Styczeń❄️, wino🍷 i kebaby 🌯 to jest przepis na dwa szkraby 👨👩👧👦
-
WIADOMOŚĆ
-
A czemu toczysz walkę odnośnie porodów, Sara?
Ja wam powiem, że moja ciąża z córką była bardzo kiepska. Poród za to cudowny, lepszego nie mogłam sobie wyobrazic. W państwowym szpitalu.
Miałam planowaną cesarkę. Mąż był na sali ze mną od początku (tj. od wkłucia się w plecy). Zagadywał do mnie, miał przykaz tylko aby nie przechodzić na drugą stronę brzucha - podwiesili jakby do góry fartuch, którego miał nie przekraczać. Lekarze tam mnie kroili, wyciągali młodą, a on mnie głaskał po policzku (no dobra, momentami denerwował lekarzy pytaniami co robią 😜).
Oboje usłyszeliśmy pierwszy krzyk młodej 🥰. Lekarz odciął pępowinę, ale zostawił dłuższy fragment, tak że mąż mógł symbolicznie jeszcze raz przeciąć. Mówił potem, że to dla niego było ważne i piękne. I że nie spodziewał się że to taki mocny sznur i tyle siły trzeba w to włożyć 😁.
Przytulili mi młodą do policzka, męża zaprosili do sali obok z neonatologiem. Mnie zażywali, a po zmierzeniu, zważeniu, odessaniu córy dali ją mężowi do kangurowania na jakoś kwadrans.
Przewieźli mnie do sali pooperacyjnej, młodą zabrali na dodatkowe badania (standardowo krew na cukier i inne co tam się bada, odessanie wydzielin z powodu sapki), a mężowi kazali wrócić za 2 godziny.
I byliśmy razem przy pierwszym przystawianiu córki, itp.
Może nie brzmi tak dla Was, ale dla mnie to był naprawdę piękny poród. Cieszę się że mogliśmy być we dwoje 🥰.Ogoorkowa, Kasio, agentka93, Meeg lubią tę wiadomość
-
Dodam jeszcze, że mąż twierdzi, iż mimo odseparowania mnie od piersi w górę symboliczną kotarą, to widział mnie w lampie u góry - i przypominało to rozbieranie upolowanej foki na części 😜 drań jeden 😜.
Ale no, mam nadzieję że przez ten covid po drodze się aż tak nie pozmieniało i wciąż dozwolone są rodzinne CC. I że nikt nie będzie mi kazał rodzic siłami natury. -
Ancalime o tej twardości pępowiny to chyba każdy facet mówi
już wiele razy słyszałam, jak mężczyźni byli zdziwieni, że jest tak twarda
Myślę, że każdy poród jest piękny jeśli jest taki, jakiego byśmy sobie życzyły
Ja mam mnóstwo dylematów dotyczących porodu - gdzie, z kim i jak.
Może być też tak, że mąż będzie w pracy więc będę rodziła sama (jeden z gorszych scenariuszy). I tych złych scenariuszy mam jeszcze trochę w rękawie 😅
Dochodzi kwestia opieki nad Tolą...
-
Sara30 wrote:Ancalime o tej twardości pępowiny to chyba każdy facet mówi
już wiele razy słyszałam, jak mężczyźni byli zdziwieni, że jest tak twarda
Myślę, że każdy poród jest piękny jeśli jest taki, jakiego byśmy sobie życzyły
Ja mam mnóstwo dylematów dotyczących porodu - gdzie, z kim i jak.
Może być też tak, że mąż będzie w pracy więc będę rodziła sama (jeden z gorszych scenariuszy). I tych złych scenariuszy mam jeszcze trochę w rękawie 😅
Dochodzi kwestia opieki nad Tolą...
Rozumiem. No, u mnie też wiecznie problem z mężem i jego nieobecnościami 🙄. Cesarkę miałam mieć dzień wcześniej, ale wypisałam się na własne życzenie, bo nie dotarł do domu 😇. Na szczęście córcia grzecznie poczekała aż tata wróci 😇. Może przy drugiej też się tak uda?
No i męża nigdy nie ma w trudnych chwilach. Jak ja miałam atak wyrostka w ciąży. Jak 2 lata temu miałam wycinany woreczek żółciowy. Jak córa wymiotowała i mi się odwodnila, czy miała wypadek w przedszkolu i jechałam na SOR. Trudno. Jesteśmy dzielne babki i że wszystkim damy radę 💪🏻.
-
Sara30 wrote:Wiesz, ja myślę, że to wszystko zależy od konkretnej osoby, jej charakteru i potrzeb.
Zależy co przyjaciółce będzie "doskwierać".
Dla jednej marzeniem będzie ciepły obiad, dla innej kawa z przyjaciółką. Myślę, że jak wpadniesz do niej to sama wyczujesz czego potrzebuje
Masz duże problemy ze wzrokiem, że potrzebowałaś zaświadczenia?
