Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Mnie przed okresem brzuch nie boli. Kiedys przed dzieckiem i antykoncepcją jak mialam 5dniowe okresy to bolal. U mnie dzis 28dc i dalej tylko plamienie/brudzenie ale ja wlasnie dzis mam dokkadny termin na @ wiec dzis wieczorem wreszcie sie rozkreci. No taki mam organizm-regularne okresy tylko to plamienieee.Szymonek jest z nami od 11.09
3490gram, 57cm, 10pkt
-
Pap86 ja takie plamienia miałam po wypalaniu nadżerki. 3 miesiące ok a 4cykl plamienia. W pewnym momencie zaczynały się już po owulacji. Leczyli mnie na niedomoge lutealna, podejrzewali endometrioze, na serio nie znaleźli nic. Stwierdzili że taki mój urok
w tym roku po stracie skończyły się plemienia. Nie wiem co to było. Zaraz po zaczęłam brać Ovarin. Może to to. Pojęcia nie mam.
-
Adele27 wrote:Tak w poprzednim cyklu były. Więc bez lutki pewnie się nie obejdzie..
pamietasz jak u mnie było, dopoki nie pozbyłam sie plamien, nie mogłam zajść.córka- 2011
syn- 2019 -
Equestria wrote:Pap86 ja takie plamienia miałam po wypalaniu nadżerki. 3 miesiące ok a 4cykl plamienia. W pewnym momencie zaczynały się już po owulacji. Leczyli mnie na niedomoge lutealna, podejrzewali endometrioze, na serio nie znaleźli nic. Stwierdzili że taki mój urok
w tym roku po stracie skończyły się plemienia. Nie wiem co to było. Zaraz po zaczęłam brać Ovarin. Może to to. Pojęcia nie mam.
mnie poprzedni gin 1,5 roku leczył nie niedomogę lutealnacórka- 2011
syn- 2019 -
Przykro mi zaprogramowana..do 3 razy sztuka..mother cudownie że wszystko układa się pomyślnie..ja też mam plamienia dzień przed miesiaczką..gdzieś na forum przeczytałam że zdanie lekarzy jest takie że jeśli jest to dzień przed a nie np. tydzień to nic złego się nie dzieje..a boli mnie co chwilę coś nowego odkąd piję Miovarian także trudno mi określić czy to już potencjalna owulacja czy nie..czy ja ją w ogóle mam bo przed poprzednią ciążą musiałam być stymulowana..
mother84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Bergamotka85 mówisz do 3x sztuka no zobaczymy. Ogółem jestem już tym mega zmęczona, życiem pod cykl Irytuje mnie łażenie z tabletkami, herbatkami i proszkami
Znowu mega dół, z mężem ustaliliśmy że dajemy sobie jeszcze tylko 2 cykle, raz że tyle kasy na to idzie, a dwa że nas to do jakiegoś rozwodu doprowadzi
Kłótnie non stop ja chce on wiadomo każde mi się pogodzić z tą sytuacją. I tak w kółko, a ja się czuję jak w jakimś martixsie - żyję z boku. To trwa już tak długo że naprawdę starania się o kolejne dziecko spustoszyły relacje między nami. Ja czuję że nie mam wsparcia, gdyby on chciał mojego szczęścia to by przystał na to In- Vitro, ale tego nigdy w życiu nie zrobi. Nawet się dziwię bo to było by nasze dziecko, ale NIE powiedział że już prędzej składnia się ku adopcji. Także jeszcze dwa miesiące i koniec opuszczamy klinikę i idziemy do ośrodka adopcyjnego. Nie wiem jak to będzie też jestem tym przerażona, ale wiem jak jestem teraz nieszczęśliwa.
Wmawiam sobie że jest OK że zaakceptuję to, ale tak nie jest. I nie ma co się oszukiwać... Nie mam siły na kolejny rok, dwa czy trzy starań. Napiszcie zmień lekarza może coś wykryją ? Szukaj u siebie powodów, z pewnością coś uniemożliwia zajście w tą cholerną ciążę !!! A właśnie że nic ! Jestem zdrowa i teraz już wiem że nie pozwolę sobie wkręcać że jest inaczej przeszłam już tyle zabiegów i badań które mnie w tym utwierdzają tak po prostu ma być.
Cholera ! Nie wiem czy ktoś u góry sobie ze mnie drwi bo mega wierząca nie jestem, czy to faktycznie Nas spotyka i to my zostaliśmy wybrani żeby dojrzeć do tego żeby pomóc drugiej osobie, która tego domu nie ma. Boję się, mój mąż twierdzi że nie wie czy je pokocha ;( A ja pokocham i zaopiekuję się jak własnym, nie wiem jak to się ułoży czy będziemy szczęśliwi. Jak mój syn je zaakceptuje? I ta cała procedura chyba z 2 lata ... psycholodzy, badania, wywiady, nawet wśród sąsiadów i w pracy to takie krępujące -Ryczeć mi się chceWiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2018, 11:28
02.2014 - Jestem w ciąży (Pierwszy Złoty Strzał)
11.2014 - Nasz synek
10.2015 - Starania o drugie dziecko
12.2018 - Kierunek Ośrodek Adopcyjny
Wiem że gdzieś na Nas czekasz - Znajdziemy Cię....
