Starając się o pierwsze dziecko
-
WIADOMOŚĆ
-
Widzę tutaj nadal same negatywne emocje i bezsilność oj dziewczyny jak ja Was rozumiem, ale w końcu i nam zaświeci słońce w te paskudna pogodę! I będziemy się toczyć z wielkimi brzuchami za niedługo:) Maruda, ściskam Cię mocno, uśmiechnij się:*
Byłam wczoraj na monitoringu. Endometrium już 8,5, a pecherzyk prawie 19:) gin kazał działać od dziś na spokojnie bo odrobine mu sie owu przesunie. I powiedział bardzi fajna rzecz, która mówi mi każdy do okola. Seks to ma być przyjemność, a nie mus. Inaczej nic z tego nie będzie:)
Kasiulka90, mi88 lubią tę wiadomość
30lat. Letrox 75, Jodid 100, kwas foliowy, Magnez, Witamina D3.
Wyniki 2020r.
TSH 1,62,FSH 8,5 LH 8,1
Prolaktyna 398,
Estradiol 858,
Progesteron 0,62
Wyniki męża - dobre
IUI 6.08.2020r.
Erastel -
Natalia91! wrote:Hej Erastel!
To widzę ze mamy podobna sytuacje- teraz tez byłam na monitoringu w 10dc i miałam pęcherzyk 13 mm ale nie pamietam jakiej wielkości endometrium (w domu musiałabym sprawdzić) pamietam tylko ze lekarz powiedział ze jest piękne i zapowiedział owulacje na niedziele/poniedziałek wiec działamy z mężem:) a Twój coś mówił o przewidywanym terminie owulacji? Bo mi kalendarzyk Flo na telefonie pokazuje owulacje dopiero na środę co się trochę rozchodzi z tym co powiedział lekarz....
Pęknięcie pecherzyka zwykle przy wielkości 22 i mój mi powiedział, że środa, czwartek powinno się szaleć:pNatalia91! lubi tę wiadomość
30lat. Letrox 75, Jodid 100, kwas foliowy, Magnez, Witamina D3.
Wyniki 2020r.
TSH 1,62,FSH 8,5 LH 8,1
Prolaktyna 398,
Estradiol 858,
Progesteron 0,62
Wyniki męża - dobre
IUI 6.08.2020r.
Erastel -
Erastel wrote:Pęknięcie pecherzyka zwykle przy wielkości 22 i mój mi powiedział, że środa, czwartek powinno się szaleć:p
To by się nawet zgadzało bo ja byłam na monitoringu 17 stycznia a ty dziewiętnastego i pewnie stad ta różnica ja już od niedzieli zauważyłam śluz płodny, wczoraj to ze tak powiem się zalewałam (pewnie sprawka ovarinu ) wiec mam nadzieje ze obydwie się wystrzelimy na wizytę idę jutro wiec zobaczymy czy pęcherzyk pękł -
Czytam Was codziennie i widzę, że tu od dawna same złe emocje, smutki Zobaczycie, na pewno niebawem któraś z Was zasieje iskierkę nadziei w pozostałe, bo zajdzie w upragnioną ciążę. Jak czyta się fora, to prędzej czy później praktycznie każda z Nas zostaje mamą, tu będzie tak samo
U mnie dzidzia poczęła się z seksu z musu, nie z przyjemności hehe, zatem czasem po prostu trzeba się spiąć dla celu, nie zawsze musi być ochota - to taka moja mini rada. Wiadomo że lepiej, jak są chęci itp... ale w cyklu w którym ja zaszłam kochaliśmy się bardzo często i serio z brakiem sił juz pod koniec :p :p Teraz od początku ciąży przez plamienia zero seksu, już trochę go brakuje.
Bardzo mocno trzymam za was kciuki, a w razie co zawsze inseminacja czy invitro są i też dużo dzieci rodzi się z pomocą medyczną, Z tego co kojarzę to Wszystkie jesteśmy przed 35 rokiem życia, więc naprawdę szanse są dość spore, życzę dużej wytrwałości dziewczyny i cierpliwości . Bardzo bardzo życzę !!!!!!
