Starania o trzeciego/czwartego malucha
-
WIADOMOŚĆ
-
Lila jak to czytałam to dosłownie nie wiem czy śmiać s8e czy płakać. Najwazniesze że dobrze się wszytko skończyło. Czasem tak jest, że w głowie coś sobie uroimy i nic innego do nas nie dociera. Ale bardzomi przykro z powodu wcześniej straty
Martii szwagier od samego pocztaku normalnie jak zawsze. Pogoda wszystko ok
Ja raz miałam ciążę biochemiczna 2 dni po teście dostałam @ , to było teraz w styczniu.
Nie wiem ona ma okropny charakter m tzn jest jest okropnie zawzieta i lubi kiedy każdy ma gorzej od niej( taka cechą rodzinna ludzi od mojego ojca strony yyy ) poczekam jeszcze jakiś czas, ale sama nie będę szukała kontaku
A idę dziś do przedszkola na dzień mamy pierwszy razWiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2017, 06:57
-
Cześć dziewczyny!
Aria - bardzo Ci dziękuję za odpowiedź, potraficie podnieść na duchu . Co do starań - na razie się nie staramy, naczytałam się internetów jak głupia, że to takie wielkie ryzyko: ciąża po 3cc, że się bałam. Teraz będzie mi się jakoś łatwiej zdecydować po przeczytaniu Waszych wypowiedzi . Byłam nawet wczoraj u gina (prowadził mi pierwsze 2 ciąże, potem się wyniósł 100km dalej i straciłam z nim kontakt, ale wczoraj się wybrałam na "wycieczkę") - nie mówiłam, że chcemy się starać, ale to inteligentny facet, czasem aż za . Niestety, jego opinia była nieco inna niż lekarza tu na miejscu - stwierdził, że macica jest "pokancerowana" (a czego się po 3 cc spodziewać?), wypatrzył też jakiegoś mięśniaka. Więc dalej siedzę na necie i czytam .
Czytam o Waszych tragicznych doświadczeniach i tak sobie myślę, że to strasznie niesprawiedliwe, że istnieje jakaś społeczna zmowa milczenia wokół poronień i zbyt wczesnych porodów. Nawet rozmawiać o tym nie bardzo umiemy, temat omija się jak można. Poroniłaś - trudno, będzie następne. Maskara, to przecież trauma dla większości kobiet wyczekujących dziecka, a później następuje normalny proces żałoby. Jak stracisz rodziców - jesteś sierotą, jak stracisz męża - jesteś wdową, a jak się nazwać kiedy utraci się dziecko, i to jeszcze tak wcześnie? Jeśli nazwiesz się matką to będą na Ciebie patrzeć jak na wariatkę, a to nie fair. Bardzo Wam współczuję tego rodzaju przejść.
Mamabyc3 - słuszna decyzja, też bym ignorowała i traktowała siostrę jak powietrze - i to w najlepszym wypadku, bo jak znam swoją bojowość, to musiałabym się chyba zakneblować, żeby nie odpłacić siostruni ta samą podłą monetą: ona uderza w Twoje słabe punkty (że niby przytyłaś i zbrzydłaś) to uderzałabym w jej słabe punkty (poniżej pasa, ale nie znam jej, więc tylko to przychodzi mi do głowy - niemożność zajścia w ciążę). Niestety - takie zachowanie na pewno nie polepszyłoby Waszych kontaktów, a być może w ogóle je zerwało. Dlatego jeśli Ci na niej zależy, to rzeczywiście przeczekać, unikać, omijać szerokim łukiem - i liczyć na to, że razem z ciążą przejdą jej te muchy w nosie. Nalegającym na wizyty u cioci córkom albo bym wytłumaczyła, że ciocia źle się czuje i nie przyjmuje teraz gości, albo wprost wysłała do ciotki z pytaniem czemu ich nie zaprasza - i niech ona się martwi jak to siostrzenicom wyjaśnić.Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
Daven a racja jeśli chodzi to ludzie mają dziwna mentalność najlepiej siedzieć cicho. Moja teściowa uważa mnie za wariatke bo ciesze się za każdym razem kiedy widziałam serduszko i miałam nadzieję że szczęślimię donosze. Jej zdaniem jest takie co z resztą raz usłyszałam " do 15tc nie ma co się cieszyć wszytsko jest możliwe, lepiej nikomu nie mówić bo później płacz wielki, i udawać jakby nic nie bylo" czyli z jej kontekstu wywnioskować mozna, że 1 trymestr to najlepiej żyć jak zawsze. A jak się straci trudno jak nikt nie wie to przecież nie ma o co płakać.... posrane takie myślenie, wiadomo lepiej rozmawiać niż dusić w sobie wszytsko. A każda z nas kocha nawet te kropki i czuje się od razu mama bez różnicy czy to 7tc cży 22... A płacz i szczera rozmowa pomagają w trudnych sytuacjach.
-
Daven, na fb jest grupa cesarskie cięcie. Tam jest sporo kobiet po 4 cc, są też takie po 5 cc, ale to juz dla mnie hardcore.
