Starania o maluszka, porady, - dla tych co dołączyli dopiero i jeszcze się nie znają
-
WIADOMOŚĆ
-
czarnulka24 wrote:Dziewczyny ja po usg. Maluchy żyją. Ale wciąż krwawie wiec szanse sa 50na 50
Kochana, trzymam za Was mocno kciuki i modlę się
A słuchaj, bierzesz coś przeciwkrwotocznego jak tak krwawisz dużo? Cyclonamine? A może tak jak u mnie? Odstawić Acard i Clexane? Żeby w "środku" dać szansę się zasklepić temu krwawieniu.. Ja po konsultacji z hematologiem ze strachem odstawiłam. Nie krwawie i nie plamie od prawie dwóch tygodni.
Tak próbuje jakoś pomóc..czarnulka24 lubi tę wiadomość
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
emidomi wrote:Widzialyscie reklamę durexa o nieplanowanej ciazy 3 na 10 kobiet w wyniku stosunku przerywanego ?
To ja powinnam byc w ciazy po każdym stosunku z mężem.
Really kuwa ? Really ?
Też jak widzę tą reklamę to mi się płakać chce.. Od ponad 2 lat nie widziałam durexa i ani raz w ciąży nie byłam. -
czarnulka24 wrote:Dziewczyny ja po usg. Maluchy żyją. Ale wciąż krwawie wiec szanse sa 50na 50
czarnulka24 lubi tę wiadomość
__________________
Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
Kocham Cię Aniołku
https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com -
19Biedroneczka91 wrote:Przy moim krwawieniu tez dawali mi szanse 50 na 50... Oni nie moga dac wiekszej nadziei. Wazne ze serdusia bija:*:* a wiadomo skad krwawienie czy tak jak u mnie bez przyczyny?27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [ 13tc, 10tc, 10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Caro wrote:Kochana, trzymam za Was mocno kciuki i modlę się
A słuchaj, bierzesz coś przeciwkrwotocznego jak tak krwawisz dużo? Cyclonamine? A może tak jak u mnie? Odstawić Acard i Clexane? Żeby w "środku" dać szansę się zasklepić temu krwawieniu.. Ja po konsultacji z hematologiem ze strachem odstawiłam. Nie krwawie i nie plamie od prawie dwóch tygodni.
Tak próbuje jakoś pomóc..27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [ 13tc, 10tc, 10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Asasa wrote:Też jak widzę tą reklamę to mi się płakać chce.. Od ponad 2 lat nie widziałam durexa i ani raz w ciąży nie byłam.
Śmiechu warte mówię ci.
Gdzie moje miliony które, wydałam na antykoncepcje ? Pytam się ????
Jakby mi zwrócili to chyba sobie ściany w domu wytapetuję pieniędzmi
31 lat,
Aktualnie w trzeciej ciazy
TSH 3,07
Niedoczynność tarczycy 1x 88 mg Euthyrox
Dwie córeczki
14.02.2017 HSG jajowody drożne -
Hej Dziewczęta!
Nie wiem czy dobrze piszę, proszę mnie w razie co poprawić. Chciałabym się podzielić z wami moją historią, bo ileż można zadręczać niezainteresowanych znajomych tematem. W 2013 roku wzięłam ślub. Z mężem bardzo chcieliśmy mieć dziecko, jednak od samego początku wiedziałam, że może być z tym problem, bo miałam bardzo nieregularne cykle, lekarze do których chodziłam na NFZ nie chcieli mi robić żadnych badań, bo twierdzili, że albo mam taki "urok", albo to wina innych czynników. W końcu po prawie roku bezustannych rozczarowań co miesiąc trafiłam do wspaniałego lekarza, który w końcu wysłał mnie do szpitala na badania hormonalne, a męża na badanie nasienia. Okazało się, że mąż ma książkowe wyniki natomiast ja cierpię na:
- Zespół jajników policystycznych;
- Insulinoodporność;
oraz
-hiperprolaktynemię.
