Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyU nas dzisiaj znowu ładne spanie do 8 i dwie pobudki ( o 3 i o 6), ale zasnęła o 23 🤪 generalnie usnęła o 19, ale okazało się to godzinną drzemką
Kropka fajny taki dzień do siebie! Ja na razie mogę tylko pomarzyć
Iza super hobby. Też uwielbiam różne ręczne robótki. Super odstresowuja i lubię tak sobie dłubać przy czymś. Ale makramy nigdy nie robiłam 😉 -
nick nieaktualnyTo ja co chwilę wstawałam w nocy. No nie dał wogole dzisiaj pospać. Mój dziś próbował godzinę dzwonić na taksówkę, w końcu ja go zawiozłam do pracy jak odwiozłam dzieciaki. Drogi masakra, a kierowcy to już wogole szkoda gadać. Ja wiem, że trzeba jeździć ostrożnie ale 5km/h to już chyba lekka przesada
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Piszczak wrote:Kurcze jednak to sudafed xylospray ha miało być.
To chyba jeden ciort.
Ja wczoraj zaczęłam sprzątać kuchnie ale tak dogłębnie wszystkie szafki bo mi się mole spożywcze zaległy (kochają orzechy, czerwony ryż i kasze), dziś źle się czuje a kuchnia wygląda gorzej niż przed sprzątaniem. -
A ja chora 😭 goraczka 38. Nie spada. Sił brakuje. Ledwo stoje a jeszcze trzeab gwiazdą sie bawić... U nas noc tak do 1:20 spała w łóżeczku. A później do nas oczywiście. Plecy mnie bolą.
-
nick nieaktualnyIza bo to zawsze tak jest jak się człowiek bierze za sprzątanie. Jest gorzej niż przed.
Ja dzisiaj robię bigos i farsz do pierogów.
Mały dzisiaj co chwilę się budził z krzykiem. Jutro chyba sobie zrobię wolne i jak porozwoże dzieci to pójdę spać. -
Kropka to niedobrze. Ja wczoraj nie miałam gorączki a nie byłam w stanie zająć się dziećmi, mąż wykąpał Olę, wstałam żeby umyć jej dupkę i ubrać i znów do łóżka. I też mieliśmy pobudkę z płaczem, coś chyba się przyśniło bo było "nie dzwoń, nie dzwoń" i w płacz, posiedziała na kolanach, płakała dość długo po czym zeszła mi z kolan i poszła do swojego łóżeczka spać 🤦. Ja zdążyłam oko zamknąć i już był budzik.
Działam dalej w kuchni na tyle ile mam siły. A mój mąż wpadł na genialny pomysł że spiżarke pomaluje a żeby pomalować to najpierw trzeba wszystko wynieść, zdemontować stary regał, zeskrobać stara farbę ... Czyli zrobi się bałagan a ja przecież sprzątam. No nie wiem czy dobrze że ja się zgodziłam 🤔 -
nick nieaktualnyIza niech maluje! Dobrze że się zgodziłaś. Przynajmniej nie musisz go gonić żeby coś zrobił, korzystaj 😝 a bałagan w końcu się kiedyś posprząta, oby przed świętami 🙈
Kropka zdrowiej szybko! Mnie też plecy bolą, od krzywego spania. W nocy jak młoda śpi z nami to tak jakby brakuje mi miejsca i jest często niewygodnie
Piszczak coś obstawiam, że pewnie zamiast jutro spać to weźmiesz się za jakąś robotę 😝 -
Tiril wlasnie się obawiam że nie zdąży się posprzątać przed świętami. Co prawda spiżarka jest w opłakanym stanie bo mam ją "w spadku" po babci męża i nawet nie śmiem pytać ile ćwierćwiekow nie była odnawiana 😭. Tak naprawdę to przydałby się remont w postaci płytek na podłogę i ściany a nie samo malowanie ale remont musi poczekać.
A, i już kupił farbę do salonu. Powiedziałam ze jak mogę wymienić zasłonki to nie ma sprawy z nowym kolorem. Bo te co są to gryzie się niemiłosiernie. -
nick nieaktualnyTiril pewnie tak będzie. Muszę spakować bigos w słoiki, farsz już zamroziłam, mam w planach zrobić sałatkę, bo kanapek mam już dość.
Iza ciesz sie, ze coś chce robić. Ja mojego proszę od Wielkanocy, żeby umył mi jedna szafke kuchenna na górze. Jest wyżej niż pozostale i musiałabym mieć drabinę, żeby tam sięgnąć. Miał to zrobić w sobotę, jak mnie z dziećmi nie było. Ale stwierdził, że jest tam tyle tłustego kurzu, że najpierw musi się to namoczyć. Tylko ciekawa jestem czym to od soboty się moczy. Bo oczywiście dalej jest nie umyta. A jak stwierdził, że przydałaby mu się szpachelka, i mu powiedziałam gdzie ma, to jakoś temat szybko się urwał. Więc chyba sama będę musiała spróbować wejść jakoś na szafke i może tak mi się uda to wyczyścić.
