Starając się o pierwsze dziecko
-
WIADOMOŚĆ
-
mi88 wrote:Hehe, to działajcie jutro przed wyjazdem i w niedzielę po powrocie Będzie idealnie co dwa dni.
Ja jadę do hematologa, stresuję się jak zawsze przed wizytą. Na szczęście po wejściu do gabinetu mi to zwykle mija
Kochana nie martw się niczym Pocieszam, a też tak mam hehe Najgorsze czekanie w poczekalni..
Gacka - to super, że ustaliliście te badania Faceci jednak też to przeżywają, te całe starania itd, ale zazwyczaj nie chcą tego pokazywaćmi88 lubi tę wiadomość
3 cs - udany
Beta-HCG 29.12.2017 - 209 mIU/ml, 02.01.2017 - 1995 mIU/ml
CLO + Ovitrelle
AMH - 9,13 ng/ml -
Napiszę Wam później, teraz tylko - Pilik, hematolog powiedział mi, że K2 mam absolutnie odstawić, bo jest pro zakrzepowa. Sprawia wrażenie znakomitego lekarza, więc ufam i odstawiam. Dowiedz się, jak u Ciebie!
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
Gacka, znaczy, że masz uczuciowego faceta! Przykro mu się zrobiło, ale żeby nie wyjść na mięczaka, to użył słowa "denerwować" Tym bardziej powinien przygotować się psychicznie na badanie nasienia. Trzymam kciuki, żeby było wszystko ok!
gacka89 lubi tę wiadomość
-
mi88 wrote:Napiszę Wam później, teraz tylko - Pilik, hematolog powiedział mi, że K2 mam absolutnie odstawić, bo jest pro zakrzepowa. Sprawia wrażenie znakomitego lekarza, więc ufam i odstawiam. Dowiedz się, jak u Ciebie!
mi88 lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny ale się tu u was dzieje wszystko musiałam nadrobić bo powiem szczerze że trochę odpuściłam forum jak się dowiedziałam że ten cykl był bez owulacyjny, biorę grzecznie leki i czekam co z tego wyniknie. Al dzisiaj taka śmieszna sytuacja jestem dwa dni przed okresem a dzisiaj wstałam i jak gdyby nigdy nic najnormalniej w świecie się porzygałam....ehem ... zwymiotowałam znaczy się :P. Dobrze że na 300% wiem że to nie ciąża bo już bym świrował Nie mam pojęcia tylko dlaczego, może przez większą dawkę bromergonu (wczoraj po raz pierwszy wzięłam cała tebletkę) Mój B. się tylko śmieje że kto wie nie takie cuda się zdarzają20 cs, II iui , 12 dni po beta 94, 14 dni po beta 325.
-
Pilik cudowny fasolek Czekałam, aż się pojawi zdjęcie malucha
Trochę was podczytuję dziewczyny tak szczerze mówiąc, ale tyle drukujecie że nie nadążam
U mnie zawirowania w cyklu, także czytam na forum, czy któraś z dziewczyn ma podobne problemy/objawy i chyba zaczynam fiksować. Owulację miałam potwierdzoną testem owu i objawami. A tutaj nagle bęc, 20 dc, plamienie. Dzisiaj 21 dc i boli brzuch jak na @, plamienie takie śluzowo dziwne... Wczoraj się nakręciłam, że może implantacja, ale chyba nie ma już nadziei?
Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Alex, 20dc to tak akurat na plamienie implantacyjne! Ja zawsze od 6dpo wkładam jasną bieliznę albo wkładkę, żeby widzieć wszystko
Dziewczyny, piszę dla Was okropnie dlugą relację z wizyty dzisiejszej!(a wiecie, jaka jest średnia długość moich postów - to to nic w porównaniu )
Ale szybkie pytanie do Was, może wiecie. Pęcherzyk ma 17mm na 20mm. W cyklu w sierpniu byłam na usg w dniu owulacji i miał 21mm. Ale lekarz mi wtedy podał tylko jeden wymiar! Który wymiar się liczy? Ten pęcherzyk wygladał jak fasola. Kto mi powie?
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
To chyba nie ma znaczenia, wydaje mi się, że ten większy. Ale głowy nie dam. Widocznie jakiś taki inny masz, bo jak jeden podają to znaczy, że okrągły, a Twój jest podłużny.
