Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
YellowAnn wrote:Boli:) magnez kazała brać. Macica się rozciaga:)
Dziewczyny ja po 2gim usg (na pierwszym nie było zarodka) jest ludziki 2.5 cm:D 17.01 mam prenatalke;) wszystkiego dobrego w nowym roku!
Ja miałam 2 usg wczoraj, mój ludź ma 3 cm. Usg genetyczne 8 stycznia a kolejna wizyta u gina 23.01jangwa_maua, YellowAnn lubią tę wiadomość
-
jangwa_maua wrote:Ja po połówkowych. Córka zostaje już na 100 %. Jednak wymiar główki lekarzowi nie odpowiada i do kontroli za 4 tyg. Być może mała jest młodsza niż wskazuje OM
Ja też ogólnie mam rozbieżności na usg. Ostatnio ciąża była młodsza a teraz jest starsza :p
-
Hej, czytam to forum od pewnego czasu ale pierwszy raz zdecydowałam się coś napisać. Moje starania o drugiego dzidziusia to 23 miesiące... Mam już 4 lata w domu i jak skończył 2 lata zaczeliśmy się starać o drugie. Niestety po pierwszych 12 miesiącach i obszernych badaniach stwierdzono u mnie:
-niedoczynnośc tarczycy,
-insulinooporność,
-hiperprolaktynemie
i oczywiście nadwage.
W ciągu 4 miesięcy schudłam 10kg.
Cykle odbywały się z CLO i luteiną, czasem zastrzyki na pęknięcie pęcherzyka. Ostatni (listopadowy) cykl również na CLO, do tego w 12 dniu cyklu pęcherzyk 30mm i lekarka stwierdziła, że to może być torbiel. Okazało się, że był to pęcherzyk dominujący, który następnego dnia pękł i od 14 dnia cyklu dostałam duphaston 2x1 bez pzrerwy. Po 2 tygodniach test pozytywny. Także dziewczyny dużo wiary i wytrwałość. Wiem doskonale jak dołujący jest kolejny negatywny test ciążowy. Ale jak widać na moim przypadku mimo wielu chorób i dużego pęcherzyka, który jakimś cudem sam pękł można doczekać się 2 kresek na teście. Powodzenia.jangwa_maua, DoveLove, aLunia, Iza84, gibonek, Paula_shells lubią tę wiadomość
Martusia -
Cieszę się, że jest tak wiele dobrych wieści
W pierwszej ciąży bylo mi chyba zdecydowanie łatwiej. Teraz jestem świadoma tych zlych rzeczy które mogą się stać i czasem paraliżuje mnie strach.
Raz sie ciesze, raz placze. Ta choroba mnie jeszcze dobija, nie wiem co zrobie jesli okaże sie ze zaszkodziłam Malenstwu. Chciałabym pognać juz do gina. Nie wiem jak wytrzymam do następnego czwartku
-
Witaj martusia dobrze ze się odezwałaś
DoveLove ja to samo, ciągle się macam po cycach czy bolą, mąż się że mnie śmieje. Ale w drugiej ciąży mi puściły całkiem więc wiedziałam że coś jest nie tak. Tyle się staraliśmy więc musimy być Dobrej myśli :* choć nie jest łatwo.
Jangwa aaa skoro tak miałaś z córeczka to pewnie powtórka. -
DoveLove wrote:Cieszę się, że jest tak wiele dobrych wieści
W pierwszej ciąży bylo mi chyba zdecydowanie łatwiej. Teraz jestem świadoma tych zlych rzeczy które mogą się stać i czasem paraliżuje mnie strach.
Raz sie ciesze, raz placze. Ta choroba mnie jeszcze dobija, nie wiem co zrobie jesli okaże sie ze zaszkodziłam Malenstwu. Chciałabym pognać juz do gina. Nie wiem jak wytrzymam do następnego czwartkuZ córką poszłam za tydzień i miałam stracha bo zarodka jeszcze widać nie było.
Na tym etapie ciąży natura sama robi selekcję. Niestety. Nic na to nie poradzimy. Gin mi ostatnio powiedziała że pierwsze tygodnie to wszystko albo nic. Żeby się nie przejmować np lampką wina dzień przed testem. I takie tamGłowa do góry, wiem, ja też nie mogłam doczekać się wizyty
-
Hej ostatnio wpadłam w wir pracy i jakoś tak tylko Was poczytuję....widzę coraz więcej pozytywów u nas aż miło...
U mnie koniec roku to chyba jakiś dziwny czas w którym nie radzę sobie z rozczarowaniem... Na moją nerwowość i rozdrażnienie już sam mąż narzeka choć zawsze cierpliwy i wyrozumiały jest... Ja wiecznie zmęczona i śpiąca a @ spóźnia się 2 dni albo ta owu przesunięta była (co bardziej prawdopodobne) ech może w nowym roku będzie lepiej