Staraczki z Wrocławia :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula, dzisiaj 26 dc. To jak mówicie, że F. Do Rubisza kieruje to spróbuję upolować wizytę do niego na koniec miesiąca jak już będę miała u kogo innego potwierdzenie, że jest pęcherzyk
Dzieki dziewczyny za kciuki!Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2018, 18:38
Paula_071 lubi tę wiadomość
Czarek już z nami 🥳 24.11.2021 3270/56
Rozalka już z nami 🥳 24.11.2023 3480/54
👩❤️💋👨Starania od września 2017r. z przerwą na cały 2019r.
💔Poronienie zatrzymane - 11.2017, 09.2018
💔Ciąża biochemiczna - 05.2018, 06.2018, 12.2018, 07.2020, 11.2020, 12.2020, 02.2023
😷PCOS, IO, niedoczynność tarczycy, brak ochrony zarodka
💉Szczepienia limfocytami męża -> alloMLR 0% -> szczepienia pullowane -> alloMLR obcy 84,6%/ mąż 60,6% -
nick nieaktualny
-
Magda no już almost heh Moj mąż już by mówił okej to działamy heh. Nawet mi tu zagląda przez ramię i mowi że oooo owu na dniach hehe. Normalnie specjalista:) Dziś szczęśliwy bo poerwszy dzień w nowej korpo;)
Paula_071, futuremama lubią tę wiadomość
07.2018 i 10.2018 laparaskopowe usunięcie zrostow otrzewnej i uwolnieniu jajników i jajowodów.
hiperprolaktynemia oraz zaburzenia glikemii, zespół FAP, MTHFR 677C-T heterozygota, PAI-1 4G heterozygota, fibrynogen 489 mg/dl (norma 200-450) -
Heh mąż zmienił pracę:)my oboje w finansach:) on analityka a ja w księgowość Ja zmienię jak zajdę i urodzę taki plan póko co jest ok:)07.2018 i 10.2018 laparaskopowe usunięcie zrostow otrzewnej i uwolnieniu jajników i jajowodów.
hiperprolaktynemia oraz zaburzenia glikemii, zespół FAP, MTHFR 677C-T heterozygota, PAI-1 4G heterozygota, fibrynogen 489 mg/dl (norma 200-450) -
Hahaha my tez szukamy, chcemy tak do dwoch lat zmienic na wieksze (teraz mamy jedno w kredycie), ale nie myslelismy o dziecku... Chcemy stad cofnac sie na różanke, akurat nam podobają się tamte inwestycje. Sa przedszkola, sklepy, zieleń... Tu obecnie nie ma nic prócz cyganów, johów i więzniów ;/ daliśmy ciała nie przygladajac sie okolicy... mieszkalismy za mostem i myslelismy, ze tak wielkiej roznicy nie bedzie...
-
nick nieaktualnyMnie też teraz kwestia mieszkania dobija. Mamy to mieszkanie aktualne na szczescie własne i jak sobie pomyślę ile ono kosZtowalo 5 lat temu a ile kosztują mieszkania teraz to jest kosmos. Chcielibyśmy większe bo tutaj mamy tylko dwa pokoje. Na naszą dwójkę jest okej ale ma trójkę juz się robi ciasno. Najwiekszy plus że mieszkamy w centrum, wszędzie blisko ja do pracy tramwajem rowerem.max 20 minut , mój mąż samochodem 10 a mieszkania w centrum to jest same wiecie jakie koszty. Teraz się za czymś powoli rozglądamy z drugiej strony po prostu nie wiem czy nie porywamu się z motyka na słońce i czy nas stać. Tego mieszkania aktualnego nie chcemy sprzedawać bo lokalizacja jest taka że bez problemu je wynajmiemy. Ale moja sytuacja jest tak niestabilna że nie wiem gdzie ja będę i w jakiej sytuacji znajdę się za np za rok ( chodzi mi tu też o chorobę mamy ). Póki co kupiliśmy większy samochód , ja mam żałosna pensje a nie mogę dorabiać nic dyżurami no bo ciaza a mąż zarabia okej ale wiadomo jak to jest.
