Starając się o pierwsze dziecko
-
WIADOMOŚĆ
-
W sumie... jakiś to pomysł jest Jak nie pójdzie po dobroci, zastosuję Chciałam, żeby zrobił badania, zanim ja do szpitala pójdę. Bo mam mieć badania na PCOS i w ogóle. A jak długo się na taki wynik czeka? W klinice, do której chcemy pójść, jest to określone jako "Seminogram (badanie nasienia) / CASA (komputerowa analiza nasienia)" i kosztuje 130 zł. Czy zalecacie zrobić coś jeszcze?Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
alex0806 wrote:W sumie... jakiś to pomysł jest Jak nie pójdzie po dobroci, zastosuję Chciałam, żeby zrobił badania, zanim ja do szpitala pójdę. Bo mam mieć badania na PCOS i w ogóle. A jak długo się na taki wynik czeka? W klinice, do której chcemy pójść, jest to określone jako "Seminogram (badanie nasienia) / CASA (komputerowa analiza nasienia)" i kosztuje 130 zł. Czy zalecacie zrobić coś jeszcze?
Mój mąż robił rozszerzone badanie nasienia i płacił ok. 180 zł. Czekał koło 3-5 dni (niecały tydzień, w każdym razie). Jakie masz mieć badania na PCOS?"Nie ma nic gorszego niż człowiek, który się czegoś spodziewa… I którego nic nie spotyka."...
PCOS, ↑ testosteron. -
Ogólnie to mam różne badania wykonane, ale mój ginekolog dał mi skierowanie do szpitala. Bo mówił, że w przychodni nie ma tak wielu możliwości, jak na oddziale. Mam być tam 3-4 dni, w 2-3 dc. Termin mam na 11 grudnia, więc wtedy to wam mogę zdać całą relację Ogólnie mam obraz policystyczny na USG i lekko testosteron podwyższony. Stosunek LH/FSH mam 2,2. Żadnych objawów więcej.
W oczekiwaniu od lipca na termin grudniowy porobiłam na własną rękę wiele badań, bo się coraz gorzej czułam. I wyszła mi niedoczynność i Hashimoto. Pewnie po grudniowych badaniach będę miała cały obraz tego, co jest ze mną niedobrego, że w ciążę nie mogę zajśćLaura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Jaszmurka wrote:Senson przytłaczające to jest to jak w jednej z kilku klinik niepłodności w Wawie o każdej porze dnia jest kolejka par...
Nie wiem jak jest u Ciebie, ale u mnie na usg nawet ja widzę, że jest problem. No ale to jestem teraz mądra jak już więcej wiem. Też mi jedna gin kazała się starać. A u mnie szans nie było naturalnie żadnych...
I też żałuję, że nie działałam wcześniej. Ale tak to jest, czasu nie cofnę. Ty jesteś przynajmniej młodsza ode mnie
Jak mi lekarz pokazał na usg to rzeczywiście coś było widać. Aż jestem w szoku, że poprzednia gin tego nie widziała. Teraz jestem zadowolona, ponieważ nowy lekarz przedstawił Nam cały plan działania. Wiemy juz na czym stoimy. To jest dla mnie bardzo ważne. A Wy na jakim etapie jesteście? Powiedz mi po co zażywa ten wiesiołek? Różnica wieku nie jest aż tak duża Damy radę! -
alex0806 wrote:Co do wieku edwarda20, ja mam 25 lat, mąż 26 i staramy się od stycznia Wiek chyba nie ma tu znaczenia. Skoro już teraz są problemy, to co byłoby za kilka lat
Przy staraniach o ciaze nie ma znaczenia. Ale zawsze mnie zastanawialo, ze tak wczesnie i juz dziecko? Ja majac tyle lat studiowalam, imprezowalam i ani myslalam zeby sie ustatkowac ;p;p Zapytalam z ciekawosci.
To prawda z tymi problemami. Ja ryzykowalam bardzo czekajac do 31 roku zycia, ale tez nie zdawalam sobie sprawy, że jest tyle problemow, tyle par jest nieplodnych itp...
-
edwarda20 wrote:Przy staraniach o ciaze nie ma znaczenia. Ale zawsze mnie zastanawialo, ze tak wczesnie i juz dziecko? Ja majac tyle lat studiowalam, imprezowalam i ani myslalam zeby sie ustatkowac ;p;p Zapytalam z ciekawosci.
To prawda z tymi problemami. Ja ryzykowalam bardzo czekajac do 31 roku zycia, ale tez nie zdawalam sobie sprawy, że jest tyle problemow, tyle par jest nieplodnych itp...