Ja mam straszną wewnętrzną walkę odnośnie porodu i całe szczęście, że to jeszcze sporo czasu bo sama nie wiem jak zdecydować 😅
Pytałam od dawna o obiady, ale ona ma swoją mamę praktycznie w bloku obok i mówi,że mama pewnie się ucieszy, że może im gotowaćale mam jej miskę w domu, więc pustej nie wypada oddać 🤣 kurcze, boję się, że coś źle wyczuje... na pewno będzie łatwiej jak ja będę już na L4, będzie lato i beda wspolne spacerki z bobasem 🙄
PAI-1, MTHFR - homo❌
10.2023 🎀❤️ (2 cs)
05.2025 👼🏻💔 (T13, 14+0, 2 cs)
Kariotyp ❓ -
Ancalime, wydaje mi się,że takie cesarki planowane są równie piękne (a może i estetyczniejsze
) od SN
W zasadzie jedyne takie nieprzyjemne i nerwowe są nieplanowane, szybkie CC, gdzie nie ma czasu na te wszystkie pierwsze rytuały, które są takie piękne
Koleżanki, które nagle zaczęły rodzic bardzo wcześnie, a dziecko zaczynało tracić puls to w totalnej panice cala operacja, niektóre po 20h skurczy były przewożone na cc, jednej nie zdążyło zadziałać znieczulenie (okazało się, że i u niej i u jej siostry trwa to bardzo długo...) ale nie było czasu na czekanie i zaczęli działania... dobra, moje znajome mają same straszne historie 🤣 już nie opowiadam 😅Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2023, 17:45
PAI-1, MTHFR - homo❌
10.2023 🎀❤️ (2 cs)
05.2025 👼🏻💔 (T13, 14+0, 2 cs)
Kariotyp ❓ -
Wróciłam właśnie od doktorka
Małe ma 7.74 i dalej leży dupą do świata i ma nas wszystkich w nosie 😂
Zmienił mi się termin porodu na 22.09.2023. Sara czy mogłabym prosić o zmianę? W Karcie Ciąży też została zmieniona. Według badań jesteśmy dziś 13+5 więc w sobotę witamy się w 2 trymestrze.
Ancalime, RiverS, Ogoorkowa, Sara30, Kasio, Niuśka, agentka93, Meeg lubią tę wiadomość
-
Jezu, dziewczyny jaka ja jestem zmęczona. Wczorajszy powrót pociągiem to był dramat. Najpierw rozkraczył się autobus na dworzec, więc hulajnogą z bagażem dojechałam, wbiegłam na ostatnią chwile do pociągu, myślałam, że mi serce wyskoczy. Miałam mieć zapas czasu, kupić wodę na dworcu, wyszło jak wyszło. W pociągu dramat, nie było Warsa, co chwila awarie, stary dziad obok jechał bez skarpet i butów całą podróż gadając przez telefon w totalnie chamski sposób. Przez brak wody nie miałam jak wziąć leków.
Jak wróciłam do domu to tak się rozpłakałam, wymiotowałam chyba godzinę bez przerwy, no i jak zasnęłam to bym mogła spać do teraz, albo i nawet do jutra.
Cieszę się, że u Was same dobre wieści, mam nadzieję, że w sobotę też będę miała się czym dzielić ❤️
Jeśli chodzi o wsparcie po porodzie to ja z siostrą starałam się normalnie rozmawiać jak z nią. Nie pytając non stop o dziecko, raczej o to jak ona się odnajduje w rzeczywistości, bo wszyscy wokół szaleli za bobasem, a ona była totalnie przytłoczona i czuła się pominięta.Ogoorkowa lubi tę wiadomość
26
hashimoto + niedoczynność
marzec 2022 usunięta torbiel jajnika 8 cm
👩🏼🍼 Tosia 🤍 -
Maiora, widzę że jeszcze poczekacie aby poznać płeć! Urocze maleństwo 🥰. Kiedy kolejna wizyta?
Ogoorkowa, mi też nie przychodziło nic sensowniejszego niż obiad (może nie jakiś typowo polski, bo taki pewnie robi teściowa?) I towarzystwo. Mi było miło jak koleżanka przyniosła mi jakiś super pachnący żel do kąpieli i bransoletkę, która zrobiła - 'bo wszyscy zawsze obdarowują malucha i zapominają o mamie'.
Zgadzam się, że porody są różne. I najpiękniejsze to te, które udają się tak jak zaplanowaliśmy. Ale z planowaniem porodów to akurat śliska sprawa. Jak dzieciaczki zaplanują inaczej, to nasze plany można w kieszeń włożyć.
RiverS, faktycznie miałaś bardzo ciężko dzień. Współczuję i tulę. Oby sobotnia wizyta pomogła Ci zapomnieć o tym trudnym tygodniu!
