Starania z nadwagą
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziwne to zjawisko, bo dziś chciałam sprawdzić położenie szyjki, a wyciągnęłam bardzo długi śluz, rozciągliwy, tak jak wszyscy opisują jak białko jaja. Tylko skąd skoro pęcherzyka nie ma, jest to możliwe że ten śluz się pojawił jak pęcherzyk zaczyna rosnąć? dziś wieczorem lekko czułam lewy jajnik. No nic będę próbować i mam nadzieję, że to pozytywny objawStaramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka oby to byl dobry znak!
Co do sluzu sie nie bardzo moge wypowiedziec bo u mnie sluz to prawie jak sbstrakcja... taki mleczny zalew to jeszcze widuje ale jakis plidny czy cos to u mnie prawie niespotykane zjawisko...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
milka - a to ciekawe, że śluz masz płodny a z badania wynika brak pęcherzyków Twój organizm naprawdę jest nieodgadniony. A może się akurat pęcherzyk zrobił nagle i stąd ten śluz?
A ja sobie przestawiłam owu z 10dc na 8dc, bo wg mnie tak było. Nie zgadzam sie tym razem z owufriend tylko z moim ovuwiev w telefonie
A tak sie czasem zastanawiam co tam u Madzialenka84. On sie chyba najdawniej nie odzywała. Reszta dziewczyn czasem wpadnie i się pokaże -
cierpliwa - jeśli masz owulacje a śluzu brak, to może tutaj tkwi problem? wczoraj czytałam że bez śluzu plemniki szybko obumierają.
Basik - to ja trzymam kciuki aby były te grube krechy? a jak sytuacja z testem dzisiaj?
Skrzydlata - sama już nie potrafię zrozumieć swojego organizmu. Wcześnie masz te dni płodne, a jak długie masz cykle?
Ja jutro mam wizyte na ostatnim monitoringu. Ostatnie dni zaczęłam myć okna na budowie dzięki temu nie miałam czasu o tym myśleć bo zwariować można.
Przez te wszystkie leki, a szczególnie metforminie mam biegunki, leci jak woda. Całe szczęście nie trwa to cały dzień
Dodatkowo rano mam mdłości i ogólnie czuje się jak kapeć. Organizm się przyzwyczaja do brania tych wszystkich leków. Czasami czuje się jak stara babcia, która jest zmuszona garściami zażywać leki W poniedziałek bolał mnie lewy jajnik, we wtorek prawy, a od wczoraj nic. Śluz też znikł. Zastanawiam się czy jest możliwość, aby ten śluz to była pozostałość po badaniu Usg, może to ten żel. Tylko po dwóch dniach hmm i dodatkowo taki rozciągliwy. Mam złe przeczucia, śluzu brak o szyjka jest mocno twarda i zamknięta. Dodatkowo jak na złość boli mnie gardło i czuje jakbym tam kluche miała plus boląca cewka moczowa przy oddawaniu moczu. Nie biore leków na to bo się boje że zaburze stymulacje owulacji. Zawsze jakaś choroba mi się przyplątuje w okolicach dni płodnych.
Ufff, ale się rozpisałamWiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2017, 02:38
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka nie raczej nie bo rozmawialam o tym z lekarzem z kliniki i mnie uspokoil ze w mojej szyjce sluz jest ale trzebaby bardzo gleboko po niego siegnac a nie u kazdego wyplywa na zewnątrz... i u mnie faktycznie sporadycznie sie pojawi ale malo kiedy mozna go w ten sposob zauwazyc... faktycznie najlepiej jak sie nagrzebie...
Za jutro mega kciuki! To wizytujemy jutro razemWiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2017, 07:52
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
milka - u mnie cykl jest przeważnie 26-27 dni. Owulację mam zawsze w 14dc a lutealna to różnie trwa, raz 12 raz 13 dni. Czasem się zastanawiam, czy to nie za krótko, ale podobno między 12-14 jest ok. Pierwszy taki mam przypadek z owulacja w 8dc. Pamiętam wtedy że śluz był przezroczysty rozciągliwy ale ja machnęłam ręką i stwierdziłam, że to błąd bo za wcześnie No ale jednak. Zawsze biorę niepokalanek tez, ale teraz mam przerwę bo co 3 miesiące trzeba zrobić. Dziś mam 11dpo. Ale w tym cyklu nie mam nadziei. Jedno serduszko było akurat 8dc od rana, ale to chyba by się trafiło ślepej kurze ziarno jakby coś z tego było Mąż zdziwiony się pytał potem "no ale to jak, to się nie staramy w tym miesiącu?", a jak mu powiedziałam, że już pozamiatane to posmutniał hehe. Taki test dla niego wyszedł, czy mu zależy hehe.