Nie wiemy też gdzie to mieszkanie kupić. Mi się zawsze marzył Biskupin.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2018, 07:06
-
Ja sie pocieszam, ze takie samo mieszkanie , blok za nami, kosztuje o 100 tys. wiecej niz 2 lata temu, bo buduje ten sam deweloper i jest wziecie. Wiec gdybysmy to sprzedali to przynajmniej tyle zarobimy mamy jedna, duza sypialnie, salon z kuchnia i duuuzy balkon. We dwojke to super apartament, duzo przestrzeni i w ogole.
-
nick nieaktualnyMy mamy osobną kuchnie i dwa pokoje. Balkon też mamy spory jak na realia bloków z lat 90 bo ma 6 metrów. Na naszą dwójkę to wystarczało ale teraz będzie okej przez te powiedzmy 2 lata a później chciałabym jakiś pokoik dla dziecka i przestrzeń własną dla Ani bo teraz łóżeczko mamy wstawione w sypialni po prostu. No nic zobaczymy jak to będzie. Cały czas się pocieszam że źle nie jest i są ważniejsze sprawy niż wielkość mieszkania
A tu się drugie dziecko marzy możliwie najszybciej ;pMagda - mbc lubi tę wiadomość
-
veritaserum wrote:My mamy osobną kuchnie i dwa pokoje. Balkon też mamy spory jak na realia bloków z lat 90 bo ma 6 metrów. Na naszą dwójkę to wystarczało ale teraz będzie okej przez te powiedzmy 2 lata a później chciałabym jakiś pokoik dla dziecka i przestrzeń własną dla Ani bo teraz łóżeczko mamy wstawione w sypialni po prostu. No nic zobaczymy jak to będzie. Cały czas się pocieszam że źle nie jest i są ważniejsze sprawy niż wielkość mieszkania
A tu się drugie dziecko marzy możliwie najszybciej ;p
no u nas podobnie... Będzie w sypialni, damy radę i jeśli by się nie udało jak chcemy z mieszkaniem to przecież tu damy radę mieszkać w trójkę (moja mama nas wychowywała przez moje 13 lat na 36m2 a my mamy 50)... Ale jakby miało być drugie... A coraz bardziej i ja tego chcę.... To nie wiem Ja marnie też zarabiam - jako nauczyciel jest słabo, a w sumie nie chce zmieniać branży bo lubię to co robię -
Moje dziecko 6 tygodni było ze mną w sypialni i to za dużo. Gdybym urodziła drugie, to max tydzień byłoby ze mną (chyba, że miałoby jakieś problemy z oddychaniem etc). Nie wyobrażam sobie też sytuacji, że matka śpi z dzieckiem a ojciec gdzieś w innym pokoju.13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
My też mamy swoje mieszkanie, nie chcemy go sprzedawać. Chcemy kupić nowe na kredyt, to wynająć i spłacać z tego ratę. Chcemy mieszkać gdzieś koło Legnickiej najlepiej, bo tam mieszkają moi rodzice - teraz oni pomagają nam, a później będziemy my im.13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
nick nieaktualnyNo my też tak planujemy. Żeby to mieszkanie było jako spłata kredytu. Więc w zasadzie potrzebujemy tylko na wkład wlasny,urządzenie no i żeby coś zostało na czarną godzinę. Tylko nawet z tym " tylko " jest problem. Po prostu widzę że życie jest naprawdę coraz droższe. Ja nawet nie wiem do końca na co nam ta kasa idzie w miesiącu mimo że prowadzę budżet i zapisuje wydatki żeby mieć pojęcie ale co miesiąc to samo zaskoczenie ile kasy wydanej : D a jak dziecko pójdzie do żłobka to już w ogole nie wiem jak to będzie
-
nick nieaktualnyU moich znajomych jednak każdy miał dziecko przez ten rok około w sypialni i jakoś to było. Wiadomo czasami konieczność po prostu.
Bez męża spać też nie zamierzam. Znam jedną taką parę dzieci były przez 1,5 roku przerwy i ona spala w sypialni z noworodkiem a on ze starsza córka w drugim pokoju. Dla mnie tragedia.