Styczeń❄️, wino🍷 i kebaby 🌯 to jest przepis na dwa szkraby 👨👩👧👦
-
WIADOMOŚĆ
-
Bezimienna wrote:Pani psycholog na oddziale kazała mi trochę zwolnić. A przede wszystkim mówiła to w kwestii pracy, abym nie uciekała przed emocjami w pracę. Mam do tego tendencje.
Ja jestem bardzo emocjonalna i ogólnie wszystko co najgorsze że mnie zeszło w momencie gdy miałam dobra pomoc. Daje sobie czas. ☺️
Ja to napisałam trochę na podstawie własnych doświadczeń. Gdy dowiedziałam się, że Tola jest chora i niepełnosprawna nie pozwoliłam sobie na złość, żal i smutek. Od razu rzuciłam się w wir działania, wymyślania sobie co raz to nowszych zajęć, całe noce spędzałam na wyszukiwaniu kolejnych rozwiązań i terapii. Ale to, czego nie przepracowałam wróciło. Po kilku miesiącach ale wróciło. I to był dramatyczny okres dla mnie. Mam go już dawno za sobą, pogodziłam się i w jakiś dziwny sposób zaakceptowałam ale z perspektywy czasu wiem, że powinnam od razu się tym zająć zamiast uciekać. Dlatego nie poganiaj się, nie uciekaj bo jeśli zaczniesz udawać przed sobą, że nic się nie stało i wypierać rzeczywistość, nie uporasz się z nią. Radzisz sobie świetnie ale pamiętaj, że musisz zaopiekować się sobą 😘 zarówno fizycznie jak i emocjonalnie. -
Wiecie, Wasze historie są przykładem, że wszystko jest możliwe i tak jak mi powiedziała lekarka na badaniach, że ona jest pełna empatii, ale mam pamiętać, że ta jednorazowa sytuacja nie przekreśla moich szans na zostanie mamą, i że przede wszystkim mam się nie nakręcać, że na coś choruje, bo następna ciąża będzie dla mnie pełna stresu. Potem dodała, że sama jest po poronieniu. Wiecie, takie historie, słowa powodują, że zupełnie inaczej się człowiek czuje. Potem poszłam na salę, i dopóki się nie uspokoiłam, dziewczyna trzymała mnie za rękę. I ciągle czułam wsparcie.
A z mężem jesteśmy tak blisko, jak nigdy nie byliśmy. Ale też mu powiedziałam, że ma pamiętać, że to jest też czas na jego emocje. I że to jest czas dla nas.
Jak czytam Wasze wsparcie to czuję taki wzrusz. 🥹Sara30, Ancalime lubią tę wiadomość
-
Sara30 wrote:Ja to napisałam trochę na podstawie własnych doświadczeń. Gdy dowiedziałam się, że Tola jest chora i niepełnosprawna nie pozwoliłam sobie na złość, żal i smutek. Od razu rzuciłam się w wir działania, wymyślania sobie co raz to nowszych zajęć, całe noce spędzałam na wyszukiwaniu kolejnych rozwiązań i terapii. Ale to, czego nie przepracowałam wróciło. Po kilku miesiącach ale wróciło. I to był dramatyczny okres dla mnie. Mam go już dawno za sobą, pogodziłam się i w jakiś dziwny sposób zaakceptowałam ale z perspektywy czasu wiem, że powinnam od razu się tym zająć zamiast uciekać. Dlatego nie poganiaj się, nie uciekaj bo jeśli zaczniesz udawać przed sobą, że nic się nie stało i wypierać rzeczywistość, nie uporasz się z nią. Radzisz sobie świetnie ale pamiętaj, że musisz zaopiekować się sobą 😘 zarówno fizycznie jak i emocjonalnie.
Sara30, Ancalime lubią tę wiadomość
-
Bezimienna wrote:Wiecie, Wasze historie są przykładem, że wszystko jest możliwe i tak jak mi powiedziała lekarka na badaniach, że ona jest pełna empatii, ale mam pamiętać, że ta jednorazowa sytuacja nie przekreśla moich szans na zostanie mamą, i że przede wszystkim mam się nie nakręcać, że na coś choruje, bo następna ciąża będzie dla mnie pełna stresu. Potem dodała, że sama jest po poronieniu. Wiecie, takie historie, słowa powodują, że zupełnie inaczej się człowiek czuje. Potem poszłam na salę, i dopóki się nie uspokoiłam, dziewczyna trzymała mnie za rękę. I ciągle czułam wsparcie.