cierpliwa - ja też sprawdzam śluz przy okazji szyjki. Bo niby coś tam wypływa ale nie tak dużo. A jak sprawdzam szyjkę to zawsze jest sporo do tego jeszcze używamy cencesive plus. A jakby tego było mało to mąż zawsze może podziałać, już on wie jak ze mnie wydusić całe pokłady śluzu także kiedyś brałam te wiesiołki, siemienia ale już machnęłam na to ręką. Mio-inozytol też mi tam jakoś na to działa, a ja ostatnio ograniczyłam tabletki do minimum bo mój żołądek się męczy. Biorę teraz tylko "prenatal uno", niepokalanka i pije mio-inozytol.
Kurczę dziewczyny, mam nadzieje, że Wam się poukłada w tych organizmach. Szkoda, że wszyscy nie mogą być zdrowi. Na pewno byłybyśmy wszystkie już dawno w ciąży, a tak to latka lecą, kolejne dziewczyny uciekają z wątków z brzuchami. Obserwuje trochę wątki miesięczne ale naprawdę nie daje rady. Pewnie to źle zabrzmi, ale jak widzę jak się niektóre podniecają na widok bladziocha w 10dpo, a potem w 13dpo przychodzi okres no to cóż... po 11 cyklach starań to już wiem, że wszystko trzeba na chłodno dlatego się tam nie odnajduję -
cierpliwa - to ja za ciebie też trzymam mocne kciuki. Ja mam na 17.00 . Może u mnie podobne będzie z tym śluzem
Skrzydlata - Często się zdarza, że owulacja jest bardzo szybko, dlatego większość kobiet rezygnuje ze współżycia w te dni bo twierdzi że dopiero po 12 dc będzie. Często kobiety zachodziły jeszcze mając miesiączke, bo jak sie okazało trwała ona ponad tydzień, a owulavja już w 8 dc się pojawiała . Ja raczej źle nie znoszę ciąży innych, raczej pozytywnie do tego podchodze, ale ostatnio na forum "Rozmawiamy o wszystkim", mniej się udzielam. Zauważyłam jedną rzecz, ja komentując sytuacje innych zawsze staram się poradzić i nie ominąć żadnej dziewczyny, dać znać że czytam wypowiedzi każdej z dziewczyn i że zależy mi na każdej. Natomiast w moim przypadku ja opisuję sytuacje u mnie, a moje posty są olewane, tak jakby ich nie było, bo dziewczyny mają swoje tematy, chociażby przebieg ciąży. Ja nie będąc w ciąży radzę im w danej sytuacji jeśli mam taką możliwość, natomiast z ich strony oczekuję wsparcia a go nie dostaję i to jest przykre. Zachodząc w ciąże i tak będę z wami, będę służyła dla was wsparciem a sama będę potrzebowała wsparcia przechodząc przez okres ciąży, a następnie macierzyństwa. Dlatego uważam, że to nasze forum jest bardzo rodzinne i tego sie trzymam
A ostatnio zauważyłam że ja chyba tyje po tych lekach, boje się że ten letrox powiduje tycie bo znajoma mi mówiła że ona tyła po nim
No właśnie a Madzialenka dawno nie pisała i gdzie reszta dziewczyn które się odchudzały?
P.S. Już dawno miałam zapytać, macie facebooka?Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2017, 14:19
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka dzieki :* ja mam zaraz z rana wizyte... musze jeszcze do gina po skierowanie jechac i papiery na jutro wieczorem wypelnic... cykl sie przeciaga @ jeszcze nie ma i mam nadzieje ze nie bedzie jej zlosliwie w nieodpowoednim czasie... najgorzej jakby przyszla w sobote...
Co do fb to posiadam taki wynalazek...
