Starania o maluszka, porady, - dla tych co dołączyli dopiero i jeszcze się nie znają
-
WIADOMOŚĆ
-
AniaŁ123 wrote:Witam Was Dziewczynki! U mnie kolejny kiepski dzień, po tragicznej nocy
Mój głupi mąż poszedł wczoraj na jakąś imprezę i schlał się totalnie. Wrócił ok północy, ja też byłam u koleżanki i wróciłam chwilę wcześniej. Położyłam się spać, a ten nie mógł wyjść z łazienki, rzygał jak kot, w końcu tam zasnął. Rozłożyłam mu łóżko w salonie i chciałam żeby się tam przeniósł, ale on został w łazience i całą noc tam spał! Jak jakiś skończony żul! Ja całą noc wyłam, nie dość że moje hormony szaleją, to jeszcze mi tak dołożył, myślałam że się skończę z bólu i smutkuSpałam może 2h. Wyszłam do pracy a on oczywiście został! On, który zawsze musi chodzić do pracy i nigdy nie może wziąć urlopu nawet gdy go proszę o jakiś jeden dzień, ale dzisiaj nie było problemu! Budowa mu się nie zawaliła! Nie wiem co on tam teraz robi, czy wstał, czy poszedł do pracy, chociaż wątpię. Próbował dzwonić i pisze smsy, ale ja nie mam ochoty tego słuchać! Nie mam ochoty go nawet oglądać! Chciałabym pobyć sama kilka dni, ale niestety się nie da
To co on zrobił, to jakby mi wbił sztylet w serce. Nienawidzę pijaństwa, nie szanuję ludzi, którzy nie mają umiaru, sama lubię się czasem napić, ale napić a nie schlać! Jestem kłębkiem nerwów. Tylko przez to wszystko nasiliło mi się w nocy krwawienie i znowu musiałam zażyć tabletkę na wstrzymanie krwawienia, a już było prawie dobrze
Miałam już takie myśli, że nawet nie chcę sobie o tym przypominać
Nie chce mi się żyć... Jak ja się cieszę że nie jestem w ciąży...na razie nie chcę być
Kurcze Ania rozumiem... mój też miał takie akcje, wtedy wiedziałam, że to nie jest dobry moment myśleć o dziecku. Dopiero teraz wydaje mi się, że dorósł (choć chłop ma już 29 lat) i wreszcie mogę myśleć o nim jak o dojrzałym mężczyźnie i przyszłym wspaniałym ojcu. Bo widzę jakie ma podejście do dzieci.
Stres, leki, hormony to wszystko powoduje nasilenie Twoich emocji i odczuć. Na pewno mąż będzie próbował przepraszać. A Ty na pewno potrzebujesz czasu, bo w takim stanie to rozmowa może przerodzić się tylko w kłótnie.
Kochana życzę Ci zdrówka, wytrwałości i cierpliwości i wierzę, że ten mały kryzys minie i za chwilę znów będziesz cieszyła się małżeństwemA mąż tym kacem dzisiejszym będzie miał nauczkę!
Edit: a co najważniejsze zadbaj o siebie. O swój stan psychiczny i fizyczny. Zastanów się nad tymi lekami, może wizyta u specjalisty coś pomoże, bo z dnia na dzień chyba lepiej nie jest...Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 września 2016, 12:54
AniaŁ123 lubi tę wiadomość
29 lat. Moja historia [blog]: waiting4.pl
"Im bardziej w życiu ma się pod górkę, tym piękniejsze będą później widoki" -
AniaŁ123 wrote:Witam Was Dziewczynki! U mnie kolejny kiepski dzień, po tragicznej nocy
Mój głupi mąż poszedł wczoraj na jakąś imprezę i schlał się totalnie. Wrócił ok północy, ja też byłam u koleżanki i wróciłam chwilę wcześniej. Położyłam się spać, a ten nie mógł wyjść z łazienki, rzygał jak kot, w końcu tam zasnął. Rozłożyłam mu łóżko w salonie i chciałam żeby się tam przeniósł, ale on został w łazience i całą noc tam spał! Jak jakiś skończony żul! Ja całą noc wyłam, nie dość że moje hormony szaleją, to jeszcze mi tak dołożył, myślałam że się skończę z bólu i smutkuSpałam może 2h. Wyszłam do pracy a on oczywiście został! On, który zawsze musi chodzić do pracy i nigdy nie może wziąć urlopu nawet gdy go proszę o jakiś jeden dzień, ale dzisiaj nie było problemu! Budowa mu się nie zawaliła! Nie wiem co on tam teraz robi, czy wstał, czy poszedł do pracy, chociaż wątpię. Próbował dzwonić i pisze smsy, ale ja nie mam ochoty tego słuchać! Nie mam ochoty go nawet oglądać! Chciałabym pobyć sama kilka dni, ale niestety się nie da
To co on zrobił, to jakby mi wbił sztylet w serce. Nienawidzę pijaństwa, nie szanuję ludzi, którzy nie mają umiaru, sama lubię się czasem napić, ale napić a nie schlać! Jestem kłębkiem nerwów. Tylko przez to wszystko nasiliło mi się w nocy krwawienie i znowu musiałam zażyć tabletkę na wstrzymanie krwawienia, a już było prawie dobrze
Miałam już takie myśli, że nawet nie chcę sobie o tym przypominać
Nie chce mi się żyć... Jak ja się cieszę że nie jestem w ciąży...na razie nie chcę być
Mama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO
-
Hej dziewczyny
jak tam? Ja mam dzisiaj taki jakis kiepski dzien... Moze przez pogode? Caly czas mysle czy wszystko jest ok i czy nie strace dziecka tak jak moja kolezanka
ach nie wiem co mam zrobic zeby wykurzyc ten czarny scenariusz z glowy ;/ milego dnia!