A co do moich to one tak miały czasami, że potrafiły w przeciągu miesiąca się zmniejszyć i potem znowu zwiększyć, więc nie sugeruję się tym. Zobaczę jak wymierzy to Małek we wtorek i co powie.mi88 lubi tę wiadomość
"Nie ma nic gorszego niż człowiek, który się czegoś spodziewa… I którego nic nie spotyka."...
PCOS, ↑ testosteron. -
mi88 wrote:Alex, 20dc to tak akurat na plamienie implantacyjne! Ja zawsze od 6dpo wkładam jasną bieliznę albo wkładkę, żeby widzieć wszystko
Dziewczyny, piszę dla Was okropnie dlugą relację z wizyty dzisiejszej!(a wiecie, jaka jest średnia długość moich postów - to to nic w porównaniu )
Ale szybkie pytanie do Was, może wiecie. Pęcherzyk ma 17mm na 20mm. W cyklu w sierpniu byłam na usg w dniu owulacji i miał 21mm. Ale lekarz mi wtedy podał tylko jeden wymiar! Który wymiar się liczy? Ten pęcherzyk wygladał jak fasola. Kto mi powie?
Oby plamienie implantacyjne a nie @... Chociaż chyba przy plamieniu nie bolały mnie brzuch?
Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
mi88 wrote:Napiszę Wam później, teraz tylko - Pilik, hematolog powiedział mi, że K2 mam absolutnie odstawić, bo jest pro zakrzepowa. Sprawia wrażenie znakomitego lekarza, więc ufam i odstawiam. Dowiedz się, jak u Ciebie!
Dziękuje dziewczyny za wszystkie miłe słowa. Przepraszam że się nie udzielam, ale strasznie kiepsko się czuje -
Alex, brzuch może boleć, to nic nie znaczy - tzn. może znaczyć wszystko
Pilik, co się dzieje?
Jaszmurka, kojarzę Cię z listopadowego Co tam się stało? Jeszcze nie miałam okazji poczytać dzisiaj.
Gacka, mój ma tak samo z badaniami. Kręci nosem, ale ostatnio nawet sam zaproponował
W następnym poście obiecane sprawozdanie z wizyty!
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
Hematolog z dzisiaj (znanylekarz.pl/szymon-fornagiel) to najlepszy lekarz, u jakiego byłam w życiu. Mówię to z pełną odpowiedzialnością.Spędziłam w gabinecie 40minut. Przez pierwsze 15 czytał moje badania, każde powoli i po kolei. Potem mi tłumaczył, co i jak.
Rozpisał mi, jakie znaczenie mają różne wyniki badań w nadkrzepliwości. Moje MTHFR jest w grupie o najsłabszym wpływie, PAI wg. różnych badań albo podobnie, albo bardziej - ale wciąż dobrze. I w tym przypadku nie potrzeba tak naprawdę nic, w razie czego stosuje się np. Acard, ewentualnie-ewentualnie można by rozważać clexane, ale według niego na ten moment zupełnie nie warto.
Poradził mi pójść do poradni leczenia nadkrzepliwości, polecił lekarza tam - i wspomniał, że hematolodzy tak naprawdę nie zajmują się krzepliwością Powiedział, że niemal na pewno powiedzą, że nic mi nie jest i trzyma za to kciuki, ale oni się tam zajmują właśnie kwestiami krzepliwości, więc zrobią mi jeszcze inne badania - m.in. jakieś białko (nie zapamiętałam nazwy, czasem niewyraźnie mówił), bo pakiet na trombofilię to tylko wycinek badań, i dopiero wszystkie dają pełen obraz. I że on je zrobił żonie
To białko, którego nie zapamiętałam oraz np. mutacja Leiden są w grupie najbardziej wpływającej na nadkrzepliwość i wtedy rzeczywiście trzeba bardzo uważać. Mimo to, część lekarzy ostatnio nawet w tym przypadku odchodzi od heparyny na rzecz Acardu.
MTHFR i PAI wg. niego na 99% nie było przyczyną poronienia. Jeśli dochodzi do tego w ósmym, dziesiątym tygodniu i później - wtedy rzeczywiście bierze się to pod uwagę. Jednak wcześniej - jest bardzo bardzo mała szansa, żeby to miało wpływ.