Załamałam się na szczęście mój lekarz dał mi nadzieję, że będzie dobrze, zaczęło się bieganie od badania do badania. Ja ciągle płakałam, mąż "nie ogarnął" problemu i zaczął uciekać na imprezy do kolegów. W końcu tak się od siebie oddaliśmy, że postanowiliśmy się rozwieść. Wiązało się to oczywiście z tym, że przestaliśmy się starać, a moje marzenie o dziecku musiało odejść na dalszy plan. Mimo to oczywiście byłam pod stałą opieką lekarza, biorę leki ( w tej chwili BROMERGON). W zeszłym roku poznałam mojego obecnego partnera. Miałam mnóstwo obaw nie chciałam znowu przeżywać rozczarowań, jednak chęć posiadania dziecka jest silniejsza, postanowiliśmy, że od stycznia zaczniemy się starać o dziecko. Mój partner miał dużo wątpliwości, wiecie jak to jest zawsze jest za mało czasu, za mało pieniędzy, kredyt do spłacenia itd. Jednak od stycznia walczymy, byłam u lekarza mimo moich problemów lekarz powiedział, że mamy najpierw spróbować zajść w ciążę, natomiast jeśli do maja się nam nie uda zaczniemy od nowa sprawdzać co można poprawić. Na początku czerwca mam umówioną wizytę, a mój partner idzie na badanie nasienia. Strasznie się boję.... w tym miesiącu miałam w prawdzie owulację (miewałam cykle bezowulacyjne), prowadzę kalendarzyk i używam testów owulacyjnych (clearblue digital), będę testować 14.05, ale się nie nastawiam, bo nie chcę się znowu rozczarować...
Mam nadzieję, że będę mogła się tutaj wygadać i też pokibicować wszystkim starającym się -
czarnulka24 wrote:Dziewczyny ja po usg. Maluchy żyją. Ale wciąż krwawie wiec szanse sa 50na 50
A ja swiruje, jak to ja,chcialabym juz wiedziec czy sie udalo i no i zeby sie udalo, ale musze niestety jeszcze poczekac, a to czekanie jest straszneczarnulka24 lubi tę wiadomość
Ktosialinka -
Ktosialinka wrote:A ja swiruje, jak to ja,chcialabym juz wiedziec czy sie udalo i no i zeby sie udalo, ale musze niestety jeszcze poczekac, a to czekanie jest straszne
A kiedy robisz test? -
Whoosie wrote:Hej Dziewczęta!
Nie wiem czy dobrze piszę, proszę mnie w razie co poprawić. Chciałabym się podzielić z wami moją historią, bo ileż można zadręczać niezainteresowanych znajomych tematem. W 2013 roku wzięłam ślub. Z mężem bardzo chcieliśmy mieć dziecko, jednak od samego początku wiedziałam, że może być z tym problem, bo miałam bardzo nieregularne cykle, lekarze do których chodziłam na NFZ nie chcieli mi robić żadnych badań, bo twierdzili, że albo mam taki "urok", albo to wina innych czynników. W końcu po prawie roku bezustannych rozczarowań co miesiąc trafiłam do wspaniałego lekarza, który w końcu wysłał mnie do szpitala na badania hormonalne, a męża na badanie nasienia. Okazało się, że mąż ma książkowe wyniki natomiast ja cierpię na:
- Zespół jajników policystycznych;
- Insulinoodporność;
oraz
-hiperprolaktynemię.