Skrzydlata a wy teraz macie robic po jakims czasie powtorke badan meza czy jak to u was wyglada?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2017, 10:41
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Z wrazenia dwa razy mi sie ten sam post wyslal... edytowalam jeden zeby nie czytac 5 razy tego samego...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2017, 10:42
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Hej dziewczynki dajcie znac jak tam po wizytach u lekarzy
Milusia narazie bladziochy. Wiec jeszcze nie czas.
Basiu ja zaszlam w ciaze w 9 dc przy pirrwszej ciazy wiec wszystko jest mozliwe .Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2017, 11:01
-
Hej dziewczyny!
Jestem Wasza cicha 'podgladaczka' W sumie od dosyc dawna, bo mysle ze moze nawet z jakis rok... W tamtym roku (jeszcze do lata udzielalam sie na jednym z watkow na tym forum, ale tak jak wspominacie dziewczyny pozachodzily w ciaze no i watek zgasl... Mam nadzieje ze sie nie obrazicie za to jak czasem cos do Was naskrobie bo naprawde wydajecie sie bardzo sympatyczne Moze w skrocie postaram sie napisac cos o sobie, o swoich przejsciach, bo ogolnie mam dosyc podobnie do Was...
Wiec o ciaze zaczelismy sie starac w okresie sierpien/wrzesien 2015, nic nie wychodzilo, po pewnym czasie zaczeli mi wlaczac luteine, a z powodu nienajlepszych wynikow tarczycowych- Letrox (Milka! Zaraz sie wypowiem na ten temat). Wtedy mieszkalismy w stolicy. No ale los chcial ze przeprowadzilismy sie do Trojmiasta (w kwietniu), w natloku przeprowadzki zupelnie odstawilam wszystkie leki, wlacznie z witaminami. Po drodze zakonczenie studiow, zamieszanie.. W lipcu pozytywny test. Szczescie ogromne No ale niestety, pod koniec 13 tygodnia poronilam... Swiat sie zawalil, nie chcialam z nikim rozmawiac, wszystko mnie bolalo, czesto mdlalam, tragedia... Na ostatniej wizycie z owczesnym ginekologiem uslyszalam: 'Wszystko jest dobrze, prosze nie beczec- za 3 miesiace widzimy sie w ciazy'. No ale dobrze nie bylo, caly czas cos mnie tam bolalo, cos cieklo... Po dwoch miesiacach zmienilam lekarza, na dzien dobry okazalo sie ze mam krwawiaca nadzerke, leczylismy ja przez prae miesiecy bez rezultatow, poddalam sie wymrazaniu, nie pomoglo. Wtedy zdecydowalam sie powiedziec lekarzowi ze boli mnie to od poronienia. Teraz podejrzewa ze po prostu zostaly jakies tkanki i ze trzeba je usunac, takze aktualnie czekam na skierowanie na histeroskopie... Od poronienia minelo pol roku a ja nadal jestem rozbita, oslabiona... No ale.. lekarz do ktorego teraz chodze jest specjalista w dziedzinie nieplodnosci no i ogarnal moje cykle (ktore trwaly 30-50 dni), jest owulacja- takze jestem dobrej mysli, przy tym cykle trwaja 28-29 dni . Oprocz niedoczynnosci tarczycy mam PCO no i oczywiscie insulinoopornosc. Biore Letrox, Metformine i CLO. Co do mojej wagi... Na starcie (w 2015 roku) wazylam ok 80kg przy wzroscie 172. Pozniej jak zaczelam wspomagac sie Letroxem, do tego jakas tam aktywnosc fizyczna i do kwietnia (bo wtedy odstawilam leki) spadlo mi 5kg. WLasnie Milka z tego co wiem to Letrox poprawia metabolizm! Ja naprawde wczesniej mialam problem ze schudnieciem, takze te 5kg to dla mnie byl wielki sukces . No a potem w ciazy schudlam ok 10kg, teraz po wlaczeniu metforminy tez delikatnie leci mi w dol, ale teraz raczej slabo sie ruszam. Bardziej zwracam uwage na to co jem. Aktualnie jest to ok 62-63kg.
Kazda z nas ma jakies swoje ciezkie historie... Mam nadzieje ze nie gniewacie sie za ten wywod, ale pomyslalam ze jednak sie odezwe
Pozdrawiam Was goraco i zycze milego dnia!