Powiedział, że mogę kontynuować Acard. Dodatkowo mam sobie ze względu na MTHFR zbadać poziom homocysteiny, kwasu foliowego i B12. Jeśli wyjdą złe, mogę z nimi iść do ginekologa, bo to proste problemy i ginekolog wie, jak to ogarnąć. Mogę też przyjść do niego poza kolejką (normalnie czeka się kilka miesięcy na wizytę, ja się zapisywałam jeszcze w sierpniu), powiedział, że kobiety w ciąży i przed ciążą zawsze przyjmuje, jeśli potrzeba
Lecąc dalej z moimi wynikami -
Kiedyś wyszło mi lekko podwyższone anty-tg i anty-tpo (jedno nieco powyżej górnej normy, drugie poniżej górnej, ale wysoko). Endokrynolog wtedy powiedział, że wszystko ok. Hematolog poradził, żebym regularnie sprawdzała TSH i FT4 - szczególnie w ciąży. FT3 nie trzeba, bo to jest potrzebne przy/po leczeniu chorób tarczycy.
Dodatkowo zauważył, że w morfologii mam okresowo duże ilości płytek krwi przy niskiej hemoglobinie i wydaje mu się, że może mi brakować żelaza (wszystko jest w normach, ale np. bliżej górnej/dolnej granicy - na końcu napiszę, jakie mam wyniki, żebyście mogły sobie porównać). Że żelazo jest bardzo ważne przy staraniach i w ciąży, bo można uniknąć anemii u dzidziusia i innych problemów. Skierował mnie na badanie ferrytyny - jeśli wyjdzie poniżej 30, mam brać leki.
To moje wyniki - gdyby któraś z Was chciała porównać:
19.08: hemoglobina 12,9 (norma 11,2-15,7), płytki 289 (norma 150-400) - zwrócił uwagę na to 12,9
6.11: hemoglobina 14,1 (norma 11,2-15,7), płytki 313 (norma 150-400)
Powiedział też, że według niego prolaktyna jest strasznie ważna przy staraniach o dziecko, a endokrynolodzy nie wiedzieć czemu często ją ignorują. Koniecznie mam jej sobie pilnować i badać. Cyclodynonu nie znał (w końcu to hematolog), ale zapisał sobie, żeby sprawdzić I powiedział, że brawo dla ginekologa, który mi zbija prolaktynę, bo często się to bagatelizuje (a to akurat najgorszy ginekolog, u jakiego byłam, a jednak coś mu się udało ).
Potwierdził, żebym brała 4000jm witaminy D. Za to mam zrezygnować z K2. D3 lepiej się z nią przyswaja, jednak K2 jest zalecana np. przy tamowaniu różnych krwawień i ze względu na jej bardzo silny związek z krzepliwością lepiej nie brać. Czytałam parę artykułów w internecie, które były sprzeczne ze sobą co do tego, czy można przy mutacjach, czy nie, dlatego wypisałam tę witaminę na liście leków, które przyjmuję - inaczej pewnie bym ją pominęła jako mało ważną - tak jak pominęłam to, że biorę witaminę C
To chyba tyle, jeśli chodzi o to, czego się dowiedziałam Nie przypuszczałam, że będę aż tak zadowolona. W ogóle facet tak 35-40 lat, obcięty na zero, postawny, otworzył mi gabinet ubrany w bluzę i jeansy Na początku mało mówił i dość niewyraźnie, chyba się skupiał na czytaniu. Za to potem był strasznie miły. Mówił, że według niego będzie dobrze, życzył powodzenia, nawet śmiał się, że mam bardzo ładny rok urodzenia (88)
I pomyśleć, że niemal odwołałam wizytę.
I mam wrażenie, że tyle wie o staraniach o dziecko z własnego doświadczenia Strasznie empatyczny jest w tej kwestii. Powiedział też, że gdybym chciała jeszcze jakieś badania, to mam powiedzieć, a on mi je zleci.
Z ginekologiem wiązałam duże nadzieje, ale dziewczyny z wątku obok miały rację. Trochę bufonowaty. Powiedział, że skoro owulacja jest, to prolaktyna nie przeszkadza.
Spytałam, jak radzi odstawiać cyclodynon, tzn. jak zmniejszać dawkowanie - on, że nie ma znaczenia, może być z dnia na dzień.
I że mogę zrobić próbę i odstawić cyclodynon, i za miesiąc zbadać progesteron. Chyba go nie posłucham
Reszty wyników nie skomentował w ogóle.
Za to usg zrobił bardzo fajnie. Pokazał mi wszystko dokładnie i opowiedział, gdzie jest co i jaki ma kształt I cieszę się, bo pęcherzyk był w lewym jajniku, a bałam się, że z niego nie mam owulacji, bo na poprzednich usg ciągle prawy. No i biochemiczna była z prawego.
Uff.
