Starania o rodzeństwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
hej dziewczyny wiecie co mnie ostatnio spotkało?poszłam do przedszkola na zebranie a pani dyrektor mi mowi że corka jest nie przyjeta i ona nie wie dlaczego ja mam podpisaną umowę z przedszkolem masakra jakaś!!!! 3 dni wcześniej a umowe podpisywałam w czerwcu!!!i mówi ze miejsc nie ma trzeba czekać.to ja odwiedziłam wydział oswiaty w gminie i mieljsce sie znalazło!!!wcisneli pewnie kogoś innego na jej miejsce
całą noc nie spałam z tych nerwów -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymama hani wrote:hej dziewczyny wiecie co mnie ostatnio spotkało?poszłam do przedszkola na zebranie a pani dyrektor mi mowi że corka jest nie przyjeta i ona nie wie dlaczego ja mam podpisaną umowę z przedszkolem masakra jakaś!!!! 3 dni wcześniej a umowe podpisywałam w czerwcu!!!i mówi ze miejsc nie ma trzeba czekać.to ja odwiedziłam wydział oswiaty w gminie i mieljsce sie znalazło!!!wcisneli pewnie kogoś innego na jej miejsce
całą noc nie spałam z tych nerwów
O kurka przykra sprawa ja to się boję za rok jak będziemy się starać o przyjęcie do przedszkola, czy wszystko pójdzie oki i czy mały się dostanie
niby niż demograficzny a nadal takie cyrki z miejscami -
Witam forumowiczki:)
Mam pytanko - jak na starania reagują wasi mężowie? U mnie już minął rok starań(buuu, dzisiaj przyszła @, mimo clo i duphastonu), ja większość badań mam za sobą a mój mąż lekko oporny. Nawet nie mam ochoty wspominać mu o badaniu nasienia,choć właściwie tylko to nam zostało. Co robicie, jeśli okazuje się, że wina leży po stronie plemników, jakie tak naprawdę są wtedy opcje? -
nick nieaktualny
-
mama hani wrote:ja powiedziałam mojemu mężowi że to jego wina skoro ze mną wszystko ok! najpierw się dąsał ale zaczął brać leki ale najlepszy jego teskt to było że on już więcej dzieci nie musi mieć a to jemu zależalo bardziej niż mnie
Mama Hani, a jakie leki brał Twój mąż - jeśli są bez recepty to może mojemu zaaplikuję Mój mąż nawet badań krwi nie robił od jakichś dziesięciu lat,zero lekarzy,więc nawet mu się nie dziwię, że taką ma traumę. -
Hej, moge dołaczyc do Was kochane, dawno mnie tu nie było.
Mój mąż tez ma slabe plemniki (i choc wczesniej mi wmawial ze to moja wina-bo jestem po poronieniu) to niestety po badaniach nasienia wyszlo na moje
mam juz córke 6 lat, kurde nawet niewiedzialam ze beda trudnosci z drugim dzieckiem...
Mąz od kwietnia bierze witaminki, wyniki sie poprawily tzn morfologia ale nic czekamy co dalej. najgorzej ze jest za granica wiec nasze starania sa z przerwami. Morfologia jest 4% wiec w granicach, hormony wszystkie są w normie (ledwo co namówilam)...a tu prosze dalej nic.
Teraz mu włączylam od lipca mace, wiec zobaczymy jak przyjedzie na oniec wrzesnia moze cos ruszy...choc juz nie mam nadzieji
Ogólnie powiem, że mój mąz nie choruje w ogóle i dla niego dr. to porazka, niewiem jak mi sie udalo go namówic na badania nasienia, badania z krwi a we wrzesniu nawet jedzie do ginka na wizyte.opory byly ale jakos pekl...wierze ze tutaj starajacym sie dziewczynom tez sie uda namówic swoich mezów.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2014, 16:45