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
Nasze serduszko Hania -
AniaŁ123 wrote:Witam Was Dziewczynki! U mnie kolejny kiepski dzień, po tragicznej nocy
Mój głupi mąż poszedł wczoraj na jakąś imprezę i schlał się totalnie. Wrócił ok północy, ja też byłam u koleżanki i wróciłam chwilę wcześniej. Położyłam się spać, a ten nie mógł wyjść z łazienki, rzygał jak kot, w końcu tam zasnął. Rozłożyłam mu łóżko w salonie i chciałam żeby się tam przeniósł, ale on został w łazience i całą noc tam spał! Jak jakiś skończony żul! Ja całą noc wyłam, nie dość że moje hormony szaleją, to jeszcze mi tak dołożył, myślałam że się skończę z bólu i smutkuSpałam może 2h. Wyszłam do pracy a on oczywiście został! On, który zawsze musi chodzić do pracy i nigdy nie może wziąć urlopu nawet gdy go proszę o jakiś jeden dzień, ale dzisiaj nie było problemu! Budowa mu się nie zawaliła! Nie wiem co on tam teraz robi, czy wstał, czy poszedł do pracy, chociaż wątpię. Próbował dzwonić i pisze smsy, ale ja nie mam ochoty tego słuchać! Nie mam ochoty go nawet oglądać! Chciałabym pobyć sama kilka dni, ale niestety się nie da
To co on zrobił, to jakby mi wbił sztylet w serce. Nienawidzę pijaństwa, nie szanuję ludzi, którzy nie mają umiaru, sama lubię się czasem napić, ale napić a nie schlać! Jestem kłębkiem nerwów. Tylko przez to wszystko nasiliło mi się w nocy krwawienie i znowu musiałam zażyć tabletkę na wstrzymanie krwawienia, a już było prawie dobrze
Miałam już takie myśli, że nawet nie chcę sobie o tym przypominać
Nie chce mi się żyć... Jak ja się cieszę że nie jestem w ciąży...na razie nie chcę być
Ja wiem ze jest ciężko, każdy przechodzi w małżeństwie kryzys, wcześniej lub później. Będzie dobrze nie myśl, i nie odbieraj telefonów odpocznij psychicznie. Musisz być silna żeby jak przyjdzie co do rozmowy nie pokazać że miekniesz. Trzymam kciuki że się ułoży i wspieram całym sercem ❤️AniaŁ123 lubi tę wiadomość
-
AniaŁ123 wrote:Witam Was Dziewczynki! U mnie kolejny kiepski dzień, po tragicznej nocy
Mój głupi mąż poszedł wczoraj na jakąś imprezę i schlał się totalnie. Wrócił ok północy, ja też byłam u koleżanki i wróciłam chwilę wcześniej. Położyłam się spać, a ten nie mógł wyjść z łazienki, rzygał jak kot, w końcu tam zasnął. Rozłożyłam mu łóżko w salonie i chciałam żeby się tam przeniósł, ale on został w łazience i całą noc tam spał! Jak jakiś skończony żul! Ja całą noc wyłam, nie dość że moje hormony szaleją, to jeszcze mi tak dołożył, myślałam że się skończę z bólu i smutkuSpałam może 2h. Wyszłam do pracy a on oczywiście został! On, który zawsze musi chodzić do pracy i nigdy nie może wziąć urlopu nawet gdy go proszę o jakiś jeden dzień, ale dzisiaj nie było problemu! Budowa mu się nie zawaliła! Nie wiem co on tam teraz robi, czy wstał, czy poszedł do pracy, chociaż wątpię. Próbował dzwonić i pisze smsy, ale ja nie mam ochoty tego słuchać! Nie mam ochoty go nawet oglądać! Chciałabym pobyć sama kilka dni, ale niestety się nie da
To co on zrobił, to jakby mi wbił sztylet w serce. Nienawidzę pijaństwa, nie szanuję ludzi, którzy nie mają umiaru, sama lubię się czasem napić, ale napić a nie schlać! Jestem kłębkiem nerwów. Tylko przez to wszystko nasiliło mi się w nocy krwawienie i znowu musiałam zażyć tabletkę na wstrzymanie krwawienia, a już było prawie dobrze
Miałam już takie myśli, że nawet nie chcę sobie o tym przypominać
Nie chce mi się żyć... Jak ja się cieszę że nie jestem w ciąży...na razie nie chcę być
Przytulam Cię wirtualnie...
