Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAdele27 wrote:Dziewczyny tule :* :* wiem co czujecie... Ja od ost @ chodzę codziennie rozżalona... Mysle codziennie jak mam sobie teraz wszystko poukładać w glowie.. Przez ost pare miesięcy miałam spokojna głowę i podchodzilam bardziej jak nie teraz to kiedys sie uda.. Na dzień dzisiejszy nie potrafię tak myśleć.. Qrwa zwariuje..
Bol owu mam od wczoraj dzis 12dc mam nadzieje,ze owu będzie na dniach a nie w 21dc jak ost..
Mam to samo...i ciagle zadaje sobie to pytania " dlaczego"...
Zycie przestalo mnie interesować.. -
Załamana85 wrote:Mam to samo...i ciagle zadaje sobie to pytania " dlaczego"...
Zycie przestalo mnie interesować..
Tylko jak tak sie zamkniemy,zalamiemy i będziemy myśleć negatywnie to w ta ciąże nie zajdziemy.. Ja sie zastanawiam nad sposobami pozytywnego myślenia.. Ale tak troche ze sobą walczę.. Raz mysle ze koniec nigdy sie nie uda a za chwile,ze musze się ogarnac i kiedys sie uda.. Teraz mnie przytłacza ciaza przyjaciolki ale mam nadzieje,ze z czasem będzie mi łatwiej... -
nick nieaktualnyAdele27 wrote:Tylko jak tak sie zamkniemy,zalamiemy i będziemy myśleć negatywnie to w ta ciąże nie zajdziemy.. Ja sie zastanawiam nad sposobami pozytywnego myślenia.. Ale tak troche ze sobą walczę.. Raz mysle ze koniec nigdy sie nie uda a za chwile,ze musze się ogarnac i kiedys sie uda.. Teraz mnie przytłacza ciaza przyjaciolki ale mam nadzieje,ze z czasem będzie mi łatwiej...
Tez tak sobie mowie...ale z pozytywnym mysleniem u mnie mega ciezko...tak jak z odganianiem niepotrzebnych myśli czy szukaniem sobie zajęcia.. -
nick nieaktualnyJa się czuje od rana nakręcona. Wczoraj zaczelam robić wyprzedaż ubranek po synku. Handel kwitnie. I doszła do mnie wspaniała wiadomość ze po Nowym roku najprawdopodobniej pojedziemy na swoje. I być może nawet bez kredytu, z pomocą teścia
odrazu światełko w tunelu zobaczyłam ze może w końcu pójdzie nam trochę z górki, ostatni rok nie był raczej "nasz". Teraz mam większą motywację żeby iść do pracy. Nowy cel na horyzoncie , do tej pory było to niestety nierealne, i mieszkaliśmy z rodzicami jakiś czas. A w ciążę zajde kiedy będę gotowa
hehe musze znowu uruchomić sobie te afirmacje.
W pt idę na badania wszystkie. To będzie 3 dc. Do tego Vitrolive wole mieć na świeżo wszystko. Mam przeczucie ze lekarz może mnie skieruje na histeroskopie, bo się nie udało zrobić przy laparo. No ale zobaczymy. Oni z tej kliniki tez wysyłają do siebie do szpitala na nfz. O tyle dobrze w razie czego.