>>>Lukas Graham - Love Someone <<< -
Zaprogramowana ja Ci wierzę. Wierzę że masz dość. Wiem też jak łatwo powiedzieć a trudno zrobić w przypadku rady "odpuść sobie" .ale niestety głowa robi niezła robotę w tym wszystkim... Może spróbuj z drugiej strony. Skoro medycznie z organizmem jest o.key to może idź do psychologa. Może wtedy trochę stres i nerwy zejdą.... Tulę Cię mocno i trzymam kciuki :-*
-
Zaprogramowana..powiem szczerze..nie wiem co czujesz bo nie mam jeszcze mega ciśnienia na drugie dziecko..na razie podchodzę do wszystkiego na luzie..szacuje z programem dni płodne..biorę suplementy..staram się myśleć pozytywnie i wierzyć w naturalne poczęcie ale wiem co mnie czeka..w styczniu ruszę do lekarza..pewnie badania i to samo co Ty - stymulacja..oby z pozytywnym skutkiem..nie wiadomo czy nie zakończona poronieniem tak jak przy staraniach o Synka..nie wiem czy chcę to znowu przechodzić..instynkt podpowiada mi jeśli nie teraz to nie będziemy mieli drugiego dziecka..
-
Bergmotka85 wrote:Ucieło mi tekst..Zaprogramowana..a Twój Mąż wchodzi z Tobą do gabinetu i rozmawia z lekarzem..?..może to by dużo zmieniło w Jego nastawieniu..z tego co się orientuję to przy niepłodności idiopatycznej in vitro daje duże szanse na ciążę..
Mój mąż był tylko na jednej wizycie w klinice pierwszej. Mamy też jedno dziecko więc nie ma za bardzo jak jeździć razem. Bo kiedy ja jestem w klinice on zajmuje się synkiem. Czasem moja mam pomoże, ale generalnie zdani jesteśmy tylko na siebie. Ja też wiem że In-Vitro by dało dużą szansę bo u Nas problem jest z zapłodnieniem do którego nie dochodzi, ale tak jak pisałam temat nie do przejściaWiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2018, 13:01
02.2014 - Jestem w ciąży (Pierwszy Złoty Strzał)
11.2014 - Nasz synek
10.2015 - Starania o drugie dziecko
12.2018 - Kierunek Ośrodek Adopcyjny
Wiem że gdzieś na Nas czekasz - Znajdziemy Cię....
>>>Lukas Graham - Love Someone <<< -
Zastanawiam się czy na własną rękę nie wziąć w tym miesiącu zamiast 1 tabletki x 5 dni nie wziąć 2 tabletek przez 5 x dni żeby zwiększyć szansę większą ilością jajeczek, ale nie wiem czy zrobię dobrze. Czytałam wpisy dziewczyn które mają AROMEK tak jak ja i nie jedna bierze 2x więc czemu by nie spróbować. Skoro to ostanie dwa miesiące to może dać sobie podwójną szansę ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2018, 13:05
02.2014 - Jestem w ciąży (Pierwszy Złoty Strzał)
11.2014 - Nasz synek
10.2015 - Starania o drugie dziecko
12.2018 - Kierunek Ośrodek Adopcyjny
Wiem że gdzieś na Nas czekasz - Znajdziemy Cię....
>>>Lukas Graham - Love Someone <<< -
zaprogramowana wrote:Mój mąż był tylko na jednej wizycie w klinice pierwszej. Mamy też jedno dziecko więc nie ma za bardzo jak jeździć razem. Bo kiedy ja jestem w klinice on zajmuje się synkiem. Czasem moja mam pomoże, ale generalnie zdani jesteśmy tylko na siebie. Ja też wiem że In-Vitro by dało dużą szansę bo u Nas problem jest z zapłodnieniem do którego nie dochodzi, ale tak jak pisałam temat nie do przejścia
-
zaprogramowana wrote:Zastanawiam się czy na własną rękę nie wziąć w tym miesiącu zamiast 1 tabletki x 5 dni nie wziąć 2 tabletek przez 5 x dni żeby zwiększyć szansę większą ilością jajeczek, ale nie wiem czy zrobię dobrze. Czytałam wpisy dziewczyn które mają AROMEK tak jak ja i nie jedna bierze 2x więc czemu by nie spróbować. Skoro to ostanie dwa miesiące to może dać sobie podwójną szansę ?
-
nick nieaktualnyJa z mezem tez nie chodzilam na wizyty tylko sama. Bylismy razem u androloga i na wizycie wstepnej. Taka wspolna wizyta naprawde dużo daje.
Bergamotka ja tez bym chciala utrzymac wszystko w tajemnicy ale chyba sie nie uda jak mieszka sie wspolnie z tesciami, no i nie jest blisko zeby swobodnie odprowadzic corke do szkoly, jechac do stolicy, zrobic badania, tam czekac 2 godz., wizyta (pisze o stymulacji) i na 13 wrocic zeby odebrać ze szkoly. Zawsze musi byc ktos w razie naszego oponznienia. -
Iza34 wrote:Ja z mezem tez nie chodzilam na wizyty tylko sama. Bylismy razem u androloga i na wizycie wstepnej. Taka wspolna wizyta naprawde dużo daje.
Bergamotka ja tez bym chciala utrzymac wszystko w tajemnicy ale chyba sie nie uda jak mieszka sie wspolnie z tesciami, no i nie jest blisko zeby swobodnie odprowadzic corke do szkoly, jechac do stolicy, zrobic badania, tam czekac 2 godz., wizyta (pisze o stymulacji) i na 13 wrocic zeby odebrać ze szkoly. Zawsze musi byc ktos w razie naszego oponznienia.Iza34 lubi tę wiadomość