Załamałam się na szczęście mój lekarz dał mi nadzieję, że będzie dobrze, zaczęło się bieganie od badania do badania. Ja ciągle płakałam, mąż "nie ogarnął" problemu i zaczął uciekać na imprezy do kolegów. W końcu tak się od siebie oddaliśmy, że postanowiliśmy się rozwieść. Wiązało się to oczywiście z tym, że przestaliśmy się starać, a moje marzenie o dziecku musiało odejść na dalszy plan. Mimo to oczywiście byłam pod stałą opieką lekarza, biorę leki ( w tej chwili BROMERGON). W zeszłym roku poznałam mojego obecnego partnera. Miałam mnóstwo obaw nie chciałam znowu przeżywać rozczarowań, jednak chęć posiadania dziecka jest silniejsza, postanowiliśmy, że od stycznia zaczniemy się starać o dziecko. Mój partner miał dużo wątpliwości, wiecie jak to jest zawsze jest za mało czasu, za mało pieniędzy, kredyt do spłacenia itd. Jednak od stycznia walczymy, byłam u lekarza mimo moich problemów lekarz powiedział, że mamy najpierw spróbować zajść w ciążę, natomiast jeśli do maja się nam nie uda zaczniemy od nowa sprawdzać co można poprawić. Na początku czerwca mam umówioną wizytę, a mój partner idzie na badanie nasienia. Strasznie się boję.... w tym miesiącu miałam w prawdzie owulację (miewałam cykle bezowulacyjne), prowadzę kalendarzyk i używam testów owulacyjnych (clearblue digital), będę testować 14.05, ale się nie nastawiam, bo nie chcę się znowu rozczarować...
Mam nadzieję, że będę mogła się tutaj wygadać i też pokibicować wszystkim starającym się -
Whoosie wrote:Oczywiście Ewi Wybacz, bo na pewno to gdzieś pisałaś, ale ile się już starasz?
kochana teraz leci 8 cykl z czego 6 się staramy bo mam męża na wyjazdach i w 2 cyklach go nie było...od października walczymy. też przed pierwszym dzieckiem zmagałam się z pcos i insulinooprnośćią, do tej pory biorę metformine 500, lecze się też na niedoczynność tarczycy. -
Ja jestem ciekawa co teraz powie mi mój lekarz, przez to, że po rozwodzie miałam taką długa przerwę w staraniach, dużo badań będę musiała powtórzyć. Cały czas kontroluję prolaktynę, ale oprócz bromergonu nic nie biorę. Wyniki są niby lepsze, ale miewam cykle bezowulacyjne i to mnie martwi. A ile staraliście się o pierwszego malucha?
-
Whoosie wrote:Ja jestem ciekawa co teraz powie mi mój lekarz, przez to, że po rozwodzie miałam taką długa przerwę w staraniach, dużo badań będę musiała powtórzyć. Cały czas kontroluję prolaktynę, ale oprócz bromergonu nic nie biorę. Wyniki są niby lepsze, ale miewam cykle bezowulacyjne i to mnie martwi. A ile staraliście się o pierwszego malucha?
gdy miałam 21 lat zdiagnozowali mi te choroby i po różnych badanich zaczęłam brac diane 35 bo wtedy nie chciałam dziecka i metformine. po roku brania diane przeszłam na yasmin, w wieku 25 zdecydowaliśmy z partnerem że nie ma co czekac i postanowiłam odstawić tabletki anty. akurat wyjechał w delegacje na początku grudnia a ja dostałam okresu 7 grudnia z odstawienia już i wrócił do domu dopiero 21 grudnia i wtedy było przytulanie i 24 grudnia i zaszłam w 1 cyklu, to był cud nad cudami poprostu...jak zobaczyłam 2 kreski to aż rozwolnienia dostałam, bo pamiętam jak lekarz mi mówił że nam się zejdzie...a tu zonk...no ale teraz widze że będzie ciężej.. od urodzenia małego nie wróciłam do tabletek anty i moze to był błąd, ale niby juz nie mam pcos, bo mam ładne jajniki, i badania ładnie wychodzą, tylko stosunek lh do fsh mam kiepski no i ta tarczyca nieszczęśna. -
O mamciu! Ale wam się udało! Ja jestem na takim etapie, że jak zobaczę dwie kreski to chyba z wrażenia zejdę i zrobię z pierdylion testów Ja kupę lat brałam anty nie wiedząc o moich problemach, bo jak pisałam miałam "cudownych" lekarzy....