Gdzie on widział pokancerowaną macicę na usg? Nie mógł widzieć zrostów, mięśniaki owszem ale nie zrosty. Tego cholerstwa nie widać. Potwierdziło mi to 3 ginów.
ps. mam suwaczek, ładny???
Mąż zasnął , nie powiedziałamPodwojnaMama, Jaspis, Justi77, Mamabyc3, MamaTuśka, Daven, karolinams, Enii lubią tę wiadomość
-
Myślę, że pokancerowana w jego słowniku oznaczało, że pocięta i poszyta . No ale jaka miała być ? O zrostach nie mówił nic. Mięśniaka wypatrzył jednego, niezbyt dużego i śródściennego (naprawdę nie wiem jak on to stwierdził), kazał się nim nie przejmować póki nie rośnie.
Dobrze, że mąż zasnął - niech się wyśpi, lepiej przyjmie wiadomość o kolejnych nieprzespanych nockach w niedalekiej przyszłości . O, i dobrze go nakarm jeszcze i piwo mu kup - człowiek najedzony, wyspany i w dobrym humorze lepiej stawi czoła niespodziankom losu .
Suwaczkiem zaklinasz synka ? Życzę z całego serca !
Mamabyc3 - nic dodać nic ująć do tego co napisałaś, dziwne to, że większość krzyczy o "chronieniu życia CZŁOWIEKA od poczęcia" a jednocześnie wcale nie chce traktować jak człowieka tej małej istotki, która nie miała szans otworzyć oczu .Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2017, 08:06
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
Chyba najgorsze ze to najbliżsi od których potrzebujemy wsparcia. Jak ja sobie przypomnę jak moja mama zareagowała na druga ciaze to az ciary mam. Nawet ja jej tego nue powiedziałam tylko G. Zero radości a wręcz problem.
Przed świętami zdałam w końcu prawko i z G mieliśmy pomysl by powiedzieć ze rodzina nam sie powiększyła (auto). Moim rodzicom nawet nie powiedziałam ze robus kurs. Moj sie wygadal a ja mowie o naszym planie. I znow moja mama *nie kraczcie * jak ja dam rade bo Dawid, a ze to nie wiek itd. Moj nie wytrzymal i mówi ze może MY CHCEMY. Temat urwala.
Podobnie było ostatnio jak @ mi sie spóźniam. Gdy zrobiłam testy mowie jej ze nie mam @. Nastała cisza .... Mowie że testy negatywne a ona UFF...Nosz myślałam ze mnie trafi, zrobiło mi sie przykro. Myślałam ze jako dorosle kobiety możemy normalnie porozmawiać.. I tylko co chwile uważajcie bo jest czas na rodzenie dzieci ( który nam minął według niej) i na wychowywanie.
Nawet nie mam odwagi powiedzieć ze czuje potrzebę ponownego macierzyństwa.
Wiem ze mój "problem" ma sie nijak do Waszych lecz musiałam to z siebie wyrzucić.💗5 💗
-
Witajcie z rana. Jeszcze w łóżku jestem z moimi lobuzami, ale zaraz trzeba wstać, zawieść starszych do szkoły i przedszkola, a z najmłodszym do lekarza.
MamaByc bardzo mi przykro z powodu zachowania Twojej siostry. Ona nigdy nie będzie szczęśliwa żyjąc cały czas w takiej zawiści. Ktoś kto się porównuje do innych zawsze bedziw miał lepiej lub gorzej, bedziw miał więcej lub mniej. Nie można tak żyć... przyjemności Ci życzę z oglądania występów
Co do utraconej ciąży to ja też straciłam kropeczke w 6-7 tv i kiedy dostałam na tydzień L4 bo miałam zabieg, usłyszałam od zadtepczyni mojej kierowniczki, że cóż to takiego ze w ogóle to zwolnienie mam. Było mi bardzo przykro. Szczególnie, że ona podobno też kilka razy poronila
Ariasuwaczek śliczny a mężowi powiesz jak się wyspi będzie wyspany to i spokojny
Enii przykre jest kiedy w mamach nie mamy tego wsparcia ja też ostatnio z moja rozmawialam to mi powiedziała, że każdy robi jak chce, ale czy nie lepiej zająć się tymi dziećmi, które już mamy. Itp...Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2017, 08:13
-
Hej
MB, siostra ma problem natury psychicznej i tego nie przeskoczysz. Wkręciła się w coś i wkręca otoczenie. Taki toksyczny układ, który musisz przeciąć, bo nie masz na to wpływu. Życzliwie, stanowczo a najlepiej z daleka . Jakby to była koleżanka, to by było po znajomości. W rodzinie tak się nie da, ale to nie znaczy, że to Ty masz się usuwać na boczny tor.