Wiem, ze jest Ci ciezko...
Nie chce bronić Twojego Meża.. ale moze po prostu potrzebował takiego resetu.. Nie popieram pijaństwa... sama piszesz, ze na codzień Twoja druga polowa jest obowiązkowa i sumienna, wiec wydaje mi sie, że tak odreagował całą sytuację.. Pewnie tez bardzo chce byc ojcem, Ty bierzesz leki i masz rozchwianą gospadrakę hormonalną.. sama pisałaś, że przez to wszystko dochodzilo do spieć miedzy Wami...
Rozumiem, ze czujesz do Niego teraz niechęć, ale na pewno Ci przejdzie.. on szuka kontaktu z Tobą.. pisze, dzwoni... pewnie jest mu głupio...
Jak przyjdziesz z pracy to moze porozmawiaj z nim na spokojnie, powiedz co Ci leży na sercu.. rozmowa to jest dobry klucz.. jak w czlowieku siedza tlumione emocje to rożnie bywa..
Mam nadzieje, ze sie pogodzicieTy musisz teraz sobie zadbac o swoje zdrowie, fasolka na pewno sie pojawi tylko najpierw zadbaj o siebie...
PrzytulamViolet146 lubi tę wiadomość
-
Na pewno długo nie dojdziemy do porozumienia. Nie chcę myśleć o najgorszych scenariuszach, ale po wczorajszym obrazku trudno mi będzie o tym zapomnieć lub przynajmniej jakoś to przeboleć. Ostatnią i jedyną jak dotąd taką akcję miał jeszcze przed ślubem i też na imprezie firmowej. Bardzo długo nie mogłam o tym zapomnieć, tylko wtedy było łatwiej, bo mogłam się zaszyć w swoim domu, sama...
Wiem jedno, że nie pozwolę mu już nigdy iść samemu na imprezy firmowe. Znam jego kolegów ze studiów i wiem, że to równe chłopaki, z nimi nigdy nie było takich akcji...ale z firmy, nie wiadomo jakie typy tam pracują i nigdy nie mam zamiaru się o tym dowiadywać.
Nie wiem co będzie musiał zrobić i ile czasu będzie na to potrzebować abym mu wybaczyła -
Młoda19 wrote:Hej dziewczyny
jak tam? Ja mam dzisiaj taki jakis kiepski dzien... Moze przez pogode? Caly czas mysle czy wszystko jest ok i czy nie strace dziecka tak jak moja kolezanka
ach nie wiem co mam zrobic zeby wykurzyc ten czarny scenariusz z glowy ;/ milego dnia!
wszystko jest i będzie ok!
Nie mozesz sie zadreczac takim czarnymi scenariuszami.. Za 9 miechów bedziesz mamą i tyle
-
Młoda19 wrote:Hej dziewczyny
jak tam? Ja mam dzisiaj taki jakis kiepski dzien... Moze przez pogode? Caly czas mysle czy wszystko jest ok i czy nie strace dziecka tak jak moja kolezanka
ach nie wiem co mam zrobic zeby wykurzyc ten czarny scenariusz z glowy ;/ milego dnia!
Mama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO
-
daga_00 wrote:Aniu bardzo mi przykro...
Przytulam Cię wirtualnie...
Wiem, ze jest Ci ciezko...
Nie chce bronić Twojego Meża.. ale moze po prostu potrzebował takiego resetu.. Nie popieram pijaństwa... sama piszesz, ze na codzień Twoja druga polowa jest obowiązkowa i sumienna, wiec wydaje mi sie, że tak odreagował całą sytuację.. Pewnie tez bardzo chce byc ojcem, Ty bierzesz leki i masz rozchwianą gospadrakę hormonalną.. sama pisałaś, że przez to wszystko dochodzilo do spieć miedzy Wami...