A z mężem jesteśmy tak blisko, jak nigdy nie byliśmy. Ale też mu powiedziałam, że ma pamiętać, że to jest też czas na jego emocje. I że to jest czas dla nas.
Jak czytam Wasze wsparcie to czuję taki wzrusz. 🥹
Poronienia są tematem tabu, zupełnie niepotrzebnie. Gdyby ludzie mówili o nich otwarcie i nie traktowali jak czegoś wstydliwego, byłoby łatwiej się z tym mierzyć.
Tak jak piszesz, zaszłaś w ciążę naturalnie, to ogromny plus. Poronienie nie przekreśla Twoich szans na szczęśliwe macierzyństwo i tego się trzymaj ❤️
Jestem pewna, że otacza nas więcej 🌈 dzieci niż myślimytylko nikt nie podkreśla tego głośno
-
Bezimienna wrote:Dlatego szukam terminu do psychologa, bo znam za dobrze siebie. Lubię czasami uciec. A nie chce uciekać, chce przepracować. Dlatego jeśli mam ochotę sobie popłakać to to robię.
Bardzo zdroworozsądkowe podejście ❤️
Jesteś dzielna i wierzę, że wraz z mężem poradzicie sobie z tym bo macie siebie ❤️
Ogromnie kibicujeBezimienna lubi tę wiadomość
-
Sara30 wrote:Poronienia są tematem tabu, zupełnie niepotrzebnie. Gdyby ludzie mówili o nich otwarcie i nie traktowali jak czegoś wstydliwego, byłoby łatwiej się z tym mierzyć.
Tak jak piszesz, zaszłaś w ciążę naturalnie, to ogromny plus. Poronienie nie przekreśla Twoich szans na szczęśliwe macierzyństwo i tego się trzymaj ❤️
Jestem pewna, że otacza nas więcej 🌈 dzieci niż myślimytylko nikt nie podkreśla tego głośno
Sara30 lubi tę wiadomość
-
Bezimienna, jesteś bardzo dzielna! 😘 Wiesz kochana, ja bym poczekała z diagnostyką na wyniki badań zarodka... Wiem, że to brzmi okropnie, ale jeśli genetycznie coś było nie tak to często po prostu tak musiało być... 🙁 To nie znaczy że coś z Tobą jest nie tak, czasami natura robi nam psikusa, to zupełna loteria. Endokrynolog i reumatolog to dobry pomysł... Ja zaczęłam diagnostykę dopiero po drugim poronieniu, ale nie badałam zarodków, bo to był za wczesny etap. Trzymam mocno kciuki za Ciebie, Twoje samopoczucie i psychikę 😘 pamiętaj że nie jesteś sama!
Sara, wielki szacun za to co robisz! 😍 Bardzo mnie wzrusza jak ktoś tak działa żeby ułatwić innym diagnostykę i w ogóle życie!
Agentka, ja wczoraj wypiłam butelkę, nie lubię coli ale od kilku dni boli mnie żołądek, a cola jest na to dobra 🙂 pij na zdrowie! -
Wypiłam buteleczkę pepsi
Ale właśnie zwykłej, bo te wszystkie max i light to właśnie czytałam, że gorsze niż cukier.
Dziewczyny macie jakieś apki ciążowe? Ja zainstalowalam HiMommy, bo widziałam, że dużo ma polecajek, ale jestem w szoku, bo pokazuje mi, że w tygodniu 9+X to już dziecko powinno mieć 40 mm oO
To chyba nie jest prawda?
Hashimoto, z.Sjögrena
ANA3 dodatnie
Pai homo 4G
10.2022- puste jajo 8tc.
25.01- beta:80, prog: 31
03.02-pęcherzyk 0,69cm w macicy
11.02- mamy zarodek i serduszko❤️
17.02- IP, krwiak, bobo 1,05 cm
28.02- 2,16 cm bobasa, krwiak zniknął ❤️
18.03- NIFTY: niskie ryzyka, dziewczynka 🌸
21.03- prenatalne, 5,5 cm fikającej panienki 💖
11.04- 9,9 cm i 130 gramów obrażonej princessy👑
09.05- 284 gramy małej damy
22.05- 21+0, 405 gramów akrobatki
23.06-25+4, 880 gramów Myszki 🌸
04.07-27+1, jest 1 kilogram💪
21.07-29+4, III prenatalne, 1425g💖
04.08-31+4, 2kg bobasa 🙈
29.08-35+1, 2,7kg dużej panny 🤩
18.09-38+0, ok.3kg, przyjęcie na oddział i czekamy 🍀
28.09- 39+3, 2890g-Iga na świecie💝 -
Kasio wrote:Bezimienna, jesteś bardzo dzielna! 😘 Wiesz kochana, ja bym poczekała z diagnostyką na wyniki badań zarodka... Wiem, że to brzmi okropnie, ale jeśli genetycznie coś było nie tak to często po prostu tak musiało być... 🙁 To nie znaczy że coś z Tobą jest nie tak, czasami natura robi nam psikusa, to zupełna loteria. Endokrynolog i reumatolog to dobry pomysł... Ja zaczęłam diagnostykę dopiero po drugim poronieniu, ale nie badałam zarodków, bo to był za wczesny etap. Trzymam mocno kciuki za Ciebie, Twoje samopoczucie i psychikę 😘 pamiętaj że nie jesteś sama!