Kropka współczuję choroby. Ja to zawsze twierdzę, że nie mam czasu chorować i nie choruje. I powiem, wam że to było ostatnie zdanie do mojego taty, jak się z nim żegnałam podczas widzenia w szpitalu. Powiedział, żebym lepiej się nie zbliżała żeby się nie zarazić. A ja, że nie mam czasu na chorowanie. I jakoś jest tak do tej pory. Nie zaraziłam się wtedy od niego, covida raczej też nie przeszłam, a przeziębienia mam takie, że da się funkcjonować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2022, 20:42
-
nick nieaktualnyNo widzisz jak ekspresowo poszlo😌
Ja w końcu sama Umyłam sobie szafke. Weszłam na blat, który jest na zmywarce i jakoś dalam radę. Nad kafelkami jest jeszcze taka gumowa wykładzina, to stwierdziłam, że też ja przetrę. I wychodzi na to, że będę musiała ja cała wymyć bo tak się odróżnia to umyte od nieumytego.
Dzisiaj byłam z młodym u okulisty. Zez. 3 stycznia mam wizytę kontrolną i zrobi już szczegółowe badania, a wcześniej przez 3 dni mam mu podawać atropine. Już widzę jaka to będzie makabra. I z podawaniem, i zachowaniem jak nic prawie nie będzie widział.
Rano wzięłam sobie autem wózek do żłobka, bo stwierdziłam, że ze żłobka do lekarza pójdę pieszo bo niedaleko.
Teraz po powrocie do domu, czuję się jakbym skończyła runmagedon. Jechać wózkiem po tych nieodśnieżonych chodnikach.....makabraWiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2022, 13:31
-
A jaki mam bałagan 🙆. I niezadowoloną teściową (jakby to było jej i dla niej). A mi się podoba i kolor i wykonanie. Tylko dziś ograniczę się już do robienia iście niezbędnych rzeczy.
My byliśmy dziś na jasełkach szkolnych. Zuzia od wczoraj w nerwach bo ciągle dokładali nowe elementy a próba generalna wyszła fatalnie (dzieci mocno odczuli niezadowolenie nauczycielki).
A efekt koncowy- piękny występ w super klimacie, nastrojowo, świątecznie, aż miło było tam być, po występie kawa, herbata, ciasta, cukierki. Wiadomo, my rodzice musieliśmy to naszykować ale było warto. -
nick nieaktualnyIza posprzątasz raz dwa. Odnowione i posprzątane na pewno cieszy 😉 a jasełka fajna sprawa. Dzieci szybko rosną i trzeba doceniać takie chwile, cieszyć się i w ogóle. Wiadomo, że dużo pracy przy organizacji i nerwów ale koniec końców chyba zawsze jest warto (tak mi się wydaje, bo to wszystko przede mną) 😝
Piszczak współczuję tego biegania po lekarzach z młodym. Z tym zezem to coś poważnego, czy da się to skorygować?
U nas dzisiaj było szczepienie. Upłakała się niemiłosiernie. Miałam nadzieję że zaśnie teraz bez problemu, ale nie, znowu będziemy męczyć do 22-23 😵 wczoraj zasnęła o 21.30 i spała 7 godzin bez pobudki w swoim łóżeczku! A ja wstawałam po kilka razy w nocy i sprawdzałam czy oddycha, w takim byłam szoku 🙈 🤣🤣 mam nadzieję, że dzisiaj też ładnie pośpi, bo ja już padam na twarz -
nick nieaktualnyLekarz dopiero po badaniach coś więcej powie. Aż się boję jak mały przez 3 dni się będzie zachowywał. Mam mu przed badaniem kropić oczy atropina, a wiadomo wtedy jest zaburzone widzenie.
Chyba w zła godzinę ostatnio napisałam, że nie choruje. Gardło to mnie tak boli, że masakra, a wczoraj było mi tak zimno i miałam takie dreszcze a gorączki brak. -
Tiril jak tam mała po szczepieniu i nocka?
Piszczak zmęczyłam się wczoraj, jak to mówię -nachlapalas się zimnego powietrza i cię złapało. Ja w poniedziałek tak miałam tylko gardło nie bolalo-zimno a bez gorączki, we wtorek rano wzięłam Ibuprom i przeszło. Tylko chyba nigdy nie pozbędę się kataru.
Ja myślę co gotowac na święta. I czy tych moich Ukraińców prosić na obiad w święta, oni mają święta w późniejszym terminie ale tak może by było miło ich ugościć chociaż w 1 dzień, tak to zamierzam im dać trochę gotowego mięska, sałatkę i ciasto.