Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJeny, nie ma nic gorszego niż matka-kaleka. Taka "kaleka" to bylam 3 doby po cc. Zagryzlam zęby i zmienilam Oli pieluche, nosic moge ale wziac na rece to kolejny bol. Mowie mezowi ze mnie strasznie piszczele bolą jakbym biegala kilka km lub weszla na Giewont. On mowi ze moze po niedzieli bo weszlam i zeszlam z Ola na 3 pietro. Mozliwe to ze dopiero teraz by bolaly razem z tymi plecami? Na ogol zakwasy sa następnego dnia.
-
Hej dziewczyny. Dziękuje Wam wszystkim . Jakos się trzymamy. Mąż mówi że dobrze że są dzieci to człowiek nie ma czasu tak rozmyślać ale ja czuje że siada mi laktacja a mala butli nie chce
Dziś byliśmy się pożegnać z tatą przed kremacją bo taka była jego wola że chciał być skręmowany. Jak weszłam i go zobaczyłam w tej trumnie to wyłam jak bóbr nie mogłam przestać jakieś załamanie chyba przechodzę. W piątek pogrzeb. Powiem Wam że do mnie to nie dociera. Patrzę na kubek który miał dostać na dzień dziadka i mam chęć do niego zadzwonić żeby iść do niego z dziećmi i wtedy przychodzi myśl że jego juz z nami nie ma.
Mysza podziwiam Cie że tak dałaś radę, że byłaś tak silna.
Mother, Iza zdrówka. Oby to nie był covid.
Kurcze boje się że stracę mleko. Wiem że powinnam być silna ale jakoś nie potrafię.
Dziś rano ściągnęłam laktatorem i wyszło ki z dwóch piersi 100ml to chyba mało jak na ponad 4 miesiące KP -
nick nieaktualnyJagoda ale nadal jestes kp wiec laktatorem to juz resztki sciagasz. Najlepiej sciagaj po karmieniu, pobudzisz piersi do większej produkcji. I może jakaś meliske. Masz teraz duzo stresu to laktacja moze odczuć. Musisz byc silna dla dzieci. Trzymaj sie.
Mąż chodzi i prycha ze goraco w domu a mi zimno, mierze temp. 37,2 a o 20 mierzylam Oli bo taka ciepła byla i mialam ok. Taka temp.to nid tragedia ale lampka w glowie sie zapala. Oczywiscie tesciowa ze to covid bo jej brata tez wszystko bardzo bolalo. Mialam chec jutro wysłać Zuzie do szkoly ale nie, niech siedzi w domu. Na badania z Ola tez narazie nie pojedziemy. -
Iza dobrze rozumiem że skoro nadal jestem kp to te 100ml z rana to nie jest tak mało i nie mam czym się martwić? Wiem ze musze być silna. Ok będę ściągała jak tylko dam radę a jak nie to mała ciągle na cycu i tyle może też da rade pobudzić bardziej produkcję. Probowałam dzis dokarmić mm ale nie chciała. Jak tylko poczuła smoczek w buzi to była ogromna tragedia. Tak się darła że masakra ale suma sumarum 30ml zrobione przeze mnie jakoś zjadła od tesciowej.
Iza może zadzwon do lekarza Kurcze moglibhy zrobić Wam testy i by było wszystko jasne. Ale oni testy robią jak już ktoś praktycznie umiera. Co to się dzieje z naszą służbą zdrowia to jest tragedia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lutego 2021, 23:43
-
Jagoda, czlowiek nie ma pojecia jaki jest silny dopoki los mu nie splata figla. Ja tez cale zycie myslalam, ze nie dam rady zyc bez mamy, od urodzenia pod jednym dachem z nia mieszkalam ... mialam wrazenie, ze nigdy sie nie pozbieram, rozpacz totalna. Jak widac zyje, funkcjonuje, nawet o dziecku kolejnym mysle, srednio raz w tygodniu mam taki wieczor ze wyje jak bobr do poduszki ale potem przechodzi i pare dni mam ok. Przykro mi jest bo jestem mloda, wszyscy wokol mnie maja mamy a ja nie mam... nie mam babc, nie mam dziadkow, mozna powiedziec ze nie mam rodzenstwa, nie mam
nawet ciotek czy kuzynow bo cala rodzina po swiecie rozrzucona, bez kontaktu. Mam aby tate, ktory tez jest wiekowy i schorowany. Dotarlo to do mnie po smieci mamy, ze w koncu zostane bez nikogo, bede miala tylko rodzine swoja, ta ktora stworze, dlatego tez wiem jak wielka role odgrywaja dzieci. One i maz Sa po prostu moja przyszloscia. Przykro mi ze moja mala nie bedzie miala na przedstawieniach w przedszkolu babci tylko dziadkow ... 😔
Ja swojej mamy nawet po smierci nie widzialam. Moze to i lepiej, przez covid byla po prostu zapakowana w szczelnych workach, potem skremowana. Bo tak chciala. Nie mogalam sie pozegnac ... Trafila do szpitala i ostatni widok jaki mam przed oczami to ja w karetce pod domem, najsmutniejsza jaka w zyciu widzialam, ze lzami w oczach bo chyba wiedziala ze nie wroci... Do dzis mam wrazenie ze przyjedzie z pracy, zawola mnie na kawe, ze poczuje zapach jej obiadu. Tego juz nie ma i mi serce peka kiedy pomysle ze nigdy nie bedzie. Mala bardzo za nia teskni, wspomina, rysuje ja.