MartitaS, mi88 lubią tę wiadomość
wrzesień 2018 - córcia 6cs
listopad 2021 - corcia 10 cs -
Pamiętajcie o moim długim poście - Wasze złe emocje i stres na pewno nie pomagają. Fajnie się wspierać, ale dobijanie się nawzajem porażkami i karmienie złym słowem wpływa na Wasze hormony (pierwszy z brzegu przykład: skacze Wam ciśnienie, skacze prolaktyna i już owulacja zablokowana). Obserwuję ten wątek cały czas, bo znajduję w nim punkt odniesienia do siebie jeszcze 9 miesięcy temu. Ja dopiero jak wyleczyłam się z mędzolenia o słabości mojej kobiecości, ciała, ładowania sobie stresu, zaciążyłam. Nasz kropek powstał z pierwszego seksu od roku z miłości i pożądania, a nie przymusu i starań o dziecko.
Wasi faceci są źli, bo są bezsilni. Bezsilni wobec Waszych negatywnych emocji, a nie tego, że co miesiąc macie "porażkę". Oni Was kochają i naprawdę nie patrzą na to w ten sposób. Faceci są cierpliwi i wiedzą, że na wszystko jest czas. Olewają to, że się nie udaje, bo nigdy im przez myśl nie przejdzie, że to jest "czyjaś" wina [ostatnio położna mówiła mi, że są tacy już od narodzin - o ile dziewczynki od razu są kumate, to chłopcy po miesiącu orientują się, że już nie są w macicy... ile w tym żartu, a ile prawdy? ]. To Wy nakręcacie siebie i kłótnie.
Jeśli macie problemy z nadwagą/otyłością - zadbajcie najpierw o swoje zdrowie. To samo tyczy się hormonów - najpierw je ustabilizujcie, a nie liczcie na to, że pierwsze 2-3 miesiące nawet brania tabletek rozwiążą problem. To się dzieje tylko u dziewczyn, które w zasadzie i tak by zaszły bez wspomagania prędzej czy później. Dopiero w zdrowym ciele mamy będzie mały maluszek. Podciągnijcie swoje wyniki, zacznijcie się zdrowo odżywiać, zacznijcie pływać czy ćwiczyć fitness. Wiecie, jak wielki wpływ na hormony ma tylko i wyłącznie sposób odżywiania? I przede wszystkim - wspierajcie się, ale w górę, a nie smućcie się w dół - bo ten wątek naprawdę jest pełen rozpaczy i żalu... Czy ludzkość by do czegoś doszła, gdyby się poddawała nawet po wielu latach?
A tu dowód na to, że nawet mega piękne, mądre i utalentowane kobiety wątpią w swoją kobiecość i dlaczego warto sobie odpuścić i złapać się swojego życia takim, jakie jest: http://viva.pl/ludzie/newsy/ania-rusowicz-o-ciazy-corce-wypadku-i-smierci-matki-27224-r3/ .Kasiulka90 lubi tę wiadomość
-
Hej. Tak zajrzałam i poczytalam Was.
Napisze ze zycze Wam abyscie jak najszybciej spełniły swoje marzenia o macierzyństwie nie trzeba sie ciagle dolaowac ale mysle ze kazdy ma prawo na chwile slabosci i zwatpienia , po takich chwialach zazwyczaj wychodzi slonce.. wiec jesli ktos ma ochote sie wyzalic ma prawo zawsze to lzej na duszy i to wcale nie oznacza ze watej jest pelen smutku (czasem wejdzie sie wlasnie w takim momencie)
Powidzenia Kochane mocno kibicuje♥♥Kasiulka90, Spinka_86, Jaszmurka lubią tę wiadomość
-
Hej Kochane, co tam słychać? Dawno mnie nie było... mam nadzieję, że zielonych kropeczek przybywa... My już po drugim usg prenatalnym :)w lutym 3-cie ostatnie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2018, 18:10
Marudaruda, SanKwt, gacka89, Kasiulka90 lubią tę wiadomość
-
Spinka_86 wrote:Hej Kochane, co tam słychać? Dawno mnie nie było... mam nadzieję, że zielonych kropeczek przybywa... My już po drugim usg prenatalnym :)w lutym 3-cie ostatnie.
