Starania o maluszka, porady, - dla tych co dołączyli dopiero i jeszcze się nie znają
-
WIADOMOŚĆ
-
LILITH.P wrote:ja ten cykl odpuściłam
nie mierzyłam temp., nie sikałam na testy owu. Wydaje mi się też, że mocno przesunęła się mi owulacja na termin mocno rozjazdowy, więc jakby miał być groszek to byłby jakiś cud
ja ostatnie cykle testowałam przed @, to mój 4, i wolę chyba naturalnie dostać @, niż się napalać, stresować i wydawać niepotrzebnie pieniążki -
pietruszkanatki wrote:No długo, a co ciekawe, to instytucja kultury
ale co poradzisz...
Mnie też ogromnie korci by jutro potestować ^^ chociaż w sumie już mi tempka powolutku idzie w dół.
-
Gaduaaa wrote:ogromne dzięki.. może tam ktoś na coś wpadnie co jeszcze mogę zbadać....
mam mało limfocytów w ostatnim badania morfologii też tym sie martwię.. norma od 1,0 a ja mam ledwi 1,04
to bardzo mało...
może to też przyczyna chorób tarczycowych? czasami jest to powiązane. Myślałaś o konsultacji u hematologa? -
Kim87 wrote:Bierka u ciebie jest bardzo ładnie. trzymam kciuki kochana
-
Bierka wrote:Dziekuje Kim:-* sama jestem zaskoczona tym dzisiejszym wzrostem. Od wczoraj czuje sie juz okresowo i cały czas sprawdzam czy to juz, bo mam taki dziwny biały śluz. Dlatego wczoraj pytałam jak odróżni ttypowe bóle okresowe od tych początkowych ciążowych
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2016, 10:11
Mama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO
-
LILITH.P wrote:to bardzo mało...
może to też przyczyna chorób tarczycowych? czasami jest to powiązane. Myślałaś o konsultacji u hematologa?
i tak też chirurh sugerował że Hashimoto jakby nie patrzeć to choroba autimmunologiczna i może mi takie akcje z węzłami właśnie powodować.... ale ja mam też wirusa EBV.. on jest onkonogenny.. najczesciej odpowiada za chłonniaki... i przez to panikuję..FabianCyprian
Tymuś
-
Kim87 wrote:Ja miałam biały śluz i czułam się okresowo. Baaa brzuch bolał jak w okresie. I do tego głupie uczucie że mi macica spuchla. Cycki zawsze mnie bolały ale jakoś bardziej sutki stały się wrażliwe. Potem test wyszedł poz i tyle.szczerze nie da się odróżnić. U mnie tylko to spuchniecie macicy tak na prawdę było inne
proces zachodzenia w ciąże jest jednym z najwiekszych wyzwań
no i najgorsze to to ze nie my decydujemy kiedy. Czekamy zatem. Co nam
Pozostaje. Buzi i miłego dzionka :-****
Kim87 lubi tę wiadomość
-
Gaduaaa wrote:własnie we wtorek w szpitalu mi zasugerowali hematologa... że jak w krwi nic nowego nie wyjdzie.. to usg powtórzą.. chyba tomograf i wtedy hematolog...
i tak też chirurh sugerował że Hashimoto jakby nie patrzeć to choroba autimmunologiczna i może mi takie akcje z węzłami właśnie powodować.... ale ja mam też wirusa EBV.. on jest onkonogenny.. najczesciej odpowiada za chłonniaki... i przez to panikuję..
rozumiem, ja bym łączyła właśnie Hashi i poziom leukocytów. Tylko Twój poziom jest niebezpiecznie niski. Infekcja może gonić infekcję. Warto skonsultować się z hematologiem, może znajdzie na to jakiś pomysł.
możliwe, iż sam EBV działa Ci tak na limfocyty...Gaduaaa lubi tę wiadomość
-
Bierka wrote:Ach kochana Dzikeuje za info. Zobaczymy jak to sie zakończy
proces zachodzenia w ciąże jest jednym z najwiekszych wyzwań
no i najgorsze to to ze nie my decydujemy kiedy. Czekamy zatem. Co nam
Pozostaje. Buzi i miłego dzionka :-****
Bierka, a ja ciągle Twojego wykresu nie mogę zobaczyća ciekawa jestem^^
Edit: udało sięjednak ciągle uczę się funkcji OF. NO powiem Ci, że piękny^^
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2016, 10:48
Bierka lubi tę wiadomość
-
Bierka wrote:I to jest powiem ci niegłupie, automatycznie wrzucasz na luz. A z takich luzów powstają często małe cuda<3 i zycze ci tego!!!