Ale mam dla kogo zyc, mam ta nadzieje, ze gdzies jest i nas pilnuje, zrobi wszystko zeby bylo nam w zyciu dobrze. Czasami mi sie sni, czuje jej obecnosc.
Ty tez pomysl ze tesciu z Wami bedzie. Pomimo wszystko, macie aniola stroza 🕊 -
nick nieaktualnyJagoda ja się do konca nie znam na kp laczonym z kpi, nie podpowiem. Ale kieruje sie zasada popytu-podazy czyli im wiecej/dluzej dziecko ssie tym powinno byc wiecej mleka. Moge ci znalezc link do grupy na fb dla mam kp/kpi, one na pewno cos wiecej podpowiedzą.
Mam
https://m.facebook.com/groups/1379396042318005/permalink/2318828168374783/#!https://www.facebook.com/groups/769650646459084/?ref=gs&fref=gs&dti=1379396042318005&hc_location=group&refid=18&__tn__=%2As%2As-RWiadomość wyedytowana przez autora: 3 lutego 2021, 00:40
-
nick nieaktualny
-
mother84 wrote:aLunia a Ty jak się czujesz? Lepiej?
Ewi jak tam pierwszy dzień w pracy? Jak mała i jej zdrowie?
Piszczek grunt, że macie plan działania na kolejny cykl😊 powodzenia
Malutka już katar ma mały ale tydzień ćwiczeń odpada. Dajemy radę. Widać teraz jak kocha tatusia i dają sobie radę. Po południu tylko na mamy rękach wisi cały czas. Nawet obiad jemy razemale mi to nie przeszkadza...
Jak ja nauczyć żeby jadła sama? Tzn sama z talerza, łyżki widelca? Albo wywala wszytsko i dopiero je A jak ja jej nadziubie na widelec i dam ten widelec to nie wsadził jedzenia do buzi tylko rękoma je zdejmie i dopiero do buzi. -
Ewi dobrze, że sobie radzicie i ten powrót do pracy jakoś przeżyłaś 😊 co do samodzielnego jedzenia to na pewno jest już dobry moment na rozpoczęcie nauki 😊 może razem przy stole jedzcie obiad i pokazujcie jak używać sztućców, początki nie są łatwe, bo wiadomo, że po jedzeniu teren dookoła to istne pobojowisko, ale będzie lepiej aż to polubi. Zacznij od łatwiejszych rzeczy, stałych, a zupy potem 😉
Iza jak sytuacja u Ciebie? Lepiej?Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lutego 2021, 06:39
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
Mysza dziękuję. No mój mąż już nie ma brata który odszedł we wrześniu 2019 jak Kacperek miał 4 miesiące. Teraz Zosia 4 miesiace i odchodzi jego ojciec. Dodatkowo dzień w którym odszedł jest dniem urodzin tego niezyjącego brata. Jedynie różnica jest w godzinie brat urodzony o 20:40 a tata zmarł 20:50
-
Jagoda trzymajcie sie jakoś. Ale sytuacją z data😔
Co do kp i ściągania to dziecko ściąga więcej niz laktator, wiec tym sie w ogole nie sugeruj.
Ja teraz jak próbowałam ściągać to przez piwrwsze kilka minut w ogóle nic mi nie leciało, a naciskalam to mleko tryskało albo słyszę jak młody połyka.
Mysza serce pęka.
Mother duzo zdrówka bidulko.
-
nick nieaktualnyU mnie kijowo. W nocy Ola obudzila sie z wielkim placzem a ja nie bylam w stanie podniesc sie z łóżka, przesunelam sie za brzeg zeby złapać sie lozeczka ale nic z tego, myslalam ze upadne a bol ze gwiazdki zobaczylam. Teraz rano to samo, chodzic chodze ale wstac tragedia. A jaka zla jestem na męża no bo co to dziecko jest winne ze cos ją obudzilo i coś jej bylo, az co dalismy smoczka to rzucala przez pol pokoju a mąż chodzil i ku... bo musi podnosic, daje a ona i tak wyrzuca. Przestaje go poznawać. Gdyby nie silny bol który nie daje mi funkcjonowac to wogole o nic bym go nie prosiła.