U mnie z tym PCOS to jedno, ale ja w ogóle jeden jajnik mam w złym miejscu....i nie wiadomo czy działa tak jak powinien, takie combo... Ale staram się nie poddawać, ale też nie nastawiać, bo potem beczę nad testami.
Trzymam za Ciebie mocno kciuki -
Whoosie wrote:Hej Dziewczęta!
Nie wiem czy dobrze piszę, proszę mnie w razie co poprawić. Chciałabym się podzielić z wami moją historią, bo ileż można zadręczać niezainteresowanych znajomych tematem. W 2013 roku wzięłam ślub. Z mężem bardzo chcieliśmy mieć dziecko, jednak od samego początku wiedziałam, że może być z tym problem, bo miałam bardzo nieregularne cykle, lekarze do których chodziłam na NFZ nie chcieli mi robić żadnych badań, bo twierdzili, że albo mam taki "urok", albo to wina innych czynników. W końcu po prawie roku bezustannych rozczarowań co miesiąc trafiłam do wspaniałego lekarza, który w końcu wysłał mnie do szpitala na badania hormonalne, a męża na badanie nasienia. Okazało się, że mąż ma książkowe wyniki natomiast ja cierpię na:
- Zespół jajników policystycznych;
- Insulinoodporność;
oraz
-hiperprolaktynemię.
Załamałam się na szczęście mój lekarz dał mi nadzieję, że będzie dobrze, zaczęło się bieganie od badania do badania. Ja ciągle płakałam, mąż "nie ogarnął" problemu i zaczął uciekać na imprezy do kolegów. W końcu tak się od siebie oddaliśmy, że postanowiliśmy się rozwieść. Wiązało się to oczywiście z tym, że przestaliśmy się starać, a moje marzenie o dziecku musiało odejść na dalszy plan. Mimo to oczywiście byłam pod stałą opieką lekarza, biorę leki ( w tej chwili BROMERGON). W zeszłym roku poznałam mojego obecnego partnera. Miałam mnóstwo obaw nie chciałam znowu przeżywać rozczarowań, jednak chęć posiadania dziecka jest silniejsza, postanowiliśmy, że od stycznia zaczniemy się starać o dziecko. Mój partner miał dużo wątpliwości, wiecie jak to jest zawsze jest za mało czasu, za mało pieniędzy, kredyt do spłacenia itd. Jednak od stycznia walczymy, byłam u lekarza mimo moich problemów lekarz powiedział, że mamy najpierw spróbować zajść w ciążę, natomiast jeśli do maja się nam nie uda zaczniemy od nowa sprawdzać co można poprawić. Na początku czerwca mam umówioną wizytę, a mój partner idzie na badanie nasienia. Strasznie się boję.... w tym miesiącu miałam w prawdzie owulację (miewałam cykle bezowulacyjne), prowadzę kalendarzyk i używam testów owulacyjnych (clearblue digital), będę testować 14.05, ale się nie nastawiam, bo nie chcę się znowu rozczarować...
Mam nadzieję, że będę mogła się tutaj wygadać i też pokibicować wszystkim starającym się
Witaj
będziemy Ci kibicować ci żebyś szybko zobaczyła upragnione dwie kreseczki31 lat,
Aktualnie w trzeciej ciazy
TSH 3,07
Niedoczynność tarczycy 1x 88 mg Euthyrox
Dwie córeczki
14.02.2017 HSG jajowody drożne -
Dzięki dziewczyny!
Już widzę, że mi się tu spodoba
oj do 15 maja zleci Ktosialinka! My w tym miesiącu przez pracę trochę za późno się kochaliśmy myślę, ale kto wie W ogóle muszę wam polecić testy elektroniczne, drogie, ale nie trzeba interpretować kresek! Jeśli zbliża się owulacja zaraz widać uśmiechnięta buźkę. Używałyście już może? Jeśli chcecie wstawię zdjęcie.