To teraz muszę jeszcze dowiedzieć się, co oznacza fasolkowaty pęcherzyk i będę mogła spać spokojnie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 listopada 2017, 22:26
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
Mi zaciekawiło mnie z plytkami krwi ,ja przy niskiej hemoglobinie tez kiedyś mialam wysokie plytki teraz mam hemoglobinę na granicy normy i os tamtej pory moje płytki poniżej normy wąchają sie od 70tys do130tys . Ja przy anemii mialam badania które miały pokazac czy niedobór żelaza u mnie jest spowodowany jakąś choroba czy jest przyswajalny czy poprostu spowodowany zła dieta . Na niska hemoglobinę warto pic pokrzywę i żelazo dobrze przyswaja sie z witamina c.
mi88 lubi tę wiadomość
-
mi88 witaj A nie,nic się nie stało, źle się wyraziłam Chodzi o to, że wolę trochę bardziej "ogólny wątek" a nie taki, gdzie wszystko kręci się wokół testowania. Jestem tu nowa i szukam swojego miejsca.
Super, że trafiłaś na kogoś komu naprawdę się chciało.
Ja jutro idę na monitoring, trzymajcie kciuki, żeby coś urosło, bo w pn nie było na czym oka zawiesić a to był 12 dc:( No i nie wiem czy cisnąć o tą drożność. Z jednej strony chciałabym to badanie zrobić a z drugiej boję sięmi88 lubi tę wiadomość
-
mi88 wrote:Hematolog z dzisiaj (znanylekarz.pl/szymon-fornagiel) to najlepszy lekarz, u jakiego byłam w życiu. Mówię to z pełną odpowiedzialnością.Spędziłam w gabinecie 40minut. Przez pierwsze 15 czytał moje badania, każde powoli i po kolei. Potem mi tłumaczył, co i jak.
Rozpisał mi, jakie znaczenie mają różne wyniki badań w nadkrzepliwości. Moje MTHFR jest w grupie o najsłabszym wpływie, PAI wg. różnych badań albo podobnie, albo bardziej - ale wciąż dobrze. I w tym przypadku nie potrzeba tak naprawdę nic, w razie czego stosuje się np. Acard, ewentualnie-ewentualnie można by rozważać clexane, ale według niego na ten moment zupełnie nie warto.
Poradził mi pójść do poradni leczenia nadkrzepliwości, polecił lekarza tam - i wspomniał, że hematolodzy tak naprawdę nie zajmują się krzepliwością Powiedział, że niemal na pewno powiedzą, że nic mi nie jest i trzyma za to kciuki, ale oni się tam zajmują właśnie kwestiami krzepliwości, więc zrobią mi jeszcze inne badania - m.in. jakieś białko (nie zapamiętałam nazwy, czasem niewyraźnie mówił), bo pakiet na trombofilię to tylko wycinek badań, i dopiero wszystkie dają pełen obraz. I że on je zrobił żonie
To białko, którego nie zapamiętałam oraz np. mutacja Leiden są w grupie najbardziej wpływającej na nadkrzepliwość i wtedy rzeczywiście trzeba bardzo uważać. Mimo to, część lekarzy ostatnio nawet w tym przypadku odchodzi od heparyny na rzecz Acardu.
MTHFR i PAI wg. niego na 99% nie było przyczyną poronienia. Jeśli dochodzi do tego w ósmym, dziesiątym tygodniu i później - wtedy rzeczywiście bierze się to pod uwagę. Jednak wcześniej - jest bardzo bardzo mała szansa, żeby to miało wpływ.
Powiedział, że mogę kontynuować Acard. Dodatkowo mam sobie ze względu na MTHFR zbadać poziom homocysteiny, kwasu foliowego i B12. Jeśli wyjdą złe, mogę z nimi iść do ginekologa, bo to proste problemy i ginekolog wie, jak to ogarnąć. Mogę też przyjść do niego poza kolejką (normalnie czeka się kilka miesięcy na wizytę, ja się zapisywałam jeszcze w sierpniu), powiedział, że kobiety w ciąży i przed ciążą zawsze przyjmuje, jeśli potrzeba
Lecąc dalej z moimi wynikami -
Kiedyś wyszło mi lekko podwyższone anty-tg i anty-tpo (jedno nieco powyżej górnej normy, drugie poniżej górnej, ale wysoko). Endokrynolog wtedy powiedział, że wszystko ok. Hematolog poradził, żebym regularnie sprawdzała TSH i FT4 - szczególnie w ciąży. FT3 nie trzeba, bo to jest potrzebne przy/po leczeniu chorób tarczycy.