bardzo Ci dziękuję!!
nie nastawiam się na groszka
wiem jedno, w lipcu też wrzucam na luz i mam nadzieję, że nie opuścimy już tak owuBierka lubi tę wiadomość
-
Czikosz.. Znam ten ból przesuwania się wizyty.. Ale lekarz fajny i dobrze wytłumaczyła Ci co i jak.. Ja też zanim zaszłam miałam mięśniaka ale co tam jak tam z nim to nie wiem..
Zołza.. Mój mąż na swojego mówi Pan Wacek...31 lat, 8 cykl starań zakończony sukcesem, endometrioza, Antoś 5, 5 lat.
-
LILITH.P wrote:AniaŁ zobowiązania finansowe, kasa jest chyba najczęstszym powodem do kłótni. Przypuszczam, że Twój mąż nie czuje się dobrze jako mężczyzna, widząc Waszą sytuację. Możliwe, iż ją też nadto wyolbrzymia, ale męska duma zapewne cierpi. Do tego godziny pracy, brak czasu dla Was, to wszystko może go przytłaczać i po prostu po przyjściu z pracy nie marzy o niczym innym, jak pójsciu spać, zapomnieniu o problemach. Mój jak miał podobny czas, został nieco ogarniety przeze mnie. Przedstawiłam Mu jakby plan finansowy naszego budżetu, rozpisałam wszystko i nagle zrozumiał, że nie jest tak źle
może jakiś weekendowy wypad by się Wam przydał? nawet pod namiot, żeby nieco odpocząć, zrelaksować się, naładować baterie. To bardzo pomaga, choć pewnie Twoj weekendy też ma zawalone pracą...
Właśnie ja uważam, że wcale nie jest tak źle z finansami. Uważam, że on przesadza i pieniądze mają dla niego zbyt dużą wartość. Mi niczego nie brakuje. Stopniowo urządzamy sobie mieszkanko, planujemy wakacje. To mnie wkurza. Dla mnie pieniądze nie są najważniejsze i tutaj się różnimy, chociaż on twierdzi, że dla niego też. Już dawno mamy ustalony budżet, którego się trzymamy i jest ok, tylko teraz ten nieplanowany wydatek na naprawę auta, będzie musiał ściągnąć kilka stów z oszczędności... E jeju...zamiast się cieszyć że ma za co zapłacić, to ten płacze, że musi wydawać kasę -
Gaduaaa wrote:u mnie średnio na jeża....
po tej wizycie u chirurga i zmacaniu moich węzłów dziś mnie boli pachwina.. i chyba jeden jest lekko powiększony...
mam już serdecznie dość...
Może dlatego że o tym myślisz tak Cię pobolewa. Mam nadzieję że to nic takiego i Ci szybko przejdzie :*Gaduaaa lubi tę wiadomość
-
AniaŁ123 wrote:Właśnie ja uważam, że wcale nie jest tak źle z finansami. Uważam, że on przesadza i pieniądze mają dla niego zbyt dużą wartość. Mi niczego nie brakuje. Stopniowo urządzamy sobie mieszkanko, planujemy wakacje. To mnie wkurza. Dla mnie pieniądze nie są najważniejsze i tutaj się różnimy, chociaż on twierdzi, że dla niego też. Już dawno mamy ustalony budżet, którego się trzymamy i jest ok, tylko teraz ten nieplanowany wydatek na naprawę auta, będzie musiał ściągnąć kilka stów z oszczędności... E jeju...zamiast się cieszyć że ma za co zapłacić, to ten płacze, że musi wydawać kasę
ja ostatnio swojemu wytłumaczyłam, że pieniądze nie służą do tego, by leżały na koncie, tylko żeby pokrywały niespodziewane wydatki. NO niestety, auto rzecz martwa, jak się jeździ, to się psuje. Ale może też stać w garażu i wtedy tylko OC trzeba płacić
AniaŁ123 lubi tę wiadomość