Starające się i Te, którym się udało po dwóch latach działań
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
I ja sie dolaczam. U mnie tez 2,5 roku. Mamy juz synka, o ktorego staralismy sie 1,5 roku, wiec podejrzewalam ze i tym razem moze nie byc latwo, ale ze az tak?
Myszka2305 wrote:My też staramy się już od 2,5 roku, ale walczymy i nie poddajemy się
Choć czasem mam wrażenie, że Fasolka i tak się pojawi, kiedy to uzna, że to odpowiednia pora, i choćbyśmy robili cuda i stanęli na głowie, to i tak nic się nie da przyspieszyć...
Ale kocham tego małego urwisa już od 3 lat, od momentu jak tylko pomyślałam o 2 ciąży Nie wiem dlaczego, ale ciągle chodzi mi po głowie, że to będzie teraz, że to będzie chłopiec albo nawet bliźniaki
Jeśli chodzi o metody, to próbuję przede wszystkim na własną rękę wzbogacić swój śluz(olej z wiesiołka i od dziś zaczynam dodawać siemię lniane) , bo mam go mało, raz w roku podczas pobytu w Polsce badam się u ginekologa i wiem, że w ubiegłym roku wszystko ze mną było oki Czekamy czy się uda, a jeśli nie, to przy najbliższej okazji pobytu w Polsce chcemy zrobić badania nasienia męża. Tu w UK można ale prywatnie co oczywiście drogo wychodzi a z racji tego, że już jedno dziecko między sobą mamy, nie kwalifikujemy się na darmowe badania z NHS.
Dla lekarzy tutaj to norma, i trzeba się po prostu starać i czekać na swój czas...
No więc robię co mogę i czekam cierpliwie
Myślałam nawet o zakupie tabletek Castagnus ale moje miesiączki są regularne, więc nie wiem czy to w czymś pomoże. Jedyne co jest dziwne to to, że jeden cykl mam obfity a drugi ledwo co...tak było w tym cyklu, dwa dni średnich krwawień a potem 3 dni plamień...
Myszka, naprawde nie chca Wam zrobic za darmo zadnych badan?
A gdzie mieszkasz? Mi zrobili wszystkie badania z krwi i mojemu Ł nasienie, zapisali do kliniki leczenia nieplodnosci i czekam do nastepnego cyklu na hsg, wszystko darmowo. Jednak jak narazie wszysko wyglada byc w normie i jezeli hsg nie pokaze zadnych nieprawidlowosci to lekarz uznal, ze zostaje nam sie zastanowic nad in vitro, ale to juz za wlasna kase bo mamy juz dziecko.
Idz do gp i popros by cos zrobili, po takim czasie powinni sie za Ciebie wziac.Andzia33 lubi tę wiadomość
-
Alisss jedyne co mi zrobili za darmo to badanie hormonów. Za analizę nasienia trzeba już zapłacić, gp powiedziała, że trzeba zrobić te analizę najlepiej prywatnie
W przyszłym tygodniu ma do mnie dzwonić lekarz w sprawie wyników tych badań hormonalnych, więc zapytam, czy maż też może chociaż badanie krwi zrobić, ale czy to coś da? Nie mam pojęcia... -
Dziwne, ze wyslala Cie prywatnie...chyba, ze ma w tym jakis interes menda jedna...ja mialam wszystkie za darmo w klinice i moj P tez. Moze sprawdz na stronie NHS, czy w twoim rejonie sa jakies inne reguly, bo to niestety mozliwe...