-
cierpliwa - jak po wizycie??, ty nawet nie wiesz jak ja bym chciała aby ten cykl przedłużył się u Ciebie z ważnego powodu , ale to by było piękne Ja za 20 minut ruszam, mamy 2 godziny jazdy. Po wizycie dam znać.
Basik - ja teraz też robie testy owu, tylko chyba zaczną być bardziej przydatne jak już usłysze, że coś tam rośnie .
anusia - bardzo się cieszę, że się odezwałaś. Dlaczego mamy się obrażać, im nas więcej tym raźniej i więcej wsparcia U mnie rok na forum minął w styczniu, ten czas tak leci Ale mnie podniosłaś na duchu, a ty miałaś wcześniej problemy z owulacją i te leki ci pomogły?? Czyli jesteśmy w podobnej sytuacji problemy z tarczycą, insulinooporność i PCOS, a u mnie to wszystko prowadzi do nadwagi i brakiem owulacji. Odzywaj się częściej, w grupie raźniej
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka dziekuje za dobre slowo Trzymam kciuki za wizyte, oby wszystko bylo w porzadku! Dokladnie! Czas leci jak szalony, te miesiace uciekaja jeden za drugim... Taak u mnie to byly przerozne historie, albo byly cykle "tasiemce" bez owulacji, albo tasiemce z owulacja gdzies po 30 dc, bywalo ze pecherzyki nie pekaly i zostawaly w kolejnym cyklu, naprawde rozne cuda... Na poczatku robilam wykresy, ale po paru miesiacach zwatpilam.. Z reszta jak juz przeszlam do tego lekarza co mam teraz to powiedzial ze w sumie dobrze, bo przy PCO te wykresy sa nic nie warte Twierdzi ze mimo "skokow" temperatury (w przypadlosci jaka jest pco) owulacja niekoniecznie musi wystapic (cos sie moze zadziac np. jajo nie peka, a organizm "oszukany" wyrzuca progesteron i tego typu historie). W kazdym razie podzialal ze mna eksperymentalnie najpierw bralam sobie letrox, no to duzych zmian nie bylo, ale przynajmniej humor lepszy:P pozniej dorzucil mi Metformax, w pierwszym cyklu jego brania urosl mi pecherzyk ktory nie peknal, ale cykl byl juz wyraznie krotszy, no to dowalil mi clo i powiedzial ze na takim zestawie to zazwyczaj szybko sie udaje (o ile oczywiscie odpowiednio dobrana jest dawka). No i faktycznie od 3 miesiecy mam juz cykle 28 dniowe (wczesniej myslalam ze takie dlugosci cyklow to tylko legendy ) Narazie jeszcze nie sprawdzalismy skutecznosci... Bo caly czas mam te dolegliwosci poporonne, ale jestem naprawde zadowolona z tego ze w koncu jakos ten organizm mi sie ustawil... No i napewno juz nie bede ich narazie odstawiac. Prawdopodobnie temu ze odstawilam letrox- poronilam bo tsh polecialo do 7... Eh... To sie rozpisalam
Dziewczyny! Trzymam za Was wszystkie kciuki! Nie wolno sie poddawac! Kto wie czy te szczescie nie czeka gdzies za rogiem -
milka - ja wiem, że Ty właśnie taka jesteś, że wszystkich zawsze bierzesz pod uwagę i do każdej z nas coś piszesz, podnosisz na duchu ja to widzę od dawna też się tak staram, ale czasem ciężko mi coś napisać, jak dyskusji od początku nie prowadziłam z kimś i nagle mam się wciąć w temat A co do tego leku Twojego to go nie znam, ale niestety tak czasem jest, że po lekach się tyje, a czasem nam się wydaje, że od leku, a jednak od czegoś innego. Może są jakieś komentarze w internecie? no i tak, mam fb ale jestem typ - cichy obserwator
basik - mi testy owu ciemniały od 11 - 13 dnia (tak jak na zdjęciu, które zamieściłam kilka postów wcześniej) ale to dlatego, że u mnie przeważnie owu 14dc. A Ty na początku cyklu czy już trochę dalej?
cierpliwa - mój mąż kończy drugie opakowanie suplementu i 10 maja jedziemy na powtórkę badań. Mam nadzieje, że będzie ok... choć stres będzie na pewno...