Rozumiem, ze czujesz do Niego teraz niechęć, ale na pewno Ci przejdzie.. on szuka kontaktu z Tobą.. pisze, dzwoni... pewnie jest mu głupio...
Jak przyjdziesz z pracy to moze porozmawiaj z nim na spokojnie, powiedz co Ci leży na sercu.. rozmowa to jest dobry klucz.. jak w czlowieku siedza tlumione emocje to rożnie bywa..
Mam nadzieje, ze sie pogodzicieTy musisz teraz sobie zadbac o swoje zdrowie, fasolka na pewno sie pojawi tylko najpierw zadbaj o siebie...
Przytulam
Ja go znam...wiem że nie chodziło o "zapicie smutków" tylko przypodobanie się cudownym kolegom...Takie szczeniackie podejście. -
Młoda19 wrote:Hej dziewczyny
jak tam? Ja mam dzisiaj taki jakis kiepski dzien... Moze przez pogode? Caly czas mysle czy wszystko jest ok i czy nie strace dziecka tak jak moja kolezanka
ach nie wiem co mam zrobic zeby wykurzyc ten czarny scenariusz z glowy ;/ milego dnia!
Bez takich czarnych myśli proszę! Ciesz się tym, że się udało, że jesteś w ciąży! Myśl pozytywnie i gadaj do groszka żeby rósł zdrowo, a wszystkie złe myśli i zmartwienia wyrzuć przez oknodaga_00 lubi tę wiadomość
29 lat. Moja historia [blog]: waiting4.pl
"Im bardziej w życiu ma się pod górkę, tym piękniejsze będą później widoki" -
Dziewczyny po co wiecznie się zadreczac... Ja rozumiem że jak się staramy i nie wychodzi to ręce opadają. Ale jak już nie uda to trzeba się cieszyć... Przecież nie można się przez 9m- cy zadreczac czy na pewno będzie ok. Skacze y z radości banany na twarz i żyjemy czekając na zdrowego bobasa... Hellloooo!!!
Kim87, daga_00 lubią tę wiadomość
-
I dziękuję Wam Kochane za wsparcie!!!!
Nie wiem co bym zrobiła, komu bym się wygadała
Troszkę poczułam się lepiej dzięki Wam
Dzwoniłam tylko do mamy, chciała dzisiaj do nas przyjechać, chciała mi pomóc bo wie co się ze mną dzieje, nagotować obiadki...musiałam ją odwołać -
AniaŁ123 wrote:Ja go znam...wiem że nie chodziło o "zapicie smutków" tylko przypodobanie się cudownym kolegom...Takie szczeniackie podejście.
i nie było gdzie uciec bo mieszkanie małe a do rodzicow nie chcialam bo po co ich w to wciągac
Oczywiscie to Twoje zycie i sobie zrobisz jak zechcesz... Ja tylko swoje zdanie wyraziłam... Czujesz sie dotknięta a w takich sytuacjach trzeba czasu, zeby dojsc do siebie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 września 2016, 13:19
AniaŁ123 lubi tę wiadomość
-
AniaŁ123 wrote:Ja go znam...wiem że nie chodziło o "zapicie smutków" tylko przypodobanie się cudownym kolegom...Takie szczeniackie podejście.
Moj mąż jest taki jak Twój, normalnie nie pije. Od czasu do czasu piwo w domu lub wini że mną... Ale zdarza się tak że ma imprezy firmowe i to czasem dwa razy w roku, nie powiem żeby wracał trzeźwy i że mnie to nie denerwować ale... Raz na rok każdemu wolno on też potrzebuję wyjścia i odchamienia się tzw... Nie jest alkoholikiem a że po imprezie firmowej musiałam go łapać... Ale to tylko wyjątki... Jest idealnym mężem i idealnym ojcem. Oczywiście, byłam na niego zła ale nie zmienia to faktu że wiem że tego potrzebował. Swoje odchorowal, ja miałam wolny dzieńa jak mówisz że ostatnia taka akcje miał przed ślubem to chyba świadczy o tym że jednak problemu z alkoholem nie ma...
to jest tylko moje podejście. Ja uważam że zdrowo jest od siebie tak trochę odetchnąć... A jak mówisz że samemu mu nie pozwolisz wyjść na imprezę to do niczego dobrego to nie poprowadzi. Raz na rok to nie grzech. Nawet najlepsze u się zdarzy. Ale mówię to tylko moje zdanie.
daga_00, AniaŁ123 lubią tę wiadomość