Sara, wielki szacun za to co robisz! 😍 Bardzo mnie wzrusza jak ktoś tak działa żeby ułatwić innym diagnostykę i w ogóle życie!
Agentka, ja wczoraj wypiłam butelkę, nie lubię coli ale od kilku dni boli mnie żołądek, a cola jest na to dobra 🙂 pij na zdrowie! -
agentka93 wrote:Wypiłam buteleczkę pepsi
Ale właśnie zwykłej, bo te wszystkie max i light to właśnie czytałam, że gorsze niż cukier.
Dziewczyny macie jakieś apki ciążowe? Ja zainstalowalam HiMommy, bo widziałam, że dużo ma polecajek, ale jestem w szoku, bo pokazuje mi, że w tygodniu 9+X to już dziecko powinno mieć 40 mm oO
To chyba nie jest prawda?
No chyba trochę przesadzili
Ja nie mam żadnej apki. Miałam zainstalowanych kilka ale właśnie były niewiarygodne...
Cotygodniowe informacje czytam na belly -
Bezimienna,tak jak dziewczyny piszą jesteś bardzo dzielna! Nic więcej nie mogę,prócz wysłania Ci wirtualnych uścisków i dużo dobrej energii!
Ja coli nie pijam,nawet przed ciążą zawsze byłam team Spriteale teraz tylko woda i szocik z soku żurawinowego,na zdrowie!
Byliśmy u cioci, naprawdę jechałam tam z postanowieniem pochwalenia się a okazało się, że na ten obiad zaproszony był też taki jeden członek mojej rodziny,któremu nie chciałam mówić, no i niestety w efekcie nie dowiedział się nikt. Może to i lepiej na razie.
Muszę wam powiedzieć,że dowiedziałam się że taka moja znajoma, dosyć daleka,znamy się ze szkoły po prostu.. jej dziecko zmarło, już na samym końcu, w ostatnich tygodniach. Nie wiem zupełnie,co się stało, rozmawiałyśmy tylko raz wtedy jak ja miałam ostatnia wizytę minelysmy się na korytarzu u gina, czekali już ja rozwiązanie. Wiem tylko, że pojechali do szpitala z mężem i już nie było akcji serca.
Nawet nie potrafię powiedzieć, co ja czuję teraz. Strasznie mi przykro jest, czuję taki ogromny wewnętrzny niepokój, ciągle się stresuje tym jutrzejszym USG. Myślę o tej dziewczynie, przydarzyła im się niewyobrażalna tragedia.. może się nie znalysmy dobrze ale jednak to osoba, z którą coś nas łączyło, tak jak wspólna szkoła, może kilka wspólnych imprez za czasów nastoletnich... Straszny ból...za inną kobietę a dodatkowo okropny strach za siebie. -
Kania_czubajka wrote:Bezimienna,tak jak dziewczyny piszą jesteś bardzo dzielna! Nic więcej nie mogę,prócz wysłania Ci wirtualnych uścisków i dużo dobrej energii!
Ja coli nie pijam,nawet przed ciążą zawsze byłam team Spriteale teraz tylko woda i szocik z soku żurawinowego,na zdrowie!
Byliśmy u cioci, naprawdę jechałam tam z postanowieniem pochwalenia się a okazało się, że na ten obiad zaproszony był też taki jeden członek mojej rodziny,któremu nie chciałam mówić, no i niestety w efekcie nie dowiedział się nikt. Może to i lepiej na razie.
Muszę wam powiedzieć,że dowiedziałam się że taka moja znajoma, dosyć daleka,znamy się ze szkoły po prostu.. jej dziecko zmarło, już na samym końcu, w ostatnich tygodniach. Nie wiem zupełnie,co się stało, rozmawiałyśmy tylko raz wtedy jak ja miałam ostatnia wizytę minelysmy się na korytarzu u gina, czekali już ja rozwiązanie. Wiem tylko, że pojechali do szpitala z mężem i już nie było akcji serca.