anusia - witaj! przeczytałam Twoją historię i niestety, nie wesoła szkoda, że kobiety muszą czasem przez to przejść. Wyobrażam sobie, że utrata dziecka to okropne uczucie ale wyczytałam też coś pozytywnego - schudłaś! Twoja obecna waga to dla mnie marzenie... ja mam 168cm i też kiedyś tyle ważyłam co Ty, ale to było jakoś na początku studiów... niestety mieszkanie z mążem kucharzem naraża mnie na grzechy, choć on już też zrozumiał, że trzeba się lepiej żywić niż kiedyś. Ja ostatnio odstawiłam nabiał i na obiadek żywię się zupami no i oczywiście słodkie tylko w weekend (staram się). No i po odrzuceniu nabiału zleciało mi od razu prawie 1,5kg zobaczymy co się będzie działo. Teraz już znowu więcej ważę, bo @ chyba jutro. Ale niech już przyjdzie, bo mój obecny cykl jest zupełnie do kitu... -
Milka jeju ale cie w blad wprowadzilam... czytalam post dzis rano zaspana i zestresowala.przed stomatologiem i nie zatrybilam ze posta w nocy pisalas i wzielam to zdanie ze jutro masz wizyte jako ze jutro - w piatek - masz wizyte...
Czekam niecierpliwie na wiesci od ciebie a ja wizyte mam jutro...
Anusia ja jestem zywym przykladem skokow temperatury dwu fazowych wykresow a owulki brak... i to potwierdzone nawet na usg... pamietam moja pierwsza wizyte w klinice wykres super skok itp profesor usg mi robi a tu niespodzianka na jednym jajniku 8 mini pecherzykow na drugim 9 male niedojrzale, na usg zadnych iznak ze owu byla i badania hormonalne tez wskazywaly na jej brak no a skok byl... dzien po tej wizycie przyszla @...
Skrzydlata to juz teraz trzymam kciuki za te badania! Oby wyniki byly juz duzo lepsze!
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
anusia - a kiedy będziesz miała to oczyszczanie po poronieniu??
Skrzydlata - ja też na fb jestem tym cichym obserwatorem , zdjęcia czasami wstawiam, ale pisanie typu "ide na kibelek" to przesada he he.
Mi na 14 maja wypada wizyta u gin po kolejnej stymulacji, mam nadzieje że ten maj będzie dla nas wszystkich szczęśliwy Jak to mówią, w marcu koty, w kwietniu psy, a w maju my
cierpliwa - a co ten twój stomatolog taki straszny?? ja mam taką fajną panią stomatolog, że kanałówkę bez znieczulenia mi robiła bo nie chciałam Daj koniecznie znać po wizycie.
A u mnie po wizycie znowu to samo. Na jajnikach kompletnie nic się nie dzieje, jak powiedziałam gin że w poniedziałek czułam lewy jajnik, we wtorek prawy, a w środę już nic to powiedziała, że to nie są dobre wieści. Endometrium piękne 13 mm, powiedziała że jak już zajdę będzie to idealny domek dla dzidziusia.
Postanowiła odstawić gonal i spróbować jeszcze raz z CLO. Chcemy poczekać, aż metformina zacznie działać (bo diabetolog mówiła, że rezultaty dopiero będą po 3 miesiącach systematycznego łykania), letrox też dopiero tydzień biorę i myo-inozytol muszę się nauczyć systematycznie pić, jakoś mi łatwiej łykać niż pić, po prostu zapominam, ale chyba sobie karteczkę na lodówce powieszę.
Jeśli do września nie zajdę w ciążę, to już ostatecznie laparoskopia, a wtedy daje mi dużą gwarancję, że od razu mogę zajść w ciążę.
Zastanawia mnie jakiej wielkości może gin zauważyć dominujący pęcherzyk.
