Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyIza ja myślę że ciężko. Bo póki się tego dziecka chce/pragnie to chyba nie da rady żyć normalnie. Może trzeba się zacząć godzić i cieszyć z życia w trójkę? Nie myśleć o dzieciach. Cieszyć się z tego co się ma. No nie wiem mi. Ciężko bo jak widzę praktycznie każda. Znajoma z dwójką to się zastanawiam dlaczego akurat my mamy problem.
-
nick nieaktualny
-
Hugo zmierz z rana tempke. Dobrze wiesz,ze popoludniu to jest wysoka. M ma we czwartek badanie nasienia. Dzis powinien ekhem...sorka za wyrazenie upuscic zeby do czwartku byly 4doby wstrzemiezliwosci. Ja mu nie pomoge.zaraz mu powiem ze odwolam badanie.chyba ze se sam stanie na wysokosci zadania,ze tak powiemSzymonek jest z nami od 11.09
3490gram, 57cm, 10pkt
-
nick nieaktualnyPAP wiem. Ja mierze przed @ wieczorem już bo spada. Co cykl mam tą samą rozkmine.
My wczoraj mieliśmy wolny wieczór. Synek był u babci. M liczył na jakieś sexy ale szczerze to nie mam ochoty w ogóle. Więc nic nie byłodriny spilam trzy i poszłam spać.
Mój się nie zapisał na badanie. On uważa że ja za dużo o tym myślę. Stąd nie ma dziecka. Ja Myślę że te jego 4% rok temu teraz wynoszą 2%. Ogólnie jest zakompleksiony a jeśli wyjdą źle wyniki to już w ogóle się zdoluje. A z tym żylaki em nie liczę na lepsze parametry -
nick nieaktualnyNie wiem co dalej, nie daje rady. Dzis byl brat męża z tym malym szkrabem, to my sie staralismy a oni maja bez staran, no nie moge. Wogole zaczelam unikać jakichkolwiek spotkan bo ciagle sa pytania o drugie. Jak beda urodziny chrzesnicy męża to ja chyba nie pojade bo nie mogę, co takie spotkanie to pytania. Moja corka jest juz duza, tesciowa ciagle cos do niej ma, bo sie nie slucha, bo jej ucieka, bo dokucza, nie lubia się, i czasami mam ochote wykrzyczeć zeby nie narzekala na wnuczke i jednoczesnie cieszyla sie ze jej drugie nie bedzie rozrabiac. Psychika mi siada. Wogole przez to wspolne mieszkanie mam już dosc. Poszlam wczoraj na pole zeby skończyć na jednej działce, tesciowa z wnuczka, ona pucowala swoje mieszkanie, dziecko przed tv, wracam wieczorem a czesc wspolna domu nawet nie ruszona bo po co, przeciez ja to moge zrobic. Martwie sie tym sercem, boli, nie wiem czy bez lekow sie uspokoi, do kardiologa czeka sie 2 mies., jablka musze rwac, tesciowa moglaby trochę za mnie chodzic ale ona ma klapki na oczach i jablek w tym roku nie widzi, jak powiedzialam ze serce mnie boli to co mi powiedzizla -"mnie tez boli". Znieczulica totalna. W ciazy by mnie wygnala do rwania jabłek. Skonczymy rwanie, wyplacimy ludziom, podliczymy kasę, jeszcze pomyslimy co dalej.
Czekam na koniec @ bo mi męża brakuje. -
nick nieaktualny
-
Hugo ja ci powiem szczerze,że jak odpuściliśmy starania to byłam w końcu szczęśliwa...na prawdę nie mam już pierdolca na punkcie ciąży.. poczułam wielki spokój w końcu... Ale to na siłę nic nie da musi to jakoś przyjść samo,zeby to myślenie się zmieniło..
-
nick nieaktualnyTesciowa niezle potrafi dac nam w kosc. Znosze to jakos ale mi cholernie ciezko. Mąż ostatnio niezle zalatwil swoja mamę, niby w akcie notarialnym jest za co my mamy placic czyli za ich gaz, prad, wode. Ale o ogrzewaniu nie ma mowy a jak bylismy na wajacjach to zaplacili za tluczen i mąż (w sumie za to ze przez cały miesiac zasuwalismy przy ich truskawkach) stwierdzil ze to bedzie na poczet wegla które zakupił na zime, chociaz za czesc. Ale tesciowej bylo nie po nosie. Trzyma, sciska kasę dla tamtego synusia albo jak zrobi zakupy tak jak w piatek to ledwo do samochodu do skody się zmieściły.
Adele ja tez byłam zadowolona jak mielismy taki miesiac "wolny". No super bylo. I chyba juz zostaniemy we 3, moze kiedys corka zrozumie i wybaczy nasza decyzje. Moj brat chyba tez bedzir miał jednego syna ale oni to z wyboru. -
Dziewczyny moje kochane we trójkę tez jest ok
Nie mozecie az tak bardzo tego wszystkiego przezywac bo sie wykończycie psychicznie popadniecie w nerwice depresję i kto wie co jeszcze ....
Iza a Ty z tym sercem do lekarza marsz bo to nie żarty a z tesciową to Ci kochana współczuję -
Ehhhh Iza współczuję Ci tych relacji z teściową. Na pewno wspólne mieszkanie Wam nie służy. A z sercem to powinnaś udać się do lekarza, bo z tym nie ma żartów.
Hugolina jeśli mąż pragnie drugiego dziecka to bez gadania powinien zrobić te badania.
