Starania o trzeciego/czwartego malucha
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNie wiem jak to w głowie sobie poukładać....syna straciłam przed najmłodszą córką i boję się teraz z tą przyszłą ciążą....Napiszcie mi Dziewczyny jak można to sobie na spokojnie w głowie poukładać....jak sobie wmówić ,że będzie ok...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2017, 20:13
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJusti to masz babska gromadke
Droga nad morze. Mamy do przejechania 500km a nie pytajcie co sie dzieje na autostradzie. Pieszo szybciej bym poszla a ja tak nie lubie jezdzic bo mam chorobe lokomocyjna i mimo tabletek umecze sie bardzo. No ale cos za cos.
-
nick nieaktualny
-
Justi77 wrote:U mnie dwie ciąże były relatywnie małe bo 7 i 9 tydzień ,ale trzecia to był już drugi trymestr, człowieczka małego urodziłam,syna i do tej pory głęboko i ciężko to przeżywam.Chcę bardzo i zarazem bardzo się boję, bardzo chciałabym cieszyć się przez całą ciążę,ale po tych doświadczeniach już nigdy nie będzie spokojnie...
Przykro mi Justi, mój też był chłopcem ale jeszcze kropczeką (robiłam badania genetyczne). -
nick nieaktualnyJusti a jak radzilas sobie w ciazy z najmlodsza corcia? Ja zylam od wizyty do wizyty. I zaden dzien spokojny nie byl, wiec nie potrafie Ci doradzic czy w ogole jest sie w stanie sobie wmowic ze bedzie ok bo mysli i tak schodza na te zle tory i nieraz wlasnie sobie mysle ze po co sie staram i na nowo chce ten strach przezywac ech ciezkie to wszystko.
-
Justi bardzo mi przykro, ze i ciebie to spotkalo. Juz chyba zawsze bedzie w nas ten strach. I reszte dziewczyn rowniez tulam.
Aria super wynik:) podziwiam cie ze jeszcze nie powiedzialas mezowi. Ja to bym juz dawno wypaplala:)02.2010 córka
09.2011 syn
01.2017 corka(*)
01.2018 7 tydz.(*)
12.2018 córka -
nick nieaktualnyPodwojnaMama, ciężko przeszłam,do tej pory czuję ten strach...żyłam wizytą do wizyty, co 3 tygodnie u lekarza, jak zaczęłam czuć ruchy czułam się spokojniej bo liczyłam je non stop...Tym razem zaopatrzę się w detektor tętna płodu,to da mi trochę spokoju. Poza tym świadomość ,że mam dobrą lekarkę, garść leków i dużo się modliłam....Teraz wstyd przyznać modlę się mniej....
-
Ja miałam przeczucie graniczące z pewnością, że to nie tym razem, że są dwie kreski, ale się nie udało. Nie potrafię tego wytłumaczyć. To nie był strach, bo ten jest zawsze, mniejszy, większy, w każdej ciąży przez 9 miesięcy strach . Ale tu był instynkt, nie wiem co. Wręcz czekałam, bo wiedziałam, że ta wiadomość nadejdzie... I jak usłyszałam "nie widzę akcji serca, przykro mi" to odpowiedziałam "wiedziałam".
Teraz boję się powtórki z rozrywki, ale przeczucia mam dobre...
Muszę znów zebrać siłę na modlitwę.
-
Podwojnamama ale ci zazdroszcze tego wyjazdu. Tez bym tak chciala. Przynajmniej bysmy troche czasu razem spędzili, bo tak to dzieci tatę tylko weekend widza.
Nie pamietam ktora juz sie pytala, ile dajemy sobie czasu. Ja postaniwil, ze tylko ten i następny.jak sie nie uda to odpuszczam:/02.2010 córka
09.2011 syn
01.2017 corka(*)
01.2018 7 tydz.(*)
12.2018 córka -
nick nieaktualny
-
No właśnie, Justi, modlitwa...
Modliłam się o zdrową ciążę, o zdrowe Dziecko. Czasem myślę, że Pan Bóg właśnie mnie wysłuchał i zabrał je do siebie, oszczędzając mu i nam jakiegoś cierpienia. Ufam nadal, tylko muszę pomodlić się najpierw o więcej wiary... -
nick nieaktualnyMamaTuska wlasnie ja tez mam takie przeczucie zawsze. Po poronieniach jak zaszlam z corcia w ciaze to od samego poczatku wiedzialam ze bedzie w miare dobrze i nawet jak mialam krwotok w 7tc i jechalam do szpitala to czulam ze corcia jest ze nie poddala sie i tak bylo dziwne to jest.
Magada ja tez tak mysle ze chyba tylko w wakacje powalcze i jak nie to odpuszczam i zajme sie soba. Swoimi kg i wkrece sie w sport -
nick nieaktualnyA pozniej wpadna dziewczyny i powiedza ile Wy produkujecie tych postow ha ha
Magada Wiem co czujesz z tym czasem dla rodziny. Moj maz tez wczesniej dlugo pracowal i w soboty tez ale przyszedl moment ze powiedzial dosc bo dzieci nie widuje. I jak sie okazalo znalazl nowa prace. Za lepsze pieniadze i godziny pracy rewelacyjne. Pracuje do 15:45 w Piatki od 7 do 10 rano i cale weekendy dla nas i kiedy chce urlop to problemu tez nie ma. -
Ja tez stracilam dwie ciaze...jedna na bardzo wczesnym etapie-5tydzien a druga pozamaciczna.
Obie straty bardzo przezylam...nie wyobrazam sobie stracic dziecko na jeszcze pozniejszym etapie:(((
To musi byc doswiadczenie nie do opisania....bardzo wam wspolczuje tak poznych strat.
Btw Hilary wykresl mnie z testowania w maju.
Bede z wami tutaj,ale tak jak pisalam na fb niestety moja droga do maciezynstwa sie zakonczyla.
Aria czekamy na wiesci z rozmowy z mezem:))))uffff i gratuluje pieknego przyrostu bety,
Pari a ty nie robisz bety w ogole?Madzik
Mama 3 corek:)