STYCZNIOWE STARACZKI - zapraszam wszystkie dziewczyny urodzone w STYCZNIU :)
-
WIADOMOŚĆ
-
to niedobrze że Cie boli
ja już nie chce wierzyć...dość mam
a najgorsze jest to,że naokoło już prawie wszyscy mają dzieci i gdzie się nie ruszę do któryś znajomych lub oni do nas to ból przeszywa moje serce...nawet do siostry mało jeżdże bo za każdym razem zastanawiam się czemu ona ma 4 dzieci a ja nie mam nikogo...
-
Dea28 wrote:to niedobrze że Cie boli
ja już nie chce wierzyć...dość mam
a najgorsze jest to,że naokoło już prawie wszyscy mają dzieci i gdzie się nie ruszę do któryś znajomych lub oni do nas to ból przeszywa moje serce...nawet do siostry mało jeżdże bo za każdym razem zastanawiam się czemu ona ma 4 dzieci a ja nie mam nikogo... -
Mam nadzieję że szybko mi przejdzie.
kochana ja też tak miałam bardzo często a to się dowiadywałam u znajomych o ciąży albo pełno w mieście kobiet w ciąży normalnie jakaś plaga a teraz nic rzadko kiedy widzę.
A ty w lipcu którego idziesz do gina ?Gabrysia 5.02.2016 ❤
Starania o 2 maluszka ❤ 6 cs -
Tylko tak nam się wydawało dziewczyny bo bylysmy / jestesmy ciaza zafascynowana ze tak powiem !
Musisz być silna , wiele z nas mówiło ze to koniec starań a i tak nikt nie kończył bo przecież nie zrezygnujemy z cudu życia dobrze o tym wiemy wszystkie
Dea ja wiem ze jest ciężko ale ty nie możesz odsuwać się od ludzi ! -
nie wiem Mordeczka, mam dzwonić na początku lipca i się konkretnie umówić, ale szczerze to nie wiem czy mam ochote iść.
Zakręcona po 6 latach mam dość, nie powiem że cały ten czas intensywnie sie staramy ale sie nie zabezpieczamy...
no i nie wiem co z tym moim wykresem? jest dla mnie póki co wielką zagadką w tym miesiącu -
Zakręcona - wiesz nie potrzebuje badań, jestem po cięzkiej operacji po której powiedziano mi że moge nie mieć dzieci, choć kilku ginekologów widziało światełko w tunelu. jedyne co ostatnio robiłam to hormony tarczycy ale są ok. w lipcu mam iść na badania ale nie widzę w nich sensu. a jak mówie to nie jest tak,że 6 lat starań po prostu seks bez zabezpieczeń. jakieś ostatnie pół roku sie nakręciłam troche .... ale chyba sobie trzeba odpuścić. nic i tak z tego nie będzie.
-
Dea tyle lat starań i Ty mówisz , ze sensu nie ma badan ? Rozumiem operacje mialas ciężką ale jednak sama mówisz swiatelko w tunelu było . Słuchaj no musisz się skontrolować na czym stoisz a może szansa jest ale wspomagaczy potrzebujesz jakiś i lekarze to ustala . Na prawdę moim zdaniem powinnas ruszyć z tematem sprawdzenia się i dalej wtedy podejmować decyzje , Ja leczylam owulację bo nigdy jej nie miałam i nie wychodziło tzn wyszło za pierwszym razem ale poronilam wiec pogorszyła się moja psychika totalnie ... Na mnie juz leki na owulację nie działały i jednym wyjściem miało być in vitro ale zaszłam naturalnie w tym cyklu w którym mówiono o właśnie sztucznym zapłodnieniu , cuda się jednak zdarzają . Tez w nie nie wierzyłam dopóki sama nie stalam się przykładem jednym z nich