Staramy się i wspieramy
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyCigaretta wrote:Yhh nie lubię takich akcji, a już wiele takich mądralińskich niestety było na tym forum...
Smerfetko najpierw sama panikowałaś po wizycie u gina konowała, a teraz się dziwisz jak można płakać po poronieniu... no sorry ! i jeszcze na ovf się wyżalasz jak to Ci źle na fioletowej stronie, bo zabraniamy Ci się cieszyć ciąża ? A ciesz się ! Nikt Ci nie zabrania, kupuj wyprawkę i w ogóle niech każdy dalej nosi Cię na rękach, bo jesteś w ciąży więc możesz wszystko, powodzenia !
owszem tak,panikowalam, amopisalam moją sytuacje,aby każda byla swiadomoa jacy są ginekolodzy....mnie noszą na rękach nawet kiedy nie jestem w ciąży tobie również powodzenia -
Dajcie spokój z ta smerfetka która jest internetowym trollem,Faktycznie w wieku 23 lat można być lekarzem....który na dodatek na forum prosi o pomoc w interpretacji wyników. Nudzi się infantylny troll i specjalnie pisze takie rzeczy żeby zrobić innym przykrość. Szkoda nerwów!
luna91 lubi tę wiadomość
-
Mysia_15 - no właśnie nie czytałam nic na temacie "majowym", bo pomyślałam, że Smerfetka22 jest na tyle dorosła i jako przyszła mama - na tyle inteligentna, by nie wysysać jakichś bzdurnych historii z palca, by zrobić ciekawy temat.
Myślałam,że już Jej wystarczył na tyle temat o traumatycznej wizycie lekarskiej, jaką przeżyła. Czego jej naprawdę współczuję.
Ja sama jestem w gronie osób, które utraciły swe ciąże, ja na wczesnym etapie.
Lecz gdy wiem,że w pobliżu może być osoba "laik", jeżeli chodzi o temat związany z poronieniem, to będzie się bała. Dlatego także oficjalnie tej osoby nie straszę.
Nie dość, że miała już plamienia (nie krwawienia), a lekarz przebadał ją, uspokoił że jest dobrze, to po co jakaś wyimaginowana trauma ma w jej głowie powstać.
Wiadomo, nieraz zdarzą się w poczekalni pacjentki, które są po poronieniach, które mówią o tym na głos. Ja o takich rzeczach publicznie nie mówię. Zachowuję dla siebie, bo jak już napisałam, może w pobliżu być przyszła mama, która jest po raz pierwszy w ciąży, i która nie ma za sobą traumatycznych przeżyć związanych z ciążą.
To tak się dzieje,że "ciężarówki" są bardzo delikatne emocjonalnie.
Chcą się bardzo cieszyć. Jedne mogą, drugie za bardzo się obawiają.
Trudno o zgodę.
---
OK - tutaj temat: staramy się i wspieramy . Tak więc spokojnie powracamy do tematu.
Ja teraz jestem na przełomie końca cyklu/ początku nowego. Praktycznie już mi się zaczyna @...jednak czekam na rozkręcenie i bodajże jutro otworzę nowy cykl na ovu.
A po @ zamierzam iść do innego lekarza. Jestem ciekawa jego rad.
życzę ZGODY i miłego dniasynek 6 lat 2010 r. [ 2011-[*],marzec 2015-[*].. ]
synek ur. 18.08.2016
-
missy ja mam dzisiaj 4 dpo ale już też czekam na @
-
Missy83 zgadzam się z Tobą, ale uważam także, że przyszła mama powinna wykazać się empatią wobec tych, które mają za sobą niepowodzenia... (to do Ciebie, Smerfetko )
Tak czy inaczej życzę radości z ciąży wszystkim przyszłym i aktualnym MAMOM
edit: niemniej, już wystarczy tych kłótni, dziewczyny. smerfetka jest jedna, Was jest wiele. mam nadzieję, że każda z nas dobrze przepracuje tą lekcję. peaceWiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2015, 13:11
missy83 lubi tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Vesper - no mi też się troszku przykro zrobiło, jak Smerfetka napisała "o panciach , które poroniły i mają focha na Pana Boga".
Ja miałam naprawdę załamkę. Choć wierząca Katoliczka,to też miałam nawet blokady do modlitw...taki rezultat wymęczenia psychiki,takiego wyłączenia się psychiki,przez to co się stało. FAKT, empatia do osób,które utraciły dziecko - jest potrzebna.
Może Smerfetka nie umie inaczej formułować wypowiedzi, by nie brzmiały jakoś obrażająco i wyśmiewająco, bo pewnie chodziło Jej o to,że te "pancie" nie powinny publicznie, czy to w poczekalni mówić głośno, czy na forum pisać o takich traumatycznych przeżyciach, których przecież każda ciężarna nie musi doścwiadczyć!
Na ginekologa konowała to chyba jest większe prawdopodobieństwo natrafić ! 8-o
Oby jak najmniej poronień,oby jak najmniej takich niebezpiecznych lekarzy
peace
synek 6 lat 2010 r. [ 2011-[*],marzec 2015-[*].. ]
synek ur. 18.08.2016
-
missy83 wrote:Vesper - no mi też się troszku przykro zrobiło, jak Smerfetka napisała "o panciach , które poroniły i mają focha na Pana Boga".
Ja miałam naprawdę załamkę. Choć wierząca Katoliczka,to też miałam nawet blokady do modlitw...taki rezultat wymęczenia psychiki,takiego wyłączenia się psychiki,przez to co się stało. FAKT, empatia do osób,które utraciły dziecko - jest potrzebna.