Nawet nie potrafię powiedzieć, co ja czuję teraz. Strasznie mi przykro jest, czuję taki ogromny wewnętrzny niepokój, ciągle się stresuje tym jutrzejszym USG. Myślę o tej dziewczynie, przydarzyła im się niewyobrażalna tragedia.. może się nie znalysmy dobrze ale jednak to osoba, z którą coś nas łączyło, tak jak wspólna szkoła, może kilka wspólnych imprez za czasów nastoletnich... Straszny ból...za inną kobietę a dodatkowo okropny strach za siebie. -
Bezimienna wrote:Dlatego szukam terminu do psychologa, bo znam za dobrze siebie. Lubię czasami uciec. A nie chce uciekać, chce przepracować. Dlatego jeśli mam ochotę sobie popłakać to to robię.
-
Bezimienna, to daj znać jak będziesz miała wyniki 😘 jestem po dwóch stratach to postaram się coś doradzić!
Sara, mi tak jak Maiorze pomagają jabłka 😉
Agentka, mam apkę ciąża+, ustawiłam żeby mi się pokazywał tydzień skończony, czyli aktualnie widzę 10 tydzień 🙂 i z rozmiarem jest tak że pokazuje rozmiar z końcówki tego tygodnia, czyli jak będzie 10+6 to dzidziuś powinien mieć tyle cm co w apce w danym tygodniu. Mam już przetestowane bo mi się pokrywa z tygodniem z USG 🙂 np. w dziewiątym tygodniu w aplikacji widziałam 3,1 cm (czyli to 3,1 powinno być 9+6) a 10+0 byłam na USG i zarodek miał 3,2 🙂
Kania, widocznie to był znak żebyście jeszcze nie mówili 🙂 z koleżanką smutna sprawa, nawet jak się kogoś obcego takie nieszczęście spotyka to robi się przykro a co dopiero koleżance 🙁 -
No ja ogólnie wszystko rozumiem, że to, że ją to spotkało to nie znaczy, że spotka mnie. Że się nie można porównywać, że niestety takie historie się zdarzają, że nie powinnam się stresować.. wiem to ogólnie wszystko. Jednak to taka sprawa, która tkwi w mózgu jak cierń.
-
Sara30 wrote:Ej ale jakby mi ktoś 5 czy 7 lat temu powiedział, że ja dotkne motyki, to bym śmiechem zabiła 😂
Ja tak naprawdę zaczęłam szydełkować i robić na drutach + w lecie uprawiać ogrody od chwili gdy dowiedzieliśmy się o chorobie Toli. Może to po prostu taka ucieczka dla mnie?
Nie mam możliwości wyjść sama do kina czy pojeździć na rowerze to znalazłam sobie hobby uszyte na miarę możliwości. Inna sprawa to też to, że ja aby odpocząć psychicznie muszę się mocno zmęczyć fizycznie. Takie 6 h pracy w ogrodzie mi dobrze robi na głowęa najlepszym relaksem jest wieczorne podlewanie 😍
Najważniejsze że ten twój ogródek ci pomaganie ma to jak kreatywna forma terapii ❤️🙂
-
A w ogóle jak się czujecie dziewczyny? Jak Wasze objawy? Czuć już schyłek I trymestru?Hashimoto, z.Sjögrena
ANA3 dodatnie
Pai homo 4G
10.2022- puste jajo 8tc.
25.01- beta:80, prog: 31
03.02-pęcherzyk 0,69cm w macicy
11.02- mamy zarodek i serduszko❤️
17.02- IP, krwiak, bobo 1,05 cm
28.02- 2,16 cm bobasa, krwiak zniknął ❤️
18.03- NIFTY: niskie ryzyka, dziewczynka 🌸
21.03- prenatalne, 5,5 cm fikającej panienki 💖
11.04- 9,9 cm i 130 gramów obrażonej princessy👑
09.05- 284 gramy małej damy
22.05- 21+0, 405 gramów akrobatki
23.06-25+4, 880 gramów Myszki 🌸
04.07-27+1, jest 1 kilogram💪
21.07-29+4, III prenatalne, 1425g💖
04.08-31+4, 2kg bobasa 🙈
29.08-35+1, 2,7kg dużej panny 🤩
18.09-38+0, ok.3kg, przyjęcie na oddział i czekamy 🍀
28.09- 39+3, 2890g-Iga na świecie💝