STYCZNIOWE STARACZKI - zapraszam wszystkie dziewczyny urodzone w STYCZNIU :)
-
WIADOMOŚĆ
-
A mi sie wydaje ze musisz przeczekac to tak trochę jak z bólem głowy..
Mordeczko widzisz dzieciaki juz czują skąd dochodzi ciepełko, moj też tak zawsze kopie.
Hehe Zakrecona a to na twoim miejscu bym szla wcześniej spac
Ja nie zasne jak mały kopie. I codziennie autentycznie budzi mnie o 7:45. Cudak -
tygrys73 wrote:A mi sie wydaje ze musisz przeczekac to tak trochę jak z bólem głowy..
Mordeczko widzisz dzieciaki juz czują skąd dochodzi ciepełko, moj też tak zawsze kopie.
Hehe Zakrecona a to na twoim miejscu bym szla wcześniej spac
Ja nie zasne jak mały kopie. I codziennie autentycznie budzi mnie o 7:45. Cudak -
W nocy mnie na siusiu Mały budzi i jeśli akurat wtedy kopie to też mi ciężko zasnąć, a jeszcze ja ciągle myślę czy mu wygodnie w ogóle nie wiem czy też tak macie, że tak mocno się boicie o dzieciaki, u mnie niby ta nereczka nic takiego strasznego a aż mi łzy wczoraj wieczorem poleciały, bo tak sobie pomyślałam żeby go tam tylko nic nie bolało..to jest taka bezwarunkowa miłość i taka silna, że się jej nie da do niczego porównać.
-
Hej! Jestem jestem Wypisałam się, bo spałam w nocy tylko 2 godziny przez to, że kładli obok mnie rodzące... Chyba wyobrażacie sobie co tam się działo
Muszę 2 x w tygodniu jeździć na ktg, liczyć ruchy, mierzyć ciśnienie i w środę wizyta u gina, ale kurde dziewczyny... wreszcie się wyspałam, we własnym łóżku. Od razu inaczej się czuję -
Dokładnie, bałam się że prędzej z tego stresu, nerwów i niewyspania wyląduje w psychiatryku niż urodzę
Mój lekarz był na mnie zły, twierdził że to nieodpowiedzialne bla bla bla, ale pewnie musiał tak powiedzieć. Spróbowałby poleżeć na łóżku porodowym to wtedy zmieniłby zdanie No i mówię mu, że do terminu porodu mam jeszcze miesiąc, więc po co ja mam tam tyle siedzieć, skoro nic się nie dzieje a on, że w przypadku nadciśnienia nie mamy tych pełnych 40 tygodni, ale nic więcej o terminie nie mówił. Na razie czekam na dalszy rozwój sytuacji no i na środową wizytę, może do tego czasu przejdzie mu złość i coś więcej powie
Może samo się kiedyś rozpocznie, bo chyba co jakiś czas czuję skurczybyki, ale póki co jednak staram się oszczędzać, żeby zbyt wcześnie tego porodu nie wywołać. Mój mąż chciał zobaczyć, jak to jest bez tego pessara, czy poczuje różnicę, ale ja mu nie pozwoliłam, bo boję się żeby zaraz znowu nie trafić do szpitala, niech chociaż te upały się skończą