I zgadzam się, dla młodej mamy ważne jest aby pamiętała, że wciąż jest ważna jako człowiek, a nie tylko opiekun.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2023, 17:59
-
Ancalime, mój mąż napewno weźmie urlop tak z 2 tyg przed porodem i 2 tyg po.
Ale np Tola urodziła się w 36 TC i akcja zaczęła się nagle 🤷🏻♀️ takich rzeczy nie przewidze.
Wychowawczyni Toli zadeklarowała się, że w takich podbramkowych sytuacjach może zaopiekować się Tola i nawet wziąć ją do siebie na noc. Ale wszystko zależy od tego o której się zacznie 🤷🏻♀️
Najbardziej odpowiadałby mi poród w domu z położna, ale koszt takiej imprezy to 5-6 tysięcy. Dużo
Najbardziej skłaniam się aby rodzic w szpitalu, do którego mam 60 km. Jeśli natomiast męża nie będzie a poród zacznie się w środku nocy np, to najprawdopodobniej będę rodziła sama bez asysty. Nie wiem jeszcze.
Idealnie będzie donosić do terminu aby mąż był 😬
Maiora wspaniałe wieści. O płci nic a nic?Ogoorkowa lubi tę wiadomość
-
Ogoorkowa wrote:Krotkowzrocznosc + astygmatyzm co czesto idąc w parze ma jeszcze jakąś trzecią wadę siatkówki, co może skutkować jej odklejaniem się. Właśnie lekarze okulisci od zawsze mi mówili, że w ciąży muszę to zbadać (wiadomo oko i jego wady lubią ewoluować...), teraz ginekolog też przypomniał. Ale przyznaje,że mało wiem o oczach i ich możliwych wadach 😅
Pytałam od dawna o obiady, ale ona ma swoją mamę praktycznie w bloku obok i mówi,że mama pewnie się ucieszy, że może im gotowaćale mam jej miskę w domu, więc pustej nie wypada oddać 🤣 kurcze, boję się, że coś źle wyczuje... na pewno będzie łatwiej jak ja będę już na L4, będzie lato i beda wspolne spacerki z bobasem 🙄
Ej ja też mam krótkowzroczność i astygmatyzm i nikt nigdy nie chciał żadnych zaświadczeń -
Dziewczyny zaraz pierdolca dostanę 🤣
Przesadzalam dziś agrest i okropnie się zakłułam... Teraz patrzę a ja mam głęboko strasznie drzazgę. Boli jak diabli 😒 dłubalam iglą dobre 15 minut i nie wyjęłam bo to tylko taka kropeczka i to głęboko. Znacie jakieś babcine sposoby, żeby samo wylazło? 🥹 -
Ogoorkowa wrote:Ancalime, wydaje mi się,że takie cesarki planowane są równie piękne (a może i estetyczniejsze
) od SN
W zasadzie jedyne takie nieprzyjemne i nerwowe są nieplanowane, szybkie CC, gdzie nie ma czasu na te wszystkie pierwsze rytuały, które są takie piękne
Koleżanki, które nagle zaczęły rodzic bardzo wcześnie, a dziecko zaczynało tracić puls to w totalnej panice cala operacja, niektóre po 20h skurczy były przewożone na cc, jednej nie zdążyło zadziałać znieczulenie (okazało się, że i u niej i u jej siostry trwa to bardzo długo...) ale nie było czasu na czekanie i zaczęli działania... dobra, moje znajome mają same straszne historie 🤣 już nie opowiadam 😅
U mnie było tak, pilna cesarka po skurczach po oksytocynę. Przy 7 cm lekarz mówi że jest za ciasno dziecko nie przejdzie, a położna obok mówi do niego ,,a ja właśnie tak od początku myślałam " nóż się w kieszeni otwiera.
Cesarka tak szybką że nie wiedziałam że mi cewnik zakładali, znieczulenia też nie czułam bo tu skurcze były już cały czas. Okazało się że wszystko czuję jak mi przecinają brzuch i rozrywają więc mnie uspali. -
A co myślicie o porodach domowych? Z jednej strony coś pięknego, a z drugiej ... szaczun za odwagę 🙉
Wiem że kiedyś był już temat poduszek ciążowych do spania, ale wtedy sądziłam że raczej to zbędne pierdółka, ale życie weryfikuje. Macie może jakieś do polecania , jakiś konkretny kształt, firmę . Rozbieżność cenowa jest naprawdę duza I nie chce przedobrzyć -
Sara30 wrote:Dziewczyny zaraz pierdolca dostanę 🤣
Przesadzalam dziś agrest i okropnie się zakłułam... Teraz patrzę a ja mam głęboko strasznie drzazgę. Boli jak diabli 😒 dłubalam iglą dobre 15 minut i nie wyjęłam bo to tylko taka kropeczka i to głęboko. Znacie jakieś babcine sposoby, żeby samo wylazło? 🥹Kasio lubi tę wiadomość