Załamana źle nastawienie bardzo źle wpływa na poczęcie. Wytwarza się kortyzol w nerwach i to ponoć źle działa. Wiem ze ciężko być szczesliwym kiedy się czegoś pragnie, ale spróbuj myśleć pozytywnie.Urszulka89 lubi tę wiadomość
-
Zalamana a masz jakies zwierzątko ? Ja tak mysle od jakiegoś czasu nad pieskiem ale nie moge męża jeszcze przekonać hehe choc wiem,ze to są koszty wetetynarze itp problem jak sie gdzies wyjezdza.. Ale taki piesek wniosl by mi duzo radości i mojemu synkowi tez. Zobaczymy moze po nowym roku wdraze ten plan
-
nick nieaktualnyAdele tak mam...mi jednak to duzo nie pomogło...jest to klopot bo duzo nam choruje i miala juz operację- ssterylizacje zapalenie macicy..chcialam ja dopuscic i cieszyc się ze szczeniaczkow i nawet jej sie nie udalo. Od operacji Nam zgasla troche a jak czlowiek ciagle w pracy to pies tez zaniedbany bo tylko na siku i do domu. Tak czy siak to Nasze drugie dziecko hehh
-
Hugolina to super wieści u Ciebie. Mi sie marzy własne mieszkanie. Dlatego mieszkamy z rodzicami aby odłożyć na kredyt. Ale to minimum 2 lata odkładania
. Jest generalnie rozwiązanie,bo są dwa mieszkania. Tylko problem z moim tatą. Na razie mieszkanie od 4 lat stoi i się marnuje. Nam nie chciał wynająć żeby nie płacić kosmicznych cen za wynajem. Więc teraz się gniezdzimy na jednym pokoju. I ciężko mi sobie wyobrazić 4 osoby na niecałych 12 m2. Dlatego też boje się mu powiedzieć o ciąży.
-
jangwa ale rozumiem,że nie możecie sobie z chłopakiem pozwolić na wynajem? kredyt swoją drogą bo teraz nie dość,że trzeba mieć wkład własny to i trzeba mieć niestety dobrą umowę w pracy.... my z mężem wynajmowaliśmy mieszkanie 3 lata serce nam ściskało jak musieliśmy ciężko zarobione pieniądze dawać obcym ludziom zamiast płacić na swoje... ale niestety nie wyobrażaliśmy sobie mieszkania u mojej mamy na 1 pokoju... jednak komfort psychiczny i fizyczny był dla nas ważniejszy...
-
Dziewczyny, ja wiem ze pisac to wszystko łatwo ale spróbujcie zajac czyms glowe, same wiecie co Was interesuje jakies diy czy cos zeby stopniowo mysli odciagnac. Przyjaciolka moja starala sie ponad 5 lat o pierwsze dziecko a byla tak zdesperowana ze jak z nia rozmawialam jak bylam w ciazy to wiedziala w jakim sklepie, nie tylko stacjonarnym po ile sa ciuszki dzieciece. W koncu odpuscila i stwierdzila ze warto pomyslec o adopcji. Adoptowali dziecko a po pol roku okazuje sie ze jest w 7 tyg ciazy, nawet nie ogarnela ze okres jej sie spoznia z tego wszystkiego. Trzymam za Was mocno kciuki
-
Niestety u mnie w mieście ceny z kosmosu
za jeden pokój powoli trzeba liczyć z 1600 z opłatami. A jednak chociaż 2 pokoje by się przydały. Więc oddawać te 2 tyś gdzie ta kasę można już odłożyć to już dużo. Jak szliśmy na wynajem za 3 pokoje placilismy 1650 zl więc było ok. Niestety dostaliśmy wypowiedzenie
. Gdyby nie to to byśmy dalej tam wynajmowali. Po cichu liczę jednak, że ruszy coś tata z tym 2 mieszkaniem. Ale tak czy inaczej byśmy odkladali na swoje.
-
Tak, ma mieszkanie po dziadkach. No ale taki pies ogrodnika sam nie weźmie i nikomu nie da. Nikt nie może go zrozumieć. Nie oczekuje,że da mi mieszkanie czy coś. Chciałam po prostu tam mieszkać za same opłaty i odkładać na swoje. Jest rozwiązanie lepsze niż gniezdzenie się na jednym mieszkaniu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2017, 10:43
-
jangwa no pewnie,że to by było super rozwiązanie. Nie rozumiem myślenia Twojego taty...moja przyjaciółka ma podobnie...siedzą na 10m2 z dzieckiem a gdyby pomógl im jej ojciec to mogliby mieć o wiele lepiej...
moniśka no ja miałam parę miesięcy gdzie głowa tak o ciąży nie myślała.. miałam za dużo roboty ale i tak nie wyszło. Chyba muszę się pogodzić ze stanem w jakim jestem i tyle. Może po nowym roku ruszymy na leczenie do innego miasta bo na razie nie mamy na to kasy -
Dziewczyny przytulam wad mocno :***
Dziwne się zachowuje twój tata jangwa. Może chce was miec przy sobie...