Aria, suwaczek piękny . Co Ty z tym mężem, no... . W końcu się obrazi, że ostatni się dowiedział . Dobrze będzie
Co do poronień, to właśnie sama potrzebowałam być między tymi, którzy to przeszli. Ja jestem z tych po środku. Przeżywam stratę, ale rozumiem,że na tym etapie to natura i takie tam. Niestety wiem też, że bardzo łatwo się jest wkręcić w nieustanne rozmyślania, pogłębiania tematu, analizy "co by było gdyby". Tu pomaga bycie w grupie. Sam sobie przecież człowiek uwagi nigdy nie zwróci, ani STOP nie powie
Ooo Młoda wstała, lecę otworzyć flaszkę z rana -
nick nieaktualnyDzien doberek sloneczka moje
Przesylam Wam mnustwo slonca i nadmorskiej bryzy i zycze Wam pieknego dnia bez zmartwien z usmiechem na twarzy zaciazonym samych radosci z posiadania cudu w brzuszku a nie zafasolkowanym radosci z sexu
Aria piekny chlopiecy suwaczek mialam nadzieje ze wejde i przeczytam wiesci o mezu powiedz mu bo im dluzej czekasz tym bedzie ciezej.
A Wy kobietki madrze piszecie od rana do Mamabyc i podpisuje sie pod tym z dala od takich ludzi
BuziakiHilary lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCześć Dziewczynki:)
Daven, jak pragniesz nie poddawaj się , moja kuzynka jest po 4 cc i jest w piątej ciąży , miała mega trudności zdrowotne i dało się
Aria-suwak extra , pogadaj ze swoim M....
MamaTuśka- dobrze zawsze gadasz hihih
Kurde zapominam co komu odpisać....
Skończył mi się okres , wrreszcie, więc nowy cykl i do dzieła . Trochę wspomagaczy dorzuciłam i od jutra będę na słynnym dongu i metformax.Trzymajcie kciuki aby się udało:)
ps. najbliższym ciężko mówić o staraniach,ciąży, moja Mama to mnie chyba wydziedziczy....jak zaszłam z najmłodszą prawie rok się nie odzywała do mnie....a młodą zobaczyła jak miała 8 miesięcy....
Daven, MamaTuśka, Enii lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNa razie będę Was tylko podczytywać, nie mam czasu by przeczytać co pisałyście wcześniej i tak trudno się do rozmowy przyłączyć
Widzę, że nie tylko ja mam problem z moją mamą, choć złego słowa od niej nie usłyszałam przy 3 ciąży, to odkąd pamiętam, to mówiła, że po co mieć dużą rodzinę, że w tych czasach to ciężko wychować. Sama urodziła pięcioro i sobie poradziła, zawsze jej powtarzam, że skoro ona mogła, to ja również
A teraz zmykam, bo mam zlecenie na szycie i do soboty muszę skończyć. -
nick nieaktualny
-
Justi, bo stara jestem i swoje widziałam
Pogoda paskudna, zimno i do tyłka, ani wyjść, ani prać/sprzątać/wietrzyć. Brrrr....
Odpalam dziś plan z dentystą. Naprawdę muszę się zregenerować. Planuję wykorzystać te 3 miesiące na siebie, relaks i zbieranie energii. I wiecie co, przechodzi mi pomału pretensja do Pana Boga - się ucieszy, co nie? Mam takie przekonanie, że wiedział, co robi i teraz będzie dobrze. Dobrze mi z tym przeczuciem. Jakkolwiek je nazwać (te przeczucia), sprawdzają się. I tak jak pisałam, to nie takie tam strachy czy obawy pochodzące z głowy, tylko przeczucia gdzieś ze środka mówiły mi, że ta ciąża się nie utrzyma. Dlatego się uspokajam, jak serce mi podpowiada, że będzie dobrze. W końcu ufam Górze nadal, to niby jak ma być ?
-
Hej.
PodwojnaMama, a zebys wiedziala, ze natworzylyscie ;-p
Jak siade na komp to Wam poodpisuje, choc nie wiem czy sie uda, bo w niedziele mam egzamin z calego rocznego kursu i jak tylko mam chwile to probuje sie uczyc...
MamaByc... ja wprawdzie nie na tle ciazowym ale z rodzenstwem bardzo popsuly sie kontakty. Z bratem.jednym taki dobry kontakt mielismy i sie zwalilo wszystko jak.zaczal wiecej zarabiac. Poprzewracalo im sie w glowach (a bratowej to juz w ogole) i stwierdzilam.ze na sile nie bede o te kontakty zabiegac.
Nie powiem Ci olej od razu, ale powiedz jej co czujesz i poczekaj na tuch z jej strony. Moze przemysli i zrozumie a jak nie to szkoda Twoich nerwow. Przynajmniej narazie odpusc. -
aria40 wrote:witaj Jaspis
jutro dzień matki, może jutro powiem i od razu zastrzegę, że musi być dla mnie miły
Aria piękny chłopięcy suwaczek
PodwójnaMama dużo słoneczka życzę i morskiej bryzy
Rybaaaa wrote:Hej.
Jak siade na komp to Wam poodpisuje, choc nie wiem czy sie uda, bo w niedziele mam egzamin z calego rocznego kursu i jak tylko mam chwile to probuje sie uczyc...
.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2017, 11:45