ona nie wie, że mamy jakiś problem...nie mówiliśmy rodzicom, bo nasze mamy bardzo się nakręcają i martwią, nie chcemy ich dodatkowo stresować.

Wiesz ale w tym wypadku tesciowa powinna wiedzieć choc cześć ha id tesciowej dowiedziałam się duzi włącznie ze szczepienia wszystko mi powiedziała nawet o urazach których moj m niw pamietal

Jeśli chodzi o IVF, to jeszcze nie podjęliśmy decyzji czy zdecydowalibyśmy się na nie...wg męża jeszcze za wcześnie na taką rozmowę, bo może po wizycie u Wolskiego okaże się, że nie jest tak źle i nie będziemy musieli się tym martwić...ja jednak wolałabym wcześniej to przedyskutować, na wszelki wypadek gdyby Wolski nas o to pytał