Dodatkowo zauważył, że w morfologii mam okresowo duże ilości płytek krwi przy niskiej hemoglobinie i wydaje mu się, że może mi brakować żelaza (wszystko jest w normach, ale np. bliżej górnej/dolnej granicy - na końcu napiszę, jakie mam wyniki, żebyście mogły sobie porównać). Że żelazo jest bardzo ważne przy staraniach i w ciąży, bo można uniknąć anemii u dzidziusia i innych problemów. Skierował mnie na badanie ferrytyny - jeśli wyjdzie poniżej 30, mam brać leki.
To moje wyniki - gdyby któraś z Was chciała porównać:
19.08: hemoglobina 12,9 (norma 11,2-15,7), płytki 289 (norma 150-400) - zwrócił uwagę na to 12,9
6.11: hemoglobina 14,1 (norma 11,2-15,7), płytki 313 (norma 150-400)
Powiedział też, że według niego prolaktyna jest strasznie ważna przy staraniach o dziecko, a endokrynolodzy nie wiedzieć czemu często ją ignorują. Koniecznie mam jej sobie pilnować i badać. Cyclodynonu nie znał (w końcu to hematolog), ale zapisał sobie, żeby sprawdzić I powiedział, że brawo dla ginekologa, który mi zbija prolaktynę, bo często się to bagatelizuje (a to akurat najgorszy ginekolog, u jakiego byłam, a jednak coś mu się udało ).
Potwierdził, żebym brała 4000jm witaminy D. Za to mam zrezygnować z K2. D3 lepiej się z nią przyswaja, jednak K2 jest zalecana np. przy tamowaniu różnych krwawień i ze względu na jej bardzo silny związek z krzepliwością lepiej nie brać. Czytałam parę artykułów w internecie, które były sprzeczne ze sobą co do tego, czy można przy mutacjach, czy nie, dlatego wypisałam tę witaminę na liście leków, które przyjmuję - inaczej pewnie bym ją pominęła jako mało ważną - tak jak pominęłam to, że biorę witaminę C
To chyba tyle, jeśli chodzi o to, czego się dowiedziałam Nie przypuszczałam, że będę aż tak zadowolona. W ogóle facet tak 35-40 lat, obcięty na zero, postawny, otworzył mi gabinet ubrany w bluzę i jeansy Na początku mało mówił i dość niewyraźnie, chyba się skupiał na czytaniu. Za to potem był strasznie miły. Mówił, że według niego będzie dobrze, życzył powodzenia, nawet śmiał się, że mam bardzo ładny rok urodzenia (88)
I pomyśleć, że niemal odwołałam wizytę.
I mam wrażenie, że tyle wie o staraniach o dziecko z własnego doświadczenia Strasznie empatyczny jest w tej kwestii. Powiedział też, że gdybym chciała jeszcze jakieś badania, to mam powiedzieć, a on mi je zleci.
Z ginekologiem wiązałam duże nadzieje, ale dziewczyny z wątku obok miały rację. Trochę bufonowaty. Powiedział, że skoro owulacja jest, to prolaktyna nie przeszkadza.
Spytałam, jak radzi odstawiać cyclodynon, tzn. jak zmniejszać dawkowanie - on, że nie ma znaczenia, może być z dnia na dzień.
I że mogę zrobić próbę i odstawić cyclodynon, i za miesiąc zbadać progesteron. Chyba go nie posłucham
Reszty wyników nie skomentował w ogóle.
Za to usg zrobił bardzo fajnie. Pokazał mi wszystko dokładnie i opowiedział, gdzie jest co i jaki ma kształt I cieszę się, bo pęcherzyk był w lewym jajniku, a bałam się, że z niego nie mam owulacji, bo na poprzednich usg ciągle prawy. No i biochemiczna była z prawego.
Uff.
To teraz muszę jeszcze dowiedzieć się, co oznacza fasolkowaty pęcherzyk i będę mogła spać spokojnie
Kochana ale się rozpisałaś! Chyba siedziałaś z notesikiem w gabinecie co? Czy tak wszystko dobrze zapamiętałaś Ale tak na serio takie posty są mega przydatne
Ten lekarz faktycznie bomba, 40 min wizyta to na prawdę długo.