-
Iza, a może to jakieś problemy z kręgosłupem? Może Cię owiało, albo coś wlazło w plecy? 🤷 Umów się do lekarza jak da radę, smarujesz czymś? Jakieś plastry rozgrzewające może pomogą.
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
Iza ja po pierwszym porodzie miałam taka sytuacje z kręgosłupem, ze któregoś ranka chciałam się podnieść do małego a nie mogłam się ruszyć, spełzłam z łóżka bo inaczej się nie dało. Wtedy karmiłam wiec tylko paracetamolem się leczyłam. Od schylanie się do małego tak mi się zrobiło, trwało to ze 2 dni. Tez myśle jak Mother może jakieś plastry rozgrzewające lub jakaś maść. Obstawiam ze to nie covid bo miałabyś inne objawy. Skup myśli gdzie indziej🙂
Jagoda bardzo mi przykro, ten stres może utrudniać Ci niestety laktację ale bądź dzielna i wytrwała
Mysza łza mi się w oku zakręciła jak przeczytałam Twoja wypowiedz. Jakie to musi być dla Ciebie ciężkie a mimo wszystko jesteś tak silna ze tylko Cię podziwiać 😘 -
Jagoda tak jak dziewczyny piszą dziecko więcej ściąga niż laktator. Przystawiaj Zosię i będzie ok
a może być to też kryzys związany ze skokiem rozwojowym. Moja Hania się trochę "popsula" w czwartym miesiącu
Co do taty, dajcie sobie czas na żałobę i przeżycie wszystkiego.
Mother udało Ci się dostać do lekarza? Przynajmniej by Cię osluchal... Niech już kończy się ta cała pandemia!
Iza może właśnie poratuj się jakąś mascia... Jak nie pomoże to też dzwoń do lekarza, kurcze przy dzieciach to trzeba cały czas być "na chodzie"
Mysza splakalam się jak bobr.... Dużo siły dla Ciebie:* u nas z kolei dziadek dla moich córek to abstrakcja bo mój tata i tesciowie zmarli zanim one się urodziły.
Alunia jak Twoje piersi? Już lepiej?
Staraczki co u Was? Dzialacie?
Hekate jak u Ciebie? Jak się czujesz?4 cs o drugiego bobasa - II 03.01;20.01
Starania o pierwsze dziecko 2 lata (2015-2017)
Ona: PCOS, AMH 24, niedoczynność tarczycy,
czerwiec 2017 - laparoskopia, HSG, histeroskopia, usunięcie ognisk endometriozy
On: oligoasthenoteratozoospermia (01.2017 koncentracja 1,7 mln/ml; morfologia 1%; ruch 10%) -
Mi udało się dostać do lekarza ✌️ generalnie osłuchowo czysto, nic więcej prócz prenalenu, syropu z cebuli czy prawoślazowego nie mam brać, jedynie inhalacje nebudose zielonym dodatkowo. Jak do pt nie będzie poprawy to mam podejść i wtedy pewno da coś mocniejszego,na razie nie chciał 😉
Iza34, Miśkowa lubią tę wiadomość
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
Mother przynajmniej masz pewność że osłuchowo jest czysto
mi jeszcze kazał dużo pić
Ja właśnie korzystam z Hanią ze słonkabo jutro podobno już ma lac
mother84 lubi tę wiadomość
4 cs o drugiego bobasa - II 03.01;20.01
Starania o pierwsze dziecko 2 lata (2015-2017)
Ona: PCOS, AMH 24, niedoczynność tarczycy,
czerwiec 2017 - laparoskopia, HSG, histeroskopia, usunięcie ognisk endometriozy
On: oligoasthenoteratozoospermia (01.2017 koncentracja 1,7 mln/ml; morfologia 1%; ruch 10%) -
nick nieaktualnyMother dobrze ze bylas u lekarza.
Ja narazie czekam. Jest troche lepiej. Odganiam wszelkie mysli ze to moze byc covid, naprawde nie mam innych objawów. Ale spacer sobie odpuszczam bo nie czuje sie na silach. Pogoda u mnie nie rozpieszcza bo w nocy lało, rano mzylo a teraz ponuro i chlapa.
I niestety musialam powiedziec mojej mamie co mi jest i dmuchajac na zimne poprosiłam zeby nie wchodzila do domu tylko wystawilam laktator do ganku zeby wziela sobie i wyszla. No co zrobie.
P.s.tak dawno mnie nic nie bolala ze co wyszperam jakas masc czy plastry to wszystko po dacie. Szczescie w nieszczesciu tesc boryka sie z korzonkami i cos tam ma tego typu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lutego 2021, 13:18