Może Smerfetka nie umie inaczej formułować wypowiedzi, by nie brzmiały jakoś obrażająco i wyśmiewająco, bo pewnie chodziło Jej o to,że te "pancie" nie powinny publicznie, czy to w poczekalni mówić głośno, czy na forum pisać o takich traumatycznych przeżyciach, których przecież każda ciężarna nie musi doścwiadczyć!
Na ginekologa konowała to chyba jest większe prawdopodobieństwo natrafić ! 8-o
Oby jak najmniej poronień,oby jak najmniej takich niebezpiecznych lekarzy
peace
No właśnie, obserwowałam to, co opisujesz na przykładzie przyjaciółki, też bardzo gorliwej katoliczki i gdyby nie to, że chwilę wcześniej przeczytałam wywiad z Bargielską, autorką Obsoletek, która pisała o swoich poronieniach, też nie wiedziałabym jak się zachować... A tak wiedziałam przynajmniej tyle, że nie wolno mi powiedzieć, że "następnym razem się uda", "nie martw się, z kolejnym będzie lepiej" etc. Bo kobieta myśli, o dziecku, które już nosiła pod sercem i musi mieć czas na przeżycie żałoby. Bo myśli, że to jej wina, chociaż robiła wszystko, co mogła. Bo kłóci się z Bogiem i wyrzuca mu ten duży dom, co dla dzieci wybudowała...
Na szczęście ta historia, mimo trzech poronień skończyła się dwoma szczęśliwymi ciążami (druga bliźniacza), dzięki napro.
Także wszystko jest możliwe.
Przykro mi z powodu Twoich strat, Missy, mocno przytulam i życzę Ci zdrowej ciążykonwalijka lubi tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Dziewczynki ja mam dużo empatii do pań które poroniły, bardzo im współczuje niemniej jednak nie zapychajmy naszego forum tak złymi zamysłami
To ma jest forum o staraniach i wspieraniu w nich
Przepraszam dziewczęta, nie zlinczujcie mnie, ale tak trochę chcę zakończyć tę wymianę zdań
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2015, 13:35
missy83, Selja lubią tę wiadomość
Cykl starań: 28
Długość cykli: 25 (+/-3)
Hiperprolaktynemia, insulinooporność
-
Tyśkaa wrote:Dziewczynki ja mam dużo empatii do pań które poroniły, bardzo im współczuje niemniej jednak nie zapychajmy naszego forum tak złymi zamysłami
To ma jest forum o staraniach i wspieraniu w nich
Przepraszam dziewczęta, nie zlinczujcie mnie, ale tak trochę chcę zakończyć tę wymianę zdań
Masz rację, Tyśkaa, po prostu niech to będzie nauczka dla nas wszystkich, żeby mieć dla siebie nawzajem więcej empatii w różnych, często niezależnych od nas okolicznościach
u mnie nuda, zero objawów nadal mam piękny progesteronowy cyc. i to by było na tyleSelja lubi tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
ta te swędzenie to może wróżyć wszy a nie bo na piersiach nie mam włosów, to nie miały by się o co zaczepić
A widzę Vesper u Ciebie też może się coś święcić, życzę całym sercem!Natalii00, Vesper lubią tę wiadomość
Cykl starań: 28
Długość cykli: 25 (+/-3)
Hiperprolaktynemia, insulinooporność
-
Tyśkaa wrote:ta te swędzenie to może wróżyć wszy a nie bo na piersiach nie mam włosów, to nie miały by się o co zaczepić
A widzę Vesper u Ciebie też może się coś święcić, życzę całym sercem!
haha, i dobrze, że nie masz, znaczy hormony są ok
nie dziękuję za życzenia
zobaczymy za kilka dni, nic nie czuję, więc nie mam jak się nakręcić
Czy zmienia Ci się długość fazy lutealnej czy ovu krąży po wykresie, że nie wiesz, kiedy @ przychodzi?
no, smutno, że S odeszła z ovu. Zdrowego dzidziorka jej życzę i wyciągnięcia wniosków z akcji.
pozdrówkastaramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
nick nieaktualnyDziewczyny jestem przed owu... staram się z męzem o dzidzie juz 7 mcy... ost cykl uważałam za nie udny bo dostałam okresu.. ale okres trwał 3 dni... a od 2 dni mdli mnie... rano.. po każdym posiłku... czy to tak przed owu?
hiacynta99 lubi tę wiadomość
-
Vesper zawsze miałam cykle 25 dni, ostatnie 2 cykle to kolejno 22 dni, 28 dni no i aktualny to nie wiem ile potrwa bu. Mój organizm po prostu robi mi psikusa od czasu jak zaczęłam się obserwować
Asiekk witamy niektóre dziewczyny odczuwają mdłości w czasie owulacji, ja odczuwam bardzo często niezależnie od cyklu. Tak więc sprawa indywidualna. Ja też sie staram 7 mcCykl starań: 28
Długość cykli: 25 (+/-3)
Hiperprolaktynemia, insulinooporność
-
A wiesz, że masz zawsze tak późno ovu? bo LF trochę krótka tak na oko
Ale nie wtryniam się, na pewno jesteś pod kontrolą lekarza
ja nie mam mdłości w okolicach owulacji, a mdłości chyba wywołuje progesteron, więc może być tuż po ovu dużo progesteronu to dobrzestaramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
nick nieaktualnyTyśkaa o to witam w klubie:) tylko ja nigdy nie mialam mdłości przed owu.. Koleżanka mi zasugerowała zebym test zrobiła... ale myśle że to przecież nie możliwe... okres był, co prawda tylko 3 dniowy... np ale nic nie odczuwam... zero przeczucia na ciąże... hmmmm