San jak twój kropek?
Brakuje Was tu dziewczyny, macie teraz inne rzeczy na głowie wiem.
SanKwt, Spinka_86 lubią tę wiadomość
Laparoskopia- torbiel okołojajnikowa, jajowody drożne
HSG - oba drożne :-)2018
PCOS - długie cykle, problem z owłosieniem, owulacja jest!
wczesne dojrzewanie
Moje wyniki -ok
Wyniki nasienia -ok 2018, 2020
ovarin,
Stymulacja clo trzecie podejście, metformina
IVF start styczeń 2022 ❄️
21.03 - transfer ❄️😭
2 czerwca - histeroskopia-biopsja+cd138 ok
24.08- transfer ❄️😭
został nam ostatni ❄️ -
No ja tez ostatnio myslalam o Spince
Gacunia Kochanie wszystko dobrze jak narzazie jestem po szpitalu lezalam na nadciśnienie i do konca jestem na lekach niestety.
W połowie lutego wybieramy sie z mezem na polowkowe i mamy nadzieje ze dziewczynka zostanie dziewczynka
Ja co jakis czas wchodzę i czytam kto kiedy testuje a potem mysle czy sie Wam udalo czy nie . A szczególnie jakos tak kibicuje Tobie Adze i Marudzie bo bylyscie na forum od czasu kiedy je założyłam i jakos tak czlowiek sie zzyl
Jestem jeszcze bardzo ciekawa co u Ody slychac chyba już wcale nie zaglada bo nie odpisala na wiadomosc.
Oczywiście innym kobitaka tez kibucuje bardzo
Spinka u Ciebie ten suwaczek tak jakos szybciej leci a mi sie strasznie dluzy.Spinka_86 lubi tę wiadomość
-
Cześć U mnie niespodzianka, okres bez żadnych znaków rozkręcił się od rana, więc jutro startuję z Lamettą. Tym razem przyjmuję postawę, że musi być dobrze tak jak radzą Dziewczyny
Podglad mialam miec 12 dc, ale to sb, wiec ide 11 dc. Jak cos ma ruszyc to ruszy i 11.
Co do pesymizmu i tzw. Odpuszczania. Nie moge zgodzic sie z opinia, ze odpuszczenie zalatwia problem. Jesli ktos tak jak ja ma problemy medyczne (brak owulacji) i 32 lata na karku to nikt mi nie powie, ze jak odpuszcze to zajde. Nie zajde, bo odpuszczalam przez rok i nic to nie dalo.
Tak samo stres. Sorry, ale mam stresujaca prace, nie rzuce jej z dnia na dzien z tego powodu, bo musze za cos zyc.Moge tylko probowac ograniczac stres o sama sie nie nakrecac, bo na innych nie mam wplywu. Takie jest zreszta moje postanowienie noworoczne, ale bywa z tym roznie
Takze zgadzam sie z SanKwt, ze potrzeba czasem ponarzekac i zwatpic co nie znaczy, ze nalezy sie nieustannie dolowacSanKwt, Spinka_86, Magda - mbc, Paulinaaa lubią tę wiadomość
-
SanKwt wrote:No ja tez ostatnio myslalam o Spince
Gacunia Kochanie wszystko dobrze jak narzazie jestem po szpitalu lezalam na nadciśnienie i do konca jestem na lekach niestety.
W połowie lutego wybieramy sie z mezem na polowkowe i mamy nadzieje ze dziewczynka zostanie dziewczynka
Ja co jakis czas wchodzę i czytam kto kiedy testuje a potem mysle czy sie Wam udalo czy nie . A szczególnie jakos tak kibicuje Tobie Adze i Marudzie bo bylyscie na forum od czasu kiedy je założyłam i jakos tak czlowiek sie zzyl
Jestem jeszcze bardzo ciekawa co u Ody slychac chyba już wcale nie zaglada bo nie odpisala na wiadomosc.
Oczywiście innym kobitaka tez kibucuje bardzo
Spinka u Ciebie ten suwaczek tak jakos szybciej leci a mi sie strasznie dluzy.