Adele też myślimy o psie ale przeraża mnie ze to jest zobowiązanie długoterminowe -
On twierdzi,że nie chce dac wszystkiego na tacy,bo on tak nie miał. Tylko ja nie oczekuje,żeby mi przepisał mieszkanie a po prostu pozwolił mieszkać i odłożyć na swoje. Może jak się dowie to jednak zrobi szybki remont tam,bo rozgrzebal to mieszkanie i pójdą tam z mama mieszkać. Już nie wiem jaki ma "plan".
-
nick nieaktualnyJa wynajmuje od lat...mieszkalismy z tesciami(miesiac) z moimi rodzicami ( nie cały miesiąc- bardzo male mieszkanie) .
Na kupno nie mamy szans, zero oszczędności...w tym mies przyszlo ponad 2tys...sie zalamalam normalnie...bo zawsze 1500 a jak z pradem do max 1700...a teraz jakies rozliczenia...wymiana licznikow czy cos... Boli tyle kasy wydawac...tymbardziej ze w tyn miesiacu nie mam premii..chyba odpuszcze wszelakie badania poki co...
Poza tym mam jakis okropny dzień. ..totalna deprecha...nawet plakac nie mam sily.. -
nick nieaktualnyNo co jest z tym wspolnym mieszkaniem, dlaczrgo prawie zawsze jest zle. Ja dzis mam nerwa na babcie męża, to juz jest nienormalne zebym wręcz ukrywala sie przed nia w lazience.przychodzi do nas, szuka mnie po mojej części domu po to zeby powiedziec swoje racje na temat leczenia dziecka i wygarnac mi co zle robie. I jeszcze zebym naprawde źle robila ale nie, robie tak jak ona chce (nie dlatego ze jej slucham tylko dlatego ze uważam ze tak jest dobrze) a babcia ciagle uwaza i mi wmawia ze tak nie robie. Ukrywam sie bo jak mi naprawde nerwy puszcza to pojdzie obrazona na kilka tygodni a ja nie chce kolejnej klotni. A swoja droga która z was wysmarowala by swoje dziecko silnie rozgrzewajaca mascia konska? Mi ciezko to wytrzymac ale stosuje w sytuacjach skrajnego wyziebienia.
-
nick nieaktualnyIza84 wrote:No co jest z tym wspolnym mieszkaniem, dlaczrgo prawie zawsze jest zle. Ja dzis mam nerwa na babcie męża, to juz jest nienormalne zebym wręcz ukrywala sie przed nia w lazience.przychodzi do nas, szuka mnie po mojej części domu po to zeby powiedziec swoje racje na temat leczenia dziecka i wygarnac mi co zle robie. I jeszcze zebym naprawde źle robila ale nie, robie tak jak ona chce (nie dlatego ze jej slucham tylko dlatego ze uważam ze tak jest dobrze) a babcia ciagle uwaza i mi wmawia ze tak nie robie. Ukrywam sie bo jak mi naprawde nerwy puszcza to pojdzie obrazona na kilka tygodni a ja nie chce kolejnej klotni. A swoja droga która z was wysmarowala by swoje dziecko silnie rozgrzewajaca mascia konska? Mi ciezko to wytrzymac ale stosuje w sytuacjach skrajnego wyziebienia.
Rob tak jak uwazasz za sluszne...
Ja generalnie jestem anty takim specyfikomIza84 lubi tę wiadomość