Dziewczyny przykro mi, że macie takie nastroje...wiem naprawdę co czujecie, wiem jakie to jest dobijajace, wkurzające, że się nie udaje... bądźcie twarde, mam nadzieję, że to tylko chwilowy kryzys kochane :*
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
nick nieaktualnyNie, Mój facet nie chce drugiego. Od początku nie chciał. No może czasami. Sam Jest jedynakiem i jakoś żyje.
Niepotrzebnie kasę wydawałam. Niczego się i tak nie dowiedziałam u żadnego z lekarzy.
Na tym kończę moje starania. Wam które pozostają i walczą dalej życzę powodzenia i wszystkiego dobrego :* -
nick nieaktualnyJa sobie wbilam do głowy że będę szczęśliwa z dwójką dzieci a wcale tak Być nie musi.
Sprzedam to co mi jeszcze zostało po synku. Miejsce tylko zajmuje. Już za dligo się naczekalam i straciłam czasu na to czekanie. Problemu szukać nie chce. Mojemu nawet nie będę mówić o tych badaniach. Do tańca trzeba dwojga. Jemu nie zależy. Trudno. Syn też będzie egoista jak tata. Nie wszystkim jest pisane mieć więcej dzieci. -
nick nieaktualnyHugolina odeszla. Tylko nie to.
Ja tez wczoraj stwierdzilam ze sprzedam wszystko po corce bo po co to ma stac. Mąż mi nie daje bo ma jeszcze nadzieje ze wysuplemy cos na in vitro. Ale robimy chwilowe zawieszenie broni, termometr do szuflady, przerwa, odpoczynek, jak zwal tak zwal.
Dziewczyny wiem ze z sercem nie ma zartow, ja juz sie leczylam u kardiologa, mialam bigeminie komorowa, no arytmie ale stwierdzili ze winna byla tarczyca. Teraz to chyba z przeciazenia organizmu i z nerwow. Moj maz tez narzeka na serce.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2018, 06:57
-
Hugo usunęła konto ;(...Może faktycznie potrzeba jej odpoczynku od starania sie ...może musi na spokojnie pogadac z M i wspólnie podjąć decyzje co dalej bo z tego co pisała to faktycznie tylko jej zależało
Iza macie bardzo stresujące życie no a najbliższa rodzina Wam nie pomaga ;( -
nick nieaktualnyWiecie- z rodzina to najlepiej na zdjeciu. Tesc calkiem inny niz tesciowa, moja córka lgnie do niego, ale tez ma swojego pie..., jak córka ma zostać z babcia to az placze, później zostaje i dobrze się bawia. A jak ja sie przez nich cholernie zmienilam, dosłownie nie ja, stracilam to co lubilam robic, poprostu dalam sobie spokój.
-
Mały cud by się przydał, bo bardzo smutno tutaj
Pamiętam po poronieniu przez 3 miesiące co nie mogliśmy się starać też żyłam w końcu normalnie, mogłam się skupić na życiu.
Ciężko jest odpuścić i nie myśleć niestety. Jedynie chyba jakieś wydarzenia życiowe mogą mieć wpływ.
Bardzo wam kibicuje każdej z osobna. Jestem z wami i mocno trzymam kciuki. -
Dzieki alunia .
..miejmy nadzieje ze to tylko tymczasowe smutki i smuteczki tutaj
Iza jesli lubisz cos robic to rób to nadal , nie patrz na to ze ktos nie pozwala albo ma pretensje
To Twoje życie a kazdemu sie nalezy chwila przyjemnosci
Teraz z tego co piszesz to Twoje zycie to tylko jeden wielki stres i ze nie możesz nic zrobic co lubisz bo zaraz tesciowa krzywo patrzy ...a tak byc nie może -
ech, smutno tu bardzo.
wszystkim wam zbiorowo nalezy sie odpoczynek !
ja tez wam mocno kibicuje i przykro mi jak sie kolejny raz wam nie udajewiem co czujecie.
Szczerze, czas staran to byl najgorszy okres w moim zyciu. najgorszy czas dla mnie jako kobiety, zony, matki i mam nadzieje,ze nigdy wiecej nie bede musiala przez to przechodzić.córka- 2011
syn- 2019 -
Hugo
eh... szkoda ale z drugiej str rozumiem. Naprawde nie mozna zyc tylko staraniami. Co do dzieci to pokazcie mi takiego co to NAPRAWDE chce kolejne..jest takich niewielu. Ja sama sie czasem zatsanawiam czy dobrze robie,ze chce drugie dziecko.. moj maz owszem-jest dosc odpowiedzialny,pracowity ALE posiadanie dziecka dla niego nic w zyciu nie zmienilo. W sensie jak ma ochote lezec to lezy, a ja? Zatracilam siebie na rzecz syna. I kazda matka tak ma. Bo kto jak nie my mysli o ubraniah,zabawkach,posilku,lekarzach,zabawch.. czy nasi mezowie/ojcowie naszych dzieci sa tak swiadomi w rodzicielstwie jak my matki? Moj maz zdecydowanie nie. A jak synek byl mniejszy,tak od urodzenia do 1,5roku to TYLKO JA przy nim robilam a maz robil co chcial. Wykąpal,wzial na spacer i tyle. I potrafil orzyjsc z pretensją,ze w domu nie posprzatane a caly dzien bylam z dzieckiem w domu. Ile ja sie wtedy(ale i teraz tez mu to mowie!) Nagadalam zeby zostal na tydzien sam z dzieckiem i musial mu zapewnic jedzenie,zabawe,spacer itd a nie raz na miesiac na 2godziny sam zostaje z dzieckiem a ja jeszcze wszystko im przygotowywalam-jedzenie,ubranis na zmiane itd itp. I ja sie znow w to chce pakowac?
Szymonek jest z nami od 11.093490gram, 57cm, 10pkt