Też sie ostatnio zastanawiałam co z Odą tak nagle zniknęła
Dzięki kochana, też sie z Wami bardzo zżyłam, duzo mi pomogłyście
San nie martw sie nim się obejrzysz Twój suwaczek dotrze do samego końca
Jaszmurka zgadzam się z Tobą w 100% musiałabym sie zwolnić inprzeprowadzic chyba żeby odciąć sie od wszystkich złych czynników.SanKwt, Jaszmurka, Spinka_86 lubią tę wiadomość
Laparoskopia- torbiel okołojajnikowa, jajowody drożne
HSG - oba drożne :-)2018
PCOS - długie cykle, problem z owłosieniem, owulacja jest!
wczesne dojrzewanie
Moje wyniki -ok
Wyniki nasienia -ok 2018, 2020
ovarin,
Stymulacja clo trzecie podejście, metformina
IVF start styczeń 2022 ❄️
21.03 - transfer ❄️😭
2 czerwca - histeroskopia-biopsja+cd138 ok
24.08- transfer ❄️😭
został nam ostatni ❄️ -
Oooo jak miło, że o mnie myślicie :* ♥ Ja czasem też o Ws myślę co tam u Was ile kropeczek zielonych przybyło... Czas faktycznie biegnie w oszałamiającym tempie... a wydawałoby się jakbym niedawno pytała na forum jak mierzyć tempke
jeśli chodzi o usg to moja Antosia okazała się jednak Antkiem i czekamy na synusia Gacka co do rzeczy na głowie to hmmm... zaczynamy już szaleństwo zakupowe żebym na koniec z wielkim brzuchem nie biegała
San oj zobaczysz jeszcze troch połówkowe i poleci raz dwa...
co do suwaczka to mój mały ma już ok 1 kg o ile nie więcej... dowiem się w przyszłym tygodniu na wizycie kontrolnej... a ogólnie czujemy się dobrze, a Mały chyba będzie drugim Lewandowskim bo kopie coraz więcej i mocniej zwłaszcza jak mam zamiar spać ostatnio miałam brzuch trójkątny takiego kopa dałgacka89, Kasiulka90 lubią tę wiadomość
-
Hah, to musi byc uczucie taki kop bo to gratuluję synusia kochana niexh rośnie zdrowo :*
Spinka_86 lubi tę wiadomość
Laparoskopia- torbiel okołojajnikowa, jajowody drożne
HSG - oba drożne :-)2018
PCOS - długie cykle, problem z owłosieniem, owulacja jest!
wczesne dojrzewanie
Moje wyniki -ok
Wyniki nasienia -ok 2018, 2020
ovarin,
Stymulacja clo trzecie podejście, metformina
IVF start styczeń 2022 ❄️
21.03 - transfer ❄️😭
2 czerwca - histeroskopia-biopsja+cd138 ok
24.08- transfer ❄️😭
został nam ostatni ❄️ -
Nie chciałam Was wkurzyć. Raczej podnieść na duchu, bo od kilku dni czytam Wasze posty i są bardzo, bardzo smutne. Rozumiem, że jak się człowiek leczy, to trudno mu nie myśleć. Rozumiem też, jak to jest mieć hiper stresującą pracę i nie móc się zwolnić (tak było też w moim przypadku). Chodzi mi bardziej o to, żeby się do tego wszystkiego zdystansować. Bo te wszystkie złe emocje, kłótnie z naszymi ukochanymi, wyrzucanie sobie, że jesteśmy do niczego bardzo źle na nas wpływa. No i ten dystans pozwoli nam też spojrzeć na inne rzeczy, które lekarz uważa za nieistotne - jak nadwaga, złe odżywianie, brak ruchu, deficyt snu czy właśnie wysoki poziom stresu... Jednak jak wszystkie nasze myśli krążą wokół ciąży i niemożności w nią zajścia, to i nasze poczucie własnej wartości bardzo cierpi. Rozumiem Was i sama to przerabiałam. Dlatego chciałam Wam tylko napisać, żebyście nie przestawały w tym "szaleństwie" w siebie wierzyć i wątpić w to, że jesteście wartościowe, o czym ostatnio wiele z Was wspomniało. Kurcze, jesteście wspaniałe!
Jaszmurka, Kasiulka90 lubią tę wiadomość