Teraz biorę dawkę metforminy 1000, a od soboty już 2000. Już teraz do południa nie schodze z kibelka tak mnie przeczyszcza, a co będzie jak zwiększę dawkę podwójnie. Ech przemęczę się jeśli ma mi to pomóc, nawet jeśli miałabym zamieszkać w toalecie ha ha ha
A może wymienimy się danymi na fb (oczywiście na priv bo tak udostępniać dane ogólnie to nie za bardzo), dzięki temu będę miała z wami kontakt nawet jeśli uciekniecie jak co niektórzy, chociaż mam nadzieje że tak nie będzieWiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2017, 01:00
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Dzien dobry
Skrzydlata- To prawda, okropnie to przezylam, zwlaszcza ze jednak w ta ciaze nie bylo latwo zajsc.. No ale coz, takie jest zycie.. W sumie ta sytuacja duzo mnie nauczyla, pokazala kto jest prawdziwym przyjalcielem, kto tylko na pokaz, ogolnie nauczyla duzo pokory i w sumie bardziej doceniac to co sie ma... Ale tak, nic na mnie tak nie zadzialalo (jesli chodzi o mase) jak poranne mdlosci To bylo troche przerazajace ze tak szybko mi jej ubywalo, ale juz po wszystkim jakos zaczela mi sie stabilizowac i poki co sie utrzymuje na rozsadnym poziomie. Chociaz tak jak Ty uwazam teraz bardziej na to co zajadam Eeeej ale Ci fajnie ze masz kucharza na pokladzie! U nas wszystko jest uzaleznione ode mnie, a chcialabym czasem zeby to ktos dla mnie cos zrobil... No ale fakt jedzenia trzeba pilnowac... Teraz wszystko jest nafaszerowane cukrem, jakimis syropami, masa konserwantow, ogolnie tragedia
Cccierpliwa - no wlasnie... Jak sa jakies zaburzenia, jakies problemy zdrowotne to te wykresy nie sa w ogole wiarygodnym zrodlem... ALe u Ciebie z tymi pecherzykami to po prostu chodzi o to ze obraz PCO, czy one nagle Ci sie zrobily??
Milka- mam sie stawic po skierowanie od razu po @, a tej oczekuje do konca tego tygodnia wiec moze w przyszlym tygodniu dostane skierowanie no i pewnie wypadaloby mi to dobrodziejstwo w okolicy swiat, ale na swieta wyjezdzamy na tydzien wiec nie zdziwie sie jak mi sie to znowu przesunie i bedzie w maju...
Dokladnie, z metformina ja zaczelam widziec zmiany w cyklu jakos po 2-3 miesiacach brania, wiec trzymam kciuki zeby i u Ciebie sie to wszystko ladnie ulozylo! I nie boj sie Letroxu, jestem niemal przekonana ze to akurat jest najmniejsze zlo z tego wszystkiego! Ja juz biore to ponad rok i skutkow ubocznych w ogole nie zauwazylam. Haha z tymi saszetkami mam tak samo! Ja popijam inofolic, ale zdecydowanie jestem w tym mniej systematyczna niz w lykaniu pigul Kurcze, ogolnie wydaje mi sie ze po tym wszystkim w tym roku musi Ci sie udac! Trzymam mocno kciuki! Moze i bez laparoskopii sie obedzie! Trzeba byc dobrej mysli
-
milka - nieciekawa sytuacja z ta metforminą u Ciebie niby Ci zapisała tę z otoczką że dla wrażliwego żołądka lepsza a tu i tak przeczyszcza ja mam zupełnie inny problem, bo mi brzuch rośnie w ciągu dnia i to chyba jakoś żołądkowo, ale raczej od kawy. Tak jakby mi ktoś balon wsadził pod lewe żebro i nadmuchał. Kiedyś przestałam pić kawę to mi to zeszło, a jak wróciłam to znów masakra. Usiedzieć w biurze mam problem, bo jak stoję i chodzę to ok, nic nie czuje a jak siedzę to dyskomfort taki. Kiedyś obwiniałam o to leki, ale leków już tych dawno nie biorę, a problem został. No i to mi uniemożliwia wypracowanie płaskiego brzuszka ćwiczeniami. Bo mam skórę na brzuchu rozciągniętą i ona się nie ma jak wstąpić, skoro problem ciągle trwa. No nic, odstawiam te kawę
Ale mój problem to drobnostka w porównaniu z Twoim kurcze szkoda, że musisz brać tę metforminę. Mnie chyba wystarczy mio-inozytol na cukier, ale upewnię się, jak powtórze sobie krzywą cukrzycową w kwietniu.
A co do fb to ok to teraz się pewnie w końcu zobaczymyWiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2017, 09:31