Ja z moim mężem jestem już prawie 9,5 lat razem. Studia skończyłam, po ślubie jesteśmy co prawda niedługo, ale staż związku jest Chcemy założyć rodzinę, mieć kilkoro dzieci, więc trzeba zacząć wcześniej Poza tym od dawna mam podejrzenie PCOS, tylko nie miałam szczegółowych, konkretnych badań. Poprzedni ginekolodzy wlepiali tabletki anty i tyle. Nie chcę za 5 lat się obudzić, że mogłam działać wcześniej. Dlatego chcemy mieć dzieci jak najszybciejLaura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Alex absolutnie, wszędzie przy tym badaniu mówią, że max 3-4 dni w jedną i drugą stronę,tzn. Że i wstrzemięźliwość powinna być na tyle dni, żeby wyszło jak najbardziej wiarygodne. A jaki jest problem, że masz teraz @?Przecież nie musi być stosunek, sam sobie nie poradzi?Zawsze możesz mu też pomóc
Senso wrote:Jak mi lekarz pokazał na usg
to rzeczywiście coś było widać. Aż jestem w szoku, że poprzednia gin tego nie widziała. Teraz jestem zadowolona, ponieważ nowy lekarz przedstawił Nam cały plan działania. Wiemy juz na czym stoimy. To jest dla mnie bardzo ważne. A Wy na jakim etapie jesteście? Powiedz mi po co zażywa ten wiesiołek? Różnica wieku nie jest aż tak duża Damy radę!
Nie widziała, albo nie chciała widzieć jak moja...
Na jakim etapie?Mam potwierdzone PCO hormonami i obrazem usg i brak naturalnej owulacji.
Reszta hormonów ok, mąż ok, nawet bardzo dobrze.
Byłam stymulowana 2 rodzajami leków. Teraz chcę zrobić HSG a potem maks. 3 cykle stymulacji gonadotropinami i na końcu pewnie i tak skończy się na in vitro
Wiesiołek jest na śluz. Ja zaczynam dopiero 2 mc i na razie nie widzę efektu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2017, 21:22
-
Agaa strasznie mi przykro, ale po tylu złych wiadomościach musi w końcu nadejść lepszy czas, lepsze wiadomości !! Po prostu musi ! I oby to było jak najszybciej !
agaaa90 lubi tę wiadomość
wrzesień 2018 - córcia 6cs
listopad 2021 - corcia 10 cs -
Najpierw Clostilbegytem - 3 cykle po 2 tabletki- brak reakcji.
Potem Lametta- przy pierwszej stymulacji 2 tabletki- za dużo pęcherzyków, bodajże 4.
Zmniejszona dawka- nie rosły. Powrót do 2 tabl.- 2 pecherzyki, potem 1 i w ostatnim cyklu wcale. Najprawdopodobniej organizm się uodpornił :(Chce teraz przy HSG jeszcze raz wziąć Lamettę, nic nie tracę a nuż znów się uda.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2017, 22:34
-
alex0806 wrote:Co do wieku edwarda20, ja mam 25 lat, mąż 26 i staramy się od stycznia Wiek chyba nie ma tu znaczenia. Skoro już teraz są problemy, to co byłoby za kilka lat
Ja z perspektywy czasu myślę, że to jest dobry wiek. Do tej pory pamietam jak z jeszcze nie mężem rozmawialiśmy o dzieciach i żeby go zmobilizować mówiłam „nigdy nie wiesz czy nie będziemy mieli problemów z poczęciem dziecka”. Tak serio to byłam na tyle zuchwała, że ja byłam święcie przekonana, że uda się raz dwa! Młodzi, zdrowi - co może pójść nie tak?! PCO - przecież MNIE nie dotyczy! - okres regularny jak w zegarku, na owulacje jajniki bolały itp. Co prawda trądzik wyszedł mi grubo po 20, ale myślałam, że to konsekwencje tabletek anty, które brałam lata temu. Trochę oczy mi się otworzyły. Czasami to tej pory myślę „mnie to nie dotyczy”. A jednak.
Mój mąż też robił badania komputerowe. Ale nie pamietam szczegółów. Wiem, że na bank się krępował -
Jaszmurka wrote:
Nie widziała, albo nie chciała widzieć jak moja...
Na jakim etapie?Mam potwierdzone PCO hormonami i obrazem usg i brak naturalnej owulacji.
Reszta hormonów ok, mąż ok, nawet bardzo dobrze.
Byłam stymulowana 2 rodzajami leków. Teraz chcę zrobić HSG a potem maks. 3 cykle stymulacji gonadotropinami i na końcu pewnie i tak skończy się na in vitro
Wiesiołek jest na śluz. Ja zaczynam dopiero 2 mc i na razie nie widzę efektu.
Ja mam PCO z obrazu usg. Co do hormonów to nie wiem, bo dopiero w styczniu idę na konsultację. W drugim dniu cyklu FSH= 4,05, natomiast LH= 3,23. I ja nie wiem czy to dobrze czy źle.
Ten nowy ginekolog wytłumaczył mi jakie mogą być konsekwencje HSG i powiedział, że trzeba spełnić jakieś tam przesłanki, żeby poddać sie temu badaniu. Powiedział mi, że jest jakaś metoda piankowa. Będę z nim o tym rozmawiać jak przyjdzie na to pora. Poza tym on się ucieszył, że problemy są ze mną, ponieważ ma większe spektrum szukania pomocy. Podobno u mężczyzn gorzej.