Dałaś radę widzisz Teraz czekać na wzrost pęcherzyka i działankomi88 lubi tę wiadomość
3 cs - udany
Beta-HCG 29.12.2017 - 209 mIU/ml, 02.01.2017 - 1995 mIU/ml
CLO + Ovitrelle
AMH - 9,13 ng/ml -
Jaszmurka wrote:mi88 witaj A nie,nic się nie stało, źle się wyraziłam Chodzi o to, że wolę trochę bardziej "ogólny wątek" a nie taki, gdzie wszystko kręci się wokół testowania. Jestem tu nowa i szukam swojego miejsca.
Super, że trafiłaś na kogoś komu naprawdę się chciało.
Ja jutro idę na monitoring, trzymajcie kciuki, żeby coś urosło, bo w pn nie było na czym oka zawiesić a to był 12 dc:( No i nie wiem czy cisnąć o tą drożność. Z jednej strony chciałabym to badanie zrobić a z drugiej boję się
Trzymam kciuki mocno
Może potrzeba czasu? U mnie ostatnio pęcherzyk wolno rósł, ale rósł i to najważnie.
Swoją droga też lubię ten wątek, tu każda z nas walczy o swoje pierwsze dziecko. Mamy podobne odczucia i problemy, a do tego można się poczuć zaopiekowanymagaaa90 lubi tę wiadomość
3 cs - udany
Beta-HCG 29.12.2017 - 209 mIU/ml, 02.01.2017 - 1995 mIU/ml
CLO + Ovitrelle
AMH - 9,13 ng/ml -
gabi90 wrote:Kochana ale się rozpisałaś! Chyba siedziałaś z notesikiem w gabinecie co? Czy tak wszystko dobrze zapamiętałaś Ale tak na serio takie posty są mega przydatne
Ten lekarz faktycznie bomba, 40 min wizyta to na prawdę długo.
Dałaś radę widzisz Teraz czekać na wzrost pęcherzyka i działanko
Jedyne, czego żałuję to to, że nie jest ginekologiem! Nadal nie znalazłam dobrego.
Jaszmurka, trzymam kciuki za pęcherzyki! Masz rację z tym testowaniem. Tam codziennie ktoś testuje i strasznie łatwo się nakręcam, czytając ten wątek No i czasem trochę mnie wkurzają posty typu "z pierwszym dzieckiem udało się od razy, a teraz jakoś nie wychodzi i coraz bardziej się obawiam... zaczęliśmy właśnie już trzeci cykl starań"
Gabi, bardzo lubię Twoje posty
Ja właśnie kończę ten emocjonujący dzień - mam nadzieję, że zasnę A jutro mam wolne za 11.11, idealnie!
Nataliie lubi tę wiadomość
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
gabi90 wrote:Trzymam kciuki mocno
Może potrzeba czasu? U mnie ostatnio pęcherzyk wolno rósł, ale rósł i to najważnie.
Swoją droga też lubię ten wątek, tu każda z nas walczy o swoje pierwsze dziecko. Mamy podobne odczucia i problemy, a do tego można się poczuć zaopiekowanym
Oby...Tylko martwi mnie to trochę, bo wcześniej w 14 dc już pękały i ostatnio gin wspomniała, że może organizm się uodparnia co mnie zaniepokoiło, bo to do tej pory jedyny lek, który w ogóle spowodował,że rosły...Ech, to jest moja 5 stymulacja na nim, ale w sumie dopiero będzie 3 "wykorzystana", bo w 1 było za dużo pęcherzyków (4) i starania zabronione, a przy drugiej miałam zmniejszoną dawkę i nie urosło nic.
Nie zmienia to faktu, że staramy się od lipca poprzedniego roku i nic, więc trochę już jestem zmęczona tym psychicznie a świadomość wieku nie pomaga...
No nic, za 3 godziny będę już coś więcej wiedzieć. Mam zamiar zapytać gin co dalej zamierza jak teraz nie wyjdzie.
mi88 wiem jak ciężko o dobrego gina. Ja znalazłam, ale prywatnie przyjmuje raz w tygodniu i sam uznał, że nie da rady mi pomóc przy braku możliwości monitoringu i odesłał do swojej znajomej mówiąc, że nie chce mnie naciągać i zwodzić ileś mcy, bo tu liczy się czas. I szczerze miałam nadzieję, że w klinice to jakoś szybciej pójdzie a tu się wcale nie zapowiada...
Idealnie ujęłaś to co mi tam nie odpowiada na testowym wątku, mam nadzieję, że tu uda mi się dłużej zagrzać miejsce
Zazdroszczę wolnego dnia!Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2017, 05:36
mi88 lubi tę wiadomość