Myszka2305 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBOBASEK wrote:Jak patrze ile wy się staracie to was podziwiam . Ja dopiero 2 miesiące i kuż się martwię...myślałam że to będzie hop siup i za pierwszym razem się uda jeszcze nie dawno się zabezpieczaliśmy cały czas bo tak się bałam ciązy...a teraz tak bardzo bym chciała
...w życiu niczego nie ma hop siup...weronika86 lubi tę wiadomość
-
Aaaaaaaaa weronika86 dzięki, dzięki, dzięki Ci z całego serca, bo natchnęłaś mnie tą wiadomością
Po wizycie u GP dostaliśmy ze szpitala list z wyznaczoną datą badania nasienia, a kilka dni później przyszedł kolejny z naszej przychodni, że mamy sobie zadzwonić i zasięgnąć informacji na temat cen analizy nasienia... Uznałam, że skoro Gp (w zeszłym roku powiedziała nam to samo)powiedziała, że nie kwalifikujemy się na darmowe badania z NHS to ten list jest nie ważny, zwłaszcza po tym jak dostałam ten drugi z przychodni. Szukałam więc informacji ile kosztuje prywatne badanie nasienia i byłam przerażona, dlatego stwierdziłam, że lepiej poczekać aż polecimy do Polski (prawdopodobnie w kwietniu), ale po Twojej wiadomości o liście od GP zadzwoniłam do szpitala i wiecie co Pani powiedziała, że GP mnie źle poinformowała, że badania nasienia są FREE!!!! Ale jeśli coś będzie nie tak, to za leczenie trzeba zapłacić Tak więc 25 października mąż niestety pójdzie na "skazanie" i żołnierzyki będą miały test hi hi hi Choć ja mam nadzieję, że do tego czasu to ja już będę gdzieś w 5 tygodniu ciąży ha ha ha
Dzięki Ci kochana, bo natchnęłaś mnie żeby poszukać ten list i zadzwonić a GP to chyba w du.....pę powinnam kopnąć! Jeszcze do mnie franca dzwoniła, że "Przepraszam was bardzo ale niestety mam złe wiadomości, nie możecie zrobić darmowych badań nasienia z NHS, bo macie już między sobą dziecko, przykro mi, ale jak chcecie to możecie spróbować prywatnie ale to kosztuje kilka setek" - o tak mi powiedziała! No, po angielsku oczywiście.....
Ale sprawa załatwiona i już jestem spokojnaWiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2013, 11:51
Andzia33 lubi tę wiadomość
-
Witam się i ja .
Staram się o drugie dziecko już 18 cykli z wykresami a troszkę wcześniej było na luzie ale bez rezultatu.Badania mam porobione,hsg,histerioskopia też ,m ma trochę problem z kijankami bierze od miesiąca witaminki.I czekamy dalej.Myszka2305 lubi tę wiadomość
Andzia33 -
Niestety w Polsce nie ma co liczyć na bezpłatne badania itp. Przez rok na diagnostykę, badania, wizyty, leki wydaliśmy lekko kilka tysięcy... Na dwa albo trzy hormony dostałam skierowanie na NFZ, przykre to...
Andzia33 lubi tę wiadomość
-
Też się nie zgodzę z brakiem możliwości bezpłatnych badań. Po pierwsze istnieją w Polsce oddziały czy kliniki zajmujące się problemami niepłodności. Po drugie większość badań można zrobić na NFZ o ile traficie na sensownego lekarza. Trwa to czasami długo ale warto, zważywszy na finanse, którymi nie wszyscy dysponują. Kwestia pokombinowania.
freya, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
No to macie szczęście, u mnie w mieście nie ma takiego gina na NFZ. Chodziłam przez krótki okres czasu do lekarza na NFZ to mi powiedział, że takie jak ja powinny jeździć do kliniki leczenia niepłodności a nie normalnym ginekologom głowę zawracać. Dał mi tylko skierowanie na Lh i Tsh... Teraz do endokrynologa i ginekologa chodzę tylko prywatnie co wiąże się z niemałymi kosztami niestety (130 zł i 160 zł za wizytę). Najbliższą klinikę leczenia niepłodności mamy 90 km od miejsca zamieszkania, niestety prywatną.
Andzia33 lubi tę wiadomość
-
czesc dziewczyny . My staramy sie 14 miesiecy o dzidziusia . Teraz jestem trzeci cykl na clo i jestem w polowie cyklu wiec dzialamy ..... kupilam sobie w tym miesiacu taki zel ktory niby pomaga w zajsciu w ciaze-zobaczymy
Andzia33 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZgadzam się z Tobą Freya, u nas tak samo! Za wszystko chcą kasę! A nieraz to nawet są tak bezczelni, że wysyłają do lekarza rodzinnego, żeby dał skierowanie... Na szczęście jeszcze możemy sobie pozwolić na prywatne badania, ale coraz częściej jak mam wydać kolejne pieniądze to aż mną trzęsie... Tym bardziej, że większość wyników jest prawidłowych i niby wszystko powinno "zagrać", ale ciąży jak nie było tak nie ma - już 27 cykl:(